Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

joankaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez joankaa

  1. joankaa

    "Życie po Gacy"

    W tym miesiącu na tłuszczówce spadło mi 2,5kg, ale oczywiście tak jak i u Was dziś rano miałam już 60kg :-). Jestem po wizycie u endo.. i cieszę się niezmiernie, bo TSH z 4,4 zleciało na 2,37 - przy normie (0,27-4,2). P/c anty- TPO 133 - norma (34). Inne badania które robiłam wyszły w normie. Między innymi robiłam żelazo, magnez, morfologia....... wszystko OK.! Psychika jednak ma szalony wpływ na zdrowie. Jak tylko zobaczyłam wyniki, to podwójna energia we mnie wstąpiła :D. Wizyta za cztery miesiące. Aha, no i pozostałam przy dawce euthyroxu 25. Pozdrawiam. TRZYMAJMY SIĘ :-)
  2. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Andzia dziękuję Ci serdecznie za te informacje. Ja czekam na wyniki, a w następnym tygodniu wizyta:-) Dziś koniec Twojej tłuszczówki? Jutro wynik? Aneczka, co u Ciebie? Pozdrawiam:-)
  3. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Andzia, rzeczywiście z prądem miałaś pecha. Uśmiałam się z Twoich kombinacji z wagą :-) . Wagę łazienkową swobodnie do samochodu upchniesz hi hi . A przynajmniej będziesz miała komfort psychiczny. Bożka fajnie, że napisałaś, pisz więcej. Na pewno każdy z nas chciałby wiedzieć, jak to wygląda u innych. Jak widzę, tłuszczówkę przechodzimy prawie w jednym terminie. Andzia rozpoczęła a na Bożce się skończy. Ja w międzyczasie:D . Jakoś tak muszę dodać, że raźniej mi w tym względzie;-). Koniecznie muszę zamówić książkę” Dlaczego tyjemy..” Tyle pochlebnych opinii. Andzia, a Ty czytałaś może ? Bożka, końcówka Twojej wiadomości, to balsam na moje ciało. JA TEŻ W CIEBIE WIERZĘ
  4. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witajcie:-) Aneczka menu masz super. W moim też takie jedzonko bywa. Z tym, że jeśli robię jajecznicę to z 2 jaj, jak kefir to 250ml. No i staram się omijać szerokim łukiem pszenicę, tak więc kluchy również omijam . Ale w takich sytuacjach jak dni świąteczne itp. niezbyt mogę nad pszenicą zapanować i wówczas waga leci w górę. Ja przez dłuższy okres miałam niemoc, lenia do ćwiczeń. Obecnie również nie jestem zbyt wyrywna. Myślę, że po wybrykach żywieniowych, dzięki tłuszczówce utrzymuję wagę na jako takim poziomie. Tak więc ona na dzień dzisiejszy, jak ja to mówię – „ratuje mi życie”. Choć na początku broniłam się przed nią. Powiem Ci, że ja również z tłuszczówką nie mam problemu. Z czasem człowiek nabiera wprawy we wszystkim. No powiedzmy czwarty dzień, strasznie mi się dłuży;-). O efektach na pewno napiszę. Andzia tak myślałam, że masz wizytę przede mną. W piątek robię badania. Ciekawa jestem co tam w trawie piszczy. Jak to moje TSH się zachowa. U mojej koleżanki na początku brania hormonu TSH wzrosło. Zazdroszczę Ci wyjazdu. Uwielbiam GÓRY. Z ważeniem będziesz nas trzymała tak długo w napięciu? Zważ się wcześniej ;-). Pozdrawiam i szaleństwa na stoku życzę :D. Wspaniałego weekendu :D Przepraszam, a Bożka co tak cicho siedzi???????? Napisz proszę jak u Ciebie waga się zachowuje? Co tam? Jak tam? Maja walka trwa????? Dziewczyny dajcie znak, że żyjecie po gacy !!! :-) Pozdrawiam pa pa
  5. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witam przy migdałku:-) Wielki szacunek Moherova, że tak sobie wypracowałaś życie po gacy. Ja niestety jakbym tak zajadała słodycze i chałeczki, to zapewne już dawno byłabym na diecie ponownie. Patrząc z perspektywy, to teraz inaczej zachowałabym się po wyprowadzeniu. No ale człowiek uczy się całe życie, czasem na błędach;-). Andzia jak tam Twoja tarczyca, byłaś już u lekarza, jak TSH ? Aneczka wyliczanie BTW na pewno jest super. Ale ja chyba nie zdzierżyłabym wyliczanek przed jedzeniem. Podziwiam wszystkich, którzy liczą BTW i kcal. I piszę tu naprawdę poważnie, bez złośliwości. Ja po prostu nie mam cierpliwości:O. Pozdrawiam Wszystkich. Trzymajmy się
  6. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Adita, ja nie zwracałabym uwagi na okres. Przecież podczas diety jeszcze nieraz będziesz go miała. Ja osobiście zastanowiłabym się nad tym, czy w miarę dobrze poznałam program, aby go wdrożyć w życie. Nie jestem zwolennikiem zaczynania diety i na drugi dzień pytania, co ja mam dalej robić. Bo to z góry nie wróży nic dobrego. Oczywiście pytania na pewno jakieś będą, nikt nie jest alfą i omegą. Ale podstawy diety trzeba znać, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Tak więc Adita jeśli znasz podstawy diety, to zaczynaj , nie czekaj:-). Natomiast jeśli uważasz, że nie jesteś jeszcze przygotowana, to poczytaj tamto forum - tam naprawdę dużo wiedzy zawarte. * Andzia jak tłuszczówka? Jak waga? Ja niedługo też zrobię, bo waga na dziś niestety 62,4kg Dobrze, że kręgosłup odpuścił , to jutro polecę na siłkę. Niestety dni świąteczne nie pomagają nam w walce z kilogramami. Dużo pokus kruca bomba - dużo pokus ...
  7. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Ale numer, kiedyś jak chciałam wysłać uznawało za spam, a teraz udało się :D pa pa
  8. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witajcie :-) Adita – trzymam za Ciebie kciuki :-) Ankolba również Ci dopinguję. Podobnie napiszę, skorzystaj z forum, które podałam wyżej, bo tam naprawdę dużo się dowiesz. Jeśli chodzi o głód, to ze swej strony mogę powiedzieć, że piłam dużo wody i żułam gumę. Ale ja nigdy nie miałam problemu z głodem. Problem to mam dopiero teraz, co zjeść żeby dostarczyć organizmowi wszystko co potrzeba i utrzymać się w odpowiedniej wadze. Zawsze łatwiej, jeśli ktoś prowadzi za rączkę, nieprawdaż? Jeśli chodzi o ćwiczenia to na początek było 2x w tygodniu rowerek poziomy cardio 50min. Później doszły 3x w tygodniu brzuszki 4x 15 jedna maszyna + bieżnia lub elipsa 15min + 60min rowerek. Następnie 3x tygodniu brzuszki bez zmian + bieżnia/elipsa zwiększona do 20min+ rowerek 60min. Później dochodziły ćwiczenia siłowe.Wprowadzaj je stopniowo. Ogólnie jak dodajesz ćwiczenia siłowe , to trochę ujmujesz ćwiczeń cardio a jeśli ćwiczysz tylko cardio to dodajesz minut np.: *Jednego dnia ćwiczysz (siłowy) 1 ćwiczenia na jędrne ręce/ nogi 2 brzuszki 3 bieżnia/elipsa 15min 4 rowerek 55min * Innego dnia ćwiczysz (cardio) 1 brzuszki (zwiększasz do 2 maszyn 4 serie po 15 powtórzeń 2 bieżnia/elipsa 20min 3 rowerek 60min Miałam w tygodniu 2x ćwiczenia siłowe i 1x cardio. Po wyjściu mój trening przedstawia się następująco: Rozgrzewka: 5min maszyna eliptyczna. Trening siłowy: na każdą maszynę 3 serie po 15 powtórzeń. KLATKA PIERSIOWA 1. Wyciskanie na maszynie - skos 2. Butterfly GRZBIET 3. Hummer, podchwyt 4. Przyciąganie uchwytu wyciągu dolnego do brzucha, siedząc BARKI 5. Wyciskanie hantli, siedząc RAMIONA 6. Naprzemienne uginanie przedramion z hantlami, stojąc 7. Uginanie przedramion na modlitewniku maszyna 8. Prostowanie przedramion na maszynie, siedząc 9. Prostowanie przedramion z linkami wyciągu górnego, stojąc UDA I POŚLADKI 10. Wypychanie ciężaru na suwnicy 11. Uginanie podudzi na maszynie, stojąc 12. Przywodzenie ud na maszynie, siedząc 13. Wypychanie ciężaru stopą w podporze przodem na przedramionach- maszyna ŁYDKI 14. Wspięcie na palce na maszynie, stojąc + BRZUCH Brzuszki 3 maszyny - 4x po 20-25 + Rower poziomy cardio 50min. Mam ćwiczyć 2x w tygodniu. Jeśli waga wzrasta przechodzę na cardio czyli to co podałam wyżej :D Pozdrawiam i TRZYMAJMY SIĘ BO WARTO
  9. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Musiałam podzielić wiadomość , bo uznawało za spam;-) * Waga powoli leci w dół, na razie bez tłuszczówki 61,7kg. Cieszę się niezmiernie z tego, że po obżarstwie świątecznym na obecną chwilę potrafię powiedzieć passs. Dziewczyny w 2014roku interesują mnie tylko i wyłącznie spadki wagi i stabilizacja na wymarzonym poziomie. Czego i Wam z całego serca życzę. DO SIEGO ROKU ! :D pa pa
  10. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witam:-) Andzia, przed Świętami niefortunnie podniosłam się do góry z obrotem. Poczułam ból w kręgosłupie. Trzymało mnie 3 dni, tak porządnie. W Święta jak na zamówienie na szczęście odpuściło. A po Świętach , znów czuję kręgosłup. Tylko teraz nie jest to ból zarywający, raczej tępy( ból dolnej części kręgosłupa przeszywający w dół brzucha). Nie jestem wyrywna do lekarza, ale jeśli dłużej tak będzie, to chyba się udam. Śmieje się, że za duża dawka pszenicy była i tak mi się dzieje;-). Odkąd jestem na diecie nie miałam nawet kataru- wszystko OK. Jeśli chodzi o zwisy, to miałam i mam dwa;-). W obwodzie bardzo mi ubyło, natomiast miseczkę mam obecnie o jeden rozmiar mniejszą. Z wyglądu nieskromnie powiem, że jestem mega zadowolona. Chciałabym, żeby tak pozostało. Tak więc myślę, że nie ma się nad czym zastanawiać, tylko zrzucać balast 40kg. Trzymam kciuki, bo warto :D Pozdrawiam
  11. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Andzia, oj dogoniłam Cię :D Tłuszczówkę zrobię dopiero po 13 stycznia. Minie wtedy miesiąc od poprzedniej. A na obecną chwilę odstawię to, co mnie najbardziej gubi i zobaczę jak to będzie. Denerwuję się tylko na ten kręgosłup, bo przez to, nie mogę ćwiczyć :O. Andziu, życzę Ci żebyś po tłuszczówce zobaczyła w końcu wymarzoną 5-teczkę. Pozdrawiam serdecznie trzymajmy się :-)
  12. joankaa

    "Życie po Gacy"

    kochani, życzę wszystkim zdrowych, wesołych, cudownych, rodzinnych, spokojnych, wymarzonych ..... :d ღ♥ღ wesołych świąt ღ♥ღ •°*”˜.•°*”˜.•°* ”˜.˜”*°•.˜”*° dziewczyny, trzymajmy się
  13. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Bożka fajnie, że jesteś. Witaj w klubie z chorą tarczycą. Dziś chciałam wykupić witaminę D3, odwiedziłam kilka aptek i we wszystkich był brak. Poza tym zaczęłam brać cynk+selen. Jeśli chodzi o miksturę do włosów, to wkurza mnie to, bo co dzień musiałabym myć głowę. Jak robiłam tłuszczówkę, to też 2kg leciało. Zaciekawiła mnie Twoja łososiowa tłuszczówka. Jeśli możesz, to napisz jak ona w całości wygląda, dzięki. Mnie dziś również energia rozpierała. Na ćwiczenia polecę dopiero po Świętach. Podczas przedświątecznego zamieszania, na pewno na brak gimnastyki nie będę narzekała. * Andzia co u Ciebie? * Aneczka zazdroszczę Ci tych górskich klimatów;-) Pozdrawiam
  14. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witam :-) Wczoraj miałam fatalny dzień. Pierwszy raz od diety walczyłam z głodem. No tak mnie ssało, że szok. Stało się tak, bo złamałam swoje wcześniejsze ustalenia odnośnie pszenicy. W sobotę byłam na imieninach i właśnie zebrałam żniwo. Niby wiem, że się to w ogóle nie opłaca a znów zgłupiałam na chwilę. Zawsze po takich imprezach jestem rozregulowana. Piłam wodę, zagryzałam gumą. Dopiero po powrocie do domu zjadłam czekoladę i się uspokoiło. Szkoda, że nie miałam przy sobie migdałów. Po diecie wiele było odstępstw i nic takiego nie miałam, a teraz szok. Zlękłam się troszeczkę. Wieczorem zjadłam na kolację twarożek i dziś jest na razie OK. Uffff.... Waga na dziś 60,9 kg . A Wy jak się trzymacie Andziu, Aneczko??? Maja walczysz dalej???? Moherova, co u Ciebie??? Ogólnie Wszystkim życzę jak najmniej pokus :-) pa pa
  15. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witaj Andziu :-) Odkąd zaczęłam chodzić na siłownię, czuję się znacznie lepiej. Muszę powiedzieć, że zdecydowanie wolę ciszę, jak ćwiczę. Mam telebim(uwielbiam oglądać grę w snookera), własne myśli i to mi w zupełności wystarcza. Powiem szczerze, że czasem nawet przeszkadza mi jak dwie kumoszki trajlują obok mnie. A już jak rozmawia dwóch facetów( właściwie młodzież) i co drugie słowo ...urwa, to najchętniej bym przerwała ćwiczenia. No strasznie się wtedy męczę. Wyprowadzenie zaczęłam z wagą 58kg, to by wychodziło, że jedziemy podobnie. Bo teraz mam stabilizację pomiędzy 60-61 – już dłuższy czas. Więc sobie myślę Andziu, obyśmy się trzymały tak jak obecnie, to będzie superrrr :D. TSH będę robiła w styczniu, przed wizytą u lekarza, którą mam wyznaczoną tydzień po Tobie. Tak więc też mam wielką niewiadomą. Jestem dobrych myśli, bo psychiczne nastawienie też dużo daje, nieprawdaż? Lecę robić sałatkę z awokado. To owoc, który ostatnio dominuje w moim menu ;-). Trzymajmy się pa pa
  16. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Andzia a jakie są Twoje odczucia , po siłowni? Zadowolona jesteś? Rzeczywiście niedługo sylwester:-). Na razie będzie lekko, myślę o rozmiarze jaki obecnie mam;-). To będzie okrągły rok od mojego wyprowadzenia po diecie. W sylwestra zawsze będę czciła kolejne lata utrzymywania się po diecie, bo nie zamierzam odpuścić :D Kupiłam książkę " Moje odchudzanie". Przeleciałam pobieżnie i pierwsze moje spostrzeżenie to: dużo opisu o ludziach, którzy schudli, a o których tyle razy już słyszeliśmy. Ja oczekiwałam więcej przykładów menu - a tu niespodzianka--> bardzo mało przepisów. No ale pewnie następna książeczka będzie z samymi przepisami, może się doczekam;-). Piję sobie kawkę, bo co jakiś czas niestety wracam do niej:-) i tak sobie myślę, co tam słychać u Was. pa pa
  17. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witam:-) Gościu cieszę się, że napisałaś. To jest bardzo dobra forma wsparcia, bo tak niewiele się tu osób odzywa. Książkę koniecznie muszę przeczytać. Cały czas pracuje nad sobą i masz w 100% rację, szalona samodyscyplina musi być, aby nie popłynąć. Co prawda nie mam ochoty na słodkie, czasem czekolada i nie chodzę głodna, ale gdybym pofolgowała, to opuchlizna murowana. I martwią mnie włosy, które myślałam, że jest lepiej, a teraz myślę, że niekoniecznie tak jest, mimo brania witamin – pewnie jakieś błędy w odżywianiu popełniam. Zastanawiam się nad tą dietą LCHF na której obecnie jesteś i przerażają mnie te tłuszcze. Nawet po diecie staram się jak mogę żyć bez tłuszczówek, choć wiem, że na nich najwięcej kilogramów mi spadło. Nie chciałabym, aby teraz ktoś się oburzał na mnie, tylko mnie zrozumiał i jeśli może, spokojnie wyjaśnił- bo ja się po prostu na tym nie znam. Jakoś tak zakorzenione w tej łepetynie mam, że tłuszcze są „be”. Nigdy tak tłusto nie jadłam, zgubiły mnie w dużej mierze słodycze i mączne sprawy typu kluchy i itd. Jakoś boję się zacząć tłusto wcinać, bo nie wiem czy dam sobie radę. Jeśli możesz podaj mi jakie tłuszcze u Ciebie w menu występują. Nie chodzi mi o całe menu, tylko o przykład. Jakie były Twoje początki na LCHF? Z góry dziękuję:-) Szukam własnej drogi, aby utrzymać, to co osiągnęłam i w miarę normalnie żyć. Pozdrawiam
  18. joankaa

    "Życie po Gacy"

    O! A Aneczka tuż tuż :D Trzymajmy się, bo jak widać nie jest łatwo :-) Ale tak cholernie warto, że szkoda byłoby to zaprzepaścić!!!
  19. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witajcie:-) Andzia jak idę na cardio, to ćwiczę tak : •brzuszki ilość w serii:12, liczba powtórzeń:15, ilość maszyn:3 •bieżnia/elipsa cardio czas 20min. •rowerek poziomy cardio czas 60mi. Prześledź cała rozpiskę, tam wszystko masz:-). A jak dochodzą siłowe, to zmniejszasz czas elipsy i rowerka, no i brzuszki też :D. Powiem ci, że ja też nie wierzyłam, że mi z ud zejdzie. Jak doleciałam do rozmiaru 52cm, to byłam w szoku! * Dzięki Gościu za wpis. Rzeczywiście trzeba się bardzo pilnować, żeby nie przytyć. Ja cieszę się niezmiernie, że dzięki tej metodzie schudłam do takiej wagi jaką mam obecnie, bo sama, na pewno nie dałabym rady. Jestem wdzieczna również, że podczas tej diety przyswoiłam pewne nawyki, dzięki którym lepiej mogę zapanować nad jedzeniem. . A teraz szukam właściwej drogi, na życie po Gacy, aby nie przytyć, a dobrze się odżywiać. Na pewno skorzystam z podpowiedzi o LCHF- dzięki serdeczne. Jak możesz, to napisz coś więcej, jak to teraz przy obecnym odżywianiu u Ciebie wygląda;-) Aneczka pewnie wypoczywa :-) Pozdrawiam pa pa
  20. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Andzia, ćwiczysz 4 razy w tygodniu fiu fiu;-) ... tak trzymaj, motywujesz mnie do działania. U mnie bywało, że spędzałam na siłowni 2 godziny z baaaardzo duuużym hakiem. Obecnie zaczęłam cardio : na początek brzuszki+elipsa+rowerek poziomy. Pomału rozpędzam się na nowo:D Wyznaczam sobie max 3 razy w tygodniu. A jeśli będzie 2x to też będzie super:-) A wagi nie tykaj, nie stresuj się, tylko rób swoje, czyli ćwicz;-). Ja ważę się tylko rano, po nocy! Nie ma innej opcji;-) Andzia jeśli chodzi o nasze włosy, to podobno dobre jest połączenie: Biostymina + odżywka do włosów Jantar = wymieszać i wcierać 1x dziennie na noc. Zaczynam więc eksperymentować jak Stefan Karwowski w „Czterdziestolatku” hi hi Pozdrawiam pa pa
  21. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witajcie:-) Jeszcze trochę życia jest po Gacy, mianowicie Andzia, Aneczka i ja ;-) Są dla mnie 3 wersje, że tu tak cicho: 1. Osoby popłynęły, są wkurzone, bezsilne(TO NIE JEST ŁATWY TEMAT) i nie chce im się już nawet pisać, bo czytać pewnie czytają. 2. Osoby świetnie dają sobie radę po wyjściu - nie potrzebują już psychicznego wsparcia. 3. Osoby zmieniły źródło wsparcia. Pewnie za jakiś czas, ja również zamilknę i nie będzie to punkt 1. * Brutus gratuluję Ci serdecznie, 30 kg i w dodatku saaaaaam , hm ... po prostu chapeau bas! Ja na tym forum już pisałam, że wyprowadzenie rozpoczęłam z wagą 58kg(wszystko podane w mojej stopce), choć proponowano mi z o wiele niższą. Aż boję się tu napisać jaką. Doszłam do tego momentu i wiedziałam, że dalej nie pociągnę, że muszę wychodzić. Na wyprowadzeniu schudłam do 56kg . I paradoks, jak zobaczyłam 55,9kg, zaczęłam się bać, że schudnę aż za bardzo. Nawet zaczęłam podjadać, co obecnie wiem, że niepotrzebnie. Myślę, że trochę otoczenie przyczyniło się do moich obaw. Ludzie jak jesteś otyły, to nie martwią się o ciebie, ale jak zaczynasz chudnąć , a przy tym chodzisz fruwając niemalże, to myślą, że coś jest nie tak. Dziwne, nieprawdaż??? Obecnie ważę 60-61kg, przy tym miałam przerwę w ćwiczeniach – obecnie trochę ćwiczę;-). Czuję się świetnie!!! Muszę C***owiedzieć, o czym na pewno już wiesz, bo wiele osób pisało, a ja potwierdzę tylko, że po wyprowadzeniu, jeśli chcemy się utrzymać, nie wracamy do nawyków sprzed diety. Do sześciu żelaznych reguł Gacy, miałam podane działanie: od poniedziałku do czwartku-DIETA, piątek, sobota, niedziela-UCZTA. Na początku robiłam sobie uczty, jednak stwierdziłam, że takie rozhuśtanie, nie jest dla mnie korzystne. Poza tym zrezygnowałam z wersji”, że zamiast owoców mogę zjeść coś słodkiego”. Jestem nałogowcem w słodkim, tak więc musiałam to po prostu przerwać, bo podjadałam coraz więcej. Grunt, aby w porę się opamiętać i wybrać jak najlepszą dla siebie drogę, aby wytrwać w dobrym. Co dla jednego jest korzystne i da sobie z tym radę, to drugi na tym popłynie. Sami siebie znamy najlepiej i wiemy jakie mamy słabości. Tak więc PO Gacy, każdy sobie sterem i okrętem :-). Jak do tej pory na diecie i po nie odczuwam głodu. Jest to system, dzięki któremu wiem jak mam się utrzymać. Jak będzie dalej, zobaczymy ..... na pewno długa droga przede mną. Najważniejsza – GŁÓWKA. Życzę Tobie i Wszystkim zmagającym się z tym ohydnym sadłem duuuuuużo siły i pozytywnej energii, aby wytrwać – BO WARTO!!! * Aneczko na tydzień wyjeżdżasz, to wypoczywaj :D. Daj sobie troszeczkę wytchnienia. Zresztą GÓRY, to wielka możliwość spalenia tego i owego, dlatego tak lubię tam wyjeżdżać. Andzia, w piątek biegnę na siłkę a TY ;-) ? Pozdrawiam serdecznie, no i jak zawsze TRZYMAJMY SIĘ
  22. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witajcie:-) Andzia, oczywiście , że byłam :D . Ja chodzę wieczorem i właśnie wróciłam. Od razu czuję się lepiej. Dziś krótszy trening i tylko cardio – po przerwie nie chciałam za dużo. Zdecydowałam , że 2 razy siłownia i raz callanetics w domu;-). Tak więc Aneczko dołączyłyśmy z ćwiczeniami do Ciebie , no i trzymajmy tak dalej. Andzia nie martw się wagą, zobacz jak obwody... Padam z nóg, miłych snów życzę ;-) pa pa * Gościu uwielbiam rybkę faszerowaną;-). A książeczkę również kupię, dzięki. Pozdrawiam
  23. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witaj :-) Andzia dzięki serdeczne. Cieszę się ogromnie, że natrafiłam na Gacę. Dzięki temu systemowi czuję się teraz lekko, po prostu superrrr. Sama nie dałabym rady! Andzia jeśli chodzi o siłownię, to ja również na początku byłam ciemna jak tabaka w rogu. Pomalutku, w miarę potrzeby zapoznawałam się z nowymi maszynami. Na siłowni są instruktorzy, którzy jeśli tylko poprosisz to pokazują jak ćwiczyć na danej maszynie, bez brania prywatnego treningu. A jak raz przećwiczysz, to przekonasz się, że to łatwiejsze niż nam się wydawało. Trzymam za Ciebie kciuki i za siebie też , żebym na siłownię (przynajmniej 2 razy w tygodniu) z powrotem wróciła ;-)
  24. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witam:-) Pomiary rano zrobiłam i wyszło mi , że przy dzisiejszej wadze 60,3kg w pasie mam 75, biodra 93 a udo 52cm. Andzia, ja również następną wizytę mam w styczniu + badania. Masz rację, każdy lekarz co innego mówi. Np. moja endokrynolog powiedziała mi , że w dniu pobrania krwi na badanie TSH, mam nie brać rano hormonu, tylko po pobraniu . Z pięciu koleżanek, tylko jedna potwierdziła, że ma robić tak samo. A Twoja coś Ci na ten temat mówiła, czy to nie ma różnicy kiedy, co i jak ... Jeśli chodzi o książeczkę „Kuchnia bez pszenicy” to coraz bardziej przekonuje mnie, że pszenica jest beee. Ta cholerrka pszenica zawiera w swoim składzie białko, które się zowie gliadyna. I to białko sprawia, że produkty pszenne, takie jak biały chleb, bułeczki, muffinki, ciasteczka różnego rodzaju są uzależniające – rodzą potrzebę, żeby jeść ich więcej... i więcej, i więcej. Gliadyna jest bowiem, tak jak napisał Davis „ opiatem, z własną postacią euforii i bardzo swoistym zespołem głodu narkotycznego pojawiającego się po zaprzestaniu konsumpcji pszenicy”. Według niego obecna pszenica- to nie pszenica. To twór laboratoriów genetycznych, który zwiększa apetyt, prowadzi do stanów zapalnych, przyrostu tłuszczu trzewnego, g***townego wzrostu poziomu cukru we krwi, pogorszenia zdrowia jelit i stawów oraz wielu innych zaburzeń zdrowia i przemiany materii. Nic dodać nic ująć. Teraz jak mam do wyboru ciasto własnej roboty, oczywiście w składzie pszenne i czekoladę - to wybieram to drugie. Przynajmniej jedną zmorę mam na obecną chwilę w główce opanowaną. Bo nie ukrywam, ale ciasta gubiły mnie najbardziej. Maja jeśli chodzi o Twoje zapytanie odnośnie przepisów z tej książki, to chcąc wypróbować jakikolwiek z nich, trzeba by było zaopatrzyć się w produkty, zdrowe produkty według Davisa, które zastąpią nam te złe pszenne. I tak, do tych zdrowych zamienników zalicza między innymi : mączkę i mąkę migdałową, mąkę kokosową, mąkę z ciecierzycy, siemię lniane, mączkę z orzechów laskowych, mączkę z pekanów, mleko kokosowe itp. Np. skład bezpszennych naleśników :3 filiżanki mączki migdałowej, 1 łyżka mielonego siemienia lnianego, 1/2łyżeczki soli morskiej, 1/2łyżeczki sody oczyszczonej, 3 duże jajka, ¾ filiżanki niesłodzonego mleka migdałowego, lekkiego mleka kokosowego lub mleka krowiego, 2 łyżki oliwy extra light, oleju z orzechów włoskich , oleju kokosowego albo roztopionego masła Np. skład chleba powszedniego : 1 i ¼ filiżanki blanszowanej mączki migdałowej, ¼ filiżanki + 2 łyżki mąki z ciecierzycy, ¼ filiżanki mielonego złocistego siemienia lnianego, 1 i ½ łyżeczki sody oczyszczonej, 1 łyżeczka cynamonu(opcjonalnie), ¼ łyżeczki soli morskiej, 5 jajek, ¼ filiżanki masła roztopionego, 1 łyżka maślanki, 1 łyżka ksylitolu albo 4 krople stewii w płynie(stosownie do smaku). To tak tylko dla przykładu podałam, żeby troszkę zobrazować. Każdy sam musi wyciągnąć wnioski, czy to dla niego będzie dobre. Czy mógłby skorzystać z tych przepisów, czy też nie. Wiadomo ile nas, tyle opinii. Dzięki za artykuł o selenie. Na pewno przeczytam :-) Pozdrawiam serdecznie ... pa pa
  25. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witajcie:-) Rozalionowa pisząc o soczkach, nie miałam na myśli, że Ty akurat je pijesz. Chodziło mi raczej o to, żeby uważniej przyjrzeć się swojemu menu. Ponieważ nieraz nieświadomie popełniamy błędy i to przyczynia się do tycia. Może to być soczek, a może to być również jogurt jeśli w składzie będzie miał mleko w proszku itd. To tylko przykłady. Na wszystko trzeba zwracać uwagę. Zawsze jak piszę, moją intencją jest, aby pomóc, wesprzeć. Na necie czasem nie da się wyrazić, to co by się chciało. Jeśli chodzi o metaboliczną, to w tej wersji również można chudnąć. Niektórzy ludzie jadą tylko na metabolicznej i dojeżdżają do celu. Dałam tylko przykład od czego możesz zacząć, ponieważ napisałaś, że nie stać Cię na konsultacje. A jak myślisz w Twoim przypadku od czego tyjesz??? Prześledziłaś swoje menu? Ja przed dietą któregoś dnia zrobiłam sobie spis dziennego pożywienia. . Złapałam się za głowę ile tego było. Bardzo często przegryzałam między posiłkami. Oczywiście nie twierdzę, że u Ciebie tak jest. Dziewczyny co tak cicho??? Pozdrawiam Wszystkich Trzymacie się??? :D
×