jasmin77

Agniecha- gratuluję spadku, tylko nie wiem,czy to nie za dużo...Mam nadzieję,że dobrze się czujesz :)

Pysia, nie wiem,czy masz książkę, czy nie i co wiesz. Według coachingu ,który wykupiłam, to trzecią fazę miałam podzieloną na dwa etapy Jadłam 2 kromki chleba żytniego, dwa plastry sera żółtego, 1 posiłek skrobiowy tygodniowo(ryż, makaron, kasza, ziemniaki, wszystko ciemne) po 200 gram po ugotowaniu, gotowałam sobie schab i jadłam na kanapki, jeden owoc dziennie,jedna królewska uczta no i pozostałe składniki do woli z 2 fazy. Przyznam się, że czasem nie miałam kiedy tego zjeść, bo do tego dużo piję.Dalej jadłam ryby i pierś, robię sobie do tego mizerię z ogórków. W 2 połowie trzeciej fazy, doszedł drugi skrobiowy posiłek, drugi owoc i druga królewska uczta:) Na początku bałam się jeść, ale po krótkiej obserwacji swojego organizmu jadłam już to wszystko bez oporów, nic mi nie brakuje. Jeśli masz jakieś pytania, to pisz. Odwagi życzę :)

osamina- kabanosy? -raczej nie :), chyba,że nie mają tłuszczu :) :) :)

Roksana, fajnie,że mimo zaprzestania Dukana, waga Ci spada, ta dieta moim zdaniem pomaga nam zmienić sposób odżywiania się, wiemy co z czym się je :) Dziewczyny, wczoraj byłam na imprezce urodzinowej, 80 urodziny mojej babci, miałam wczoraj możliwość najedzenia się, bo był to dzień królewskiej uczty, a zjadłam tylko obiad i tort. Na stole było mnóstwo jedzenia, sałatki, ciasto śledzik, bigos, a mnie do niczego nie ciągnęło, uwierzcie mi, po obiedzie nie miałam na nic miejsca w żołądku, a w ogóle to zaczął mnie boleć :( Ale chciałam napisać, że fajnie było usłyszeć tyle komplementów,że fajnie wyglądam :) Dlatego jestem z siebie taka dumna, że nie grzeszyłam nic a nic. Ja szłam systemem 1/1 i jak widzicie waga leciała w dobrym tempie. Już niedługo kończę 3 fazę i będę teoretycznie na końcu diety, ale już wiem, że niektórych rzeczy nie będę jeść już nigdy, bo nie warto:) Pozdrawiam:)

Witaj Pysia, jestem, jestem jeszcze :) Poniżej wkleję coś dla Ciebie, to jest z coachingu prosto od Pana Dukana :) Jest Pani w fazie utrwalania, dni mijają, a naszym celem jest przypominam stopniowe zaakceptowanie przez Pani ciało wagi, którą Pani uzyskała. Wie Pani, że czasem niezbędnym do uzyskania takiej akceptacji jest 10 dni na każdy zgubiony kilogram. Funkcje życiowe organizmu są zaprogramowane genetycznie, łącznie z zarządzaniem Pani wagą i zapasami na przeżycie. Ta funkcja jest złożona, dotyczy głodu i sytości, uregulowania korzyści, które Pani pobiera z produktów spożywczych, jak również uregulowania Pani wydatku energetycznego. Ta wysoce strategiczna funkcja została zaprogramowana na czas niedostatku, gdy człowiek był zmuszony toczyć walki i dużo się napracować, aby się wyżywić. Jednakże przez ostatnie 60 lat przeszliśmy, w ciągu jednego pokolenia, do świata nadmiaru, ogromnego wyboru i nakłaniania do konsumpcji. Dzisiaj, kiedy gubi Pani swoje zapasy poprzez przejście na dietę, Pani receptory głupieją, a Pani ciało włącza stare odruchy automatyczne z niebywałą skutecznością. TO DLATEGO CHUDNIĘCIE JEST TAKIE TRUDNE. Pani metabolizm staje się niezwykle oszczędny, wydatek energetyczny jest ograniczany, a korzyści płynące z produktów spożywczych zmniejszają się. Skutek: musi Pani zmniejszyć ilość spożywanego pokarmu, aby schudnąć. Najgorsze jest to, że ta niezwykle oszczędna funkcja, gdy zostanie zainstalowana, nie wyłącza się od razu, gdy zakończy Pani dietę. Wręcz przeciwnie, od momentu wprowadzenia nowych produktów spożywczych, Pani ciało, tak jak sucha glina, która zostaje nawodniona, chłonie je. Oto dlaczego potrzebuję tych 10 dni na każdy zgubiony kilogram, aby uspokoić Pani ciało i jego metabolizm, aż do momentu gdy przyzwyczai się ono do swojej nowej wagi. Proszę być zatem ostrożnym, jest Pani jeszcze zagrożona ryzykiem. Ono się zmniejsza z każdym dniem, ale cały czas jest obecne i jest wystarczające, aby Panią zablokować czy zdemotywować. Abyśmy się dobrze zrozumieli, muszę Pani powiedzieć, że pamięć biologiczna Pani ciała, jego strach przed towarzyszeniem Pani w diecie, nigdy całkowicie nie zniknie i że ryzyko ponownego przybrania na wadze będzie cały czas obecne w Pani życiu. Dlatego też ostatnia faza mojego planu faza definitywnej stabilizacji jest tak niezwykle ważna. Proszę być zatem czujną. Najlepszym sposobem na zachowanie kontroli jest regularne robienie w każdy czwartek dnia proteinowego.

Ja nie maiałam zamiaru nikogo straszyć kochana, tylko podzieliłam się swoimi obserwacjami. Już to gdzieś pisałam, że również ważę się od początku rano i wieczorem i dzięki temu wiedziałam,że następny dzień, to więcej piersi i ryb i waga leciała. Najlepiej mieć wagę w domu, bo w aptece, to różnie może być, zakładasz inne ciuszki, które też różnie ważą...To Ty chyba malinko pisałaś,że nie lubisz ryb, a mnie się wydaje,że w tej diecie ryby to prawie podstawa..Spróbuj choć łososia, to taka pyszna rybka :)

Witajcie dziewczyny, stare Dukanki i nowe :) Dziewczyny, dziwię się,że na 2 fazie waga Wam się tak waha. Jeżeli chodzi o mnie, to na 2 fazie aga mi stała, albo spadała, na trzeciej fazie czasem troszkę szła w górę, ale tylko po ucztach, ale ogólnie na 3 zleciała trochę. Miłego dnia, trzymajcie się dzielnie :)

Dziewczyny, tak czytam Wasze wpisy i nie wiem co Wam napisać... Panna Młoda, może Ty nie powinnaś katować się Dukanem skoro się źle czujesz, według mnie to Ty i tak nie ważysz dużo. Może wystarczyły by ćwiczenia i ograniczenia posiłków? Ja od początku stycznia miałam tylko jeden dzień, gdzie zrobiło mi się słabo w nocy, ale to podczas miesiączki, a tak to czuję się super, na utrwalaniu waga mi nie skacze i mogłabym jeszcze chudnąć, ale nie chcę, bo piersi mi zanikną:) Jeżeli chodzi o picie octu JABŁKOWEGO, to też zakupiłam, ale nie stosuję. Nie dalej jak w sobotę był wywiad z Panią dr Wojciechowską i ona powiedziała, że nie poleca jego picia ... No i ostatnia rzecz. Dukan pisał,że w tej diecie nie można robić żadnych odstępstw, mi na początku jak zaczynałam napisał :" WSZYSTKO ALBO NIC" Wiadomo, że po jednym grzeszku waga nie wzrośnie, ale z biegiem czasu będziecie myślały, a co tam jak wtedy mi nie wzrosła, to pozwolę sobie na kolejny... i tak to działa. Wiadomo, że każdy organizm jest inny, ale jeśli stosujemy dietę tak jak trzeba, to waga musi lecieć w dół. Na forum Dukana, jest jedna dziewczyna, która twierdziła,że dieta nie dla niej, bo nie chudła trzy miesiące, ale wytrwała,a teraz liczy tylko kg ,które już zgubiła. WIĘC KOBIETY, WSZYSTKO ALBO NIC, MUSIMY WSŁUCHIWAĆ SIĘ W SWOJE CIAŁO. Jeśli chodzi o ważenie, to ja robię to rano i wieczorem od początku. Życzę Wam wszystkim powodzenia w dojściu do wymarzonej wagi- ale nie za wszelką cenę :)

Agula, wydaje mi się,że spadnie- mi spadło, na początku, bo miałam fazę podzieloną, potem stało w miejscu, a ostatnio znów troszkę spadło:)

Agula, wydaje mi się,że spadnie- mi spadło, na początku, bo miałam fazę podzieloną, potem stało w miejscu, a ostatnio znów troszkę spadło:)

Malinka- możesz zjeść tylko jedną bułeczkę, bo wykorzystasz w niej limit otrębów na jeden dzień :)

Kurczę dziewczyny, udało mi się w końcu schudnąć, co przy niedoczynności tarczycy i ciągłym przyjmowaniu hormonów nie jest łatwo, a tu znowu dostałam kolejne hormony (od gina), okazało się,że ma polipa, i inne problemy i muszę pół roku pobrać tabletki antykoncepcyjne- leczniczo. Boję się,że źle one na mnie wpłyną, bo już nie raz próbowałam :(

Malinka, ja na początku diety, właśnie ze strachu przed uszkodzeniem nerek(bo mam skłonności, do odkładania się piasku) piłam do 3 litrów wody dziennie!!! i do tego herbatki i kawa:) Więc radzę więcej pić choć 2 litry wody +herbatki i kawa:)

Malinka, ja na początku diety, właśnie ze strachu przed uszkodzeniem nerek(bo mam skłonności, do odkładania się piasku) piłam do 3 litrów wody dziennie!!! i do tego herbatki i kawa:) Więc radzę więcej pić choć 2 litry wody +herbatki i kawa:)

Pomobia- sorki, musiałam coś przeoczyć Twój wpis :) Przecież możesz te cukiereczki zjadać jak masz uczty i wtedy to nie będzie grzechem :) Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie trzecia faza staje się coraz bardziej znośna, niczego mi w sumie nie brakuje, także na IV fazie chyba nie będę wygłodzona i właśnie o to w tym wszystkim chodzi:)

Tamida- musisz więcej protein jeść to waga na pewno ruszy i nie jogurty, tylko twaróg, ryby i jaja, ja gotuję na pół miękko i takie mi smakują, ewentualnie jajeczniczka na teflonie. Wytrwałości życzę Frotka, ja czasem piję cole light, bo można, ale mi za bardzo nie smakuje, ale za to smakuje mi zielona herbata, a ona pomaga w odchudzaniu :)

Witajcie nowe Dukanki ;0 Dziewczyny, Dukan napisał, że jeśli chcemy schudnąć 10 kg, to I faza ma trwać 5 dni. Jaw według testu miałam schudnąć 7,3 kg. Pierwsza faza trwała 4 dni, a do tej pory schudłam 11kg , jestem w trzeciej fazie:) Według Dukana, przedłużanie I fazy nic nie da:), więc nie katujcie się bez potrzeby. Ja jestem na Dukanie pierwszy raz, trzymam się ściśle diety i też co nieco już mogę doradzić, gdyż wykupiłam coaching Dukana i przez to jestem na bieżąco z różnymi rzeczami :)

Pomobia- trzeci tydzień na trzeciej fazie i nic nie pisałaś? To jest nas już dwie :) Ja też schudłam jakieś dwa kg na początku trzeciej, a teraz waga na takim samym poziomie, lub troszkę mniejsza:)

Witajcie kobietki. Mallina, bo na tej diecie właśnie o to chodzi,aby jeść :)Ale tylko dozwolone produkty i będzie ok :) Ja już prawie dwa miesiące na utrwalaniu , a waga minimalnie ostatnio spadła. :)

Malinka 31- jeśli chodzi o zapach z ust, to u mnie też nie był miły, ale w II fazie jak weszły warzywka, to się poprawił i dlatego nie wyobrażam sobie lecieć 5/5 :)

Malinka 31- moje osobiste spostrzeżenia- waga leciała mi szybciej jak jadłam ryby i piersi z kurczaka, potem chudy twaróg :)

Sorki, to była odpowiedź do Aguli :)

Gola, ja trzecią fazę zaplanowałam do 1 czerwca, tak mi jakoś wyszło, po zrzuceniu 10 kg:) ale powiem Ci, że nie wiem czy będę szaleć na IV. Wystarcza mi na razie to jedzenie ,co jest na III fazie. Jest tyle możliwości...

Słodzik susina gold jak dla mnie nie ma takiego gorzkiego posmaku i jest super ten w proszku do pieczenia ciast. Wczoraj upiekłam super serniczek z tym słodzikiem, miód malina. A powiem Wam,że długo szukałam...

Agula- gratulacje!!! Ładnie Ci idzie, to jest motywacja do walki, ale pamiętaj,że na prawdę będziesz szczęśliwa po 111 fazie :) Przyznaję- nie warto grzeszyć, mnie się do tej pory nie zdarzyło :)