Mój poród nie należał do najłatwiejszych, aczkolwiek ciesze się że dałam rade bez znieczulenia, nie zapieram się rękami i nogami twierdząc że i tym razem tak będzie. Bo może w trakcie stwierdzę że nie dam rady :) Dzięki temu że nie miałam znieczulenia dość szybko poszła druga część porodu, w przeciwieństwie do pierwszej. Ale tak jak piszesz to sprawa indywidualna. Ale myślę że bardzo ważne jest nastawienie, jak od początku zakładam że dam rade bez znieczulenia jak za pierwszym razem i tego się trzymam, zawsze w zanadrzu jest znieczulenie:)