

joankaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez joankaa
-
Hej Koper52 myślę, że najlepiej z takimi wątpliwościami udać się do źródła, czyli wysłać maila do Sestem Gaca. Ja przed przystąpieniem do diety, tak uczyniłam. Otrzymałam pozytywną odpowiedź i tak to się potoczyło. Dziś jestem bardzo szczęśliwa z pozbycia się nadwagi. Na forum były osoby pracujące na nocne zmiany i to też w jakiś sposób było rozwiązane. Tak więc trzeba walczyć o lepsze jutro. Tylko nie czekać do jutra, a działać od razu. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Nas wszystkich. (rozkręcam się hi hi, dziś zaliczyłam siłkę, będzie dobrze) :D
-
Hej Andzia, jak miło, że jesteś. Wiesz, jak tylko otrzymałam większą dawkę hormonu, to momentalnie kołatanie ustąpiło. Przy zbyt wysokiej dawce, również mogą być takie objawy(bo zapytałam, jakby ta dawka była dla mnie za duża). Pamiętam, że w ostatnich komentarzach pisałaś o zmęczeniu i niechęci do ćwiczeń i pomyślałam, że może u Ciebie jest podobna sytuacja, dlatego między innymi o tym napisałam. Jeśli chodzi o ćwiczenia, to ja zaczynam rozkręcać się na nowo i chciałabym zmotywować również Ciebie, bo naprawdę łatwiej jest utrzymać wagę. Po endokrynologu daj znak co tam i umawiamy się na siłkę OK?! Pozdrawiam :D
-
Andzia, bardzo się cieszę, że napisałaś. Świetnie utrzymujesz wagę i oby tak dalej. A próbowałaś ćwiczyć callanetics, o którym pisałyśmy? To są ćwiczenia na rozciąganie, fajnie rzeźbią ciało, no i można je wykonać w domku. Póki co wprowadziłam sobie szlaban na słodycze, po to żeby w Święta troszkę pofolgować:-) Wierzę, że będzie dobrze. Trzymam za Wszystkich kciuki, pa pa
-
Tak sobie czytam i myślę, że sama krytyka Gacy, którą od czasu do czasu tu serwujecie, tak naprawdę nie wnosi nic dobrego, a na pewno nie spowoduje, że te kilogramy tłuszczu ludzi otyłych, zaglądających tu, szukających pomocy – automatycznie odpadną. Przewija się tu hasło dietetyk, jako ta wyrocznia. Zaznaczam, że nie mam nic do dietetyka. Znam ludzi, którzy korzystali z usług dietetyka i są obecnie szersi niż wyżsi. Przykre to, ale prawdziwe. I nie chcę tu ani krytykować, ani ironizować, ani wyśmiewać, ponieważ sama kibicowałam im z całego serca. Nie będę się wypowiadała co zawiodło, czy system dietetyka, czy ludzie, bo nie wiem. Niejednokrotnie pisze się o wysokich kosztach gacowania, to prawda. Dla niektórych wizyta u dietetyka (na jednej pewnie się nie skończy) również będzie kosztem nie do przejścia. Ludzie Ci oczekują pomocy. A co tu otrzymują? Ano samą krytykę, bo czy ktoś dokładnie napisał, co zalecił dietetyk? Podał przykładową rozpiskę takiej diety? Jak się czuje stosując zalecenia dietetyka? Jakie spadki kilogramów i czy ma zastoje, jak to na niego działa … itd. Każdy pisze zdawkowo, że tak naprawdę nie można nic zrozumieć. Najbardziej widoczna jest tu tylko ta krytyka. Ludzie opamiętajcie się z tymi kłótniami, bo przecież wszystkim nam zależy, aby pozbyć się tych kilogramów. Na mnie akurat dobrze działa system Gacy i nie mam powodu, aby go krytykować. Nie twierdzę również, że na każdego lub każdy może się utrzymać w tym systemie. Jeśli jednak masz inną opcję, która na Ciebie działa, napisz proszę – inni skorzystają i na pewno podziękują Ci za to. To jest przecież forum – „życie po Gacy”, więc napisz , jak Ty sobie radzisz po! Pozdrawiam.
-
Do gościa. Tylko proszę mnie źle nie zrozumieć. Walka z otyłością do łatwych nie należy, wiem to. Pisząc, nie chcę się wykłócać, tylko zrozumieć. Na którym etapie diety zostałaś oszukana? Aneczka , podziwiam zapału do ćwiczeń;-) Pozdrawiam, trzymajmy się:-)
-
Po umyciu wcieram Biostymina + Odżywka jantar . Dodatkowo łykam Merz spezial . Obecnie jestem zadowolona z włosów. Podczas diety przestrzegałam i przestrzegam zaleceń:-) Pozdrawiam i Trzymaj się
-
Beemka, Amelia miło Was poczytać:-). U mnie na wyprowadzeniu wzrost 0,5kg i tak się utrzymuje. W międzyczasie wesele, dużo miłych, ciepłych słów. Niektórzy nie poznali ;-) – cieszę się bardzo, że zrzuciłam te kilogramy:-). Po weselu od razu na właściwe tory i jest OK! Wszystko uznaje mi za spam, więc tylko jeszcze pozdrawiam serdecznie. Trzymajcie się:-) (nic takiego nie napisałam, żeby miało uznać za spam. Nie wiem jakie są tu kryteria. Ciekawostka, czy to przejdzie, czy w ogóle mnie zablokowało:O) pa pa
-
Wszystkim Po dniach świątecznych zrobiłam sobie cykl dwutygodniowy „mieszany”. Miałam na uwadze to, że po odstępstwie od diety, waga podleci w górę. Teraz mam dylemat, bo jestem po tygodniu mieszanego, a waga zlatuje jak szalona. Dziś na liczniku 54,8kg i trzeci dzień tłuszczówki łososiowej. Zastanawiam się głęboko, czy dokończyć cykl, czy można przerwać i wyprowadzać się już od poniedziałku? Bo jak na wyprowadzeniu jeszcze zleci, to….. Co prawda, czuję się świetnie i muszę powiedzieć, że od strony wizualnej jest korzystniej, niż za pierwszym razem. Mówię tu szczególnie o twarzy, gdzie poprzednio widziałam na niej zmęczenie, całym tym procesem, a teraz jestem bardzo zadowolona, ale...... Amelio, jak u Ciebie z wagą na wyprowadzeniu? Jak się czujesz? Może coś podpowiesz z racji podobnej sytuacji wagowej?. Jeśli ktoś jeszcze mógłby coś podpowiedzieć, byłabym wdzięczna. Pozdrawiam
-
Andzia, ja też postanowiłam sprawdzić, jak to będzie, jak sobie podjem, co nieco. Jakby to było moje pierwsze podejście, to na pewno nie zgrzeszyłabym ani na chwilkę. A, że ze mnie już weteranka;-), to zdecydowałam się na taki krok. I oczywiście potwierdzam, to, co napisałaś. Zupełnie tak samo u mnie to przebiegło. Po świętach było zdecydowane- pas i obecnie jest OK!:-) Andziu, tak, brałam after 3x1, od momentu wyprowadzania się i przez 6 miesięcy po zakończonym odchudzaniu:-). Wieczorem biegnę na siłkę. Kto ze mną, dla towarzystwa będzie poty wylewał;-)? Pozdrawiam Trzymacie się?????????
-
Witam przy kawce:-) Amelio, dziękuję za odpowiedź Czyli Jomik i Amelia wyprowadzacie się z diety, superrrrrr A Beemka , Frenklin też, czy jeszcze troszkę? Ja niedługo po Was i mam nadzieje, że to będzie moje ostatnie wyprowadzenie;-). Gacanko, napisz proszę jak się czujesz, co u Ciebie? Jak przetrwałaś tłuszczówkę? Powodzenia Kobietki:-)
-
Witam :-) Moherova pozdrawiam serdecznie. Wspaniale, że utrzymujesz wagę. Bardzo optymistyczny akcent, że można . Andzia, na pewno głębiej odetchnęłaś, że to jednak pomaga. Cieszę się razem z Tobą. Każdy inaczej walczy, ale przyświeca nam jeden cel. Ja w Święta świadomie grzeszyłam, luzik świąteczny:D. Na dwa dni wyszłam sobie z diety, a dziś od rana powrót z przyjemnością, na właściwe tory. Myślałam, że będzie jakieś ssanie po świątecznym pojedzeniu, ale o dziwo jest dobrze. Jadę sobie teraz mieszanym i w zależności jak będzie z wagą , będę się wyprowadzała. Mam mały problemik, bo wagę 56kg polubiłam bardziej niż 58kg ;-). Pozdrawiam wiosennie pa pa
-
Amelio, ja jeszcze na chwilkę, z prośbą do Ciebie. Czy na wyprowadzeniu, przy menu na drugi posiłek w postaci jogurtu z bakaliami + owoc, zwiększamy i jemy tylko owoce, czy jogurt z bakaliami+owoce? Przymierzam się do wyprowadzenia. Nie ukrywam, że wersja drugiego posiłku - jogurt z bakaliami, bardzo mi odpowiada;-). Z góry dziękuję za odpowiedź:-) Andzia, superrrrrr .... oby tak dalej:-) Pozdrawiam.
-
Dzięki Andzia:-). Dzięki Beemka za wykład Gacy. Wbijania w główkę, nigdy nie za wiele. Bieganina przedświąteczna. W tak zwanym międzyczasie kupiłam sobie dwie sukienusie;-). Jestem mega zadowolona, bo wchodzę do sklepu, proszę konkretny rozmiar i ona leży jak ulał . Dla mnie – niesamowite uczucie. Przed dietą , jako grubaska, takie chwile przyjemności(między innymi) miałam, po spałaszowaniu czegoś słodkiego. Powiem Wam w sekrecie, porzucam tamte chwile, na rzecz tych obecnych:D. W tak miłym nastroju, mówię pa pa do po Świętach. ŻYCZĘ WAM ZDROWYCH, WESOŁYCH, PEŁNYCH MIŁOŚCI I RADOŚCI ŚWIĄT WIELKANOCNYCH
-
Dziewczyny ćwiczą, a ja z kawką na chwileczkę:-). Beemka, z ciebie wspaniała kuchareczka jest. Dzięki, że wkleiłaś przepisy świąteczne. Ja nie miałam czasu na wykład, ale myślę, że tak jak inne, znajdziemy w sieci. Jeśli chodzi o przepisy, to super nawet na po świętach. Mnie na wyjściu spadło 2kg. Najpierw troszeczkę waga się podniosła, a później, to tylko spadki. Nawet zlękłam się i teraz też mam obawy, bo zacznę wyprowadzenie z jeszcze mniejszą wagą, niż za pierwszym razem. Matkooo, jak będę wychodziła z wagą 56kg, to mogę w pewnym momencie ważyć 54kg – szoooook nie pamiętam u siebie takiej wagi, chyba była to podstawówka. A moja Mamusia, to chyba zdrowaśkę za zdrowaśką będzie odmawiała, martwiąc się, że coś mi się stanie;-). No nic, walczę dalej o lepsze jutro :D
-
Zapomniałam dodać. Wczoraj, dotarła do mnie paczka z przyprawami. Między innymi papryka słodka wędzona, o której wspominałaś:-). Amelio, możesz napisać do czego i w połączeniu z jakimi przyprawami używałaś tej papryki? Dzięki, :-) pa pa
-
Dziewczyny, jesteście super. Świetnie dajecie sobie radę z tymi przeliczeniami BTW. U mnie jest jeden problem, nigdy nie lubiłam diet w oparciu o liczenie czegokolwiek np. kalorii. Chyba zwariowałabym, jakbym jeszcze nad tym musiała rozmyślać. Dla Was jestem pełna uznania i zazdroszczę, że ja nie mam do tego cierpliwości. Poza tym, w diecie Gacy szalenie odpowiada mi ta prostota dań. Przy takim menu, wyobraźnię udaje mi się trzymać na wodzy. Jak zaczęłam czytać Wasze wpisy i te zapowiedzi wspaniałości świątecznych, to muszę przyznać, że ślina na klawiaturze. Ach te Święta. Ciężkie dni przede mną, oj ciężkie:O. Olej kokosowy kupiłam, jak piekłam „Chleb, co odmienia życie”. Bardzo nam smakował. Jedna wada – szybko został pochłonięty. Na smakoterapi, którą wcześniej polecałam, również można znaleźć dużo zdrowych przepisów. Dieta dla alergików, bezglutenowa, bez cukru …… naprawdę warto zajrzeć. Andzia, napisz proszę jak po vibro i vacu? Amelia, rozbawiłaś mnie tym ostatnim wpisem :D. Fajnie, że jesteście pa pa.
-
Ale fajnie!!! :D Najpierw myślałam, że się pomyliłam i ustawiłam nie tą stronę. Super Dziewczyny, że jesteście. W większości siła:D. Beemka, Jomik – zrzuciłyście po 30kg – po prostu REWELACJA! GRATULUJĘ Gacanko, ja też ponownie zaczęłam dietę. Rozpoczęłam ją swoim starym programem, a dla urozmaicenia poprzednie dwa tygodnie poleciałam nowym. Dziś zaczęłam znów swoim. I tak sobie kombinuję, a co z tego wyjdzie – zobaczymy. Póki co, cieszę się, że w ogóle coś zlatuje. Andzia fajnie, że jesteś zadowolona. Szkoda, że nie mogę razem z Tobą. Trzymajmy się i wspierajmy, bo to daje siłę:-).
-
Witam :-) Amelio myślę, że jak najbardziej masz prawo zabierać głos. Wspaniały wynik, rzadko komu udaje się schudnąć do takiej wagi. Poza tym, jesteś dobrze obeznana z tematem i świetnie zdajesz sobie sprawę z tego, co w przyszłości może się wydarzyć, jeśli wrócimy do starych nawyków. Bardzo lubię czytać Twoje wpisy – wszystko rzeczowo, pięknie napisane. Gościu, ze swej strony tylko dodam, że sama nigdy nie schudłabym 22kg!!! Jak dla mnie, istny kosmos, w jaki sposób, to się stało. Po Gacy, trzeba ciągle pracować nad sobą, co niniejszym czynię:D. Kobietki, pozdrawiam Was serdecznie Pięknej niedzieli życzę.
-
Cześć Kobietki :-) Andzia , czy na siłowni wykonywałaś najpierw siłowe a później cardio? Bo to ważne, co po czym. Wykupiony karnet na siłownię , dodatkowo dopinguje mnie do działania;-). Z orzechami też trzeba uważać;-). Teraz, jak jestem na diecie, zdałam sobie sprawę, ile ich ostatnio pochłaniałam. Ręka tak mi się przyzwyczaiła, że sama leci do miseczki. Muszę pilnować, żeby się nie zapomnieć ;-). U mnie waga bez zmian. Raczej stoi w miejscu. Odnośnie tłuszczówki z łososiem, to akurat robiłam, tak jak Amelia napisała. Ale super, że to sprostowałyście, bo przed wdrożeniem, zastanawiałam się nad ilością. Czy aby właściwa, dla mojej wagi. Także, wielkie dziękiii. Podobnie urozmaicam sobie jedzonko warzywami. Koniecznie muszę wypróbować paprykę wędzoną :D. Fajnie, że piszecie. Ja po wyprowadzeniu, potrzebuję więcej wsparcia, niż podczas diety. Dzięki, dzięki, dzieki pa pa
-
Aneczka dobry i 1kg w dół. Wiesz, ja teraz też się tak nie napinam. Ile zleci, tyle będzie. Grunt, że się dobrze czuję. Może ktoś jest już po nowym wyprowadzeniu? A właśnie, Bożka, Ty jechałaś nowym, czy starym systemem??? Bo zastanawiam się, czy po nowym wyprowadzeniu można sobie wybrać rodzaj tłuszczówki? Jeśli tak, to czy jest jakaś różnica, co do ilości dni, dla poszczególnych tluszczówek?. Czy może wszystkie rodzaje trwają np. 4dni – tak jak w moim przypadku, ta z karkówką? Teraz jadę programem mieszanym, z tłuszczówką łososiową i muszę powiedzieć, że po nowemu jest o niebo lepiej. Jajecznica, łosoś, którego uwielbiam(zresztą poprzednio w diecie kurczaka zastępowałam łososiem, oczywiście po uzgodnieniu) + szpinak + twarożek. Po prostu, REWELKA!!!! Nie wiem, czy waga zlatuje porównywalnie, ale co do walorów smakowych- niebo w gębie. * Gościu, o drugim sezonie FAT KILLERS, nic nie wiem. A do jakiej wagi Ty dobiłaś, po zrzuceniu 27kg?. Napisz, co u Ciebie. O Moherovej, też czasem myślę, jak zaglądam na to forum. O Mai 67 też – siedzą przyczajone, a miały nie opuszczać naszych szeregów:-(. Pozdrawiam Walczymy dalej...... :-)
-
:-) Andzia jestem z Tobą na dobre i na złe. Wiem, o czym piszesz, bo ja za każdym razem jak się podnosiłam z dołka(chudłam), to przy najbliższym większym stresie, odrabiałam wszystkie kilogramy z nawiązką. Powiedziałam sobie koniec – basta. Nigdy więcej babska przed lustrem. A tu coś znalazłam o vibro i vacu. Tak dla przybliżenia tematu;-) ...www.youtube.com/watch?v=0Di3dChawEQ&feature=youtu.be Frenklin, ja przez dłuższy czas z wielką nieśmiałością kupowałam nowe ciuszki. Ciągle nachodziły mnie myśli, że jak wrócą kilogramy, to, co wtedy? Teraz już tak nie myślę. Kupuję i cieszę się jak małe dziecko z lizaka. Wiesz, ja też polubiłam to jedzonko. Kiedy inni jedzą (zakazane dla mnie potrawy), to coraz mniej mnie to wzrusz. Jak słyszę, że po takowej potrawie jęczą, że się źle czują, to czasem nawet mam satysfakcję z tego, że się nie skusiłam . Amelia, ja też jestem ciekawa, czy coś pozmieniali z wyprowadzeniem. Menu urozmaicili, to może i wyprowadzenie, bardziej przemyślane. Nie ukrywam, że będę bardzo wdzięczna jak uchylicie rąbka tajemnicy. Pozdrawiam
-
Andziu, cieszę się, że napisałaś, bo już zaczęłam się martwić. Zajadasz stres, smutek…. Zupełnie jak ja. Zresztą pewnie połowa tu zaglądających ma tak samo. Życie bywa okrutne, ale nie możesz w ten sposób myśleć. Andzia, nie możesz zaprzepaścić tego, co tak z trudem osiągnęłaś. Zrób pauzę i przemyśl to, proszę. Ostatnio zebrało mi się na wspominki i przeglądałam zdjęcia z rodzinnej imprezy. Na tych zdjęciach, moja waga była wyższa, niż ta, z którą zaczęłam się odchudzać u Gacy. Teraz jak na to patrzę, to myślę sobie, że wyglądałam okropnie! Wygląd – 20lat starsza. Ciąg dalszy wspomnień, miałam problem z nogami(chonodromalacja rzepki). Coraz bardziej widoczna zadyszka podczas wchodzenia po schodach itd. Młoda kobieta, a czułam się jak stara babcia( ciałem i duchem). Od tamtej pory minęło parę lat, a ja czuję się o 15 lat młodsza. Dla własnej motywacji, chyba oprawię w ramkę swoją metamorfozę;-). Myślę sobie, że gdybym nie podjęła walki, ciężkiej walki z kilogramami(gdybym nie zadbała o siebie), to, kto wie, czy nie męczyłabym się teraz jeszcze bardziej!!! Pod każdym względem!!! Andzia, walcz – nie poddawaj się! * Witaj Gościu. Gratuluję zwalenia zbędnych kilogramów:-). Ja osobiście, bardzo się cieszę, że dołączysz do nas. Podobnie jak Ty, zrobię wszystko, aby utrzymać wagę. Wspierajmy się i walczmy dalej:-)
-
Wczoraj późno wróciłam z siłowni. Bardzo zmęczona, ale szczęśliwa, że zaliczyłam ćwiczenia. Z meal drinkiem zajrzałam na chwilkę na forum, ale nie miałam siły pisać;-). Amelia, ja zaczęłam walkę z otyłością w czerwcu 2012r, a w listopadzie rozpoczęłam wyprowadzenie – z tego właśnie okresu jest to wyprowadzenie. Teraz planuję schudnąć do 56kg. Liczę, że na wyprowadzeniu jeszcze coś zleci. Za pierwszym razem poleciało 2kg. Po diecie, chciałabym bardzo utrzymać wagę w przedziale 57-59kg. Amelia, cały czas zastanawiam się nad wyprowadzeniem. Może coś podpowiecie, jak będziecie się „wyprowadzać”;-). Jedno wiem, że będzie to dłuższy proces. Pewne produkty, szczególnie pszenicę eliminuję z menu. Może nie całkiem, ale na pewno nie wrócę do jedzenia sprzed diety. Obecnie najbardziej odpowiada mi jedzonko, jak najmniej przetworzone. Na pewno nie będę robiła uczt. To zbytnio sprowadzało mnie na manowce. Miałam powiedziane, że na drugi posiłek zamiast owoców mogę zjeść coś słodkiego. Po moim doświadczeniu już wiem, że nie będą to słodkości typu bułeczki drożdżowe, (które namiętnie zaczęłam wypiekać). Poczułam się zbyt pewnie. Myślałam, że tak mi się rozkręcił metabolizm, (bo rzeczywiście się rozkręcił), że będę wcinała i utrzymywała wagę. Nic bardziej mylnego! Będę raczej wybierała słodkości typu czekolada, serniczek ….. ( Unikanie pszenicy). Po prostu wiem, że chcąc utrzymać linię, będę musiała wystrzegać się pewnych rzeczy do końca życia. Coś za coś. Cały czas analizuję w głowie, co jest dla mnie lepsze. No i ćwiczenia po diecie muszą być utrzymane. Ja niestety ciut odpuściła z powodu tarczycy i przez to między innymi nie dawałam sobie rady z utrzymaniem wagi. Na początku myślałam, że bez tłuszczówek się obejdzie. Chyba jednak, co miesiąc trzeba będzie robić. Tak, więc, cały czas rozmyślam nad dalszą moją drogą. Śmieję się, że najlepiej czuję się z kartką w ręku. Nie dość, że kilogramy spadają, to jeszcze psychika luzik. Bardzo podoba mi się Twoje podejście do sprawy. Świetny wynik, z dużym zapasem i w dodatku zdajesz sobie sprawę, że to, co przed Tobą - jest najtrudniejsze. Myślę, a nawet jestem pewna, że jesteś na wygranej pozycji. GRATULUJĘ MĄDROŚCI :-) Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia życzę
-
Witajcie:-) Frenklin, startowałam z takiej samej wagi co Ty. Niezłą kawusię sobie fundnęłaś fiu fiu ;-). Pokusy na każdym kroku . A nie myślisz, żeby zrzucić troszeczkę więcej kilosków? Miałabyś większy zapas, po wyprowadzeniu. Piszę tak z własnego doświadczenia. Jestem na etapie zrzucania tego, co powinnam zrzucić za pierwszym razem. Andzia, co tak cichutko u Ciebie. Pisz, pisz , pisz siostrzyczko, co u Ciebie . Wiesz, u mnie po kolejnym etapie, waga 57,7kg ( tym razem zleciało 0,8kg). W pierwszym tygodniu tak jak pisałam, spadło więcej, teraz troszeczkę waga się podniosła. Ale jest OK! :D Trzymacie się???????
-
We wpisie z godziny 17.24 chciałam napisać (może teraz mi przyjmie), że *W pierwszym tygodniu w dzień wyprow**adzenia ....na 3 posi**łek mogłam .... pierś, lub schabik, lub rybkę w panierce. Gramatury podałam , plus oczywiście warzywa i ryż. Uznaje za spam, więc napisałam jak napisałam. ... bo nie wiem czy to było zrozumiałe. Mam nadzieję, że to wszystko jest czytelne.