saadee
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez saadee
-
terri Oczywiście, że mozesz w każdej chwili zrobić inseminacje, przecież za to płacisz, a im chodzi by zbić kase, ale nieważne..wazne jest to, że czasem się udaje gdy inne środki zawodzą. Tyle, że wiesz co? Musisz mieć pewność, że jajowód masz drożny, bo jesli jest coś nie tak, to stracisz kolejny blisko tysiak! Udaj się do takiej kliniki i przede wszystkim dobrego gina, który bo przeprowadzeniu wywiadu i przeanalizowaniu Twojej historii choroby wyjaśni Ci czy: można zrobić HSG i inseminacje, czy lepiej laparoskopia i wtedy inseminacja. Ja tez szłam z myślą na laparoskopię, a w efekcie miałam laparotomię, przed samym zabiegiem taka zapadła decyzja. I przyznam, że bolu się najadłam nie mało...w pierwszej dobie nawet przesunięcie nogi na łóżku powodował u mnie przeraźliwi ból... eh szkoda gadać :( Cieszę się i dziękuję Bogu, że dochodzę do siebie po tej operacji. Nie mamy lekko to fakt, ale jak przezyłaś laparotomie to podobno laparoskopia to "bułka z masłem" ;) Przemyśl to wszystko i dojrzyj do dec. bo nie można tego tak spontanicznie brać na barki, trzeba to poukładac sobie.
-
terri Oczywiście, że mozesz w każdej chwili zrobić inseminacje, przecież za to płacisz, a im chodzi by zbić kase, ale nieważne..wazne jest to, że czasem się udaje gdy inne środki zawodzą. Tyle, że wiesz co? Musisz mieć pewność, że jajowód masz drożny, bo jesli jest coś nie tak, to stracisz kolejny blisko tysiak! Udaj się do takiej kliniki i przede wszystkim dobrego gina, który bo przeprowadzeniu wywiadu i przeanalizowaniu Twojej historii choroby wyjaśni Ci czy: można zrobić HSG i inseminacje, czy lepiej laparoskopia i wtedy inseminacja. Ja tez szłam z myślą na laparoskopię, a w efekcie miałam laparotomię, przed samym zabiegiem taka zapadła decyzja. I przyznam, że bolu się najadłam nie mało...w pierwszej dobie nawet przesunięcie nogi na łóżku powodował u mnie przeraźliwi ból... eh szkoda gadać :( Cieszę się i dziękuję Bogu, że dochodzę do siebie po tej operacji. Nie mamy lekko to fakt, ale jak przezyłaś laparotomie to podobno laparoskopia to "bułka z masłem" ;) Przemyśl to wszystko i dojrzyj do dec. bo nie można tego tak spontanicznie brać na barki, trzeba to poukładac sobie.
-
terri9 Ja wiem, że możesz się bać i nie chcesz jeszcze raz tego przerabiać, tego bólu i ewentualnego błędu lekarskiego. Ale hm.. jak by to powiedzieć..w istocie bardzo ważne jest posiadać wiedzę czy jajowód jest drożny! Takim badaniem mniej inwazyjnym niż laparoskopia sprawdzającym drozność jest HSG. Ja sama je miałam robione, to nic starsznego przy niewielkim bólu, ale dostaje się środek przeciwbólowy i jest git! :) a następnego dnia jest niewielkie krwawienie i ból nie wiekszy jak przy @ (ja tak bynajmniej mialam)Tyle, że HSG to tylko badanie i kontrast, który jest podawany może udrożnić jajowód jesli jest tylko w niewielkim stopniu niedrożny, natomiast laparokopia daje nam nie tylko info. czy jest drożny, ale także podczas niej mozna go udrożnić. Rozważ to, nie można sie poddawać i załamywać. Mówię Wam, że ja to juz tyyyyyle przeszłam, że szkoda gadać ;) Mam nadzieje, że teraz to juz po tej laparotomii będę miała z "górki" Przeznaje, tez jestem już tym wszystkim zmęczona, ale wciąż tli się we mnie ta iskierka nadzieii....
-
Sylvia Szperaj szperaj, dziękuje :) Może i to od kręgosłupa ten ból, ale z tym za wiele zrobić sie nie da :( Sylviu bądź spokojna, że Twoj poświęcony temu czas nie pójdzie na marne, sama tego dopilnuję. Jeszcze dziś kupię zieloną herbatę, przynam ze wiele o niej słyszałam, ale nie pijam mąż również nie, a może właśnie powinien, spróbujemy. I te inchalacje? Zaopatrze się w to co trzeba i też spóbujemy. Wiem, że mąż uciska sobie w bólach głowy skronie, ale gdzie dokładnie można jeszcze uciskać by przyniosło ulge, gdzie na dłoniach?
-
TERRI Powiem Ci, że ja też będąc (jeszcze przed opreacją mieśniaków, który wtedy był "na tapecie") na konsultacji u mającego uznanie pewnego prof. w Krakowie. Poprosiłam właśnie by także zinterpretował i wypowiedział się na temat mojego wyniku AMH. Wiesz co usłyszałam? że wynik wynikiem, żebym tego tak do siebie nie brała, że w swojej praktyce lekarskiej ma przypadki kobiet gdzie zachodziły one z podobnym wynikiem NATURALNIE, że w tych klinikach lecz. niepł. często się zdarza, że proponują rozwiązanie in vitro z wiadomych względów. Chyba tak naprawde ten prof. wszczepł we mnie są siłę walki o dzidziusia. Chce jak wspomniałam teraz dojsć do siebie po tej operacji, a później poddać się sugestii i leczeniu przez mojego lekarza prowadzącego nie wykluczajac też inseminacji. Oby się udało... SYLVIA Słuchaj kochana, młodziutka to juz nie jestem, no nie czarujmy sie! ;) Cieszę się i mam nadzieje, że coś tam wyszperasz w sprawie mojego męża, każda wskazówka jest na "wage zlota" i dziękuje z góry za chęci i poświęcenie swojego czasu. A czy mój mąż jest chętny? TAK, jest równie wierzący jak ja i w zasadzie czy konwencjonalną czy niekonewncjonalną metodą chce się pozbyć tych bóli. On już czuje się bezradny i tak bidulek męczy się z tym, ale ja nie chce i nie moge pozwolić by tkwil w tym dlatego też cieszę się, że pojawił się tez ten wątek miedzy tym "naszym" AMH, dziewczyny łączmy sią i niedajmy się temu! ;) hehe BEZIK Myśle sobie, że za bardzo na Ciebie "nakrzyczałam" że masz sie nie poddawać w tych swoich problemach z mężem i tych staraniach o dzidziusia, pamiętasz? Mam nadzieje, że się nie obraziłaś tylko potraktowałaś to jak mocnego kopniaczka na zebranie sił do walki!? :) Fajnie że jesteście, dziękuje :)
-
Napisałam: "Powiem Ci tak, ja nie wiem czy kiedyś uda mi się zajść w ciążę, ale moja wiara i determinacja dodaje mi siły, nawet jesli miało by się nie udać, musze próbować z nadzieją, że kiedyś w koncu będę tuliła moje zdrowe, śliczne i długo wyczekiwane maleństwo....." NAWET JEŚLI MIAŁO BY SIE NIE UDAĆ? Bo przecież dziś tego nie wiem jak będzie, ale musi się udać!!! mimo, że lekarz też zaproponował mi in vitro (bo lata rosną, a AMH malej) i malo wierzy w moje powodzenie, ale ja wciąż wierze, że jeśli nie naturalnie po stymulacji trafionym lekiem to przez inseminacje ALE SIĘ UDA! :) Myślicie, że to naiwne podejście? Fajnie, że grono osób nam się poszerza, że się dopisujecie, są to ciepłe i miłe słowa wsparcja jedna drugiej, ale wciąż nieustanie czekam aż odezwie się jakaś dziewczyna, która mając AMH podjęła odpowiednie leczenie i jest dziś już szczęśliwą mamą! być może będzie to jakiś sygnał i podpowiedz dla którejś z nas :) SYLVIU Podziel się proszę tą wiedzą jaką posiadasz i podpowiedz w którą stronę pojść by pomóc w tych bólach głowy mężowi. Pozdrawiam Was wszystkie dziewczynki życząc miłego dnia! :)
-
terri9 Niskie AMH? No to jedziemy my wszystkie tu niestety na tym samy wózku :( Ile masz lat? Nie przekreślaj szans bycia mamą, trzeba wierzyć i próbować że się uda. Ja też sporo już przeszłam i nie jedna kobieta majac tą świadomość małej szansy na powodzenie odpuściła by już to dawno, tym bardziej że młoda też juz nie jestem, ale mam taką wewn. siłę, że musi się udać. Czasem wydaje nam się, że coś jest niemożliwe a życie tak się potoczy, że niemożliwe staje się możliwym. Byłaś w ciąży o czym świadczył test i beta, wiec nie poddawaj się, próbuj, szukaj nowych rozwiązań. In vitro owszem nie jest to mały wydatek (mnie na to pewnie stać by niebyło) ale jak byś moze spróbowała inseminacj przy odpowiedniej stymulacji? Oczywiście pod okiem dobrego specjalisty. Nie poddawaj się tylko dlatego, że się nie udało. Wiem, masz prawo być zawiedziona i zrezygnowana, też sporo przeszłaś i masz chwile zwątpienia, ale czy teraz chcesz się już poddać? Powiem Ci tak, ja nie wiem czy kiedyś uda mi się zajść w ciążę, ale moja wiara i determinacja dodaje mi siły, nawet jesli miało by się nie udać, musze próbować z nadzieją, że kiedyś w koncu będę tuliła moje zdrowe, śliczne i długo wyczekiwane maleństwo.....
-
Witajcie kobitki! :) BraszczyK czerwony? mmmniam uwielbiam, to kiedy możemy Beziczku wpadać do Ciebie na degustacje z Sylvią? Pierożki do barszczyku naturalnie wezmiemy ze sobą ;) Sluchajcie z tym bólem głowy to jest tak... Ból i czasem ataki bólu głowy ma mój mąż (pojawiają się już w zasadzie od dziecka) Ma za sobą mase przeróżnych badań m.in. rezonans magnetyczny, TK, wzystko dzięki Bogo w porządku, a ból czasami jest niesamowity. Lekarka u której się leczy zdiagnozowała mu coś co nazywa się "ZWĘŻENIE NACZYNEK KRWIONOŚNYCH" W zasadzie mąż już odpuścił i nie chodzi nigdzie tylko przepisuje sobie jakieś silne leki przeciwbólowe (które mu poleciła) by zażyć przy tym najwiekszym bólu, pomaga doraźnie po czym ból znów się pojawia. Mąż oduścił i nie szuka już odpowiedniego leku, ale czy da się odpowiednio dobrać by pozbyć się tej dolegliwości? Ja nie moge patrzeć jak on się męczy z tym bólem! :( Ja rozumiem, dzień dwa, czy co dwa tyg. miesiac, ale nie w dzień wdzień ból. A co jakiś czas (wiosną i jesienią) ból jest non stop niesamowity dzień w dzień, a przecież pracować trzeba, nie można się położyć i leżeć aż przejdzie, bo za długo się utrzymuje, czasem ponad 2 tyg. Generalnie mąż mam nieustanny ból głowy z atakami bólu co jakiś czas. Co rozbić? Poradzcie coś, jestem skłonna go gdzieś wyciągnąć, chodzby trzeba było pokonać mase km oby tylko pomogło :( ...akumpersure też już miał i nie pomgła, to było jakieś ponad 15 lat temu, może nieudolnie ktoś zrobił, a może rzeczywiście nie pomoże na te bóle. Pojawiła się też myśl, że to może migrena, miał mocne leki przeciwmigrenowe przepisane aleeee nie pomagały, wiec skoro nie pomogły to można by wykluczyć migrenę. Jak mu pomóc? :(
-
hehehe aparatka! świetne masz poczucie humoru! :) Buziaki :)
-
SYlVIA Napisałaś: "Akupresure stosuje z powodzeniem ale przy bolach np.glowy" Chciałabym się Sylviu dowiedzieć coś więcej o tym. Z jakiego terenu znasz dobrych specjalistów, poszukuje dobrego neurologa, jak zwał tak zwał - kogoś kto potrafi zdiagnozować częste ataki silnych bólów głowy i który fachowo by coś zaradził. Jesteś w stanie mi coś doradzic? Jak widzicie, każdy ma jakiś bagaż problemów.. który musi dziwgać.. :(
-
Coś nadaje z opóźnieniem ;) BEZIK Co zrobić? A NIE PODDAWAĆ SIĘ! Rozumiesz?! Z tego co piszesz masz ze swoim M. teraz ciężkie chwile, ale pamietaj wierz, uwierz że będzie dobrze. Wiesz jak to sie robi? pozytywne myślenie, masz mysleć pozytwnie, a będzie dobrze! :) Każdy w swoim otoczeniu boryka się z jakimś problemem, chorobą...Ale trzeba żyć, tak jak piszesz, cieszyć się tym co nam ono daje, jakie jakie ono jest i przynajmniej próbować zmierzyc się z tym i wierzyć, że kiedyś przyjdzie ta radość i problemy jeśli nie całkowicie znikną to bynajmniej będziemy potrafili z tym żyć i radzić sobie na tyle na ile można, bo każdy z nas mimo, iż stara się walczyć z tym ma chwile słabości, zwątpienia czy bezradności.... Będzie dobrze! Musi :) Sylvia aaa o to chodzi?! e tam! czy Ty pomarańczowa czy czarna, nie ma to znaczenia, a ma znaczenie jaką tak naprawdę osoba jesteś a wydajesz się być ciepła osóbką :) Ja zjadłam na szczeście tylko jednego pączka (ok 300kal.) i z 15 fawodków (prawie 89kal.) maaasakra! ;) Ale co mi tam! Takie "pączusiowe" szaleństwo zdarza się (na szczęscie) raz w roku ;)
-
BEZIK "kwiatuszku" - niebieski kwiatuszku ;) fajne te Twoje kwiatuszki i serduszka ;) Tak, akupresura to sposób czasem na skuteczne pozbycie się uciążliwych dolegliwości, bóli i jak gdyby (podobno) wspomaga w konwencjonalnym leczenie wielu chorób. To tak jak np. bioenergoterapia to jest sposobem niekonwencjonalnym, ale podobno równie skutecznym. Ważne, że jesli sie juz na cos takiego decydujemy by trafić do dobrego specjalisty i nie miało negatywnego rezultatu z leczeniem konwencjonalnym. Może w rwie kulszowej by pomogło, sama nie wiem nigdy na szczęście nie miałam potrzeby by korzystać z tych usług, ale podobno pomaga w wielu dolegliwosciach. SYLVIA "Qrde wlasnie sie dowiedzialam,ze jestem tzw.pomarancza i tak jakos glupio mi teraz a nie wiem jak to zmienic" Co miałaś na myśli? Miłęgo dnia! :)
-
Hejka, co tam, jak tam dobrego u Was? :) Ja nigdy nie słysząłam o castagnusie. Ale Ty sama chcesz sobie to aplikować, zamierzasz sama się leczyć? :) Przyznaje, że nie wczytałam się w ten lek tylko tak pobieżnie, ale mysle ze takie tematy należy skonsultowć z lekarzem prowadzącym i nic na własną rękę nie brać nawet jesli byłby to "złoty środek" :) A jeśli chodzi o Bezika-czę ;) to jak juz wspomniała znamy się z forum o podobnej tematyce, jak widzisz bardzo miła i sympatyczna babeczka :) A teraz jesli chodzi o takie niekonwencjonalne metody to ja kiedyś trafiłam na pewna stronę w sieci. Może poćwiczymy by zwikszyć szanse? ;) hehe http://www.jestemplodna.pl/29,refleksoterapia_wspomaga_plodnosc.html Pozdrawiam gorąco! :)
-
Witam :) ooo tak 2 strona to jest już mały wyczyn, jest okazja do świętowania ;) tym bardziej, że wątek mimo iż wydaje się być "powszechny" np u kobiet 30-40 letnich starających się o dzidziusia to nie tętni tak bardzo "życiem" a szkoda. Szkoda, że mało chętne do "rozmowy" są kobietki którym się udało w tych staraniach. Dzielmy się watpliwościami, spostrzeżeniami, doświadczeniami, może akurat będzie to sygnał da ktorejś z nas? :) Bądźmy dzielne w tych staraniach! Miłego dnia! :) Pozdr.
-
Bezik Moje FSH też tak szaleje! Miałam coś podobnego jak Ty, ale lekarz mi powiedział bym zrobiła 3ci taz, bo gdzieś jest przekłamanie, no ale dałam sobie spokój. Moze warto ponowić z czystej ciekawości. Sylvia Myśle, że HSG nie powinno mieć wpływu, bo to wg mnie zadna ingerencja. Laparoskopie/laparotomia to tak, ale nie badanie HSG. Z tymi klinikami to jest tak, ze jak wyniki słabe wiek też już ponad 30 z hakiem to proponują in vitro z hasłem przewdonim "poki jeszcze jest jakaś szasna" to tak na zachete? a jaką mamy gwarancje? no własnie! szkoda gadać..... Ja się jeszcze zastanawiam, bo nigdy nie miałam robionego badania na wrogi śluz może tu jest problem? Ale żaden z lekarzy mi tego nie zaproponował, wyczytałm gdzieś na forum, że to jest częstym powodem braku ciąży. Sama już nie wiem co mam robić, jakie badanie i w którą stronę podjąć leczenie. Chodzi się do lekarzy, tylko pytam się po co? Co jeden to lepszy.....
-
ooo Bezik :) Witaj, teraz Ty u mnie? Cieszę się :) Fajnie, moze dołączy do nas jeszcze jakaś dziewczyna z podobnym problemem i moze coś doradzi, podzieli się doświadczeniem, wesprze ;) Sylvia gdybyś nie powiedziała, ze nie miałas doczynienia z kompem nie dostrzegła bym, jest wszystko OK :) Pozdrawiam goraco kobitki! ;)
-
Masz gg? Mozemy tam czasem pogadać jak chcesz, to inaczej jak tu. Szkoda, że nikt nie dołaczy się do rozmowy, przecież temat niskiego AMH jest dość często spotykane. Jestem ciekawa jak sobie dziewczyny z tym radzą. Ja robiłam w zwykłym lapbolatorium przy przychodni, ale w dobrym i raczej nie ma błędu (robiłam 2x) Wiesz co? martwie się troche, bo nie dość ze miałam niskie to AMH to jeszcze jestem po tej operacji mięśniaków, a każda ingerencja powoduje, ze traci sie na AMH. Mam zamiar ponowić to badanie by sprawdzić jaki stan jest teraz. A moze nie robic? bo sie zdołuje... Sama już nie wiem..... Tyle że wynik wynikiem, a realia sa inne i ja sie tego będę trzymała! :)
-
Naprawde? aż ciężko w to uwierzyć! chce więcej takich wieści ;) Zapewne przez in vitro, ale widzisz? JEST SZANSA! bierzemy się w garść i nie damy się przygnębieniu! :) Są w życiu czasem chwile zwątpienia...ale trzeba myśleć pozytywnie i PRÓBOWAĆ :) Pozdróweczki
-
Kurcze to jednak sporo kasy, ale dobrze ze mozesz w ten sposób zadziałać. A uśmieszki bardzo prosto wstawiasz dając : ) ale pisząc łacznie ;) Pozdrawiam, miłego dnia i do spisania! :)
-
Nie ma to jak pocieszanie jadna drugiej! hehe I nie nazywaj tego biadoleniem, cieszę się, ze się odezwalaś :) Może jeszcze ktoś tu zajrzy i cos nam podpowie mądrego ;) Sama nie wiem czy ja po CLO reagowałam, bo teoretycznie pęcherzyk fajnie rósł, a ciąży brak :( GONAL z tego co kojarze jest droższym lekiem, nie bardzo mnie stać na to (za duzo wydatkow) jesli zdecydowałabym się jeszcze na inseminacje, bo to też mamy w planie. A CLO jak wspomniałam najpierw tzn. przez 3 m-ce brałam po 1 tabl. a kolejne 3 m-ce po 2 dziennie. Czemu od 5-9? To zalecenie lakarza :) ale z tego co kojarze dziewczyny różnie go brały, tzn też przez 5 dni, ale niektóre zaczynały w 3cim dc. Sama nie wiem od czego to zależy. Dobrej nocy.
-
Naprawdę wiem o czym mówisz i wiem jak wygląda leczenie, monitoring po CLO. Kilka razy w danym cyklu wizyty u lekarza, czas i koszty za badania i wizyty. Ja też nie pomyślałam, że tak słabę będe miała AMH, nikt wcześniej nie zaproponował mi takiego badania, dopiero niedawno mi je zlecono. Wszystko jest w stanie człowiek znieść, ale żeby mieć świadomość, że jest jeszcze szansa, prawda? Ty przez in vitro zwiękaszasz sobie szanse na dzidziusia, jesli nie teraz to przy kolejnym cyklu się uda, zobaczysz! :)
-
Oj ja długo, ponad hm 3 lata... U mnie pojawił się jak wspomniałam problem z mięśniakiem, jestem już po operacji. Muszę odczekać jakiś czas aż to wszystko się pogoi, ale teraz mysle czy przy takim wyniku AMH jest szansa. A u Ciebie to "tylko" AMH jest problemem?
-
Fajnie, że się odezwałaś, założyłam wątek by z kimś pogadać o tym, a tu echo :( Rozumiem ze przygotowujesz się do in vitro? Ja 2 m-ce temu miałam operacje na mięśniaki. Słyszałam, że każda ingerencja chirurgiczna powoduje, ze to AMH się jeszcze bardziej zmniejsza, to jakie mam teraz? :( Może odezwie się tu jakaś dziewczyna, która po mimo niskiego AMH zaszła w ciążę i wleje w nas optymizm :) Pozdrawiam