Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justaa86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justaa86

  1. Rodziłam z mężem, to on przecinał pępowinę. Był ze mną od początku do końca i bardzo sie przydał. Masował mi plecy, wspierał, chodził ze mną pod prysznic, podczas skurczu pilnowal mnie żebym dobrze oddychała. bardzo się cieszę, że był, bo bez niego nie dałabym rady. Chociaż w pewnym momencie myślałam że zacznę bluzgac na niego;) Położna tłumaczyła mu że zaczynają się skurcze parte i niedługo pojawi się dzidziuś, a mój mąż odwrócił się do mnie i walnął tekst: "KOCHANIE, WŁAŚNIE ZACZYNA SIĘ PORÓD", odpowiedziałam mu pytaniem:A DO TEJ PORY TO CO TO K*RWA BYŁO???? Dziś się z tego śmiejemy :) Na IP zgłosiłam się po godzinie 19, 7 maja, miałam skurcze co 5 minut i coraz częściej. Przez cały poród korzystałam z gazu rozweselającego. Oczywiście zaproponowano mi znieczulenie Dolargan, ale odmówiłam, a kiedy wydawało mi się że już nie wytrzymam bólu i poprosiłam o to znieczulenie, to położna odmówiła bo byliśmy już w końcowej fazie porodu:) Pęcherz mi przebijali jak zaczeły się skurcze parte. Byłam nacinana i nie było to zbyt przyjemne, nawet darłam się że ja to wszystko czuję... Urodziłam o 2:10, 8 maja. Bólu już nie pamiętam i myślę że mogłabym się zdecydowac na jeszcze jedno dzidzi :) Było ciężko, ale wszystko do przeżycia:) Położna Pani Edytka super, nawet żartowała między skurczami:) Co do opieki, to zależy od zmiany, ale większośc jest na plus. Stażystki, to kochane dziewczyny i bardzo pomocne. Nie wiem co wam więcej napisac, pytajcie a ja w wolnej chwili odpowiem :)
  2. Hej Dziewczyny!!!! My juz od wczoraj razem w domu:) Synek urodził się 8 maja, ale dostał żółtaczki i troche pobyt nam się przeciągnął, w dodatku dwie ostatnie doby musiał zostac sam w szpitalu, bo nie było miejsc. Był naświetlany lampami, na szczęście wszystko jest już ok, teraz możemy się cieszyc sobą w domu:) jest bardzo grzeczny, nie płacze, w nocy budzi się co 3 godziny na jedzonko i zasypia... Anioł :)
  3. Hej Dziewczyny. Wróciliśmy z izby przyjęć. Przed wyjazdem miałam skurcze co 3 minuty, ale jak tylko zjawiliśmy się w szpitalu wszystko ustąpiło i na KTG zapisał się tylko jeden skurcz :( a po badaniu pojawiły się co 5-6 minut. Pani doktor, która nas przyjmowała, kazala jechac do domu bo daleko nie mamy, posiedziec w wannie, porządnie się najeśc, jak się da to sie przespac i przyjechac jak się nasila skurcze. Podczas badania cały czas mnie trzymała za rękę :) ma trzymac miejsce na porodówce dla nas, więc o to nie muszę sie stresowac. Pewnie zjawimy się tam jeszcze dzisiaj :)
  4. Kostecka; okazuje się ze to czop, na początku był krwisty i rzadki a później taki galaretowaty, delikatnie podbarwiony krwią, dzisiaj zaobserwowałam już tylko takie niteczki przeźroczyste. Dodam jeszcze że wczoraj pojawiły się wieczorem skurcze co 2 - 3 minuty ale trwały tylko z 15 minut. Dzisiaj bardziej niż zwykle bolą mnie pachwiny. Mamy nie panikować, tylko spokojnie czekać :) My z mężem dzisiaj spędziliśmy dzień na sprzątaniu w ogrodzie i w samochodzie:) trochę się poruszałam, może dzidziuś zechce już wyjść :)
  5. Dziewczyny mam pytanie, czy któraś z Was miała plamienie na kilka dni przed terminem (termin mam na 10 maja) O godzinie 4 byłam w toalecie i pociekła mi stróżka krwi, z malutkim skrzepem wielkości 0,5 cm, potem już było tylko delikatne plamienie i cisza... Nie mam żadnych skurczy, ani bóli. Nie wiem co robić. Myślicie że mógł być to czop?
  6. Kostecka; ja też jeszcze nie zauważyłam tego czopu, ciągle czekam aż się pojawi :)
  7. Ja wczoraj byłam z mężem na spacerze i musieliśmy się szybciej ewakuować do domu bo dostałam bóli w dole brzucha jak na okres, miałam uczucie jakby zaraz ze mnie miało coś wylecieć, po powrocie wszystko wróciło do normy i dalej czekamy... Dzisiaj znowu boli mnie brzuch ale w górze, przypominający kolkę, już nie wiem czy to normalne czy nie i co to może oznaczać... Kostecka; może spotkamy się na porodówce ;)
  8. MatkaEV co do lodów to faktycznie, można by się dac pokroic :) mój mąż musiał wracac dzisiaj do sklepu bo zapomnieliśmy o lodach, a bez nich nie przesiedziałabym wieczoru :) najbardziej smakują mi koktajlowe ale teraz narobiłaś mi smaka na lody z maszyny... ehhhh....:)
  9. Gaha, ja też miałam bóle kości łonowych już od dawna, ale jeszcze nigdy nie bolało tak jak dziś
  10. KssiaM ja mam termin na 10 maja, możliwe że jestem następna w kolejce :) mam dziwne przeczucie że urodzę przed czasem ;)
  11. KassiaM, możesz napisać w co ubierałaś dzidziusia w szpitalu? Ile warstw?
  12. Pytanie do dziewczyn, które już rodziły: Czy na Staszica dziecko po porodzie jest cały czas z mamą?
  13. MatkaEV: wiedziałam że się spodoba ;) ale nic się nie martw, kwiaty też gdzieś upchniemy ;)
  14. Ha ha ha ha Kudłaczka Ty jesteś niemożliwa - bez urazy :) skoro już mamy w ten sposób dzielić rodzące, to ja bym dodała jeszcze trzecią salę, dla tych bez "problemu", ale chcących się zabezpieczyć tak na wszelki wypadek, gdyby nagle wystąpiły jakieś komplikacje w trakcie porodu. Po co zmieniać otoczenie i lecieć do tych "zimnych sal" z odpowiednim sprzętem, jak można go poupychać w zakamarkach i jakoś zabudować. To jest moja wizja trzeciej sali ;) Oczywiście to jakiś absurd...
  15. Hej. Byłam dzisiaj na wizycie u lekarza, odebrałam wyniki na paciorkowca i okazało się że nie mam tego paskudztwa :) Lekarz nie dał mi wyników, jedynie wpisał mi je w kartę ciąży, mam nadzieję że to wystarczy na IP, skierowania do szpitala też nie dostałam. U nas rozwarcia jeszcze brak, szyjka miękka, skrócona (ok. 2 cm) oby to nie oznaczało porodu po terminie i w ciągu tych dwóch tygodni które nam zostało wszystko się rozkręci. Myślałam, że pod koniec ciąży częściej się chodzi do ginekologa, a ja jeśli nie urodzę wcześniej, mam się zgłosić dopiero dzień przed wyznaczonym terminem... nie pozostaje nic innego jak cierpliwie czekać rozwiązania.
  16. U mnie na razie cisza, może to tylko przez ta pełnię. Dzidziuś rusza się tak jak zwykle, chociaż jakiś taki niepokój mnie ogarnia i czasem zakuje w dole brzucha. Poczekamy - zobaczymy.
  17. Hej Dziewczyny. Miałam dziwną noc, nawet przez myśl mi przeleciało że jeszcze chwilę i zacznę rodzic. Wczoraj wieczorem dziwnie się czułam, jakaś taka roztelepana od środka, było mi duszno i miałam wrażenie że oblewa mnie "zimny pot". Sprawdziłam temperaturę ale wszystko było ok. Czułam się tak, jakbym zaraz miała dostać okres. W nocy wstawałam siku częściej niż zwykle i czułam większe parcie na pęcherz. Około 3 rano delikatnie bolał mnie brzuch (tak jak na okres), znowu to dziwne uczucie "zimnego potu" i kołatanie serca. Ból nasilał się na chwilę co 10 - 15 minut, i tak do piątej leżałam z telefonem w ręku i mierzyłam czas, aż wszystko ucichło. Czy któraś z Was miała coś podobnego?
  18. Izetka_ ja dwie kreseczki zobaczylam w dniu swojego ślubu :) do ginekologa poszłam jakieś 1,5 tygodnia później a pierwsze usg mialam w 14 tygodniu
  19. Cóż za wspaniałe wieści dotyczące zakazu :) od razu zadzwoniłam do męża z tą informacją i ucieszył się. Uważam że to nasze maile poskutkowały:) Co do porodu z mężem... Mój mąż obiecywał mi że będzie przymnie w każdej chwili, a nie tylko w tych komfortowych dla niego i nie uważam że trzeba go chronić, jak małe dziecko przed złymi obrazkami. Nie naciskałam, sam podjął decyzję o tym że chce przynajmniej spróbować wziąć udział. Wiem że się boi i dlatego za każdym razem gdy o tym rozmawiamy, tłumaczę mu że nie musi być do końca. Jeśli poczuje że nie da rady, to wyjdzie i ja nie będę miała żalu do niego. Ważniejsze dla mnie jest to żeby mieć go przy sobie w drodze do szpitala, przy badaniach i wypełnianiu dokumentów, zanim wszystko zacznie się na dobre, a później zobaczymy. Gaha jeśli możesz to zapytaj, czy zasiłek macierzyński może być wypłacany na konto męża, jeśli tak to czy są potrzebne jakieś dodatkowe dokumenty.
×