monia-10kilo do zgubienia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez monia-10kilo do zgubienia
-
Katarzynko witaj:). Nie 0,9kg tylko caly kilogram masz rożnice:). Mam nadzieje że martusia i monopol zostaną na dlużej- ja tak jak napisałam walcze dalej, tylko jeżeli nie będzie zadnych efektow w wadze to trochę głupio siedzieć na forum się odchudzać ćwiczyć, potem obżerać i waga w miejscu albo co gorsza do góry tak jak było po swiętach no zobaczymy jak to się rozwinie i czy bym potrafila tak wejsc do pracy odpalić kompa i nie zajrzeć do nas:). A dostałam nową motywację w postaci wyglądu mojej siostry u której wczoraj bylam otóż wzrost mamy podobny i podobnie z wagą zawsze ona tez koło 50kg a ostatnimi laty i do 70kg tez i u niej doszlo, ale ona od listopada na dukanie i wogole nie ćwiczy i teraz waży 60kg i tyle by mi starczylo choć ona tez chce jeszcze do tych 58 dojść- dala mi pare cennych wskazówek, oczywiście o których wiem tak jak większość odchudzających się ale w końcu musze zastosowac znaczy na dukana nie ide- dalej te mż swoje z przewaga jednak bialka będę ciagla ale po południowym pobieganiu jak już musze cos zjeść to jednak cos białkowego, a jak rekę będę wyciągać po slodycza to wepchać marchewke, kapustę albo wedline, jaja a w najgorszym wypadku ser zolty kawałeczek. Mowi ze gdybym się zaparla to w miesiąc spokojnie 5 kg mogę zgubic mowi jeszcze jak ty biegasz to po co ty potem zresz- już bys mogla być laska, no ale jak człowiek je za dużo cale życie to już ma we krwi te obżeranie. Ale 2 tygodnie mam spokojności od gości wiec kiedy tylko będę mogla to biegam- może i codziennie dam rade bo dni coraz dłuższe wiec pojade z tym koksem, eh
-
milego weekendu kobietki, ja pewnie odezwe sie w poniedzialek. Dziewczynki ktore wpisują z nami wage w poniedzialek- chudnac chudnac zeby jakies spadeczki byly:). Katarzynko milej tyrki do 16
-
Katarzynko rybe tak w skrocie- bo przepis w domu to robie tak- 70dag ryby- ja najlepiej lubie filety- kupuje mrożone- ok 1kg- bo wiadomo ze woda odejdzie i będzie mniej- wkładam do ciasta (jaja, mąka, proszek do pieczenia) obtaczam wysmażam. A w miedzy czasie przyrzadzam sos- tarkowana marchew, pokrojony ananas, pokrojona papryka z zalewy, zalewa z papryki, sos sojowy, czosnek, curry- nie wiem czy wszystko wymieniłam ale na koniec jeszcze lyżeczką mąki zaprawiam- gorącym zalewam i rybka pycha- ale mowię że lubi ją tylko moja siostra i ja- a jest naprawdę pyszna- jakby co podam jak by która chciała dokładny przepis. Aha z rodzeństwa rodzonego mam tylko brata- ale on daleko- 300km i widujemy się z raz, dwa razy w roku. A 3 siostry cioteczne ( od rodzonego rodzeństwa mojej mamy:) )mam w promieniu do 50 km, ale do siebie inaczej się nie zwracamy jak siostra i widujemy się raczej często. Oj dziś to se popisałam chyba za caly weekend bo pewnie nie będę miała jak wejść- chyba ze nie będzie gości i wyjazdu to posmęce na forum:). Katarzynka tyrasz przy piątku?, ja już czuje weekend i wszystko odkładam na poniedziałek:)
-
do pracy wzielam jogurty ale nie przewidzialam ze stażystka ktora u nas byla rok robi pożegnanie i skusilam sie na kawalek sernika- pyszny, ale powinnam byla odmowic ale tego nie potrafie, za to 10 minut dluzej pobiegac bede musiala i juz.
-
Witaj Eskari:). Odnośnie ćwiczeń chodakowskiej to ja tylko przerobiłam skalpel- chyba 2 razy- na pewno fajne ćwiczenia ale jak już zaczely się leżące to odpuscilam, wolalam te mile, a teraz powrocilam do biegania i to chyba lubie najbardziej. Katarzynko czy my oprócz tego ze okupantki to również spekulantki:)? Że tak się udaje trafic ja w setke a ty w nowa strone? hehe Katarzynko z tym zarełkiem weekendowym to calą mecyja, bo jak siostra przyjedzie to chciałabym cos dobrego zrobić ale trzymać się samej w ryzach, tylko wiem ze nie potrafie ale może wybiegam:). Ale przyjazd siostry okazuje się pod znakiem zapytania- ma do mnie ok40km i jest na razie sama (maż za granica) i boi się z malą jezdzic jak zapowiadają sniegi a w niedziele musiałybyśmy jechać 50 km do drugiej siostry i ona w niedziele na powrot by miała ok 100km do przejechania a ze u nas ten snieg nie odpuszcza jak zresztą w większości regionach to tak wydzwania i się cykorzy z tym przyjazdem. No ale do meritum- gdyby przyjechala zrobiłabym rybke w sosie egzotycznym w ananasie- lubimy ją tylko my dwie- wiec jak ona przyjezdza to zawsze ją robie i mam ochote na kołduny w rosole, ale że zrobiłam grochówe rano to na jutro starczy wiec koldunki zrobie na drugi weekend. I obowiązkowo na sniadanie w niedziele- omlet taki warstwowy- szynka, pomidory, papryka no i jaja oj martusia jak ci zazdroszczę tych swiezutkich jajek)- to już lubią i moje dzieciaki, no i musze jesc z zamrażarki- rolady pasztety pieczenie i mam schab wypanierowane kotlety wiec im powysmazam, mam jeszcze 2 głowki salaty lodowej wiec corke bym musiala poprosić o sałatke z fetą, bo jej to super wychodzi- ale nie wiem czy corce będę truc glowe bo jutro pisze z tego przedmiotu co wam pisałam ten projekt- to trwa 4 godziny wiec zrobila nauczycielka dla niej specjalnie w sobote- a ja już się denerwuje czy poradzi sobie- bo to jednak stres- wiedzieć ze od tego wszystko zależy. A najgorsze to te samochody paliwożercze:).
-
a dorabiam kobietki 1500 pościka:) A przy okazji- katarzynko jak sprawa autka, jak kocurek, jak szyja? A monopol to gdzie sie podzialas?
-
o i to mi sie podoba- szybka, męska decyzja- ok. nawet jak bedzie wiecej to moze to bardziej zmotywuje na maj
-
czesc kobietki. Zaczynamy tak jakby weekendzik, ale z dala niedobre żarelko, bo tak jak insomnia napisala- świeta sie skonczyly, co nabralysmy to nabralysmy a teraz juz musimy wejsc na dobre tory i gubic, gubic. Katarzynko, jak tam waga twoja, juz zgubilas te nadprogramy? Ja dzis wiecej niz wczoraj na wadze, ale skladam na karby okresu- dobrze ze jest na co zwalic:) a wczoraj nie biegalam bo latalam po lekarzach z dzieciakami- w sumie nic takiego, ale mlodsza corka przed swietami robila wyniki wiec z tymi wynikami na kontrol- a malego zaciagnelam do nowego dentysty bo tak jak pisalam tragedia z jednym zebem -poki co nic nie dal jeszcze zrobc ale w poniedzialek obiecal Panu że przyjdzie wiec jest szansa że tak jak facet powiedzial chociaz przeplucze i zobaczy co sie dzieje. Dzis bez sniadania jestem, bo gotowalam grochoweczke rano wiec juz nie zdazylam,a do pracy wzielam 4jogurty- troche sie oczyszcze a po poludniu moze uda sie pobiegac. Jakos te wpisywanie w poniedzialek wagi mnie motywuje do tego żeby jednak byla jakaś niższa niż poprzednia. Martusia- wiem jak sie czujesz po obkupieniu sie w tym lidlu- ja tez jedna bluzeczke wzielam i kurteczke, oprocz spodni i butow- to wtedy taki wiekszy power zeby jednak sie ubrac i wyjsc na te biegi. Eskari ty to tytan sportowy- pamietaj żeby oprocz ważenia nie zapominac o mierzeniu sie bo cwiczac szybciej gubisz centymetry jak wage. No to ide parzyc herbate i czekam może moja wspołokupantka dzis wiecej napisze, no i ktora tam juz sie obudzila meldowac sie meldowac:)
-
hello monopol, hello marta:) Martus spodnie lidlowe bardzo wygodne bo w pasie nie mają gumki tylko fajnie jest zrobione bezgumowo, a i w koncu czarniutkie a nie wyblakle szare- fakt że te moje szare to tez nike kilkuletnie i kiedys znow se zafunduje taki dresik ale poki co te z lidla wystarczą, no i mam nadzieje ze niedlugo juz wskocze w spodnie 3/4- bo tez fajniutkie- z tylu kieszonka np na klucze lub komórke, wiec tylko czekac wiosny. To synek twoj marta juz pomalu szykuje sie do wyzbycia pieluchy na stałe - ja juz bym moze nie zakladala pampersa tylko bys musiala moze wstawac ze dwa razy w nocy zeby sprawdzic zeby nie spal w razie co w mokrym- ja znowu mam problem ze smoczkiem- moj maly jak placze albo do spania to koniecznie musi miec smoczka i kocyk- kocyki to i córki długo ciągały- w zasadzie kolderki od tych rożkow one mialy, ale smoka ani jedna ani druga wogole nie używala a maly chyba za dwie bedzie ciagal. Ale do przedszkola nie bierze, nie placze za smoczkiem tam ale ciągnie w przedszkolu kciuki- no i taki to problem- jak go oduczyc- wie że jest duzy ze nie powinien bo jak ktos przychodzi to chowa smoczka i nie nalozy ale jak sami jestesmy to tylko wraca z przedszkola - smoka w dziób i juz tak chodzi az do spania, wtedy mu wyciagam. Monopol to wam sie przyplatalo chorobsko, szybko zdrowiejcie bo wiosna tuz tuz i trza na spacerki chodzic:). Katarzynka tyrasz i tyrasz, wychyl no sie trocha za tych papierzysków:)
-
katarzynko to dołącz jak zwykle do mnie i te dwojke zobaczmy na koniec kwietnia- ty 72 ja 62- ok?:) Kocurkowi powiedz ze szyje tez mozna masowac:) Jedzonko? hm- troche dalam gosciom na wynos, trochu ojcu zostawilam, troche wzielam do domu- mieso , ralade, pasztet, schab pieczony, pieczen zamrozilam, ciasto jeszcze wczoraj dojadalam, salatke dzis jedna wyrzuce-jarzynowa- a gyrosa chyba jeszcze zjem a reszte tez wyrzuce- no coz wiadomo że troche sie wyrzuci troche zje, ale potem juz normalnie. No wlasnie co z trzydziestka?
-
Kobietki to do roboty czyli odchudzanie czas zacząć już tak na poważnie- święta minęly, niektorym się przybralo- niestety w tym gronie ja tez jestem, ale nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem- bierzemy się do roboty. Mam nadzieje że katarzynka już dociera do robotki i tez troszkę pookupuje, monopol i martusia dziś tez nam dopiszą, eskari mam nadzieje ze się nie przeforsowala wczoraj i zda nam relacje z basenu itp., insomnia zaganiana, zalatana, wagi i tego spadku to zazdrościmy i pisz insomnio co tam wybierasz- jaka aplikacje- my ci pewnie nie jesteśmy w stanie w tym pomoc ale chętnie posłuchamy, ja saganek herbaty z cytryną mam już zaparzony- oczywiście bez cukru i zaraz pomysle co miałam napisac
-
aha- wczoraj na wieczor nażarlam sie chleba z maslem i serem, pol obiadu po malym zjadlam a dzis cale 60dag d gory, ale jutro juz odnawiam biegi wiec moze cos rusze znow w dół
-
czolem kobietki. O fajnie że anakonda sie odnalazlas- no i gub te kilogramy, sie nie poddawaj i pisz jak ci idzie. Ja zaraz zmykam na komisje - mamy taka wewnetrzna wiec dzis nie potruje wam, ale mysle że uda mi się jeszcze przed koncem pracy zalukac, a mooże i kogoś przywitac:). Katarzynko a jak u ciebie, tyrka bedzie?
-
z racji ciężkiej dzis tyrki:) - poczynie honory odźwiernego do tej 15.00 wiec witam cie martus i jak jeszcze ktora chce byc przywiatna przeze mnie- to spieszyc sie spieszyc hehe. Marta mozliwe ze jest tak jak mowisz- że moze dziewczyny sie potknely i teraz ciezko im z powrotem wejsc w te tryby odchudzania ale wlasnie po to jest topik zebysmy mogly sie wspierac i w dobrych i w złych momentach:) wiec piszcie piszcie bo wszystko jest przeczytane. ja juz liste zakupow mam, plany na poszczegolne dni tez - dzis jeszcze jako taki odpoczynek jedynie pranka ze 2 musze zrobic i od jutra tyrka:)
-
o eskari witaj:), ja tez mam taka nadzieje ze topik nie padnie- choc moze za duzo nie mam do zgubienia ale 3 lata bujam sie z ta waga a teraz naprawde wiatr zlapalam- duzo dzieki pisaniu- czasem moze i farmazonow ale jak wiem ze moge napisac ze dalam rade kolejny np dzien albo ze jednak zawalilam to na drugi dzien juz sie pilnije zeby jednak ta waga miesieczna byla coraz nizsza niz coraz wyzsza. Co do świąt- ja tez se mowie ze nie moge zaprzepascic tego co z takim mozolem wypracowalam, ale jest nawet udowodnione ze w towarzystwie bardziej puszczaja hamulce - oczywiscie odnosnie jedzenia i moge byc juz obżarta po pachy a inni beda jesc to i ja bede dalej pchac w siebie- eh- jedynie z czego sie ciesze ze jednak bede musiala sie ruszac podawac sprzatac, podawac, rozkladac itp to moze za duzo czasu nie bede miec na jedzenie:)
-
o w jednej minucie wyslalysmy- także jak widzisz cos tam wiem juz o pasztecie- a jak wyjdzie to podam dokladnie :)
-
katarzynko- wiem wiem z tym zapier w pracy, ja dzis luzy, caly czas ukladam plany gotowania i ostatnie sprzątania. pasztet juz mi kobietki podpowiedzialy- nie gniawam sie oczywiscie ze nie podalas:)- musze kupic 2 skrzydla z indyka, 30dag wątrobki drobiowej i pol kilo podgardla- gotowac krecic- zobaczymy czy wyjdzie. A tydzien mnie moze nie byc bo tyle bede w domu- oczywiscie jak bede miec zasieg w domu to nie omieszkam wejsc i skrobac- no tylko zeby to nie było tak że sama do siebie - choc ty katarzynko nie uciekaj. Dziewczyny mam nadzieje ze pochudly i wejda chociaz sie pochwalic. a ja zrobie se chyba te otrebowe ciasteczka na swieta- zamroze i zawsze cos slodkiego dla mnie- no wiem ze nie za madre to posuniecie jak tyle ciast bedzie ale wszystkie to takie bomby kaloryczne ze hej
-
dziewczyny, katarzynko co z wami?? rozumiem ze swięta i przygotowania pełną parą no i tyrka w pracy i ja pewnie sama wejde ostatni raz w srode a potem dopiero w środe po swietach - tylko czy bedzie jeszcze topik?? Skusilam sie w pracy na 3 kanapki z wasy i dżemu malinowego - po prostu jedną wzielam i musialam nastepna i zaraz nastepna - w koncu mowie dosc i jem jogurt, mam tez marchewke - zaraz obiore i pokroje i bede chrupac
-
Czolem kobietki. Marta uwierz że zrobilabym wszystko zeby cora mogła normalnie w kwietniu zakończyć rok ale ona chce isc tak jak nauczycielka każe, nawet ma pozaliczac sprawdziany ktore ma zaliczone bo to na podwyzszenie oceny musi wszystko, eh - nie wiem jak to sie skończy. Dietkowo u mnie ok, ale waga sie trzyma caly czas na 64i1, w czwartek i patek mam w planie rano pobiegac z racji wolnego wiec moze cos rusze w doł. Meldujcie kobietki sie, ktore jeszcze cwicza dietkuja jak wam idzie, bo to tez pomaga innym- naprawde- ja lubie czytac co komu sprwaia ze waga np idzie w dol, jaka dieta jakie cwiczenia. Sama rowno tydzien nie biegam nie cwicze ale mysle że jak rusze tylek znow to moze znow bedzie w doł troszke - fakt świeta przed nami ale chyba sie troszke mniej ich boje bo moja metoda najesc sie z rana a potem bede musiala sie jakos trzymac i moze nie bedzie za duzo do gory. dzis jestem po dwoch parowkach- cienkich, grahamce z maslem, serem zołtym, pomidorem, w pracy jogurty -3male z otrebami, pare migdalow do tego i 3 daktyle i pomarancza. Katarzynko co tam u ciebie- pracujesz dzis- chatka czysciutka? Ide parzyc saganki:)
-
no właśnie, trzydziesteczko a co to za bunt na pokladzie? Katarzynko tyram, a teraz wrocilam z miasta bo musialam slużbowe sprawy pozalatwiac a Tobie jak okienka idą? Chyba wogole wiosna dziewczyny zbliża sie coraz szybciej bo tak mnie wygrzało w tym aucie ze pot po d. lecial:), ja w sobote opralam firany ale okna mam nieskonczone- tyle co chyba tydzien czy 2 temu umylam w kuchni i wsio, ale czwartek piatek mam wolne wiec potyram i okna. Eskari- wlasnie o to chodzi nie bede porywac sie z motyka na słońce chociaż jakiś kubel zimnej wody tej klice z tej szkoly przydalby sie ale najważniejsze zdrowie mojej córki a ona nie wyrobiła jeszcze sobie tego ze o swoje jednak trzeba walczyc wiec zostawiamy to i jak sie uda to wyjdzie a jak nie to po prostu pochodzi sobie jeszcze rok do szkołki. Wogóle musze dziewczynki wam powiedziec ze po piątku i sobocie czyli takich dniach niedietkowych a bardziej powiedzialabym obżartych od wczoraj nie mam apetytu, jem bo jem ale nawet dzis bylam poczestowana dobrą niemeicka czekolada to schowalam do szuflady bo jakos niet ochoty a zblizam sie do okresu wiec bardzo dziwne i bez tych dni jak mam pod reka to nie umiem sie pohamowac a teraz jakos tak fajnie- nie korci żeby zjeśc. I wczoraj poźno zjadlam takie drugie danie- te moje zeberka w kapuście gdzies kolo 18.00 a potem juz tylko herbata, aha przed samym spaniem plaster sera zoltego, ale bez chlebka, naprawde super tak nie chciec jesc. Katarzynko odparzonek nie masz od kibelka:)
-
katarzynko ależ ty udana- niejeden by sie zalamywal ze takie oczyszczenie, noc na kiblu a ta lata prawie spiewa- ale rozumiem- sama czekam na wieksze oczyszczenie- a takie wieksze u mnie bywa najczesciej po szybkim marszu lub bieganiu ale poki co tylko skromne bobki od czasu do czasu, ale jak po świetach rusze z bieganiem to tez tu zaspiewam na Twoją nutke:), millego sprzatania
-
a czesc martusia- tak dlugo pisalam że sie rozminelam z twoim poscikiem- udanego latania ci zycze
-
No dobra kobietki- dosć obijania wchodzic mi tu i pisac czym jeszcze nagrzeszyłyscie albo jakie sukcesy!! Z racji ze sie dorwalam do klawiatury to nie omieszkam pochwalić sie wczorajszą wagą i dzis taka sama a mianowicie 64i1- niby idzie mi to jak po grudzie ale biorąc pod uwage to że w piatek i sobote nie dietkowalam- dużo slodkiego bylo i pieczywa bialego to bylam bardzo zdziwiona jak wczoraj zobaczylam te liczbe- bo i tydzien zaraz bedzie jak nie biegam nie cwicze a po prostu jem i sie wysypiam- i chyba sen tez tu ma duze znaczenie bo z soboty na niedziele przespalam jak niemowlak od 20.00 do 8.00 rano no i moze stad ta waga taka łaskawa. Monopol po rozmowach z corką - nie moge robic nic- powiedziala że jeszcze powalczy - ma na to 12 dni , jak cos to bedzie probowac w sierpniu komisyjnie a w ostatecznosci powtorzy klase- nie chce jej juz dupy truc i tak chodzi zdepresjonowana wiec jej mowie ze w sumie nikt nie umarl nie zachorowal a w porownaniu z wiecznoscia ten 1 rok na niczym nie zaważy- boili mnie bardzo że tak to wyszło- żeby sie nie starała, wagarowala a to taka myszka w kącie siedzi, uczy sie dosc duzo, czesto mnie wola do odpytywania, jezdzi do siostry autobusem co ktorys weekend bo siostra po ekonomii i tam jej pomagala w tym programie na komputerze wiec zwykla chamska nieżyczliwosc żeby nie dac tej dwoji - eh - miotalam sie bo wiem moze ze to moja troche wina - bo w drugiej klasie jak byla to ta sama baba nawstawiala jedynek jej jak guzikow wiec polecialam do dyrektora, wezwali i wychowawczynie i te babe i mowe se taka całą noc przygotowalam że jak mozna dopuscic do tylu dwoj, jaki system uczenia itp itd, że nie patrza na sytuacje indywidualna a corka byla w bardzo duzym stresie bo dopiero co ojca stracila, szybko podostawala dobre oceny i ani juz w drugiej ani w trzeciej nic nie bylo a teraz po prostu zemsta - no ale juz chyba nie bede robic zadymy a aż sie trzese zeby wygarnąc ich glupote, bezmyslnosc, msciwosć ale sie musze powstrzymac dla corki. Mam nadzieje ze katarzynka dociera pomalu do robotki, ja ide parzyc saganki. Aha- rano juz zjadlam 2 jaja sadzone na oliwie i na kielbasie szynkowej- do tego bula grahamka z tostera z maslem serem zoltym i pomodor. W pracy mam salatke z feta i twarog z jogurtem, jablko, marchew a w domu chyba skrzydlo z zupy z indyka. I poki co nie biegam bo jakis katar teraz mi sie przyplątal
-
hej kobietki:). No tak weekend to i nie ma czasu zajrzec na kafe ale ja akurat mam mala przerwe - deska do prasowania juz rozstawiona, musze firaneczki podprasowac bo za dlugo mi wisialy- jak zdążam wilgotne powiesic to nie mam potrzeby prasowac. Zaliczylam tez spacerek autkiem z malym, troszke sklepow musialam z nim obejsc ale cale szczescie siku mu sie zachcialo i szybciej wrocilismy do domku. Mialam miec gosci ale ze wzgledu ze moja corka jeszcze na antybiotyku to mam spokojny weekend i troche daje po sprzataniu ale mam takiego lenia że hej. Musze tez przysiąść i poplanowac co i kiedy na te swieta piec gotowac ale to juz ze starsza cora sobie to zrobie. Leń leniem ale jedzenie ponad norme- że ja w domu nie umiem jakos podietkowac, a tu juz zaraz swieta, w tygodniu nie wiem czy dam rade choc z raz pobiegac i zaczne po świetach pewnie od nowa swoja walke- oby nie ale caly czas tak mysle że bedzie. Monopol tez tak mysle z tym kuratorium ale że corka pelnoletnia to powinna to ona mysle zlozyc taka skarge ona stanowczo odmawia, a wiem że na 2 to na pewno umie bo jezdzi do mojej siostry na korki i siostra potwierdzila że kuma o co rzecz, robi te ksiegowanie a że czasem w jakims groszu czy wacie sie pomyli to wiadomo- 6 nie muszą stawiac ale żeby w ostatniej klasie ją zostawiac - no mam stresa z tą szkolą. Katarzynko jak tam weekend? Eskari- super naprawde ci zlecialo:). A pozostale kobietki pieką mazurki??
-
tak myslalam katarzynko że u ciebie nie taka latwa sprawa z takim podbiegnieciem do pracy jak np u mnie- normalnie musze wyjsc jak na piechotke o 6,45 ale jak wyjde 6,50 to wtedy truchcikiem i tez jestem o 7.00. No to życze milego popoludnia, nie objadajvie sie kobietki!:)