Witam dziewczyny, śledzę to forum od dwóch miesięcy , też będę rodzić na łubinowej, termin mam na 25.02 więc jeszcze miesiąc (mam nadzieję że nie więcej). Chciałam pocieszyć może w jakiś sposób koleżankę justynę19840 ponieważ ja tez miałam problem z toxoplazmozą. W 8tc na badaniach wyszło mi igG 200 a igM 1,53. (niestety dwa wyniki dodatnie wskazują na zakażenie, a im mniejsze IgM tym lepiej). Lekarz powiedział że mogę być zarażona i że trzeba sprawdzić awidność bo to warunkuje podawanie antybiotyków już do końca ciąży. Na następnych badaniach wyszło mi że awidność jest wysoka co oznacza że jest prawie ok. W karcie ciąży mam napisane Awidność wysoka , podkreślone i z 3 wykrzyknikami! Nie musiałam zażywać antybiotyków i niepotrzebnie się i dziecko szprycować. W kolejnych badaniach igM wychodziło mi troszkę niższe, ale dalej na plusie, lekarz powiedział że taki stan czyli wirus który jest we mnie może się utrzymywać do roku czasu. Więc myslę ze nie masz na razie się czym zamartwiać , sprawdź awidność i dalej ciągle musisz to kontrolowac czy igM się zwiększa czy maleje. Ja obecnie mam igM 1,3 więc troszkę spadło. A tak w ogóle to najpierw wyszła mi ta toxo- załamka, potem na prenatalnych wyszło że dzidzia ma powiększone nerki- załamka, potem mały kłopocik z serduchem, a potem że ja mam podwyższony cukier , a miesiąc temu tak mi twardniał brzuch że lekarz kazał nic nie robić tylko leżeć, ja niestety taknie potrafię. Dziś jestem 4 tyg przed rozwiązaniem i powiem wam że nauczyłam się cierpliwie czekać i słuchać lekarza, niestety dużo wylałam łez przez ostatnie 8 miesięcy . Ale toxo mam cały czas, musi samo zniknąć, nerki dziś są już prawie w porządku, nawet mi groziło że nie będę mogła rodzić na łubinowej jakby były jakieś komplikacje ale po konsultacji z urologiem mogę rodzić sn i na łubinowej, serducho ok.- jakby ktoś miał problem to tylko do dr Włoch-wspaniała kobietka, a cukier cały czas kontroluje dzieki temu nie grubłam jakoś bardzo przez trzymanie diety. Pozdrawiam wszystkie przedporodówki i gratuluje tym co mają poród za sobą a dzieciaczka przy sobie