jasmin77

Gościu powyżej- popieram Twoje słowa w 100 % Też nie mogę czytać, ze ktoś w pierwszej fazie robi już odstępstwa, lub zmienia dietę do własnych potrzeb. Pisałam już kilka razy WSZYSTKO ALBO NIC W TEJ DIECIE!!!

Jeszcze chciałabym dodać, że moją stopkę muszę poprawić, dwa miesiące po zakończeniu diety ważę 63 kg :)

Witam wszystkie Panie. Jak widać w stopce byłam na diecie od 7 stycznia. Do tej pory schudłam prawie 12,5 kg. Ważę 63 kg. Dietę skończyłam na początku czerwca. Jestem baaardzo zadowolona z efektów i bardzo się staram utrzymać wagę. póki co jest super :) Życzę wszystkim powodzenia i co najważniejsze SILNEJ WOLI.

Witam się z Wami po urlopiku. Byliśmy w Chorwacji dwa tygodnie laby i chciałam się pochwalić, że nie przytyłam nic :) Bałam się strasznie, bo w domu ważę się dwa razy dziennie, a tam wagi nie miałam.I po powrocie miła niespodzianka :) Pisałam już to kilka razy i napiszę jeszcze raz: Dziewczyny, albo trzymacie się ściśle diety i chudniecie, albo przerywacie, robicie urlopy od diety, robicie grzeszki- wtedy to nie jest już dieta Dukana. Nie można jej przerywać, bo są wakacje, czy jakieś pokusy, troszkę jak małe dziewczynki piszecie. Jak zaczynałam dietę to postanowiłam WSZYSTKO ALBO NIC!. I teraz jestem z siebie dumna, bo waga się trzyma, a nawet jeszcze spada.

Ach i jeszcze jedno, nie wstydzę się przyznać na jakiej jestem diecie, byłam u swojego zaufanego ginekologa i pani endokrynolog u których się leczę kilka lat i oboje stwierdzili, że dobrze wyglądam, wyniki mam na 6, tylko potwierdzili, że trzeba dużo pić na tej diecie.

Mentorka- ja zaczęłam dietę 7 stycznia, teraz jestem na czwartej fazie i łącznie z trzema fazami schudłam 12,5 kg. Od miesiąca jestem na czwartej fazie i waga nawet spada. Niestety, ale nie uznaję żadnych grzeszków, bo jak grzeszymy co chwilkę i się usprawiedliwiamy, to nie jest już dieta Dukana, bo na niej się ładnie chudnie, jak się ją prowadzi zgodnie z założeniami. Cieszę się,że zaczęłam dukać zimą, więc nie kusiły mnie nonwalijki. Ale nawet teraz po diecie nie jem ziemniaków za wiele, choć uwielbiam, czereśni tylko kilka, choć to mój ulubiony owoc. Pozdrawiam i chyba się żegnam, bo nic tu po mnie. Nie widzę żadnej dziewczyny, która zaczynała razem ze mną:(

Zumba, moim zdaniem powinnaś jeść więcej, bo im więcej jesz tym organizm wkłada więcej wysiłku w trawienie białka i mniej więcej na tym polega ta dieta. Ja również ważyłam się rano i wieczorem i robię to do tej pory:), tak mi najłatwiej wagę kontrolować. Katotina, może przed @ jesteś i dlatego waga stanęła? Panna młoda- co u Ciebie? Jak trzecia faza?

Dom!n!k@-ja ćwiczyłam przed dietą i w trakcie i po niej:) aerobik połączony ze stepem, teraz biegam po 20 minut dziennie. Jeśli chodzi o słodycze, to niestety tylko silna wola mnie ratowała. Ja dla swojej trójki dzieci i męza łasucha piekę co weekend jakieś ciasta, a dla siebie piekłam sernik dukana i to mi wystarczało.:)

Dziewczyny! Nie można nikomu doradzić jaki system wybrać, każdy ma inny organizm. Jeden wytrzyma pięć dni na proteinach, bez warzyw, a drugi nie. Poczytajcie forum od początku, to dowiecie się ciekawych rzeczy. Ja szłam systemem 1/1 i byłam zadowolona, waga spada w jednakowym tempie, ale jak Halina napisała, może być wygodniej iść 5/5, ze względu na gotowanie.

Agula, pamięta :) Co u Ciebie??? Pysia,jak się miewasz?

Przepraszam, post powyżej, równiez napisałam ja(jasmin77) :)

Witajcie.Ja zaglądam tu często, mimo, ze jestem na 4 fazie. Dziewczyny pewnie odpadają, bo silnej woli brak :) Ja już drugi tydzień na czwartej fazie, waga póki co stoi w miejscu, ale uważam na to co jem, ważę się rano i wieczorem, a czasem i w południe:)

Halina, zgadzam się z tym co napisałaś w 100 %, jak ja zaczynałam dietę i robiłam test dukana, to musiałam podać wiek, a nawet ilość porodów, bo na to ile powinnyśmy ważyć składa się wiele czynników. Ja uważam,że jeśli popełnimy jeden grzeszek, to waga na pewno nie podskoczy o kg, jak to niektóre dziewczyny piszą. Czasem jest tak,że się woda zatrzyma, albo przed miesiączką. A nieraz organizm się broni przed zbyt duża utratą wagi. Panna młoda- utrwalaj już, bo myślę,że zaraz się złamiesz i możesz nawet nie zacząć trzeciej fazy. Ja się cieszę,że zaczęłam odchudzanie w styczniu, nie miałam tyle pokus co Wy, ale ja mam naprawdę silną wolę:) Igraszek,czasem jest tak,że waga stoi, ale jak będziesz trzymała się zasad, to nie ma mocnych ,żeby nie spadało, jeśli ci zależy, to trwaj dalej, będą efekty.

Witam wszystkie panie. Ja dziś jestem ostatni dzień na fazie III. Od stycznia schudłam dużo więcej niż Dukan mi wyliczył, ale w tym czasie, który mi wyznaczył plus jeszcze na stabilizacji dwa kg(tego nie utrwalam) Czuję się bardzo dobrze, właśnie robiłam wszystkie wyniki, pani doktor powiedziała,że są na 6! Myślę,że to jak się czujemy zależy od organizmu, ale np. jeżeli ktoś odchudza się z kości na ości, to nie może czuć się dobrze i zdrowo. Życzę wszystkim powodzenia i prowadzenia diety z głową.

Witajcie dziewczyny. To prawda,że im mniej ważycie, to waga wolniej leci ,bo organizm się broni przed utratą kg. Ja szłam systemem 1/1 i chudłam ładnie. Według Dukana, nie ma znaczenia 1/1,czy 5/5, takie same efekty końcowe są.

Zodiakalna, po pierwsze, wydaje mi się ,że za mało jesz, ja jadłam o wiele więcej i waga leciała mi cały czas, a po drugie, może twój organizm się broni przed utratą wagi. Ponoć przychodzi taki czas w tej diecie, ja też go miałam,ale waga tylko stała z tydzień. Cierpliwości.

Witajcie dziewczyny. Widzę, że dość sporo Was grzeszy na diecie :) Panna młoda, powiem Ci, że jednak są osoby, które nie grzeszą- np ja :) Nawet na III fazie trzymam się wytycznych dietki i jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, bo waga mi nie skacze, a nawet, jak już pisałam po parę dkg spada :), a już nie moge się nadziwić, że niektóre z Was są tak krótko na diecie, a już tyle odstępstw, przecież dietkujecie dla siebie, nikt Was chyba do niczego nie zmusza, więc po co niweczyć efekty? Trzymajcie się

Pysia, miałam dokładnie tak samo, zjadłam 2 kawałki pizzy, ciasto i wypiłam wino, brzuch rozbolał, a wyrzuty okropne, ale później już było lepiej, teraz funkcjonuję już normalnie :) A ty robisz od razu dwa królewskie w tygodniu,czy jeden? Jak tam waga?

Zodiakalna, Dukan zaleca owsiane 2 łyżki i jedną pszennych, ale ważniejsze są owsiane:)

Ulka2011, druga faza trwa tyle, aż schudniesz ile sobie założyłaś, a potem trzecia faza 10 dni na każdy utracony kilogram. Dobrze,że dużo pijesz, tylko dlaczego się odchudzasz, skoro tak mało ważysz?:)

Sasanka na przykład ten jest dobry, ale też inne z tej stronki polecam http://zkotemwkuchni.blogspot.com/2011/07/sernik-z-serkow-homogenizowanych-dukan.html

Mamo HaniOli- ja też piekłam i słodziłam Stevią od początku, ale nie odpowiadał mi ten smak i jak dla mnie zmieniał smak sernika, ale jadłam, bo chciało się słodkiego, aż znalazłam słodzik w proszku do pieczenia SUSSINA GOLD i teraz to mi dopiero smakują serniki!!! Nie odczuwasz takiego gorzkiego posmaku Stevii?

Pusia-jeszcze coś od Pana Dukana dla Ciebie:) Szanowna Pani, jest Pani cały czas w fazie utrwalania. Wie Pani to, ale przypominam Pani, że ta faza musi - aby mogła przynieść ukojenie - trwać 10 dni na każdy zgubiony kilogram. W tym czasie chcemy zyskać na czasie, „przestawić czas do przodu, spowodować, że Pani ciało poczuje, że wojna z wagą zakończyła się i że teraz już nie chce Pani chudnąć oraz że nie ma zatem żadnego powodu, żeby się bronić, żyjąc na rezerwie. Z tego powodu poprosiłem Panią o dorzucenie dwóch kromek chleba, owocu, porcji sera, porcji produktów skrobiowych i królewskiego posiłku. To może się Pani wydać za dużo i może Panią zaniepokoić albo może się Pani wydać niewystarczające, oba przypadki są możliwe. Ale żeby było jasne, najgorszą decyzją byłoby opóźnianie w nieskończoność wprowadzenie tych produktów spożywczych. Wiem, że jest Pani zadowolona ze swojego wyniku, jednocześnie niepokoi się Pani, że zniweczy Pani swój wysiłek, ale proszę zobaczyć sens swojego przedsięwzięcia, skończyć ze swoim problemem wagi, zwyciężyć raz na zawsze. W tym celu należy zacząć inaczej się odżywiać, nie będzie Pani przez resztę życia w fazie naprzemiennej. Może jednak Panią kusić, żeby nie przestrzegać zaleceń, a potem zobaczy Pani zmiany swojej wagi. Ze wszystkich pozostałych, faza utrwalania jest najbardziej delikatna, to jest jak wąska ścieżka pomiędzy dwiema przepaściami, z których obie są niebezpieczne, zbyt dużo gorliwości czy zbyt duże otwarcie, ale z dwojga złego wolę otwarcie, ponieważ łatwo jest je skorygować, podczas gdy nieuzasadniony lęk przed ponownym nabraniem wagi odbiera wszelką nadzieję na jej ustabilizowanie. Proszę Pani, proszę zachować umiar w swoim zachowaniu i być cierpliwym, każdy dzień, który mija, to krok w kierunku celu.

Cześć Pysiu. Przeanalizowałam wykres swojej wagi(jednak coaching się na coś przydał :) ) i powiem Ci, że na początku waga stała, bo jednak ja na początku nie jadłam wszystkiego co dozwolone ze strachu :), jeśli rosła to tylko po parę dkg, ale raczej jeszcze malała, jak widzisz w stopce, jeszcze schudłam na 3 :) Ale przyznaję, że ja się wspomagałam śliwkami suszonymi. Jak widziałam ,że wieczorem waga pokazała za dużo, to rano pojadłam śliwek, troszkę mnie przeczyściło i było ok. teraz moje pierwsze śniadanko, to otręby wymieszane z płatkami owsianymi i krojonymi śliwkami :)

Pysia, ja tej maizeny nie używałam jeszcze , choć mam w domu, jak coś piekę to na budyniach, ale to zostaje bez zmian, z drugiej fazy :(