Mia252

Super, dzięki dziewczyny :)

A w którym dniu cyklu najlepiej robić te badania?

Hej dziewczyny, pisałam do Was kiedyś, a czytam Was regularnie :) Po dwóch latach starań zaszliśmy w upragnioną ciążę. Teraz nasza mała córeczka ma już prawie rok! No i postanowiliśmy zacząć starania o drugie dziecko. Próbujemy już kilka miesięcy, ale na razie się nie udaje. Zanim pójdziemy do lekarza, chciałam Was zapytać jakie badania (hormony) zrobić, bo już trochę nie pamiętam, co robiłam poprzednio. Na pewno prolaktyna z obciążeniem, TSH, co jeszcze? W którym dniu cyklu robi się te badania?

No i tu moja zaktualizowana stopka ;)

Cześć Dziewczyny, chciałam Wam opowiedzieć moją historię, która mam nadzieję doda Wam trochę siły w Waszych staraniach. Po jakimś roku starań o dziecko zdecydowaliśmy się z mężem na leczenie. Zaliczyliśmy lekarzy na nfz, prywatnych, klinikę niepłodności, mnóstwo badań, hsg, 3 nieudane inseminacje i nadal nic się nie działo. Mąż miał na początku bardzo słabe nasienie, ale później się poprawiło. Ja miałam podwyższoną prolaktynę, ale po bromergonie wróciła do normy. Niestety nadal się nie udawało. Trwało to już prawie kolejny rok czasu, z miesiąca na miesiąc byłam coraz bardziej załamana tymi niepowodzeniami. Znowu zmieniliśmy klinikę i podeszliśmy do 4 inseminacji, a po dwóch tygodniach zobaczyliśmy 2 kreski na teście. Nasza radość nie trwała jednak długo, bo po kolejnych 2 tygodniach, na wizycie kontrolnej okazało się, że to pusty pęcherzyk ciążowy. Musiałam iść do szpitala na łyżeczkowanie... Byliśmy totalnie załamani... Nie chciało mi się żyć... Przy kolejnej wizycie kontrolnej lekarz powiedział, że mamy sobie zrobić kilka miesięcy przerwy i za jakieś pół roku, przyjść do niego. To było na przełomie stycznia i lutego 2013. Do lekarza umówiłam się na lipiec. Kilka dni wcześniej okazało się, że jestem w ciąży. Udało się tak normalnie we własnym łóżku :) Aż nie mogliśmy uwierzyć. Chociaż właściwie żadne z nas tak na prawdę nie zaczęło się cieszyć, dopóki nie usłyszeliśmy na usg, bijącego serduszka. Nasza Mia urodziła się 7 marca 2014, ma teraz 5 i pół miesiąca i słodko śpi w swoim łóżeczku. Pozdrawiam Was kochane, wiem przez co przechodzicie, wiem, jak bardzo Wam ciężko, ale nie poddawajcie się, bo na końcu Waszej trudnej drogi czeka taka Mała Kruszynka i głęboko wierzę, że każda z Was się w końcu jej doczeka.

Honi, Tak bardzo mi przykro :( Niestety dokładnie wiem, co czujesz. Ja też już cieszyłam się, że jestem w ciąży po 4 IUI, beta nawet rosła prawidłowo i nagle okazało się, że to pusty pęcherzyk ciążowy.. Ech, brak mi słów.. To straszne, co nas spotyka :(

Ja też tu ciąge z Wami jestem dziewczynki ;) Byliśmy z M. na małym urlopie, staranka były, no ale w tym tygodniu pewnie @ przyjdzie. W lipcu lub sierpniu pewnie będziemy podchodzić do piątej IUI.

Gratulacje dla nowej mamusi :) Lilia Rosa, ja jestem z Gdańska i byłam już u kilku lekarzy i na NFZ i prywatnie. Przez jakiś czas chodziłam też do Invicty w Gdańsku, bo mam najbliżej, ale moim zdaniem jest bez porównania z Gametą w Gdyni, chociaż mam dużo dalej, to czuję, że dr Śliwińskiego jakoś obchodzi mój los i jest dużo bardziej profesjonalnie. Obie kliniki są niestety "płatne".

Ziutka, strasznie mi przykro :( Wiem, co czujesz :( Trzymaj się!

No i lipa.. Dzisiaj przyszła @ :( Ech.. Brakuje mi już sił :( LiliaRosa, ja w Gamecie leczę się u dr Śliwińskiego i uważam, że to świetny fachowiec, o dr Czechu też słyszałam dobre opinie, więc wybór należy do Ciebie.

Ze staraczek zostały chyba Psioszka, Justynka, Ziuta i ja.. Czy ktoś jeszcze?

Hehe.. Tak się zaczytałam we wpis Elki, że pomyliłam nicki. Oczywiście Yvonkaa baaardzooo gratuluję :)))

Elka baaaardzooooo gratuluję!!!!! :)

LiliaRosa, ja jestem zPomorskiego, a konkretnie z Trójmiasta i "przeszłam" już przez wielu lekarzy. Jedyne co mogę z czystym sumieniem polecić, to klinika Gameta w Gdyni. Jeżeli masz możliwość tam dojechać, to myślę, że warto. Ziuta, kiedy testujesz? Ja jakoś czuję, że w tym cyklu znowu się nie uda :( Trzymam kciuki, za wszystkie staraczki :)

Witam Was wszystkie po dłuższej przerwie! Mam nadzieję, że mnie trochę pamiętacie. Musiałam zrobić sobie trochę przerwy od tego wszystkiego. Ziuta, ja też dzisiaj dostałam okres, więc równo startujemy ze staraniami w nowym cyklu i nie przejmuj się niepowodzeniem, ja miałam już 4 IUI. Teraz przez 2-3 miesiące będziemy próbować naturalnie i jeśli się nie uda to kolejna IUI. Wszystkim staraczkom życzę powodzenia i bardzo gratuluje mamusiom i przyszłym mamusiom :)

Dzięki Słońce za słowa otuchy..

Bardzo Wam wszystkim i każdej z osobna dziękuję za wsparcie. Dziś czuję się już troszkę lepiej. Niestety teraz jeszcze muszę czekać, bo prawdopodobnie w ciągu dwóch tygodni, powinnam naturalnie poronić, ten pusty pęcherzyk. Ech, chciałabym mieć to już za sobą..

Cześć Dziewczynki, w sobotę byliśmy z M. u gina, przekonani, że usłyszymy bicie serduszka.. No i jakby mnie ktoś w łeb walnął.. Usłyszeliśmy "puste jajo płodowe".. Jest Pani w ciąży, ale dziecka z tego nie będzie.. Jestem załamana.. Tyle starań, tyle czasu i nic.. Nie wiem, jak się po czymś takim podnieść..

Justa, jak tam po wizycie u gina? Co Ci przepisał na Twoje zapalenie pęcherza?

Justynka, mąż miał na początku 5mln plemników i bardzo mały odsetek ruchliwych, a teraz ma ponad 50mln i dużo ruchliwych. Nie pamietam teraz dokładnie ile czego brał (jeśli chcesz jutro moge podać dokładnie), ale były to duże ilości witaminy C i l-karnityny (najlepiej do picia), Salfazin, tran z rekina, acard, diohespan, i chyba 2 x po miesiącu clostibegyt.

Amefa, dzięki za pocieszenie :* Urosept brałam przez kilka dni, ale mi nie pomagał, dlatego gin kazał mi wziąć Furagin :( Wszystko wytrzymam, byle tylko maluszek był zdrowy :)

Cześć Dziewczynki, czytam Was już od długiego czasu, ale jakoś nigdy się nie odzywalam. Mam 31 lat, z moim M. staraliśmy się o dziecko przez prawie 2 lata, mialam bardzo podwyzszona PRL, przeszłam HSG, M. miał słabe wyniki, 4x podaliśmy się IUI, no i w grudniu, kiedy już prawie straciliśmy nadzieje, okazało się, ze 4 IUI się udała! Teraz jestem w 7 tygodniu ciazy! :) Mam nadzieje, ze nasza historia niektórym z Was, da trochę siły do dalszej walki, bo wszystko jest możliwe i w sobotę mam nadzieje usłyszymy bicie naszego malenstwa :) Ps. Niestety, żeby nie było tak kolorowo, to pare dni temu dostałam zapalenia pęcherza :( No i mój gin. kazał mi brać Furagin, bo nic innego juz nie dzialalo :( Strasznie się boje, bo na ulotce jest napisane, ze nie wolno go brać w I trymestrze :( Macie może jakieś doświadczenia w tym temacie?