Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

WiolaPP

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez WiolaPP

  1. Owszem wszystko to już przechodziłam i nawet doskonale pamiętam jak ja się czułam jeżdżąc na ktg i czekając kiedy coś się w końcu zacznie, więc wiem co Wy teraz czujecie.Właściwie niedawno dowiedziałam sie że jestem w ciąży a tu już połowa, więc fakt, czas leci szybko a zwłaszcza jak już jednego malucha mamy w domu:) A jakie imię dla synka wybraliście?
  2. Dokładnie ta dziewczyna miała tak samo na imię jak moja córka:) W takim razie ja widziałam Cie na 100% :) Nie oswoiłam się z taką ilością osób siedzących na dole, jak rodziłam Maję i przyjeżdżałam na ktg to zwykle były pustki ,a teraz to chyba będzie wysyp tych porodów w najbliższych dniach ,tygodniach:) Zazdroszczę Wam że to już końcówka, mi jeszcze tyle czasu zostało... :(
  3. karmelka78 niestety ta piękna dziewczyna nie była moją córką:) Ale również się jej przyglądałam bo przez chwilę siedziałam koło jej mamy:) Myślę że byłam dość charakterystycznie ubrana bo miałam pomarańczową bluzkę:) a Ty byłaś z mężem czy sama?:)
  4. justyna z tymi imionami to jest problem. My teraz mieliśmy wybrane 3 imiona dla dziewczynki ,ale zawsze powtarzałam że jak miałabym mieć syna to nie potrafiłabym wybrać żadnego. Obecnie wiemy że to syn na 100% i imiona między którymi się zastanawiamy to Filip i Aleksander. Ale ja chyba jestem bardziej za Olusiem :)
  5. MamaJużwMarcu myśle że roczek to spokojnie na kolczyki u małej. Ja też słyszałam że będzie szarpała, haczyła o sweterek itp dla tego chciałam się wstrzymać do lata a ciesze się że tego nie zrobiłam. To był grudzień więc właściwie środek zimy, przebitki nie haczyły zuepłnie o nic, nawet czapka nie przeszkadzała, nie było żadnego szarpania i nie ma do dzisiaj, jedynie jak się ja zapyta gdzie ma kolczyki to pokazuje na swoje uszka i tyle. Zacznijmy od tego że to naprawdę nie boli a nawet jak ktoś to traktuje w kategorii bólu dla dziecka to trwa on zaledwie sekundę i po krzyku:) A dziewczynki z kolczykami wyglądają na prawdę uroczo.
  6. Odnośnie kolczyków u maluchów, to powiem że my też nasłuchaliśmy się różnych opinii. Pomimo wszystko mi zdecydowaliśmy się jak Maja miała 17 miesięcy i uważam że to i tak późno, gdybym miała drugą córkę zrobiłabym to wcześniej. Byliśmy u kosmetyczki ona ma specjalne wysterylizowane i antybakteryjne przebitki które przemywaliśmy jedynie przy kąpieli mydełkiem którego używaliśmy do całego ciałka i delikatnie przekręcaliśmy. Nie działo jej się kompletnie nic, ani pół zaczerwienienia ,żadnej ropki, czy czegoś tam innego. Dla mnie to naprawdę zwykły kosmetyczny zabieg który nie robi żadnej krzywdy dziecku. Ale decyzja należy do Ciebie. Ja też byłam pełna obaw jak to będzie i było to zupełnie bezpodstawne.
  7. AgnieszkaWlo ja również gratuluję i witam w gronie "posiadaczy parki" :)
  8. MagdaKow ja również bardzo Ci współczuję, mam nadzieję że tym razem wszystko pójdzie dobrze. Mam nadzieję że lekarz którego wybierzesz będzie wzbudzał Twoje zaufanie i zrobi wszystko żeby tym razem się udało i ja również trzymam za Ciebie kciuki. My byliśmy dzisiaj na badaniach połówkowych i z dzidzią a dokładnie z synem wszystko ok więc jestesmy szcześliwi:) Czy któraś z Was była może dzisiaj na ktg w okolicy 17-30 do 18?
  9. A jak masz problemy z zajściem lub utrzymaniem ciąży to zgłoś się do prof. Olejek. Ponoć bardzo dobra specjalistka.
  10. MagdaKow mogłaś od razu zapytać który lekarz jest lepszy jak ma sie jakieś problemy jesli chodzi o ciążę. Ja napisałam z mojej perspektywy, gdzie ciąża przebiega prawidłowo, ale mam również znajomą która miała duże problemy z zajściem w ciąże i dopiero trafiła do dr. Ślęczki i dzięki niemu jest obecnie mamą. Poza tym tak jak napisałam na poczatku ile Kobiet tyle opinii.
  11. Myślę że ile kobiet tyle odpowiedzi odnośnie lekarza:) ja z kolei chodzę do Ślęczki i bardzo sobie chwalę, nie mówie już tylko o rzetelności i fachowości ale potrafi stworzyć naprawdę super atmosferę, niejednokrotnie wychodzimy z mężem popłakani ze śmiechu z gabinetu:) Chyba że ktoś woli lekarza że tak ujmę bardziej "służbistę" co nie znaczy że taki jest zły to w moim odczuciu jest własnie Wieczorek. Miałam u niego kilka wizyt w pierwszej ciąży i nie powiem złego słowa na niego ale mi osobiście bardzo odpowiada klimat w gabinecie i poczucie humoru Ślęczki. Wybór należy do Ciebie
  12. Na razie rodziłam tylko raz i akurat miałam takie szczęście że jak ja przyjechałam to na sali przedporodowej byla jedna dziewczyna którą zaraz położna wzięła na porodówkę, więc byłam sama z mężem przez ładne kilka godzin, później doszła dziewczyna na wywołanie i ja juz miałam 7 cm rozwarcia i wzięła mnie z kolei połozna na porodówkę. Nie mam pojęcia jak to wygląda jak jest tak wielki tłok, myślę że graniczy to z cudem żeby było aż tyle rodzących na raz:) Więc może nie martw się na zapas, chociaż z tego co pamiętam też miałam takie dylematy przed:) Uwierz mi że te położne już nie jedno tam przeżyły i ze wszystkim sobie poradzą:) wiedzą kiedy którą zabrać na porodówkę a którą jeszcze zostawić. Chociaż tak jak piszę życzę Ci żeby aż takiego tłoku nie było. Też dziewczyny poruszały temat jakiś dyskomfortów że niby 4 dziewczyny leżą i jęczą na przedporodowej i jeszcze ich mężowie tam. Zaufaj mi że jak już będziesz miała skurcze to będzie CI obojętne czy ktoś jest czy go nie ma, co się dzieje dookoła. Bedziesz skupiona na sobie a nie zawracała sobie d""y resztą. Poza tym nie analizuj dokładnie tych porodów co tu się opisuje bo Twój może być zupełnie inny. Możesz przyjechać i zaraz pójśc na porodówkę i urodzić szybciutko i Twoje zmartwienia obecnie sa niepotrzebne, a możesz przyjść np jak ja i trochę się pomęczyć:) Zaufaj położnym bo one na prawdę są tam świetne.
  13. 23 marzec, nikt nie będzie Cię krytykował to są zupełnie normalne obawy:) Mogę powiedzieć jak był jak ja rodziłam. Jesli chodzi o kąpiel to jeden raz poszliśmy z mężem żeby zobaczyć jak to robią, bo położna powiedziała że nie ma problemu. Co do przebywania dziecka z matką, to ja urodziłam Majkę o 13.20 i około 17 mi ją przywieźli na salę gdzie już leżałam ale na pierwszą noc po porodzie dziecko można oddać na "parking" ale już z samego rana czyli koło 6 przywożą dziecko żeby je nakarmić i już zostaje z Tobą. Ja z uwagi na poród sn nie miałam za bardzo możliwości oddania małej w ciągu dnia, raczej całe dnie spędzała ze mną. Też obawiałam się że nie bede w stanie usnąć bo bede się bała że coś przeoczę, dla tego mała spała ze mną cały czas na łóżku:) a ja spałam cały czas w jednej pozycji żeby jej nic nie zrobić:) Co do karmienia, to ja prosiłam położne zeby przyniosły mi kilka buteleczek do dokarmienia w razie potrzeby albo ewentualnie schodziłam sama. Ale pór karmienia musisz pilnować sama. My na początku nastawiałyśmy sobie zegarki ale okazały się zbędne bo dzieciaki miały swój wewnętrzny zegarek i płakały kiedy trzeba było karmić. Nie przejmuj się, na pewno sobie ze wszystkim poradzisz, póki nie ma się dzieciaka to są rzeczy których sobie człowiek nie wyobraża, a później wszystko staje się w miarę naturalną sprawą:)
  14. justyna no to gratuluję drugiej córci :) U nas tym razem syn i mamy wielki problem z imieniem. Wiem że jeszcze sporo czasu ale brak nam pomysłów. A poza tym mam chyba obsesje na punkcie swojej wagi. Tak strasznie sie boję że znów przytyję tyle co w pierwszej ciąży że dostaję świra.
  15. cześć dziewczyny ja na pierwszych prenatalnych dostałam od lekarza informację że na 90% dziewczynka a już za miesiąc czyli koło 17 tygodnia był pewny na 100% że to syn:) Więc mieliśmy niezłą niespodziankę:) justyna19840 jakby był lipiec to bym odetchnęła już z ulgą, bo jak pomyślę ile jeszcze czasu przede mną bycia w ciąży to aż mnie skręca. Ja nie jestem stworzona do bycia w ciąży:)
  16. Dziewczyny to trochę się pocieszyłam jak popatrzyłam że moja waga nie jest jakaś bardzo wygórowana a ja i tak czuje się jak słonik, niby przytyłam 4kg a to 20tydzień, ale brzuch mam bardzo duży. W pierwszej ciąży pracowałam i w weekendy chodziłam na uczelnie do samego porodu a właściwie w niedzielę byłam do 20 na uczelni i już zaczeły mi się skurcze ale pomyślałam że miną a w nocy pojechałam do szpitala, niestety w tej ciąży czuję się o wiele gorzej, więc jestem już na l4. Nie nudze się za bardzo bo mam starsznie żywiołową córkę z którą mam na prawdę mase pracy i radości:) co do rozstępów to tak jak piszecie nie ma reguły. Ja na brzuch w pierwszej ciąży stosowałam mustellę i pomimo tego że przytyłam 20 kg to nie mam żadnego rozstępu, a z kolei nie smarowałam pupy i nóg mustellą i tam narobiło mi się ich sporo. W tej ciąży obiecałam sobie że będę pilnowała wagi, nie jadła jak szalona, więcej spacerowała i stosowała regularnie kremy:))
  17. ja ją miałam cały czas przy sobie koło łóżka, tak więc dostęp jest nieograniczony.Miałam tam wodę mineralną no i inne potrzebne rzeczy. Masz rację że u każdej to się inaczej zaczyna, jednym odchodzą wody, inne mają skurcze przepowiadające, a u mnie akurat nic takiego nie było, w nocy czyli już 06.06 zaczełam mieć skurcze i to regularne i stwierdziłam że już chyba nie ustaną więc pojechałam do szpitala, ale czop mi nie odszedł wcześniej, a wody dopiero w zabiegowym gdzie byłam badana przez położną ale dopiero gdzieś koło 10 rano:) Ja trzymam kciuki żeby się obeszło bez wywoływania.
  18. lenka28.02 i 25luty:) nie stresujcie się wszystko przyjdzie w swoim czasie:) Ja nie miałam żadnych skurczy przepowiadających ,czop mi nie odszedł. Wszystko rozkręciło się w ciągu kilku godzin i to dokładnie w terminie wpisanym do karty ciąży:) Jedyne co poradzę to nie stresować się i dużo sexu:) Mi lekarka zalecała współżycie,ponieważ sperma ma coś co niby :przyśpiesza poród" tzn. jego nadejście. Trzymam za Was kciuki i mam nadzieję że niebawem napiszecie informację że coś sie zaczyna i jedziecie do szpitala:)
  19. 25 luty, jeśli chodzisz do lekarza powiązanego z Łubinową który też da Ci skierowanie do porodu to z tego co wiem za ktg się nie płaci.
  20. właśnie z ciekawości zobaczyłam na necie wzór planu porodu.... powiem szczerze że jeśli chodzi o takie informacje i życzenia typu że na coś możemy sie nie zgodzić czegoś możemy nie chcieć to ok, ale myślę że wszystkie rodzące to potwierdzą że zakładać to sobie można dużo i planować a poród i tak toczy się swoim rytmem który nie do końca jest do przewidzenia. Nie wiecie czy przyjedziecie do szpitala i nie pójdziecie od razu na porodówkę, albo będziecie tyle na przedporodowej ze skurczami że nie będziecie miały siły nawet skakać na piłce. Więc dla mnie to taki pic na wodę ,więc nie dziwie się że położna na pytanie o plan porodu się uśmiechnęła:) Przyznam się że do pierwszego porodu też miałam plan co będę robiła jak to będzie wyglądało, więc jak czytam że muzyka własna czy jakieś kadzidełka zapachowe to wybaczcie.... ja chyba podczas porodu mogłabym w kogoś czymś takim rzucić, niż miałoby mi to pomóc:)
  21. Wizyta u anestezjologa musi być, ale trzeba się osobno umawiać bo nie zawsze jak przyjmuje lekarz to i też anestezjolog. Najlepiej przedzwonić. A standardowa wizyta zawsze jest robione USG.
  22. Jak rodziłam pierwsze dziecko(2011) to byłam tylko raz u Wieczorka na wizycie pod koniec ciąży i od razu miała skierowanie. Obecnie chodzę cały czas do dr. Ślęczki i nie wiem czy coś sie zmieniło.
  23. Nie zaglądałam tu dwa dni a tu taka burzliwa dyskusja... hmm jeśli mogę napisać swoje skromne zdanie odnośnie dziewczyn nierodzących. Myślę że te 4 osoby na sali przedporodowej to i tak nie dużo, po 2 nie rozumiem dla czego nie miałoby być przy mnię męża, myślę że za bardzo sie skupiacie na tym że ktoś was będzie obserwował stresował itp. Uwierzcie mi że po pierwsze, jak ma się skurcze to człowiek nie myśli o tym kto na niego patrzy a po 2 myślę że mężowie nie siedzą i nie gapią się na inne kobietki tylko skupiają się na swojej żonie. Na prawde tam nikt dla przyjemności oglądania obcych męczących się babek nie przychodzi tylko dla własnej żony żeby być wsparciem, więc wogóle nie rouzumiem tego, chociaż ja przed pierwszym porodem miałam takie obawy bo nie wiedziałam jak to wygląda.
  24. Ja akurat tej II fary porodu się nie boję, bo to przynajmniej przy pierwszym porodzie poszło bardzi szybciutko i to było zbawienie dla mnie bo byłam w szpitalu o 5 rano i miałam rozwarcie na 2 a o 12 w południe na 7 więc u mnie ta faza szła jak krew z nosa i tego się boję najbardziej że znów będzie tyle trwała. Bo jak sobie przypomnę to czekanie z tymi skurczami to mi się coś robi do tego jeszcze miałam wymioty:) sama radość:)) A przeszłam jeden to i drugi przejde tylko chciałabym to pierwszą fazę troche przyśpieszyć:)
  25. Ja jeszcze chciałam zapytać dziewczyn które będą rodziły sn lub już tak rodziły czy używały lub mają zamiar żel DIANATAL? Ja się teraz właśnie nad nim zastanawiam, po pierwszym porodzie leżałam w sali z dziewczyną która używała tego żelu i ciężko powiedzieć czy ona była taką szczęściarą czy to w jakimś stopniu zasługa tego żelu ale urodziła w expresowym tempie. Żel przyśpiesza rozwieranie się szyjki, oraz stwarza poślizg dla dzidziusia żeby było mu łatwiej wyjść:) Co o tym myślicie?
×