Ja chodzę na NFZ. 1 lutego mam trzecią wizytę. Za każdym razem miałam robione usg i dostawałam zdjęcia. Teraz też będę miała usg. Idę z narzeczonym, żeby sobie maluszka pooglądał :) Ta pani gin, do której chodzę to mama mojej przyjaciółki, więc wiem, że się dobrze mną zajmie :) Jakbym miała płacić za te wszystkie badania i wizyty to bym zbankrutowała chyba ;D