Baleboste
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Baleboste
-
ja progesteron w postaci luteiny - duże dawki 3x2 dziennie dopochwowo, ale od kiedy dokładnie niestety nie pamietam, na tydzien przed transferem zaczynałam może
-
ja miałam 2 dawczynie - od pierwszej 8 komórek, 10 komórek od drugiej. Teraz są ograniczenia związane z liczbą zapłodnionych komórek. Natomiast tak było i tak pewnie wciąż jest, że w jednej symulacji jedna dawczyni obsługuje ze 2-3 biorczynie.
-
Gościu, ja z 8 komórek i b.dobrego nasienia mężą raz otrzymałam 1 blastocyste 5-dniowa, innym razem z 10 kom otrzymałam 3 blastocysty 5-dniowe. Wiec patrzac na te liczby teoretycznie z 6 nie powinno mi sie nic udać, ALE komórka komórce nierówna i nie ma co tego porównywać. 6 komórek to przy obecnych przepisach b.dobra liczba.
-
Oczywiscie, ze można normalnie karmić piersią , jedno nie ma z drugim nic wspólnego :)
-
AnkaP - gratulacje!!!! wspaniałe wiadomości! życzę aby Maleństwo się pięknie chowało
-
Dziewczyny, ja czekam na te Wasze sukcesy i będę tu wchodzić póki każda nie napisze, że jest dobrze. Rzadko piszę bo u mnie nic nowego, brzuch rośnie i póki co wszystko jest prawidłowo. Gabi a czy Ty wszystkie nieudane transfery miałaś z komórek tej samej dawczyni?
-
Bo pewnie nikt nic nie wie w temacie :) Dziewczynom, które szykują sie do KD proponuję po prostu podzwonić po klinikach - tam powinnyście uzyskać informacje z pierwszej ręki. Ja będę się zgłaszała po moje pozostałe zarodki w przyszłosci i do tego czasu wiele się moze zmienić, ale też jestem ciekawa jak to teraz wygląda
-
chyba w invimed w Warszawie i Gameta Łódź
-
A ja miałam nieudany transfer z embryo glue a udany bez, więc chyba to jednak inne czynniki decydują :/
-
Marynia, z tym TSH to idz do endokrynologa, bo wg mojej lekarki powinno być koło 1 żeby łatwo zajść w ciążę, niezależnie czy z in vitro czy naturalnie, ale in vitro szczególnie
-
Lilka - pomyliłam się pisząc - 3 tygodnie-1 miesiąc - tyle czekałam :) Marynia, ja w dzień transferu miałam wolne, potem normalnie pracowałam, ale nie mam męczącej pracy. Nie wyobrażam sobie jakbym siedziała w domu i non stop o tym myślała i tak wydawało mi się, że miałam za dużo czasu na myślenie i przeczesywanie internetu w poszukiwaniu oznak/objawów powodzenia
-
Lilka, Ja czekałam na dawczynie ( miałam 2) na każdą ok 3 miesiąca
-
Lilko, ja robiłam procedurę w Gameta Rzgów k/Łodzi. Robiłam na świeżych oocytach, ale transfery były na mrożonych zarodkach. Ja jestem b.zadowolona z kliniki i lekarzy. Maryniu, pytasz o oddanie nasienia? :) jeśli tak to 2-3 dni wstrzemięźliwości, jeśli chodzi o transfer to on tam nie ma nic do roboty :)
-
Aniu, co do moich transferów: pierwszy miałam w zasadzie bez leków - estrofem i luteina, no i kwas foliowy. Żadnych zastrzyków, encortonu. Nie udało się, ale nie wiem czy przez to, czy przez to, że miałam wtedy niestwierdzoną lekką niedoczynność tarczycy ( TSH 2,8) czy to, że nie miałam rysy na endometrium. przy drugim miałam estrofem, kwas, fol luteina, clexane, encorton, acard, jod od endokrynolożki i obniżone TSH (ok. 1) i leki na tarczyce, które biore cały czas. Dodatkowo miałam własnie histeroskopie i rysę endometrium w cyklu poprzedzającym transfer. co do klasy zarodków to jej nie znam - za pierwszym razem, wiem że był "bardzo ładny" a za drugim "na piątkę" :) jeśli chodzi o samą ciąże - jest super, w pierwszym trymestrze miałam mdłości i gorsze dni, ale nie było tragedii, w drugim trymestrze mam mnóstwo energii i gdyby nie rosnący brzuch to mogłabym zapomnieć o tym, że jestem w ciąży i tfu,tfu, oby wszystko było dobrze do końca :) mam nadzieję, że mój przypadek do czegoś tu się Wam przyda, trzymam kciuki!
-
a co do wyboru dawczyni - ja za pierwszym razem zgłosiłam się do innej kliniki niż ta z której ostatecznie skorzystałam, ale rozpisałam się co do wymogów na całą stronę, łącznie z preferowanym kierunkiem studiów hahaha przy drugiej dawczyni już moje wymagania zmalały ( nie udało się)ale pozostała kwestia wyglądu za trzecim razem to lekarz prowadzący musiał wybrać za mnie bo mi już było wszystko jedno, miałam tym jeden wymóg - miała być skuteczna ( i się udało, a co z tego wyjdzie to się okaże za parę miesięcy :P )
-
Ja Clexane brałam jeszcze przez kilka tygodni po udanym transferze, 2 lub - niestety nie pamietam dokładnie, napewno jeszcze po usg serduszkowym jakiś czas i też mi się robiły siniaki :) to jest lek przeciwzakrzepowy, ale po co on nam tak do końca nie wiem :) a endo 8mm to wcale nie jest złe endo - ja takie miałam jak się udało, 10mm miałam jak się nie udało, nie ma 100 proc.przepisu na sukces :)
-
jeśli miałaś dużo zabiegów to może histeroskopia jest dobrym pomysłem a w każdym razie wartym przedyskutowania z lekarzem...ja własnie po histero miałam w nastepnym cyklu udany transfer, ale każdy przypadek jest inny
-
Anamix, a próbowałaś z histeroskopią i scratchingiem endometrium?
-
Hej Dziewczyny, Jakiś czas mnie tu nie było. U nas wszystko dobrze - 18 tydzień, czekamy na usg połówkowe. Co do liczby oocytów - a to nie jest tak teraz wg ustawy,że i tak nie zapładniają więcej niż 4 komórki? Ja miałam komórek dawczyni 10 jeśli dobrze pamiętam i mam z nich 3 blastusie, z czego jeden rośnie w brzuchu. Statystycznie 4 czy 3 wyglądają słabiej, ale to jest przecież loteria. 26 latka brzmi super, ja chciałam koniecznie żeby była młoda i młodsza ode mnie
-
Dziewczynki, Ja również składam Wam najcieplejsze życzenia świąteczne. Czego Wam życzę ( i sobie) mówić nie trzeba, wszystkie mamy takie same marzenia. I pamiętajcie, że nie może być tak,że ciągle jest źle, po deszczu zawsze wychodzi słońce i nigdy nie można się poddawać. Ściskam Was mocno i czekam na same dobre wieści
-
Koala, my się staraliśmy - różnymi sposobami - 3 lata, nie można się poddawać
-
14 500 procedura, leki to kwestia kilkuset złotych wszystko razem, ale jesli masz np lekarza znajomego, który może Ci coś przepisać na ryczałt to wtedy na prawdę wychodzi niedrogo.
-
Agatkaam, Ja też mam złą opinię o Invicta, program KD jest tam bardzo słaby. Nie polecam. Skąd jesteś? Ja mogę polecić Gametę Rzgów - nie wiem na ile to szczęście na ile klinika, ale dzięki nim jestem w 4 miesiącu ciąży. To był drugi transfer, mamy jeszcze 2 mrozaki. Wszystko odbyło się wciągu pół roku od pierwszej wizyty.
-
MamoAntka, to jesteśmy na podobnym etapie - ja w 15 tygodniu. Na kiedy masz termin?
-
:) Wiedziałam, że z Małą będzie dobrze. Wcześniaki są super silnymi dzieciaczkami, fajnie, że jesteście już w domu :) Dziewczyny, trzymam kciuki za kolejne dobre wieści, bo dawno tu nie było nowych ciąż! MiMama,jak tam beta? Rośnie pięknie? :) z takim wynikiem startowym nie może być inaczej! Mamo Antka, co u Ciebie?