kiedyś piłam tanie wino, wymieszałam to z piwem i na drugi dzień miałam taki ból głowy rano, że nie mogłam nią w ogóle poruszyć, nie mogłam w ogóle wstać z łożka, bo bym chyba runeła od razu na podłoge, moja współlokatorka musiała mi włożyć do ust tabletki przzecibolwe i popijałam je przez rurke.. masakra nigdy nie bylam tak sparalizowana przez ból głowy, już nigdy nie wypije taniego wina