aliza
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aliza
-
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Justa - ja nie dostałam na Staszica żadnej wyprawki, a wypisali małego przedwczoraj. Ciekawe czy w innych szpitalach coś dają. W nawiązaniu do BARDZO odparzonej pupy - świetną maść poradziła mi położna środowiskowa - termentiol, zadziałał już po pierwszym użyciu i widać znaczącą poprawę. Tak więc polecam - najpierw przemyć pupę nadmanganianem potasu a potem grupo posmarować zmienione miejsce. Stosować max 3 dni. Potem stosować maść linomag z cynkiem. Inne preparaty typu bepanthen,nivea raczej nie, a zwłaszcza Johnson's, bo uczula. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dr S mi dal zwolniienie do dnia porodu. Potem wg niego mialam isc na macierzynski. Planowakam wiec isc do swojego rodzinnego by mi wypisal zw ale na szczescie dzien po terminie odeszly mi wody i pojechalam do szpitala. Od wczoraj mam malego juz w domu,! Po2 tyg. Dzis byla juz u mnie polozna z przychodni. Powiem wam ze na Staszica tak odparzyli malemu pupe ze nie ma naskorka. Musimy zastosowac specjalne leczenie. Wizyt w szpitalu jeszcze nie ma niestety. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Donia - GRATULACJE! I podobnie jak inne dziewczyny, fatalnie, że trafiłaś akurat na przepełnienie. Ja, gdy rodziłam 29 stycznia, musiałam się idealnie wstrzelić w pustkę na oddziale. Aczkolwiek mój lekarz zapowiadał, że jeśli trafię na przepełnienie, to mam robić wszystko, żeby się i tak dostać, znaczy decydować się nawet na niezbyt komfortowe warunki, czyli np. leżenie na korytarzu. Mi akurat zależało, by być pod kontrolą mojego lekarza, więc warunki pobytu schodziły na drugi plan. Do Izuuuu - podobnie polecam dr Swatowskiego. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dość przypadkowo znalazłam stronkę kliniki położnictwa na Staszica. Nie wiem, czemu nie ma odnośnika do niej na stronie głównej szpitala. Ale podaję ja dla tych, co jeszcze maja poród przed sobą: http://www.poloznictwostaszica.umlub.pl/pl/ Niestety strona nie jest aktualizowana na bieżąco, ale jest trochę zdjęć, danych kontaktowych, zawsze jakaś dodatkowa informacja :) -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Przyszła mama: a taką wysoką temperaturę miałaś jeszcze w szpitalu? Bo to by było bardzo dziwne gdyby cie z nią wypuścili. Ja też miałam cesarkę, ale nie miałam robionego żadnego posiewu. Mnie wysłali do domu po DWÓCH DOBACH! Ale pewnie przez to, że i tak maly zostawał w szpitalu, choć i tak wszyscy moi bliscy byli w szoku. Na szczęście u mnie nic się nie rozwinęło tak jak tobie. KassiaM: niestety nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, na pewno mój był, na ostatniej wizycie powiedział, ze jeśli będą robic problemy z przyjęciem, od razu mówić, że się jest od niego, i faktycznie nazwisko robiło swoje, nie miałam żadnych problemów. Co więcej, pani doktor prof. Kwaśniewska też liczyła się z jego zdaniem. To był dr S. przyjmujacy w Luxmedzie.Gdy wysłałam rano ok. 8 do niego sms, że jestem na trakcie porodowym, za 10 min. juz był u mnie i w kolejne dni też się interesował co i jak. Tak więc polecam. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
"Ruda19_19 Nie wiem nawet czy lekarz prowadzący ze Staszica gwarantuje przyjęcie." Zależy jaki lekarz, tzn. jak ważny na oddziale. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Gaha: no własnie na Staszica jest zakaz jakichkolwiek odwiedzin, mleko można tylko podawać pielęgniarce, a ja niestety mam go jak na lekarstwo, odciągam ile mogę, bo niby piersi bolą, ale jakoś nie produkują. Co do zwierząt, to ja miałam owczarka niemieckiego - sukę, która bardzo dobrze zaakceptowała pierwszego dzidziusia. dalismy go jej do obwąchania, zeby zapamiętała zapach i mówilismy imie dziecka, by też zapamiętała i ze trzeba być przy nim grzecznym. A że owczarki to bardzo rozumne psy więc nigdy nie mieliśmy problemów. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Właśnie dzisiaj się dowiedzieliśmy, że nasz mały ma nadal jakieś niewielkie zmiany w płucach i co najmniej tydzień będzie musiał jeszcze spędzić w szpitalu, bo zmienili mu antybiotyk. Konsultowaliśmy się jeszcze dodatkowo ze znajomym lekarzem ze Staszica i to podobno nic groźnego, ale... Jestem psychicznie rozwalona, bo myślałam, że dziś lub jutro go wypiszą. Poza tym mimo odciągania pokarmu mam go coraz mniej, to chyba przez mój nie najlepszy stan psychiczny. Więc teraz siedzę i ryczę. Niby powinnam się przyzwyczaić bo 6 lat temu z moim pierwszym dzieckiem była praktycznie identyczna sytuacja, ale wtedy byłam w szpitalu cały czas, no i jakoś tak instynkt macierzyński jeszcze nie miałam bardzo wykształcony. I tak się zastanawiam, czemu znowu nas to samo spotyka, czy to ze mną jest coś nie tak, że znowu przeze mnie małe jest chore? -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja tez mam dla mojego szkraba lozeczko po mnie. :-) pieknie pomalowane na kolor niebieski. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kochane! Skoro kolejna osoba zmarła na Staszica z powodu świńskiej grypy, nie sądzę, aby szybko przywrócili porody rodzinne czy odwiedziny w ogóle. Poza tym wszystkim świeżym mamom gratuluję :) Mój mały nadal w szpitalu, ale podobno już jest wszystko ok i jutro będzie wiadomo kiedy go wypisują - czwartek czy piątek. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Powiem tak, w szpitalu maluch będzie i w kocyku i w takim jakby śpiworku. Kocyk obwiązany na kształt rożka wokół maluszka, a na to jeszcze śpiworek, który zawiązuje się na podwójne sznurki. Chodzi o to by maluszek czul się ściśnięty jak w brzuchu mamy - to daje poczucie bezpieczeństwa. Tak więc w domu do spania też warto stosować typowy rożek albo ew. właśnie kocyk, którym otulicie dziecko jak w rożek. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Co do odwiedzin: generalnie nie ma, ale ojciec/rodzina mogą przyjść pod drzwi położnictwa na 2 p. i po prostu popatrzeć przez okienko, zawsze coś :) Podobnie można w ten sposób podać brakujące rzeczy. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A propos PLANU PORODU: Widziałam ten plan, który jest do ściągnięcia w sieci i jest o wiele bardziej skomplikowany niż ten, który mi dali w szpitalu. Ten szpitalny był bardzo sympatyczny do wypełnienia, proste konkretne pytania, miejsce do wpisania oczekiwań. Można wszystko to co się chce w nim zamieścić. Więc ja osobiście w sumie cieszę się, że nie siliłam się na wypełnianie tego planu z netu. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Do Będę mamą... Spodziewałam się, że może być duże, ok. 4 kg, bo pierwsze miałam 3700, ale że aż 4,5 to był szok, ale było i śmiesznie, bo byliśmy znani na całym oddziale :). Generalnie pozytywnie. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Co do torby do porodu, to z tych najpotrzebniejszych rzeczy: - min. 2 paczki wkładów poporodowych Bella (mi się przydały jeszcze przed, gdy wody odchodziły, inaczej bym pływała w łóżku :), a u mnie trwało to to praktycznie do samej operacji) - klapki prysznicowe, kapcie - majtki siateczkowe - koszula, szlafrok - wkładki laktacyjne, biustonosz do karmienia, bepanthen - wiadomo - własny kubek, sztućce, talerzyk - z dokumentów: dowód osobisty, skierowanie do szpitala (aczkolwiek mi potem je oddali), grupa krwi, badanie na paciorkowca, HBS (i ew. badanie czystości pochwy), ostatnia morfologia i mocz, książeczka ciąży - pamiętajcie jakie leki przyjmowałyście w ciąży - chusteczki higieniczne (w sumie najlepsze w pudełku) - przybory toaletowe, ręczniki - i najważniejsze: TELEFON I ŁADOWARKA :) Ja miałam też drugą torbę dla maluszka - wato obie torby wziąć od razu ze sobą, a w niej: - pampersy (dają tylko 3 szt/dziennie) - krem/oliwka/talk do pupy - chusteczki nawilżające - ciuszki - opcjonalnie, bo dają, ew. można zaopatrzyć się w czapeczki i rękawiczki, bo tych jest mało albo w ogóle i w sytuacji gdy dziecko ma wenflon na rączce, to warto wtedy założyć rękawiczkę -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej dziewczyny! Urodziłam na Staszica 29 stycznia o g.11 - przez CC. Wody zaczęły mi odchodzić o godz. 23 w poniedziałek. Pojechałam n a Staszica - zupełne puchy! Na porodówce tylko jedna osoba. Tak więc z przyjęciem nie było problemu. Sama pytałam o to pielęgniarkę na izbie, że przepełnienie nie ma, bo wszystkie porodówki w Lublinie otwarte. Oczywiście jest zakaz odwiedzin i porodów rodzinnych. Ostatecznie w moim przypadku skończyło się CC - miałam lekarza stamtąd, który przed porannym obchodem uzgodnił ze mną "wersję" i porozmawiał o tym z Panią profesor dr Kwaśniewską - kierownikiem kliniki. Tak więc zleciła praktycznie od razu cc. Nawet oksytocyny mi nie podawali, bo w sumie mimo nocnych skurczy co 5 minut, nad ranem skurcze się zatrzymały, a rozwarcie miałam tylko na 1 palec, więc praktycznie żadne. Samo cc przebiegło sprawnie, na sali operacyjnej same kobitki, więc i pogadać można było i pośmiać się. Cała procedura trwała ok 1,5 godz. Wcześniej miałam lewatywę - pierwszy raz, więc miałam mieszane uczucia, ale jak się okazało niepotrzebnie, bo to nic nie boli. Jak się potem okazało, nie dałabym rady nawet urodzić naturalnie, bo mały ważył 4520 gr!!!! Normalnie masakra jakaś, bo brzuch wcale nie miałam duży! Na szczęście na drugi dzień stracił już ponad 200gr. Niestety były i komplikacje - straciłam trochę krwi, miałam założony dren odsączający z szycia. Poza tym w pierwszej dobie okazało się, że mam torbiel na woreczku żółciowym - najprawdopodobniej z powodu przegłodzenia - nie jadłam i nie piłam nic ponad dobę! Więc nie mogłam się nic ruszać, bo miałam okropnie silną kolkę. Jakby tego było mało, że dodatkowo przez prawie 3 godz. od operacji nie mogłam ruszać nogami z powodu działania znieczulenia. Na szczęście podali no-spę i jakoś wieczorem minęło. No ale wizyta u chirurga mnie nie minie... No ale jakby i jeszcze tego bylo mało, to się okazało, że mój mały ma podwyższone bardzo CRP, a więc jakaś infekcja... No więc 30 stycznia zabrali go już na intensywną terapię noworodka i musieli wdrożyć leczenie - 2 antybiotyki, usg płuc, materiał na posiew.... A to się oznacza co najmniej 7-10 dni w szpitalu. Na szczęście już wczoraj zareagował pozytywnie na antybiotyki i CRP zaczęło spadać, więc mam nadzieję, że to nic poważnego, tym bardziej, że nic po nim nie widać, że niby jest chory. Tak więc mnie wczoraj wypisali - bo każde łóżko na położnictwie na wagę złota :), a mały został :(((. Pozostają mi tylko telefony, mleka nie noszę, bo i tak nie mam. Co do opieki, to FANTASTYCZNA!!! Położne bardzo pomocne, na porodówce - z tego co slyszałam zza ściany :) - pięknie pomagają kobietom rodzącym naturalnie, że potem to już w ogóle nie słyszy się krzyków z bólu. Po przeniesieniu na położnictwo, trafiłam szczęśliwie do sali 2-osobowej z własną łazienką, tak więc warunki bdb. I podobnie tu, bardzo pomocne położne i strasznie sympatyczne. Nie ma problemu z dokarmianiem dziecka z butelki. Ciuszki dają, jest ich sporo, więc nie trzeba wozić swoich, 3 szt. pampersów/dzień, tak więc można więc wziąć w zapasie kilka swoich. Co do mycia noworodków po porodzie, bo takie czytałam informacje wcześniej, że niby nie są myte - akurat po CC są myte, więc sądzę, że po naturalnym też. Ale fakt, nie ma mycia dzieci codziennego rano, jak ma to miejsce np. na Jaczewskiego. Wizyta o 8, śniadanie ok. 9, obiad ok. 14, i kolacja o 18. Jedzenie ok, jeśli ktoś nie ma diety wątrobowej, tak jak w moim przypadku przez tą kolkę, wtedy dostaje się w pierwszej dobie niejadalny kleik, więc trzeba się posiłkować sucharami sto razy lepszymi. I tak cały dzień na sucharach.... ech szkoda gadać... :) No i chyba tyle. Jeśli macie jakieś pytanie, na które mogę odpowiedzieć, to pytajcie. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja mialam termin wczoraj. W piatek zadzwonilam do gabinetu gin-poł. W przychodni na Staszica i zapisalam sie na dzis na 1. Ktg. Przed wizyta trzeba zarejestrowac sie w rejestracji. Ja mialam szczescie bo weszlam wczesniej niz planowo. Widocznie ktoras z dziewczyn juz byla w szpitalu. Zadnego skierowania nie trzeba miec. Na kolejne ktg zapisuje polozna po badaniu i po konsultacji .z lekarzem. Lepiej sie zapisac telefonicznie wczesniej bo np. Byla dzis dziewczyna na ktg bez wczesniejszego zapisu i musiala dlugo czekac. Co do zwolnienia lekarskiego to ja mialam do wczoraj czyli do terminu i z tego co wiem to jest to normalna praktyka u lekarzy prowadzacych ciaze. Mozna isc juz na macierzynski ale po co go marnowac. Wiec ja np. Ide jutro do mojej lekarki rodzinnej by wypisala mi zwolnienie na ten tydzien. A do szpitala ide dopiero 4 lutego czyli tydzien po terminie. Bo nie ma sensu wczesnej jesli nic sie nie dzieje. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Co do wózków, to duży wybór jest w Baby-Fancie na Lotniczej, Rampersie na Inżynierskiej, ew. w Krzysiu na Nadbystrzyckiej. Kiedyś Krzyś sprzedawał też przez Allegro, więc można to sprawdzić i ew. kupić tam taniej upatrzony w sklepie wózek i odebrać osobiście. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeśli chodzi o zakupy, to na Allegro opłaca się kupić pościel do łóżeczka i "duży" sprzęt, czyli łóżeczka, nosidełka, itp. Najlepiej sobie najpierw pochodzić po sklepach, zobaczyć, jaki model wam odpowiada, a potem poszukać go w sklepach internetowych. Co do łóżeczek to polecam zamiast tradycyjnych drewnianych, od razu kupić turystyczne, ale takie lepsze, z baldachimem, przebierakiem, moskitierą. Ja miałam nawet takie, gdzie dodatkowo było dodane takie urządzenie na baterie, które albo puszczało różne melodyjki albo wibrowało, wkładałam je między materac a łóżeczko, włączałam a dziecko mi się wspaniale usypiało (i wcale się od tego nie uzależniło na szczęście). Poza tym takie łóżeczka są cudnie kolorowe i funkcjonalne, bo możesz je wszędzie zabrać, gdy jest taka potrzeba (mają torbę do zapakowania i kółka do łatwego przesuwania, dwa poziomy umieszczenia materaca, i zamek błyskawiczny przez który może wychodzić dziecko gdy jest już starsze ). A koszt nieduży. Ze sklepów polecam również Pepco, choć teraz już mają mniejszy asortyment niż jeszcze parę lat temu. Poza tym Textil Market, spis sklepów znajdziecie tu: http://www.textilmarket.pl/. Mają bardzo tanie ciuszki dziecięce - ok. 10-12 zł. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
lilka1987: i bardzo dobrze. tym bardziej, ze względu na licznie zachorowania grypowe i grypopodobne nie należy się dodatkowo na nie narażać w szpitalu. Ja miałam wywoływany poród, 14 godzin po odejściu wód podano mi oksytocyne, co i tak nic nie dało, tylko 4 cm. więc na ostatnią chwilę, bo 23,5 h, zrobiono mi CC. Miałam już wtedy zakażenie dróg rodnych, a dziecko urodziło się z wrodzonym zapaleniem płuc - 2 tyg. przeleżał w inkubatorze, bo już było niedotlenione. Jeszcze trochę i mogło się skończyć jeszcze gorzej. Tak więc teraz też liczę na CC, choć wiem że niby nie ma wskazań medycznych. Ale trauma robi swoje. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
aliza odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie, Czytam was od jakiegoś czasu, bo sama mam zamiar rodzić na Staszica. Stamtąd mam lekarza, który prowadził całą moją ciążę, ubiegając pytania - chodziłam do niego do Luxmedu. Termin mam na 27 stycznia, będzie to mój drugi poród, choć ciąża 4. Doktor wyraźnie zaznaczył, że jeśli do tego terminu nic się nie wydarzy, to nie ma sensu przyjeżdżać do szpitala 28 stycznia, bo po prostu mogą odesłać do domu, jeśli nic się nie będzie działo. W 41 tygodniu mam chodzić na KTG do przychodni przyszpitalnej, a do szpitala zgłosić się dopiero 4 lutego. Identycznie miałam przy pierwszym porodzie 6,5 roku temu, urodziłam przez CC w 42 tygodniu. Tak więc dziewczyny, zwłaszcza pierworódki, nie "siejcie żaru", przede wszystkim spokój i obserwowanie czy ruchy dziecka są w porządku. Jeśli coś będzie się działo (odejdą wody, lub nie będziecie wyczuwać ruchów lub ruchy będą słabsze niż zazwyczaj), wtedy dopiero jechać do szpitala. W żadnym wypadku nie dzwonić po karetkę, bo w sytuacji braku miejsc na Staszica, zawiozą od razu gdzie indziej, nawet do Świdnika, tam gdzie będą akurat miejsca.