Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

joankaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez joankaa

  1. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witam Wszystkich :-) Czytając Wasze wpisy, tak sobie myślę, że na każdym etapie walki z otyłością człowiek napotyka na trudności, bądź to fizyczne bądź psychiczne. Wiem, ile mnie kosztowało, aby dojść do wymarzonej wagi. Najbardziej chyba : dni tłuszczowe, przestrzeganie regularności w jedzeniu, wszelkiego rodzaju imprezy rodzinne itp. Szczególnie nie zapomnę do końca życia wesela, na którym zjadłam z pojemniczka karkówkę, a potem piłam wodę i piłam i piłam i piłam. „ Bezcenne spojrzenia osób siedzących obok mnie hm..... Jak już sobie człowiek poukładał w główce, stoczył walkę z samym sobą i zaczyna chudnąć, ba, to nie ma tak dobrze, zaczyna się znów psychiczna strona medalu, walka z ludźmi: „ ale się postarzałaś, „ teściowa się nie przestraszyła? „ , „ pewnie anoreksja, „wolałam cię w starej wersji ....... itd. Wiadomo, że organizm dostał w kość + ćwiczenia, były dni lepsze i gorsze. Choć muszę powiedzieć, że wiecznie z ust innych słyszałam o bólu głowy, o łamaniu w kościach, a to kręgosłup wysiada, a to plaga przeziębienia, a u mnie nic, ja miałam coraz więcej energii, siły i ochoty do życia, już nie wspomnę o wyglądzie i rozmiarze 36\38. Idziesz do sklepu i w końcu liczy się tylko to, czy coś będzie się podobało i oczywiście byleby pieniążki były, a nie poszukiwanie rozmiaru i czy będzie ci w nim dobrze. Cały czas sobie powtarzałam w główce, trzeba dać troszeczkę czasu, aby wszystko się poukładało, choć przyznam szczerze, że ja byłam zadowolona z wyglądu, ale znów jak słyszysz wokół takie słowa, to zaczynasz się zastanawiać, że pewnie coś jest nie tak. Były też bardzo miłe słowa , tak bardzo potrzebne : „ wielki szacun, podziwiam cię, super wyglądasz, o 10 lat młodsza .... „ itd. One dodawały sił! Obecnie jak już doszłam do wymarzonej wagi 56kg przy wzroście 158cm, to trwa ciągle psychiczna strona medalu. Ludziska nie odpuszczają: o matko już starczy, bo całkiem znikniesz, już więcej nie, bo ...... itd. Matkooo, chciałoby się wykrzyczeć LUDZIE, JA MARTWIĘ SIĘ JAK TU NIE PRZYTYĆ, JAK UTRZYMAĆ WAGĘ , A WY MI TRUJECIE JAK POTŁUCZENI I TO CIĄGLE, CIĄGLE TO SAMO !!! Przepraszam, ale czasem brakuje sił i trzeba sobie ulżyć. Wygadać się, nawet do ściany. Jakbym miała podsumować, co sprawiło mi więcej bólu, rozterek, przygnębienia w trakcie diety, po i teraz, bez zastanowienia odpowiem, że LUDZIE!!! Pozdrawiam.
  2. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witam:-) Największym moim przyjacielem w walce z kilogramami w tej diecie była, jest i pewnie będzie woda i guma do żucia. Dla mnie to jest zaskakujące, bo jak byłam otyła nie mogłam żuć gumy, sprawiała ona, że mnie ssało i to doprowadzało do głodu. Natomiast teraz, na tłuszczówce pozwalała mi zabijać smak szczególnie wieczorem, gdzie jest porcja bez warzyw, natomiast na białkowej szczególnie po owocach, jak tylko delikatnie zaczynało ssać, to piłam wodę i żułam gumę, mnie to bardzo pomogło, nie czułam głodu. Jak już przy dowcipach jesteście to może to: Panie! Daj choć pół bułki! Głodny jestem! - A dam Ci i całą, tylko to wiadro wody wypij! Żebrak pije, pije... wypił pół wiadra ... - Panie wielmożny! Nie mogę! - Pij, pij! Bo nic nie dostaniesz. Żebrak wypił całe wiadro. - Naści! Teraz jedz! - Nie mogę :-( - A widzisz! Ty wcale głodny nie byłeś. Tobie się pić chciało! Godne przemyślenia ;-) Pozdrawiam Wszystkich. Trzymajcie się. Na pewno nie jest lekko, ale warto:-)
  3. joankaa

    "Życie po Gacy"

    Witam Wszystkich:-) Odkąd natrafiłam na to forum, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że pomaga mi ono utrzymywać się w ryzach;-) Czytając Wasze opinie na temat jojo po tej diecie, zaczęłam się troszeczkę bać, jaka to będzie moja przyszłość po wyjściu ..... Powiem Wam, że pewnie między innymi , nie pozwalam sobie na razie na szaleństwa z objadaniem się. Jak długo wytrzymam? Matko, oby jak najdłużej;-) Na razie oddalam od siebie sprawę tłuszczówki, ciekawe co z tego wyjdzie hm... Dziękuję za odpowiedź na moje pytanie. Pozdrawiam:-)
  4. joankaa

    "Życie po Gacy"

    do annat4 i innych miłych kobiet, które mogą odpowiedzieć na moje pytanko;-) Z wagi 78 przy wzroście 158 udało mi się zrzucić 22kg. Jestem taka szczęśliwa;-) Wyprowadzenie zaczęłam z wagą 58kg, a obecnie po 2 miesiącach mam 56kg. No i teraz mam problem pod nazwą 'paradoks';-) ;-);-) Wiem, że powinnam zrobić tłuszczówkę, ale nie chcę chudnąć więcej. Czytałam, że gacanka też nie robiła tłuszczówki, a potem pisała, że to był błąd. No pierwszy raz na tej diecie, nie wiem jaką wybrać opcję, żeby było korzystnie dla organizmu i dla oka;-) Może podpowiecie z perspektywy czasu;-) z góry dziękuję ;-))
×