Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lammia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lammia

  1. Lammia

    Dieta Diamondów - Dieta Życia

    Agyssia, mi pasują kolacje białkowe, bo można je zjeść o 17-18.00 i po nich nie ma już głodu. Może spróbujesz zamienić? Zgodnie z zasadami Pape białka na kolację musi być: 1,5 x BMI. Dla mojego BMI to wychodzi 1,5 x 28 = 42 g białka. Tyle jest go mniej więcej w całej pojedynczej piersi kurczaka. A takim kawałem mięsa można się najeść :) :) Plus oczywiście surówki, sałatki - bez ograniczeń. Ja łączę te dwie diety: Pape i Diamondów. I naprawdę nie chodzę głodna. Chociaż akurat dziś byłam na basenie, potem 3 sesje w saunie, wróciłam godzinę temu i teraz już czuję głód :) :) Muszę jeszcze pół godziny poczekać, bo moja kolacja jeszcze jest w piekarniku :) Dziś mam pieczone udo z indyka, duszone pieczarki z cebulką, wielką michę sałaty rzymskiej z sosem vinegreate :)
  2. Lammia

    Dieta Diamondów - Dieta Życia

    ps. do twarogu dosypuję otrębów owsianych i trochę zarodków pszennych. To takie małe odstępstwo na korzyść węglowodanów, ale warto to robić, bo 1. zapychają (dają uczucie sytości), 2. poprawiają perystaltykę :)
  3. Lammia

    dieta dr Pape

    Tara, ja jestem :) Ale chyba faktycznie jesteśmy tylko dwie :) Widzę, że przedwiośnie na Ciebie zadziałało!!! Super, że masz tyle pozytywnej energii! To pewnie jakiś wpływ też tej diety, bo ja też czuję się świetnie, mam bardzo dobre samopoczucie, chęć do działania, energię :) Wczoraj zrobiłam sobie po owocowym śniadaniu dwa kolejne posiłki białkowo-warzywne. Na obiad sałatkę z kurczakiem + awokado + kiełki + jogurt 0%. Na kolację jajka + łosoś. Waga ładnie poleciała w dół :) Wspaniałe jest to, że nie jestem w ogóle głodna, te 5 godzin daję radę bez najmniejszego problemu, a czasem jak się zapomnę to robi się i 6. Do tego jem mnóstwo owoców i warzyw. I chudnę :) :) :) Czyż to nie jest piękne??? Tara, może ktoś jeszcze się skusi, żeby tu spróbować z nami :)
  4. Lammia

    Dieta Diamondów - Dieta Życia

    Michalinka, fakt "te dni" są ciężkie, ciągnie do jedzenia niezdrowych rzeczy... ale na szczęście zaraz po nich jest bardzo przyjemny czas - jeść się nie chce, waga leci :) :) Wytrzymaj :) U mnie dziś mały spadek... co z tego, skoro jeszcze nie odrobiłam weekendowego skoku wagowego... To jest też mój problem - żarłoczne weekendy :) :) :), które od razu podbijają wagę, a potem kolejne kilka dni to ich odrabianie... kurcze, postaram się chociaż do świąt wziąć za siebie, jakoś tak zorganizować weekendy, żeby i wyjść z domu i coś fajnego porobić, i nie najeść się śmieci, niezdrowego i tuczącego :( :( Ten weekend już mam zaplanowany - idziemy do teatru, pewnie z jakimś winem czerwonym, ale bez kolacji!!! Teatr i do domu :)
  5. Lammia

    dieta dr Pape

    Hej :) Tara, jak minął weekend i podróż? U mnie jak zwykle w weekend lekkie załamanie diety: wyszliśmy "na miasto", wpadliśmy do knajpki, jakieś jedzonko, wino..... no i dziś po-weekendowy wzrost wagi :( To jest mój największy problem - weekendy...... trudno sobie odmówić wyjścia z domu, spotkania ze znajomymi, a to zawsze się wiąże z jedzeniem.... no niestety nie wg diety.......... zastanawiam się, czy po takim dniu grzeszenia nie robić kolejnego dnia np. tylko na jabłkach.......... albo na białku........ Ja dziś próbuję od rana diety Diamondów - czyli do godziny 12.00 tylko owoce. To się w sumie pokrywa z naszą dietą, bo to są przecież węglowodany, a do 75g węgli na owocach nie tak trudno dobić. Na drugi posiłek, po 12 - kasza gryczana z duszonymi cukiniami i pomidorami. Ilości takie, żeby też było 75g węgli. Na kolację - jeszcze nie wiem :)
  6. Lammia

    dieta dr Pape

    Dziewczyny, policzyłam dokładnie węgle na śniadanie. Ja mam jeść 75 g i tyle wychodzi z następujących składników: 1. chleb chrupki 5 kromek (35g) mandarynki 3 szt. (195g) dżem porzeczkowy niskosłodzony 4 łyżeczki (30g) sok marchwiowy szklanka (230g) RAZEM 74,7g węgli, 339 kcal 2. płatki owsiane 5 łyżek (50g) figi suszone 1 szt (14g) morele suszone 1 szt (10g) otręby pszenne 1,5 łyżki (6g) sok marchwiowy 1 szkl (230g) RAZEM 76,5 węgli, 348 kcal 3. wafle ryżowe 4 szt (40g) miód 2 łyżeczki (24g) mandarynki 1 szt (65g) sok marchwiowy 1 szkl (230g) RAZEM 76,2 węgli, 335 kcal 4. płatki owsiane 5 łyżek (50g) otręby pszenne 1,5 łyżki (6g) kiwi 1 szt (75g) jabłko 1/4 szt. (45g) sok marchwiowy 1 szkl 230g RAZEM 75 g węgli, 344 kcal 5. płatki owsiane 5 łyżek (50g) zarodki pszenne 1 łyżka (10g) morele suszone 2 szt (20g) sok marchwiowy 1 szkl (230g) RAZEM 73,7 węgli, 357 kcal Zwróćcie uwagę, że to nie jest wcale tak dużo żarełka!!! Szklanka soku marchwiowego ma aż 20g węgli, pewnie można by ją zamienić na dodatkowe pieczywo i lepiej się zapchać, ale ja nie chcę tak robić. Zależy mi też na zdrowym odżywianiu i codziennie rano wyciskam sobie ten sok i nie zrezygnuję :) W każdym razie to mit z tym napychaniem się wielkimi ilościami bułek... chyba że to są same bułki.... to wtedy 1,5 bułki grahamki = 75,7 węgli, 340 kcal. później rozpracuję obiady i kolacje :)
  7. Lammia

    dieta dr Pape

    U mnie też waga dziś stoi. Ale to nic, może jutro drgnie, bo dziś zasady na 100% i jadę na basen. Ola, mimo wszystko to chyba trzeba liczyć te kalorie... nie przekraczać jakiejś rozsądnej granicy... 1200?? W weekend policzę dokładnie ile węgli i ile białka powinnam zjadać.
  8. Lammia

    dieta dr Pape

    Nie pomogę Ci, bo ja sama nie liczę tych węglowodanów. Może bardziej się do tego przyłożę od przyszłego tygodnia... Na razie stosuję po prostu tą zasadę, żeby na śniadanie jeść wyłącznie węgle, na obiad też węglę + niedużo białka, a na kolację samo białko. Do tego wszystkiego oczywiście warzywa. Jem sporo, nie chodzę głodna :)
  9. Lammia

    dieta dr Pape

    Osa, mamy podobne "wymiary" i podobne cele :)
  10. Lammia

    dieta dr Pape

    Kupuj tą wagę! Jestem ciekawa Twoich wyników :) Dobry pomysł z łososiem. Zaraz idę do sklepu i kupię takiego wędzonego. Ja dziś na kolację chyba zrobię: http://oliwka.przepisy.net/jajka-z-lososiem-w-kokilkach/ U mnie obiady są na razie proste - chleb chrupki, chudy twaróg/jogurt, warzywa. Dosypuję otrąb, to mnie zapycha :) Staram się robić inne warzywa na obiad i inne na kolację. Na kolację raczej sałaty, kapustę (np. pekińską). Na obiad - pomidory, cykoria, papryka, ogórki. Może dziś będę miała trochę zacięcia, to zrobię do jutrzejszego obiadu duszoną cukinię z pomidorami i czosnkiem. Ja muszę pewne rzeczy przygotowywać dzień wcześniej, bo mąż dietuje razem ze mną, i musi rano zabrać do pracy i śniadanie i "obiad" :)
  11. Lammia

    dieta dr Pape

    U mnie ta dieta działa :) Efekt w stopce :) Tara - musisz koniecznie kupić wagę :) Sernik dukanowski jako deser po obiadku to dobry pomysł. Byle w sumie nie za dużo kalorii się zebrało :) :) Zrobię w weekend. Fajnie się tak "dietuje". Ja jem mnóstwo warzyw, sporo owoców (tylko rano), otręby, płatki - więc na pewno jemy zdrowo. A tylko na kolację samo białko, ale i ono jest potrzebne. Jeszcze nie wiem co dzisiaj, może jajka?
  12. Cześć dziewczyny ! Huraganka, jak tam po imprezowaniu? Przyjrzałam się diecie Montignaca. Znalazłam też dietę dr Pape. Skorzystam z obu. Tzn. żadnej z nich nie wprowadzę w 100%, ale wykorzystam niektóre rzeczy. Np. z dr Pape będę jeść (moja wersja) - śniadania węglowodanowe (owoce, owoce suszone, chleb chrupki i pełnoziarnisty, płatki na wodzie) obiad (moja wersja oczywiście) - mieszany - chleb chrupki, twarogi i jogurty 0%, otręby, pasta z soczewicy, ciecierzycy (hummus), fasole, kasze, makaron pełnoziarnisty + warzywa (papryka, cykoria, avokado, pomidory, ogórki...) kolacja - białkowa - albo mięso (stek wołowy, pierś kurczaka...), albo jajka albo ser (np. feta) z duuuużą ilością warzyw (kapusta, sałata, cukinie, pomidory, ogórki).
  13. Skarpetko, widzę że wyćwiczyłaś przez te dwa dni też za mnie! I to porządnie! :) :) To ja już dziś chyba odpuszczę wieczorny nordic :) :) O kurcze, ale mi się nie chce ruszyć.... ale może się zmobilizuję troszkę później. Za to ja wczoraj zjadłam też za Ciebie :) Przynajmniej 3 razy tyle co Ty; jesz naprawdę mało..... Chyba warto przyjrzeć się tym potrawom wg indeksu glikemicznego. Popatrzę na te stronki wieczorem, jak już ogarnę całe towarzystwo. Teraz rzuciłam okiem: szkoda że arbuz i bób są w grupie najwyższej, bo ja je uwielbiam, i jak jest sezon, to mogę cały tydzień jeść tylko te dwa produkty......
  14. Chińska czy japońska kuchnia są ok :) Gorzej np. z włoską :) :) Ja ostatnio byłam w greckiej i też da radę, pod paroma warunkami :) Co do spowolnienia metabolizmu - widziałaś mieszankę ziołową dr B. przyspieszającą metabolizm? Była gdzieś w jego książce, na pewno był tam morszczyn i inne, już "normalniejsze" zioła. Jak tego nie masz, to ja poszukam, zresztą samej też mi się przyda. On tam pisał, że poleca to pić przy każdej swojej diecie. U mnie dziś wg strukturalnej: śniadanie - chudy twaróg z otrębami, kiełkami, kawałkiem avokado, pól papryki i pół kalarepki plus 3 chlebki chrupkie. Potem 2 mandarynki i suszona figa. Wszystkie składniki z koktailu, tylko inaczej podane :) Na obiad za chwilkę kasza gryczana z cebulką i soczewicą + surówka z kapusty kiszonej, marchewki i jabłka. I zakończę dzień koktailem, po raz pierwszy na bazie soku z brzozy, zobaczymy co to takiego wyjdzie :) Kalorii pewnie wcale nie mało, ale to nic, najważniejsze, że dobrze się czuję i mam nadzieję, że jak się organizm przyzwyczai do takiego zdrowego odżywiania, to i zrobi coś z tym dodatkowym tłuszczykiem (wierzę w siłę swojego organizmu i jego mądrość :) :) :) ).
  15. Takie wypady - kino/knajpka też mnie gubią.... chciałam je ograniczyć, ale mąż się buntuje, mówi, że jakaś przyjemność w życiu musi być :) On też jest ze mną na tej diecie.
  16. Nie chwalę się wynikiem na wadze, bo cały czas nie mogę dobić do minimalnej wagi po dukanie. Czyli tej ze stopki. To wynik tego, że jak tylko wyszłam z dukana, mimo że jadłam bardzo mało i niskokalorycznie, natychmiast waga podskoczyła. Ale tak podobno jest po tego typu dietach - tyje się po nich bardzo szybko i "z powietrza". Skarpeto, ćwiczysz bardzo dużo, gratuluję wytrwałości. I innym dziewczynom też. Ja mam problem, żeby się zmobilizować, ale staram się 3 razy w tygodniu iść na kijki - robię jakieś 5-7 km i raz w tygodniu na basen + sauna.
  17. Też 172 cm :) Te suszone to chyba całkowicie odstawię. Dodam je potem, dla zdrowia, nie na chudnięcie. Znalazłam niesamowity blog: http://smak-zdrowia.blogspot.com/p/surowki-i-saatki.html Zobaczcie te sałatki! I do każdej podane są wyliczenia kalorii. No i inne dania, zestawy - warto zajrzeć.
  18. Skarpetko, a próbowałaś jeść rozdzielnie? Te same dania co teraz, tylko inaczej ułożone? Może to podziała na wagę?
  19. Jednak wypad będzie dzisiaj... więc wczoraj same koktaile, weekendówka. Powiem wam, że koktail z soku pomidorowego i tuńczyka dla mnie nie do przejścia. Reszta raczej ok, chociaż nie będę tęsknić za niektórymi... Ale ogólnie ok. Waga podskoczyła po tych dwóch dniach, co jest normalne po dukanie, dobrze że tylko o 0,5 kg. Dziś na śniadanko zrobiłam swój własny koktail: mleko sojowe, otręby, siemię, kiwi, 3 mrożone śliwki. Ten był pycha :) Obiad dziś wyjściowy, mam nadzieję, że się to nie odbije na jutrzejszej wadze :) Cieszę się na to zdrowe odżywianie :) :) :)
  20. Skarpetko, z tymi owocami to prawda, zawierają duuużo cukru. Ale są też teorie, że ten cukier nam nie szkodzi i nie tyjemy po nim (oczywiście spożywany sam, bez innych niezdrowych produktów, śmieciowego żarcia, fast-foodów, tłustego, ciast, śmietan itd). Ja to wiem po swoim przykładzie. Przed tą "wpadką" z kilogramami w ciąży i po niej - wcześniej jadłam ogromne ilości owoców. Kilo czereśni na raz? 5 jabłek? Kilkanaście mandarynek za jednym razem? Cały arbuz? Małe wiaderko śliwek prosto z drzewa? To nie był dla mnie żaden problem. Pochłaniałam ich mnóstwo. Nie jadłam słodyczy, ciastek, ciasteczek, kanapek.... Zawsze wagę miałam idealną. Przytyłam w ciąży, ale tak naprawdę doprawiłam się po niej, w czasie karmienia, kiedy dobiłam sobie kolejne 10 kg. Właśnie dlatego, że nie mogłam jeść owoców (dziecko z kolkami, a potem alergiami, długo na piersi), za to przerzuciłam się na słodycze......
  21. Nikaaa, schudłaś już bardzo dużo!!! Gratuluję wytrwałości :) Fajnie że tu się "dopisałaś" bo razem łatwiej :) Wiesz, ja myślę, że na tej diecie na pewno chudnie się powolutku, ale za to: 1. trwale, bez efektu jojo, 2. zdrowo, bo to przy okazji oczyszczanie ze złogów i toksyn, 3. przyjemnie :) bo je się pyszne rzeczy, 4. no i uczymy się prawidłowych zasad odżywiania i tak już będziemy jeść zawsze :) :) :) U mnie wczoraj wszystko zgodnie z planem, tzn. cały dzień woda z cytryną i niewielką ilością syropu klonowego. A wieczorem pierwszy koktail. Był pyszny :) Dziś - zjem na śniadanie (już za chwilkę) kolejny koktail, ale niestety zmieniam program, bo na dziś rodzinka zaplanowała obchody walentynek. Więc tylko jeden koktail, a potem obiad w jakiejś dobrej knajpce. Postaram się strukturalnie, ale bez przesady - ważne jest też to, żeby czuć się swobodnie, nie narzucać sobie zbyt ekstremalnych rygorów, bo kto to wytrzyma? Za to warto być mega konsekwentnym - wracać szybo do "normy" i pewnych zasad jednak nie łamać (nie zjem wielkiego kawałka tortu na deser i nie wypiję 3 drinków; nie obeżrę się też). Swoją dietę weekendową przeprowadzę w niedzielę i poniedziałek :)
  22. Lammia

    DUKAN 2013 :)

    Nie wiem dziewczyny jaki miałam poziom przed dietą, bo nie robiłam badań. Ale jak już przeszłam na nią to od początku czułam taką potrzebę, żeby to zrobić, bo to jednak dieta wysokocholesterolowa. Co prawda naczytałam się, że jest odwrotnie, że to na dukanie poziom cholesterolu wraca do normy. Nie mniej postanowiłam sprawdzić swój poziom. Może tak być, że miałam wysoki jeszcze przed dietą. Mimo wszystko przestraszyłam się, bo to wynik masakrycznie podwyższony. Przed ciążą nigdy nie miałam więcej niż 200. Teraz mam (za sprawą diety czy też nie) prawie dwa razy więcej. Muszę coś z tym zrobić i działać szybko. Odchudzanie (cd. i szybko i konsekwentnie) i zdrowe jedzenie z warzywami i owocami - oto co postanowiłam :)
  23. Dziewczyny, dzięki za wsparcie i motywację :) Yeez, życzę szybkich i trwałych spadków :) :) No ja zrobiłam wczoraj badania, wyniki odebrałam wieczorem - niestety po Dukanie cholesterol dramatycznie wysoki - 360. A zwolennicy dukana twierdzą, że on się w pierwszej kolejności normuje. To mnie po miesiącu się nie unormował niestety, wręcz przeciwnie..... Dlatego już od dziś jestem z wami :) :) :) Dziś robię sobie do wieczora dietę lemoniadową (8 szklanek wody z cytryną, łyżką syropu klonowego i odrobiną pieprzu cayenne). Skarpetka, Ty ją przechodziłaś - masz jakieś wrażenia? Ja co prawda tak pojadę tylko do wieczora, bo od 18.30 zaczynam weekendową!. Jeszcze tylko w ciągu dnia na zakupy. Zamówiłam też wczoraj przez internet wagę kuchenną i nowy mikser (stary trochę szwankuje, nie chcę zostać bez). Podchodzę to tej diety na serio - mam nadzieję i schudnąć i się oczyścić i poprawić zdrowie :) Huraganka, noooo dieta 500 kcal musi działać :) :) :) Ja nie jestem taka wyrwała, wręcz przeciwnie, lubię żarełko, od czasu do czasu jakieś wyjście do restauracji, jakiś dobry obiad, potem deser... i to mnie gubi :) Walentynki u mnie spoko, rano jeszcze był ten dukan, więc nic nie przeskrobałam, a potem jak zobaczyłam wyniki, to już nic bym nie przełknęła. Ale umówiliśmy się z rodzinką na obchody w niedzielę, pewnie gdzieś zaszalejemy :)
  24. Lammia

    DUKAN 2013 :)

    Zrobiłam badania..... źle to wygląda.... cholesterol 360.... a bez węgli miał podobno być prawidłowy :( Przechodzę na zdrowe odżywianie. Dziewczyny, zróbcie badania dla własnej wiedzy, lepiej to sprawdzić. Mnie przeraził ten poziom cholesterolu. Będę na diecie strukturalnej, koktaile, warzywa, dieta zrównoważona 1200 kcal. I przez jakich czas wegetariańska :) :) :)
  25. No, ja też prawdę mówiąc boję się, że po Dukanie, jak wskoczę na 1500 kcal to szybko zacznę nadrabiać..... To może zacznę od 1000, a po kilku tygodniach zmienię na 1500. Zresztą będę to obserwować i wszystko się okaże :) Chodzi tylko o to, jaki jadłospis kupić. Więc chyba ten z 1000 kcal. Są cholernie drogie, więc kupię jeden, chociaż przydałyby mi się ze trzy różne :) Na dukanie mam taki niedobór owoców, że te koktaile są już dla mnie (zaocznie) mega-pyszne. Nie mogę się doczekać, kiedy będę je robić i pić :) Na razie nie mam jeszcze składników, bo nie chcę kusić losu - jeszcze kilka dni dukana muszę przetrwać.... Huraganka, 1,4 mniej - to super wynik! A mówią, że tylko na białkowych i tłuszczówkach są takie rezultaty... To mnie właśnie przekonuje do tego, by powalczyć z kilogramami, ale w zdrowy sposób. No oczywiście pytanie, jak potem tego szybciutko nie nadrobić? To też problem, który mnie martwi. Dlatego też chyba warto jeść normalnie - tylko mniej. Waga wraca po głodówkach, drakońskich ograniczeniach, takich ekstremalnych dietach jak opisuje Skarpetka. Więc ja planuję zacząć od tych 1000 kcal (może nawet 800), a potem jednak zwiększać, ale zdrowo, z większym ruchem, cały czas kontrolując :) No i mam nadzieję, dalej chudnąc :)
×