hej Laseczki!
Monika gratulację, niezła różnica :D świętuj świętuj należy Ci się jak nic !!! :D a za tydzień na pewno będzie 5 z przodu, ja czekam na wymarzone 6 z przodu ale od ciąży czyli od 2007 r nigdy nie widziałam tej 6 :( obecną wagę osiągnęłam już 2 lata temu ale zadbałam o to żeby wróciła :(
Katy dasz radę, weźmiesz się w garść i wrócisz do dietkowania, każdy ma swoje gorsze dnia, tak bywa po prostu, głowa do góry :)
Megi u mam nie ma diety, skądś to znam :D ale dasz radę, ja idę na tę nieszczęsną choinkę i też wiem że będzie zonk :( ale nic to od poniedziałku znów pełna mobilizacja, wkurza najbardziej to, że to co stracę z takim samozaparciem przez tydzień potrafię odzyskać w jeden wieczór, to straszne :( brrr
Miłej soboty, choć chlapa za oknem, buźki!