knika
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez knika
-
wazka szybko wracaj do zdrowia. U mnie w domu mąż tez chodził kaszlacy i psikający i wyrzuciłam go nawet do drugiego pokoju kilka dni temu ale to chyba nie pomogło bo Antek też ma katarek i w nocy nie mógł spać- jestem wykończona. Czasami tez tak jakby kaszle ale to nie wiem czy od śliny, której jest nadprodukcja czy jest chory! Posmarowałam nosek maścią majerankową i do noska woda morska, zobaczymy czy coś pomoże.
-
mamucha tez tak robię mleko, najpierw woda o odpowiedniej temp a później mleko :) mój jak jest za ciepłe to krzyczy w niebogosy a jak jest zimne to mu nie przeszkadza. Tak więc dalej jestem wkurzona i na obiad gotuję zupę kalafiorową, mój mąż nie znosi zup a ja uwielbiam i na złość będzie zupa i niech spróbuje nie zjeść!!!
-
A mój jest najbardziej szczęśliwy, gdy mamusia robi z siebie wariatkę :) czym więcej dzienych min i odgłosów tym lepiej. Dziewczyny ale się dzisiaj w nocy wkurzyłam!!! Do tej pory butelki na noc szykował mój mąż a ja spokojnie sobie z maluchem zasypiałam. Dzisiaj budzę się koło 2 patrzę a tu nie mam butelek na półce. Budzę męża i się pytam gdzie jest jedzenie dla małego, a on że zapomniał!!!! Jak można o tym zapomnieć!!!! Awantura o 2 w nocy , dobrze, że Antoś się nie obudził. A najlepsze, że te butelki nie były nawet wymyte i wyparzone , więc o 2 w nocy to robiłam bo jak chciał zrobić to mu powiedziałam żeby spier***ał . Cały czas mnie nerwy trzymają i nie odzywam się do niego!!
-
Dzisiaj dziwną mieliśmy noc, bo Maluch obudził mi się koł 3 i płacz i nie wiadomo czemu bo to nie był czas karmienia. Ale mamy już na niego sposób- wystarczy jedna kropelka kropli na kolki i jest cisza. Antek nie ma kolek, ale jedna kropla wystarczy żeby go uspokoić- mąż twierdzi, że płacze bo mu się chce coś słodkiego i dlatego kropelka pomaga :) Co do herbatek to też daję hipp raz dziennie bo mały raczej nie chce nic oprócz mleka pić i jeszcze nigdy nie mieliśmy problemu z kupką- jest codziennie i to tak od urodzenia.
-
aha miałam zjeść tylko jednego pączka ale przyszła mama i poszłyśmy jeszcze po jednym sobie kupić- teraz jestem zła bo miałam schudnąć do chrzcin a czasu mam coraz mniej!!! ale za to zaliczyłam solarium bo przez rok miałam na nie embargo, a teraz to tylko tyle żeby tak blado na chrzcie smyka nie wyglądać :)
-
wazka ogarniesz tego smartfona ale początki mogą być ciężkie, wiem to po sobie. Nie zapomnę jak dzień przed porodem kurier przywiózł mi właśnie smartfona i do szpitala wzięłam już nowy tel. jak ja klnęłam i w ogóle nie odbieralam tel bo za dużo nerwów mnie to kosztowało i nieraz miałam ochotę rzucić nim o ścianę :) Maluch mój wykąpany, najedzony (170 ml wciągnął) i ładnie leży koło nas na boczku, który mu nie pasuje ale jakoś się nie buntuje. Antek też ma problem z ciuszkami, bo jak się urodził to miał od razu 61 cm a teraz nawet niektóre ciuszki na 68 już za krótkie. No właśnie tylko za krótkie to na szerokość to są za szerokie, bo szkrab tylko na buzi jest okrągły a brzuszek ma raczej chudziutki. Ciekawe jaki będzie duży bo ja mam 177 cm a mąż 192 :)
-
no to kolejna wzruszająca refleksja, mówię poważnie i fajnie się to wszystko czyta :) Creamyful jakoś nigdy nie liczyłam ile mały śpi bo to jest różnie w dzień, wiem tylko , że w nocy budzi się raz koło 3-4 na jedzenie a kolejne już koło 8-9 rano. W dzień nieraz ma tylko takie drzemki po kilkanaście minut a nieraz zaśnie i śpi ze 2 godziny. Ja się tylko cieszę, że nie mamy problemu z zasypianiem, po prostu lezy sobie koło mnie na kanapie, a za chwilkę już sobie śpi i tylko wieczorem domaga się trochę noszenia ale wtedy jest już tatuś no i niech nosi :) Marien jak tam głowka malucha bo mnie coraz bardziej zaczyna martwić to, że główka jest z jednej strony bardziej płaska a Antoś coraz bardziej się buntuje jak go przekładam i sam się przekręca na swoją stronę. chyba jak będę za 2 tyg na szczepieniu to zapytam się lekarki jak ona to widzi.
-
Ja musze tak jam mamucha przyznać się, że moja miłość do synka przyszła z czasem. Na początku jak mi pokazali małego po wyjęciu z brzucha to nie poczułam nic, cały czas czułam, że moje dziecko jest jeszcze we mnie- głupie nie? ale tak czułam i jeszcze przez jakieś dwa dni po cc gdy leżałam na sali pooperacyjnej to czekałam na ruchy płodu w moim brzuchu jakby nie dowierzając - może to przez cc, może po naturalnym porodzie jakoś bardziej do psychiki kobiety dociera, że została już matką. A później podobnie jak u mamuchy kolejne stresy, ciągłe sprawdzanie czy mały oddycha- 3 noce w szpitalu nie spałam bo ciągle sprawdzałam, a jak Antoś za mocno zasnął to próbowałam go obudzić żeby mieć pewność czy żyje- straszny to był okres ja sobie teraz przypominam. Do dzisiaj zostało mi z tego jedno, że lubię jak mały spi ze smoczkiem bo on nim ciągle rusza a ja tylko spojrzę i mam pewność, że na pewno oddycha. A tak w ogóle to byłam u lekarza i chcieli mi wcisnąć jakiś lek, że niby jakiś stan zapalny jest, ale poprosiłam o jeszcze jedno skierowanie na badania moczu, może będą lepsze, bo bez sensu od razu leki jak po małym nie widać żeby coś się złego działo
-
ka85 a co ten szkrab takiego wyprawia, że jest nieznośny :) ja też uwielbiam mojego synka, ale na początku było ciężko a najgorzej w szpitalu po porodzie, miałam jakieś takie dziwne nastroje i do końca nie umiałam nazwać swoich uczuć. a najgorsze, że nie możesz tego nikomu powiedzieć bo przecież w Polsce pokutuje stereotyp matki polki i od razu by cię zjedli. Więc leżałam w tym szpitalu, hormony mi szalały, nie umiałam nazwać swoich uczuć i zastanawiałam się czy jestem dobrą matką. Teraz to wszytko wydaje się śmieszne bo przecież Antoś jest całym moim życiem, ale jescze te 11 tygodni temu nie było mi do śmiechu.
-
ale czytania :) Wazka nie wiem co z tymi ciuszkami, a juz mi się uzbierało trochę tych za małych. Ja już nie planuję więcej potomków, ale kiedyś ktoś mi przepowiedział 2 synów :) Chociaż jak sie tam mocniej zastanowić, to czasami z moim mężem czuję się jakbym miała juz dwójkę ;) ka85 mój nadal zaciska piąstki a w kapieli to czasami nie ma szans żeby mu rączki umyć. A w ogóle to dzisiaj tez miałam korepetycje bo mi się spodobało
-
ka85 mój tez dostał taką szorską bródkę z jakimiś wypryskami, ale to chyba od tego, że ciągle ma tam mokro, na noc smaruję kremem oilatum i rano zawsze jest lepiej. Ja w całym mieszkaniu nie mam ani jednej firany, przed moim blokiem jest tylko plac zabaw i nikt mi nie zagląda więc rolety wystarczą. a co do chodzenia nago to ja raczej nie praktykuję no chyba, że czegoś zapomnę jak się rano ubieram to wtedy biegnę w negliżu z łazienki do pokoju. ża to mój mąż uwielbiał chodzić nago i nago spać, ale teraz jak jest Antek to jakoś tego nie robi, chyba uważa, że przy dziecku już nie wypada :)
-
ja tak jak pisałam wcześniej na noc pajacyki a na dzień body z krótkim rękawkiem, bluzeczka i półśpiochy. No i w dzień często bluzka jest zmieniana bo ciągle mokra. Czawką to się wcale nie przejmuję, bo mojemu tak zostało jeszcze z okresu płodowego, brzuch mi skakał po kilka razy dziennie i do dzisiaj mały tak ma- dzień bez czkawki dniem straconym :) ale nic z tym nie robię, bo czytałam, że to bardziej męczy rodzica patrzącego na dziecko niż malucha, po jakiś 10-15 min sama przechodzi. Dzisiaj zrobiłam tak jak senioritka radziła, czyli najpierw oliwka, później wyczesywanie i dopiero kąpiel i powiem Wam, że po ciemieniuszce prawie śladu nie ma, jutro zabieg powtórzę i pewnie będzie po problemie. Ciekawe tylko czy raz zwalczona ciemieniucha może powrócić?