Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Morganna86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Morganna86

  1. Idea, moje gratulacje. Poród przebiegł w porządku?
  2. Paula, wstaje o 5.00? Serio? I Ty z nim? Nie no, a ja myslalam, ze mam przekichane, jak moj sie o 7.00 budzi :) u nas jest tak, ze zasypia gdzies kolo 19.30, budzi sie na jedzenie ok 3.00 a potem jeszcze raz kolo 6 (ale to nie zawsze) i wstaje miedzy 7 a 8. To znaczy rano budzi sie wczesnie, ale czasem jestesmy w stanie go przeciagnac do 8. Czasem tez budzi sie w nocy na chwile, ale dostaje wtedy smoka i idzie spac dalej. Ogolnie nie jest najgorzej. Do tego spi w dzien tak 3-4 razy. A co Twoj Mateusz umie, jesli chodzi o rozwoj motoryczny? Moj Wojtek to bardzo leniwy pod tym wzgledem. Nadal sie nie obraca, nie wklada nozek do buzi... Jedyne co, to siedzenie mu idzie coraz lepiej, mysle ze juz niedlugo bedzie siedzial samodzielnie, ale do raczkowania to mu jeszcze baaardzo daleko. Zebow u nas nie widac. Slini sie, ale nie jakos tragicznie, a dziasla ma normalne, wiec raczej to jeszcze nie ten moment. A u Was?
  3. Hej Paula, ano dobrze u nas. Właśnie przyjechała do nas z wizytą moja mama, więc dla mnie to jak wakacje :) Właśnie wróciłam z mężem z gór. Żyć nie umierać! A poza tym to w miarę bez zmian. Paula, a Ty nie próbowałaś przerzucić Mateusza do spacerówki? Znam dużo dzieci, co w gondoli nie, a spacerówkę pokochały. My na razie jeździmy w gondoli, ale musimy już trochę krótsze spacery robić, bo po 45 minutach spania wytrzymuje 10 minut na leżąco i już się denerwuje, bo chce patrzeć na świat. Na szczęście moja gondola ma ustawiane siedzenie i mogę go lekko podnieść (tylko wtedy zjeżdża). Z jedzeniem, to wprowadzam ten gluten i daje póki co raz dziennie coś stałego, ale od pół roku na pewno zacznę zwiększać i dawać 2/3 razy dziennie.
  4. LisaPanda, powodzenia na chrzcie - to jutro? Trzymiesięczny bobas już dużo fajnych rzeczy potrafi :)
  5. Update: modyfikuję mój plan :) Ugotowałam tę kaszę mannę i na pewno zrobiłam coś źle. Nie dało się tego przecedzić, więc dałam taką niepełną łyżkę do obiadku i skończyło się, że obiadek się cofnął z brzuszka i wylądował na mamusi spodniach i jestem przekonana, że to przez tę ohydną mannę :) Sama też bym ją zwymiotowała. Za to kupiłam dwie kaszki Holle (i jeszcze inne bio) i tam jest gluten, więc będę dawać do obiadków proszek z tych kaszek (około łyżki - nie wiem dokładnie, ile jest glutenu w nich, ale zakładam, że jak dam 4-5g zamiast 2-3, to dziecko nie eksploduje) :) A od skończonego szóstego miesiąca (za 2-3 tygodnie) i tak zamierzam dodać jeden posiłek w postaci kaszki, więc wtedy mogę dodawać od razu do kaszki.
  6. Dzięki Kini. Mój plan jest taki: będę dawać na zmianę łyżeczkę kaszy manny (ugotowanej) i łyżkę stołową kaszki mlecznej (w proszku) do obiadków. Nie wiem, ile ta kaszka mleczna ma glutenu dokładnie, ale zakładam, że jak dam łyżkę stołową, to będzie ok. Jest o smaku biszkoptów, więc jak zmieszam z bananem czy jabłkiem, to jest OK. A za miesiąc będę w PL, to kupię kaszkę błyskawiczną. No i jeszcze poszukam tutaj tej Nestle (jest ta firma tu, więc może znajdę). A najbardziej się cieszę, że znalazłam na internecie sklep Bio, który sprzedaje kaszki Holle w okolicy. Pojadę tam we wtorek. A jak tam nie będzie, to jeszcze przez neta można zamawiać i ceny nie są odstraszające.
  7. Dzieki Kini. To bardzo pomocne. Ja znalazlam kaszke manne w domu, tylko nie wiem, jak ja ugotowac? Przeciez pol lyzeczki nie ugotuje. Rozumiem, ze przechowywac potem nie moge tej kaszki? No i jakie proporcje do wody? Nigdy nie gotowalam kaszy :)
  8. Dzięki Kini za opinię. Ja jednak raczej jeszcze zrezygnuję z kaszki przez najbliższe 3 tygodnie (do szóstego miesiąca), bo jakość spania nie poprawiła się jakoś diametralnie, więc wolę karmić piersią jeszcze. A co do glutenu, to zrobię, jak Kini napisała, to znaczy zacznę dodawać do papek po jednej łyżeczce, potem stopniowo zwiększę, z tym że tu nie ma kaszy manny, więc muszę wymyślić coś innego. Myślicie, że mogę kupić jakąś kaszkę dla dzieci z glutenem i to dodawać do przecierków? Karina, ja nie pomogę, bo nie miałam tego problemu, choć ostatnio zauważyłam delikatne krostki nad łokciami Wojtka, ale to zupełnie inny kaliber i na razie nic z nimi nie robię.
  9. Loniu, dzięki za rozpisanie, to dla mnie bardzo pomocne. Paula, mój Wojtek jest głodomorem i widzę, że już w zasadzie wszystko je, jedynie mniej lub bardziej chętnie. Na początku trochę wybrzydzał, a wczoraj to nawet i całą porcję groszku zjadł. Dziś kontynuowaliśmy eksperymenty z kaszką. Zrobiłam na moim mleku, z tym że dałam mniej mleka niż w proporcjach (130 zamiast 180 ml) no i konsystencja wyszła w miarę. Na początku podawałam łyżeczką, ale z mężem stwierdziliśmy, że to nie ma sensu, bo przed spaniem bobas już zmęczony i się zaczął w połowie denerwować, więc resztę daliśmy w butli i jeśli będziemy kontynuować, to raczej z butli wieczorem. Zobaczymy, jak będzie spał w nocy, od tego zależy, czy będę dalej kaszkę podawać, czy jeszcze się wstrzymam te 3 tygodnie (do szóstego miesiąca). Dziewczyny, a jak z glutenem? kiedy i jak wprowadzać? Moja koleżanka mówi, że zaczęła dawać właśnie po piątym miesiącu (czyli w szóstym, jak my teraz).
  10. Loniu, dziękuję za Twój komentarz. Ja na tę kaszkę zdecydowałam się, bo już mam dość wstawania w nocy i chciałam Wojtusiowi zapełnić brzuch wieczorem. Bo teraz, jak mi tak lekko laktacja się zmniejszyła, to mam wrażenie, że wieczorne karmienie, które jest 3h po poprzednim, nie starcza mu na zbyt długo (cyce płaskie są, nie napełniają się mlekiem już tak szybko) i Wojtek przez to się budzi częściej w nocy (dziś co 3h, a już przez ostatni miesiąc budził się raz lub dwa razy w nocy). Dziś w nocy mam 100% pewności, że budził się z głodu, bo nie szło go uśpić, a jak tylko go nakarmiłam, to zasypiał od razu. No i jest to dla mnie pewien dylemat - lepiej karmić swoim mlekiem i wstawać w nocy, czy dawać tę kaszkę wieczorem i ryzykować zanik pokarmu, za to spać dłużej. Z resztą, wcale nie jest powiedziane, że po kaszce nie będzie się budził... A jeszcze inne pytanie - jak przestałaś karmić po 7.5 miesiącach, to potem mu zaczęłaś podawać mleko modyfikowane, czy już nie było takiej potrzeby?
  11. Hehe, mój mąż skomentował: "Jakiś champion" :) Fajnie, że piszesz, dla mnie to bardzo ciekawe. W porównaniu z Wojtkiem Mateusz jest dużo lepiej rozwinięty. Wojtek ma 68cm, ok. 8300g. Jest mega leniem, nie obraca się jeszcze wcale, ani z brzucha, ani z pleców. Za to do siadania go bardzo ciągnie, ale sam nie siedzi oczywiście. To ja Wam teraz opowiem moją smutną dzisiejszą historię... Zakupiłam kaszkę dla Wojtka, miałam w planach podać ją łyżeczką. Rozrobiłam zgodnie z instrukcją 4 łyżki na 180 ml swojego mleka i to wyszło generalnie płynne, niemal jak mleko. Łyżeczką nie dało się tego za bardzo podać, a przez butelkę też nie szło. To przelałam do butelki ze smoczkiem do kaszek, to z kolei tak leciało, że większość wylądowało na brodzie i śliniaku. Cały manewr zajął nam z pół godziny, a Wojtek po pierwszych pięciu minutach zaczął zasypiać. No masakra! Jaką to ma mieć konsystencję? Gdzieś kiedyś czytałam, że mleko matki nie zagęszcza tak (Lonia tak pisała, ale ja też w necie to czytałam), jak mm, to możliwe? No idzie się zapłakać. Paula, Ty jak podajesz ten kleik? Z butelki? Z jakim smoczkiem? Jutro chyba spróbuję rozrobić tę kaszkę z mm, może wtedy się zagęści. Tylko ja się martwię, że jak będę mu dawać zamiast karmienia z cyca taką kaszkę, to stracę pokarm. Już teraz, przez to, że podaję słoiczek, mam wrażenie, że mi się laktacja zmniejszyła. No i mimo wszystko gdzieś we mnie pokutuje myślenie, że mleko matki lepsze od modyfikowanego.
  12. Zakupiłam kaszkę. Wybór żaden - od czwartego miesiąca były dwie na półce :( Kupiłam warzywną, bez glutenu, ale ze śladowymi ilościami mleka. Bez dodatku soli, ale lekko docukrzona niestety. Planuję ją dziś rozrobić ze swoim mlekiem i podać - zobaczymy, co z tego wyjdzie.
  13. :( To ja czekam, bo jestem ciekawa Twoich doświadczeń. Na wszelki wypadek następnym razem skopiuj sobie, co napisałaś, żeby nie uciekło (ja tak zawsze robię na tym forum).
  14. Hej dziewczyny, co u Was? Paula, jak Ci idzie rozszerzanie diety? Ja na razie podaję jedynie przeciery raz dziennie, ale powoli zastanawiam się nad daniem kaszki wieczorem. Trochę mnie denerwuje, że jest tyle sprzecznych informacji, np. kiedy podawać gluten... Zacznę raczej od kaszki bezmlecznej i bezglutenowej, ale jeszcze zobaczymy - muszę się wybrać do sklepu i zobaczyć, jak wygląda oferta. Planuję je podawać łyżeczką. A poza tym to u mnie wszystko OK. Zadziwiające, jak dziecko w tym wieku (5 miesięcy) jest interaktywne. Aż miło patrzeć i spędzać z nim czas.
  15. LisaPanda, a Ty karmisz wylacznie piersia? Ja tak i okresu ni widu ni slychu, a juz 4,5 miesiaca od porodu. Troche zazdroszcze ;) Co do basenu, to ja bym poczekala, u nas powiedziane, ze od czwartego, ale ja specjalnie troche odwlekam, zeby Wojtek jeszcze troche starszy byl, jak zaczniemy. Dwa miesiace to jeszcze malenstwo.
  16. Paula, mnie tu pediatra powiedział, że surowe owoce mogę dawać od razu. Powiedział, żeby robić papkę z jabłka/banana i nie gotować. Zakładam, że jeśli dasz w siateczce, to na jedno wyjdzie. U nas numerem jeden jest marchew i gruszka. Potem jabłko, groszek fuj i wczoraj daliśmy fasolkę z ziemniakami to tak sobie. Ale ja daję po kilka łyżeczek tylko. Poza tym to zaczęłam wyjmować Wojtka z wózka na spacerze, żeby sobie patrzył na świat- na przykład siadamy na ławeczce, albo oglądamy baranki. Na początku trochę był przestraszony, ale teraz już mu się podoba. I chodzimy też na spacery w nosidełku i też wygląda, że mu się podoba.
  17. Biedrona, większość dziewczyn karmiących, które znam, prędzej czy później miała zator. Ja też miałam, ale sobie poradziłam z nim bez leków. Mnie pomagał masaż ciepłą wodą z prysznica a potem od razu przystawienie malucha do tej piersi (jeszcze ciepłej, bo ciepło rozszerza kanaliki i mleko łatwiej wypływa). Poza tym przystawiałam małego do piersi z zatorem w różnych pozycjach - to też pomagało. No i zawsze zaczynałam karmienie od chorego cyca. Poza tym pomogła mi też zmiana stanika na większy (nieuciskający piersi). Co do spania w nocy to jest to bardzo indywidualne. Nie pamiętam dokładnie, jak to u nas wyglądało, z pewnością 2 pierwsze tygodnie były wyjęte z życiorysu, ale wydaje mi się, że tak dopiero po miesiącu się jakoś unormowało.
  18. Idea, ja mam xlander x move i bardzo sobie chwale. Wczesniej mialam mutsy urban rider po siostrze i byl duzo gorszy, mimo, ze drozszy. Ja na razie dalam marchewke i groszek. Marchew pycha, groszek fuj. Dzis dam dynie z ziemniakami, to zobaczymy. Pechowo macie z tymi kolkami. Paula, a probowalas odlozyc malucha tak, zeby Cie widzial i sie czyms zajac? Mnie sie to udaje i moge tak gotowac z malym w bujaku w kuchni.
  19. Gosiula, to super, że wszystko OK. Paula, starsze stażem mamusie chyba już tak często tu nie zaglądają, a ja nie pomogę. A jak Mateuszek się ma? Dalej taki marudny? Ja zaczęłam dawać te słoiczki i nie wiem, czy to zbieg okoliczności (bo daję bardzo mało stałego jedzenia) czy co, ale Wojtek dużo lepiej śpi i wytrzymuje bez cyca dużo dłużej. Dziś spał od 20.30 do 4.00 a i to o 4.00 mogłam do niego nie wstawać, ale zwyczajnie mnie bolały piersi od ilości mleka. A w dzień też ponad 3h bez problemu wytrzymuje, a miałam już takie momenty, że co 1.5h go karmiłam. Mam nadzieję, że trend się utrzyma.
  20. Paula, ja klin wyciągnęłam mniej więcej miesiąc temu, ale to chyba musisz obserwować swojego malucha - czy mu się ulewa, czy charczy itp. Co do budzenia, to Wojtek ma bardzo różne okresy, w tej chwili budzi się mniej więcej po pięciu a potem po czterech godzinach. Dziś np. zasnął o 20.00, pierwsza pobudka o 1.20, druga o 5.40. Ale dla mnie to jest poprawa względem tego, co było jakieś 2-3 tygodnie temu. Ogólnie wiele moich koleżanek opowiada, że dzieci w czwartym/piątym miesiącu zaczynają świrować ze spaniem - może to przez zwiększone zapotrzebowanie na jedzenie? Może przez zęby? Tu, gdzie mieszkam popularna jest metoda "na wypłakanie" (czyli zostawić dziecko, nie wstawać do niego, niech płacze i po dwóch dniach niby przestaje się budzić), ale ja mam za miękkie serce, żeby to stosować. Czasem mi się udaje Wojtka oszukać smoczkiem, na przykład przedwczoraj zasnął o 21, obudził się po północy, dałam mu smoczek i spał jeszcze do 3.00. Generalnie pediatra mi mówił, że jak dziecko osiągnie wagę 6-7 kg to już jest w stanie wytrzymać bez jedzenia całą noc i że możemy próbować różnych sztuczek, żeby do tego doprowadzić. Mam koleżankę, której syn ma 13 miesięcy i dalej wstaje 2-3 razy w nocy, to tego sobie już nie wyobrażam. Mam też ciocię, której siedmioletni syn wstaje codziennie w nocy i przychodzi do sypialni rodziców - to już w ogóle chyba jakiś błąd wychowawczy. Paula, a jak u Ciebie z siadaniem? Mateusz chce siadać, pozwalacie mu? Jak to u Was wygląda? ja wciąż mam obiekcje, bo Wojtek to normalnie sie podnosi i siada i ja się martwię, że to za wcześnie. Ale pediatra nam mówił, żebyśmy mu nawet pomagali w tym! To dziwne jakieś. Ale generalnie podzielę się z Wami moim spostrzeżeniem na temat wychowania w Polsce i za granicą... Tutaj nikt na dzieci tak nie chucha, jak u nas i bardziej mi się podoba tutejsze podejście, niż polskie. Niestety, jestem trochę pod wpływem polskiej kultury i czasem sama się zamartwiam o Wojtka, albo dziwię na placu zabaw, gdy dzieci są puszczone samopas i wchodzą na pięciometrowe drabinki bez żadnego zabezpieczenia. Ale sama wolałabym wyluzować w przyszłości i też pozwalać dziecku odkrywać świat bez ciągłego "uważaj" albo "nie wolno".
  21. Gosiula, to daj znać po wizycie u kardiologa. LisaPanda, ja daję akurat z Nestle, ale myślę, że to nie ma różnicy zbyt wielkiej. Poczytaj sobie strony 138-140 z tego forum, tam jest opisane dużo, jak inne dziewczyny zaczynały dokarmianie. Ale wiesz, Ty to jeszcze masz sporo czasu, także raczej na spokojnie :) A w ogóle to Wojtek też miał ciemieniuchę. Trzeba wietrzyć głowę często (tylko uważać, żeby nie przewiało), ja smarowałam oliwką i po kąpieli wyczesywałam miękką szczotką i zeszło.
  22. Gościu, ja nie wiem, skonsultuj z lekarzem, ale obstawiam, ze normalne. Wojtek już po pierwszej papce marchewkowej. Jadł aż mu się uszy trzęsły :)
  23. Gosiula, wielkie gratulacje, czekamy na relacje!
  24. No to gratuluję zęba. To dość szybko. Przynajmniej będziesz miała z głowy.
×