calendae
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez calendae
-
Hej dziewczyny - na początek gratuluję wyniku :). Mogę dołączyć? Pisałam w tym topiku jakoś na przełomie stycznia i lutego. Wtedy schudłam z Wami 5,5 kg, ale potem skręciłam kolano i naderwałam więzadła i dopadł mnie brak motywacji.... Nie mogłam już wykonywać tych ćwiczeń od trzydziestki i kijki poszły w kąt... A jak już mogłam to nie mogłam znaleźć motywacji. Teraz biorę się na nowo za MŻ z nadzieją, że schudnę więcej i już na stałe!
-
monia 10 kilo do zgubienia - hehe, no nie zagryzałam czerwonym grejpfrutem :D. Mam u siebie taki sklep kawa herbata ceramika i tam są pycha herbaty i kawy na wagę i zawsze coś dobrego wyczaję, albo mi kobietka poleci i tak było tym razem ;). Herbaty liściaste, kawa w ziarnach i mielą na miejscu na życzenie. Wracam kobietki do pracy, bo jeszcze cały dzień przede mną :/
-
Cześć kochane, ja też jestem, czytam, ale samopoczucie dalej paskudne, leki pomagają, ale nadal nie mam za bardzo siły zwlec się z łóżka. Na dzisiaj mam w planie sprzątanie i może ugotowanie jakiegoś obiadku zdrowego, więc się może trochę ruszę. Ale najgorsze jest to, że od wtorku jestem taka głodna, że masakra, niby coś zjem, a za chwilę znowu głód.... No i się daję skusić.... Nie ćwiczyłam już od kilku dni, bo najpierw kac (:P), później trzy razy po 12 h w pracy, no a od poniedziałku choroba. We wtorek próbowałam ćwiczyć, ale po 5 minutach padłam (przy tej chorobie słaba jestem). No i jak weszłam wczoraj wieczorem na wagę, to 0,4 kg więcej niż przy ostatnim ważeniu, czyli to moje obżarstwo wtorkowe i środowe dało o sobie już znać. Także Jasmina34 potrząsam Tobą, ale bardziej potrząsam sobą. To odchudzanie tu z Wami daje mi naprawdę dużo, to jest pierwszy raz kiedy tak długo utrzymuję mż i to najwięcej jak udało mi się schudnąć. Także muszę się opamiętać! Dziewczyny trzymajcie się, ja idę sobie zrobić mega kubek czerwonej herbaty i zapić ten głód. Tak jak pisałyście Wy, to ja też mam ogólnie takie marne dni ostatnio. Już dawno żadnej książki nie czytałam (brak czasu), może poszukam czegoś optymistycznego i przestanę myśleć :P
-
Monia - dzięki, mam nadzieję, że szybko wyzdrowieję :). Masz rację, każda aktywność fizyczna to sukces, ja to Cię w ogóle podziwiam z tym bieganiem! Ja staram się ćwiczyć co drugi dzień, ale tak biegać to chyba bym się nie zmusiła. A ten trening, to na bank byś dała radę - ten kolo, o którym pisałam, to koło 50 już jest (jak nie po). Jeśli będziesz próbować to pisz:). Jagodzianka! - wiem jak to jest nie zdać, także współczuję, ja zdałam za trzecim razem, mam nadzieję, że Ty za kolejnym razem będziesz już świętować zdanie :). Monopol - nie wiadomo czy wykłócanie się coś by dało, przez te cholerne kamery, to nie za bardzo jest jak (a jeśli za kolejnym razem trafiłaby na tego samego egzaminatora, to przez to mógłby ją chcieć oblać). A z drugiej strony taka niesprawiedliwość, bo niby egzaminator przyznał, że to przez tamtego gościa, a to i tak Jagodzianka! nie zdała - masakra. Gruba29 - oczywiście dziewczyny mają rację z tymi badaniami. Ale jak nie masz pewności czy to żołądek czy wątroba, to możesz spróbować wziąć przez kilka dni ranigast (on jest też na bóle w nadbrzuszu) - miałam kiedyś takie kilkudniowe bóle i pomogło.
-
Hej, no monia ja własnie takich kuligowych nie mam, dlatego pozostały mi adidasy, ale jedna wywrotka to i tak dobrze. Ja chodzę cały czas głodna, a właściwie to nie głodna tylko cały czas mi się chce jeść :( i wczoraj poległam (zjadłam dużo więcej niż sobie założyłam, ale nie aż tak dużo jak zjadłabym kiedyś) mimo tego nordic walkingu. Ale dzisiaj jestem w pracy, więc pewnie za dużo nie zjem, boję się tylko wieczoru, bo przyjechała ta moja kumpela na której ślub się odchudzam i jak tam pójdziemy, to na pewno zjem coś nadprogramowego. Za to później trzy dni w pracy, to uda mi się trzymać. Wiecie co, ja też zauważyłam u siebie zmiany, coraz więcej rzeczy mi się chce, a nie muszę. Zaczęłam też częściej malować paznokcie. Kupiłam nawet podkład i korektor i nimi się maziam od czasu do czasu. Patrzcie jak dużo u nas daje sama zmiana nastawienia :). To już mega dużo. Mam nadzieję, że u mnie chociaż dzięki tym regularnym ćwiczeniom waga spadek pokaże :P Gruba29 - jestem pod wrażeniem tej twojej pozytywnej energii:)
-
Hej laseczki, virga dołącz:), napisz coś o sobie, jaka dieta? Ja po niedzielnych ćwiczeniach nadal zakwasy, więc dzisiaj jestem po godzince nordic walkingu i lekkich ćwiczeń rozciągających (wybrałam się na sportowo w adidasach, a tu tyle śniegu, że masakra i nadal cały czas pada, ale ja ostro idę i już jak wracałam to taką glebę zaliczyłam, że maskara :D - nie mogłam wstać ze śmiechu;)). Teraz trochę późny, ale obiad :). Miłego popołudnia dla nas wszystkich walczących :)
-
Witajcie w to już ciemne popołudnie, widzę, że dyskusja na temat odtruwania i nie tylko trwa - super:). Insomnia69, jak czytałam te Twoje posty na ten temat, to właśnie cały czas myślałam, że żadnego ruchu przy takim trybie, bo zasłabnięcie, albo i coś innego murowane. Żeby się ruszać, to też trzeba tej mocy skądś nabrać, a z maślanki nie nabierzemy. Także zgadzam się z tym Twoim ostatnim postem w 100 %. Żadnego wyczerpującego ruchu. Ja dwa lata temu krótko, bo krótko, ale byłam na Dukanie i tam też jest ta faza uderzeniowa polegająca na spożywaniu praktycznie samego białka w dużych ilościach, co też oczyszcza, ale nie każdy może. Ja jak robię taki dzień oczyszczania to oprócz wody czy herbaty to właśnie jogurty i do nich otręby dodaję, żeby jelita pracowały lepiej :). Ech... wczoraj zamiast tych ćwiczeń od trzydziestki, to robiłam takie inne z yt bardziej rozciągające i dziś zakwasy, że hej - ale przynajmniej czuję mięśnie, którymi pracowałam :D (w tym tygodniu poćwiczę tylko dwa dni niestety, bo w ogóle nie mam teraz czasu:(). A moje menu dzisiaj: przed południem herbata i kawałek ciasta marchewkowego (dostałam dietetyczne:)), później kilka sucharków, zaraz mam zamiar zrobić sobie płatki owsiane, a kolacja może jogurt z musli. Pozdrawiam Was dietetycznie :)
-
Hej dziewczyny, Jasmina34 - witamy :). Jeśli chodzi o te słodycze, to wiesz, nie ma co się załamywać z powodu tego jednego cukierka. Któraś z Was (bodajże Monopol, albo monia 10 kilo do zgubienia) kiedyś mi to tutaj napisała, że ważne, że tych cukierków nie było, np. 10. Także jednym się nie załamuj :). Jeśli chodzi o twoje menu, to szczerze mówiąc nie wiem, co Ci powiedzieć, bo każdy organizm inaczej reaguje, zależy jak przyrządzasz te potrawy (dużo tłuszczu?). Bo w wersji dietetycznej, to myślę, że na początek ok, ale tak jak dziewczyny radzą zrób też oczyszczanie. Pamiętaj o ćwiczeniach, te wrzucone przez trzydziestkę są naprawdę super. Gruba 29 - super, że waga spada i że widać i że się z tym -jak wnioskuje - dobrze czujesz :). A co do stevii, to ja chyba też kupię, bo dostałam kilka fajnych dietetycznych przepisów i tam jest albo miód (odrobina), albo stevia. Dziewczyny - w mijającym tygodniu trochę sobie pofolgowałam, ale ćwiczeń nie zaniedbałam i spadek wagi mały, ale jest. Więc wracam do początkowej wersji mż i myślę, że spadek zacznie być większy :). Zaraz zabieram się za robienie dietetycznych frytek z selera, dam znać jak smakują ;). Trzymajcie się :)
-
Dziewczyny, ja dzisiaj w miarę się trzymałam, ale poćwiczyłam tylko 30 minut, bo jakoś nie miałam siły. Do tego teraz potworny ból głowy i tak kicham, że masakra, a to u mnie oznaka zbliżającej się choroby.... Oby nie :(. Coraz więcej osób zauważa, że chudnę, więc ta motywacja mnie jak na razie nie opuszcza, choć nie zawsze jest taka mocna. Dobrej nocy:)
-
Hej, monia 10 kilo do zrzucenia - witaj na nowo :), super, że jesteś. Ja się jakoś w ostatnich dniach kiepsko czuje i mimo, że zrobiłam ćwiczenia to i tak trochę też wczoraj za dużo zjadłam: na śniadanie jako takie, ale na obiad dwa krokiety z pieczarkami (z ketchupem i majonezem), trochę chipsów, a na kolację (późną) bułka z dynią, sałatka i pół jajka. Mam teraz mega stresujący okres w pracy i to tak mi daje w kość, że masakra, a jestem nerwowa i się za bardzo przejmuję, więc podejrzewam, że to dlatego takie samopoczucie. Dzisiaj w pracy jestem, więc na pewno mniej zjem. Na śniadanie jogurt i trochę musli, później w planie banan, następnie jogurt i otręby, a kolacja to się zobaczy. Wracam pracować, ale z wisielczym nastrojem - bez kija nie podchodź. Miłego dnia dziewczyny.
-
Cześć, ja wczoraj trochę poległam, mała imprezka: alkohol i trochę za dużo chipsów i sałatek, ale przynajmniej bez chleba. Dzisiaj dzielnie wstałam, przećwiczyłam te 45 minut, prysznic, śniadanie, czerwona herbata i postanowiłam zajrzeć tu. Po południu jakiś spacer będzie, dzisiaj u mnie tak ładnie słoneczko świeci, że aż szkoda by było nie wyjść :).
-
Hej dziewczyny, jak tam, żadna dziś się nie odchudza :P? Ja co prawda jestem na wyjeździe u rodziców, ale ćwiczenia zrobiłam :), a przed chwilą zjadłam pół pstrąga (z piekarnika), trochę sałatki z kiszonej kapusty i półtora ziemniaka, także chyba nie tak źle. Z ciekawości weszłam na tą wagę tutaj i pokazuje mi ona jeszcze 1,2 kg mniej, ale nie szaleję, zaczęłam się ważyć na tamtej i tamtej wagi się będę trzymać. Ale mama (ostatnio widziała mnie na Święta w grudniu) od razu zauważyła, że jest mnie mniej :). Trzymajcie się ciepło dziewczyny i nie dajcie się głodowi! Insomnia69 - daj znać co z okresem i jak egzaminy :)
-
Cześć dziewczyny, Monia 10 kilo do zrzucenia wierzę, że znajdziesz w sobie motywację, może po weekendzie? Czekamy! Stokrotka29 fajne te przepisy, które wrzuciłaś, spróbuję niedługo to przygotować :) Gruba 29 wiesz, nie mam jakiegoś sprawdzonego balsamu, smaruję się tym, co mi wpadnie w ręce (różne z AA, Nivea, Johnson, Garniera to tylko ten czerwony krem do rąk używałam i był bardzo dobry, ale z balsamem nigdy nie próbowałam) A co u mnie, wczoraj miałam jakiś taki fatalny nastrój, ale jakoś w diecie wytrwałam. Dzisiaj weszłam na wagę i okazało się, że wkroczyłam już na dwucyfrową liczbę ;). Przez tydzień schudłam 1,3 kg (ale jakoś fizycznie po sobie tego chudnięcia nie widzę i nie czuję, ale waga swoje pokazuje). A i dzisiaj moja koleżanka z pracy, która nie wiedziała, że zmieniam nawyki żywieniowe i ćwiczę, powiedziała mi że schudłam, a jak jej powiedziałam, że w sumie 3,2 kg, to powiedziała, że widać jakbym więcej schudła. Ona mnie widuje co drugi dzień, a jak taka osoba zauważyła, to chyba rzeczywiście tak jest. Te pozytywy mnie jeszcze bardziej umacniają w mojej decyzji! Mam taką zaprzyjaźnioną kobietkę w sklepie z kawami i herbatami (uwielbiam tam chodzić) , dała mi kilka fajnych przepisów na dietetyczne frytki z selera, albo sernik czy murzynka bez tłuszczu, na bułki z mikrofali (z otrąb, ten przepis mnie mega ciekawi). Także, jak będziecie miały ochotę mogę przesłać na priv :). Jak wypróbuję, to też Wam napiszę co to i czy warto. Ta kobietka powiedziała mi też, że picie czerwonych herbat pomaga (już pisałyście o tym na forum wcześniej) i jak się pije dwie filiżanki czerwonej herbaty dziennie, to już po dwóch tygodniach czuć luzy na pierścionkach. Zaczynam pić czerwoną herbatę, dostałam od niej spory woreczek;). Ona sama jeszcze cztery lata temu ważyła 75 kg i schudła 20 kg :). Je chleb, bo bez niego sobie życia nie wyobraża, ale nie je w ogóle ziemniaków i jak robi na obiad mięso, to do niego dużo sałaty i to wszystko. No w każdym razie utrzymuje bardzo fajną figurę, a jest już po pięćdziesiątce. O, a dopiero teraz zauważyłam, że przepis na frytki z selera jest też pod tym artykułem, do którego link wkleiła Monopol wczoraj :). A co do ćwiczeń to ostatnio zrobiłam trening 4 milowy tej samej babki (co od trzydziestki) i myślałam, że nie dociągnę do końca ale się udało. Kurcze nigdy nie przypuszczałam, że ćwiczenia będą mi dawać jakiegoś rodzaju satysfakcję, a jednak tak się dzieje i to jest super mam nadzieję, że tak będzie w moim życiu już na stałe. Trzymajcie się ciepło i piszcie :)
-
Witajcie, monia 10 kilko do zgubienia - czytałam Twój post, ale jakoś link przegapiłam :], zumba fajna i będę ją przeplatać z ćwiczeniami od trzydziestki inmomnia69 - ja ostatnio miałam podobne objawy do twoich, a okres spóźniał mi się już 4 dni (normalnie mi się nie spóźnia, ale czas w pracy był wtedy mega stresujący i chodziłam podenerwowana), zdecydowałam się od razu pójść do gina. No i jak powiedziałam mu, że nie mam okresu (a chodzę państwowo, nie prywatnie), to od razu mi zrobił full serwis ;), tzn. badanie normalne, cytologię i usg dopochwowe. Wykluczył mi od razu policystyczne jajniki, a kilka moich koleżanek boryka się teraz z takim problemem. Ty też coś wspomniałaś w poprzednim poście, że się boisz, bo masz takie mało obfite okresy zbadaj się :). A no i gin przepisał mi wtedy jakieś tabsy na wywołanie okresu, ale nie zdążyłam ich wziąć, bo dostałam okres dzień po wizycie. Także nie martw się, tak jak dziewczyny mówiły, to pewnie stres! Trzymaj się! stokrotka29 - poważnie dieta wykluczająca nawet kosmetyki? Ja bym chyba nie dała rady bez odrobiny balsamu, zwłaszcza, że przy gubieniu dużej ilości kilogramów (tak jak ja mam zamiar), to raczej trzeba jakieś ujędrniające balsamy stosować, żeby chociaż trochę tej skórze pomóc :), no ale dieta mnie zaintrygowała :) Wiecie co, ja też nigdy się centymetrem nie mierzyłam, jakoś mi to nie przyszło do głowy, ale może spróbuję :). Ech... ważenie już za dwa dni, nie mogę się doczekać, ale po tym ważeniu zaplanuję następne na za dwa tygodnie. Czeka mnie w ogóle teraz ciężki okres i pełen pokus, bo biorę urlop i przyjeżdżają do mnie moja kuzynka ze swoją 1,5 roczną córką (a mieszkam sama z moim facetem). No i pewnie przez ten tydzień jak będą, to trudniej będzie mi zachować powściągliwość i ćwiczyć, ale się postaram, zabrałam się już za to, więc dokończę. A z jedzenia, to zjadłam dzisiaj tylko kilka łyżek jogurtu z musli, bo nie miałam czasu na inne jedzenie :(. Chyba wyskoczę na chwilę z pracy po jakąś sałatę (takie fajne mixy sałat są) i kiełki (wkręciłam się w nie ostatnio :)). Trzymajcie się dzielnie i piszcie!
-
trzydziestka 3 - gratulacje ! Super :D
-
Hej laseczki :). Ja się w miarę trzymam. Sobota: kawałek białego chudego sera z kiełkami i jogurtem marchewka jabłko jedna mała pianka czekoladowa kromka z plasterkiem szynki dwa naleśniki Niedziela: jajecznica z dwóch jajek i mała kromka chleba dwa ziemniaki pieczone i trochę potrawki z mięsa mielonego, pomidorów, fasoli i chili kawałek sera białego z kiełkami i jogurtem i dwa plasterki chudego schabu Dzisiaj: jedno małe ciastko kanapka z serkiem naturalnym i kiełkami pieczony ziemniak i kawałek ryby jabłko musli z jogurtem Co do dzisiaj to oczywiście taki mam plan, zobaczymy jak go wykonam. Do tego w sobotę ćwiczenia trzydziestki, wczoraj znalazłam takie fajne z zumby (nigdy na nią nie chodziłam, więc moje ruchy i tempo nie były doskonałe, jak chcecie to zobaczcie http://www.youtube.com/watch?v=uDgbBdS9W54 ) i je zrobiłam (naskakałam się i natańczyłam i czułam się świetnie:)). Dzisiaj zaraz się zabieram za ćwiczenia od trzydziestki. Znalazłam tej kobitki również trening na 4 mile i 5 mil, więc jak dojdę do wprawy z tymi trzema milami, to spróbuję następny :). Póki co nie mam załamki, ale to dopiero pierwszy tydzień mż, dziewczyny trzymajmy się i nawet jak waga pokazuje małe spadki wagi, to i tak są to spadki :)! A to wszystko dla Nas, żebyśmy były szczęśliwsze i żebyśmy mogły nosić takie ciuchy jakie chcemy i nie tylko :)! Już się nie mogę doczekać ważenia w czwartek i chciałabym tylko, żeby waga pokazała spadek, jeśli nie pokaże, to postaram się to przełknąć i próbować dalej! Jakoś po tym weekendzie spędzonym na wyjeździe u przyjaciółki i po tych zumbowych ćwiczeniach czuję się taka naładowana super energią! Także dziewczyny damy radę! Na pewno odnajdziecie swoją motywację :). Piszcie jak tam i kupujcie sukienki, może to da Wam pozytywnego kopa. Ja o tym też pisałam wcześniej, że mam wesele przyjaciółki w czerwcu i muszę na nie wyglądać jak człowiek ;). I też będę musiała planować zakup sukienki, albo może schudnę do tej, którą miałam na sobie tylko raz dwa lata temu (a jest boska), byłabym przeszczęśliwa. Jeśli mogę mówić za nas wszystkie, to stokrotka 29 - dołącz i pisz o swoich zmaganiach, będzie raźniej :). Dziewczyny - z jakimikolwiek teraz zmartwieniami się zmagacie i jakie wątpliwości Was nachodzą - przesyłam Wam telepatycznie ( ;) ), dawkę pozytywnej energii i odezwę się później (głód mnie napadł, więc go zapić - herbatką oczywiście - i lepiej już zacznę ćwiczyć).
-
Dziewczyny, dzisiaj mały krok w tył. Co prawda rano tylko kilka łyżek jogurtu z otrębami, ale później siedzę w pracy, a tu przychodzi moja kiero z lodem dla mnie i dla siebie... Ręce mi opadły, mówię do niej, że nie mogę, bo dieta, a ona do mnie, że muszę, bo ona dwóch gałek nie zje (dwa lody po jednej gałce)..... I w sumie zjadłam chyba z tego, że mi się głupio zrobiło.... Muszę się nauczyć być bardziej asertywna. Pomyślałam, że poćwiczę dłużej, ale jak wrócę z pracy o 22, to raczej nie będę miała siły. Pozostaje mi tylko zjeść mniej niż zwykle. No a z tą wagą, to mam zamiar się zważyć 31.01, czyli tydzień po poprzednim ważeniu. Nie mam w domu wagi, więc to mi ułatwia sytuację. Gdybym ją miała, to pewnie też bym się ważyła częściej, więc Was rozumiem :). Monia - 10kilo do zgubienia no mam nadzieję, że za ten tydzień już będzie waga dwucyfrowa, to będzie do przodu :D. A jak u Ciebie z tym białkiem, żołądek już Cię nie boli? Ja dzisiaj bez obiadu jako takiego, oprócz tych kilku łyżek jogurtu i gałki loda z wafelkiem, zjadłam jeszcze kromkę z serkiem naturalnym i kiełkami. Mam zamiar zjeść jeszcze jedną taką kromkę później jabłko, a na kolację może jogurt. Do później!
-
gruba 29 tak długo pisałam swoją wypowiedź, że nie zauważyłam Twojej ;). No niby się zważyłam właśnie dzisiaj, ale tak naprawdę nie wiem czy naprawdę tyle mi spadło, bo ostatnio się ważyłam przed Sylwestrem. Ale mniej kg i tak mi poprawiło humor. Muszę kupić wagę ;). A nie jestem na żadnej konkretnej diecie, a tak jak Wy na mż. Zdecydowanie mniejsze porcje niż wcześniej, częstsze jedzenie, staram się też unikać tłustego, no i w planie zero słodyczy. Do jogurtów dosypuję otręby, bo one pomagają w przemianie materii i troszeczkę zapychają (niby nie mam problemów z przemianą, ale zwyczajnie lubię je dodawać do jogurtów). :)
-
Dziewczyny, oby wasze dzieciaczki nie chorowały! a miałam jednak dzisiaj kryzys, mimo pysznego kremu z porów i ziemniaków i tak byłam i nadal jestem potwornie głodna (teraz zapijam ziółkami). Niestety pojechaliśmy dzisiaj do mojego szwagra, a tam jego żona akurat przede mną czekoladę położyła. I tak się zmagałam ze sobą, aż po godzinie wzięłam jedną kostkę. Ale nie rozpaczam, było, minęło (to pierwsza słodycz od kilku dni, a normalnie to codziennie coś słodkiego było, a tej czekolady to bym kilka kostek zjadła... także jest postęp). Wiecie co, ja w domu nie mam wagi i ważę się tylko jak jeżdżę właśnie do nich. To co pisałam, że zaczynam od 103, to tyle ważyłam zaraz przed Sylwestrem, a dzisiaj stanęłam tam na wadze, a tu miła niespodzianka 101,1 :). I ten pozytyw pozwolił mi dzisiaj się nie nażreć, mimo ogromnej ochoty. Pozdrawiam Was ciepło i życzę dobrej nocy!
-
A no i oczywiście w między czasie ćwiczenia od trzydziestki zrobię :)
-
Dziewczyny! Ja wypróbowałam wczoraj ćwiczenia od trzydziestki i dzisiaj zakwasy na łydkach - fajne te ćwiczenia :). Będę je robić, oprócz kijków. U mnie dzisiaj czwarty dzień diety. Kurcze, ale nie mogę się pozbyć jedzenia tak późno tych kolacji, a wiem, ze to najgorsze. Jem co prawda połowę z tego co jadłam, ale to i tak za późno.... Moje menu wczoraj: mały jogurt z otrębami kromka chleba z serkiem ze szczypiorkiem baton muesli fitness kilkanaście orzechów laskowych kotlet z piersi kurczaka w cieście naleśnikowym i dwa małe ziemniaki (ale to zjedzone dopiero po powrocie do domu, czyli około 20:30) Ech... a dzisiaj czekoladki w szufladzie kuszą... ale nie ruszę ;) Powodzenia w trzymaniu diety i pamiętajmy po co to robimy, to nam pomoże dać radę :)! (obym wytrzymała w takim postanowieniu;))