nadzieja_13
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nadzieja_13
-
To powyżej o nowym forum, to ja napisałam... kasimat Gratuluję zakupów. Musisz być pięknie wymiarowa skoro dostałaś na siebie spodnie. Ja zawsze mam z tym problem. Mam budowę gruszki i bardzo dużą różnicę pomiędzy pasem, a udami... Moja garderoba rozrosła się ostatnio jedynie o torebki i o buty... Z rzeczami na razie stopuję, bo za dużo ich w szafie..jedne za małe, a inne za duże... dążę do tych mniejszych rozmiarów. Jak na razie nie jest źle. Czuję, że chudnę, ale nie wiem jak to wagowo wygląda. Nie ważę się. W poniedziałek dopiero chwila prawdy... Odkrywam bieżnię i ćwiczenia na niej z pulsometrem. Nawet na ostatnich zajęciach rowerowych było już bardzo dobrze. Dostosowałam się do mojego pulsu. Jeszcze miesiąc temu myslałam, że nie będzie to możliwe. Na bieżni nie biegnę, a szybko idę. Mój trening to 9-10 km, w tym większość na wzniesieniach, ale pilnuje swojego pulsu i najwyżej zmniejszam lub zwiększam górki. Nie jest źle. Sprawia mi to na razie satysfakcję i radość. Najgorsze jest to, że chyba czuje się uzależniona już od siłowni. W drugi dzień świąt bardzo mi jej brakowało... Być może dlatego, że chciałam jucz odejść od stołu... A Wy trenujecie z pulsometrem? Jeśli tak, to jak Wam wychodzą te treningi?
-
Kochane Gacowiczki. Z okazji Świąt życzę Wam samych radosnych chwil, uśmiechu i trwania w dietetycznych postanowieniach. :-) Wszystkiego dobrego!
-
kasimat To prawda, że chudnę. Dziś weszłam już w sukienkę, w która dawno nie wchodziłam...tzn...dawno temu kupiłam zbyt wąską...bo może kiedyś w nią wejdę.... i dziś weszłam. :-) Jestem lżejsza wizualnie niż jesienią 2013 roku. Teraz chce osiągnąć jesień 2012 ... i wystarczy :-) Może waga nie wskazuje super efektu, ale zaczynam widzieć po rzeczach i jestem z tego dumna. Mam nadzieję, że rodzinka na święta to zauważy. Od 8 stycznia zgubiłam 10,8 kg i nie mam zamiaru już ich odnaleźć...:-) Ściągnęłam sobie na telefon aplikację fitatu i odnotowuje wszystko co zjadam. Na początku stycznia namawiał mnie do jej ściągnięcia kolega, który był jej współtwórcą, ale wiecie jak to jest... teraz nie wyobrażam sobie jak mogłabym nie odnotować tego co jadłam. Ważne jest w niej dla mnie podliczenie zapotrzebowania na różne witaminy itp. Gaca ponownie utrwalił we mnie nawyk szykowania w pudełeczka posiłków, jedzenia o wyznaczonych porach i przyglądania się wielkościom porcji - ważenie. Nadal ważę wszystkie produkty. I nie podjadam. :-) Jak na razie jest ok. Jestem zadowolona. Czekam już z niecierpliwością na kwietniowa analizę składu masy ciała. Pozdrawiam wszystkie Was Dziewczyny i życzę mnóstwa słońca dziś na Waszych życiowych niebach. :-)
-
gość Ag_nie Ja mam taki pulsometr. Plusem jego jest to, że mogę nastawić indywidualnie swój program treningowy, tzn. odpowiedni przedział pulsu w jakim chce ćwiczyć. Podoba mi się również, że dźwiękiem powiadamia mnie o przekroczeniu pulsu lub jego obniżeniu poza ustalony przedział. Wskazuje również, czy mam bardziej wydajniej ćwiczyć, czy nie - pulsujące strzałki w górę lub w dół. Pokazuje również średni puls całego treningu oraz procentowo wskazuje ile czasu ćwiczyliśmy w danym przedziale ustalonego wcześniej pulsu. Oprócz wartości procentowej pokazuje także wartość liczbową - czas. Pulsometr bardzo prosty w obsłudze. Zachowuje cały trening aż do chwili jego skasowania, ale sumuje też wszystkie treningi. Liczbę kalorii wskazuje inną niż urządzenia na siłowni. Zauważyłam, że urządzenia na siłowni wskazują wyższą wartość spalonych kalorii. Jak dla mnie - na siłowni sprawdza mi się ten pulsometr. Jestem zadowolona. Nie jest to jednak pulsometr podświetlany. Jeśli trenujesz w bardzo zaciemnionych pomieszczeniach, to możesz mieć problem z odczytaniem wartości (u mnie jest tak, gdy idę na spinning - sala jest przyciemniona, a światła przygaszone...prawie ciemność)...ale wtedy wysłuchuję dźwięku, czy już przesadziłam z jazdą, czy nie.... Jak na razie jestem zadowolona. Na YT są fajne filmiki jak go obsługiwać, jak ustawić...takie praktyczne porady... Pomogły mi one w pełni korzystać z jego funkcji. Myślę, że cena też jest przyzwoita jak dla tego sprzętu. Dziś również zauważyłam, że ten rodzaj pulsometru jest też w sprzedaży w sklepie u Konrada Gacy.
-
dorcia7878 Wielkie gratulacje...oby tak dalej :-) Dewi a Tobie ile już zeszło z wagi?
-
Napisałam i nic się nie wyświetliło na forum. Pisze ponownie. Człowiek jest nieodgadnioną istotą, a kobieta, to już zupełna zagadka. Wczoraj "pochodziłam" sobie na bieżni z prędkością 6 km/h i pięknie trzymałam się przedziału, który ustaliłam dla swojego pulsu. Nastawiłam program spalanie tłuszczu i maszerowałam w jednakowym tempie. Dziś natomiast ta prędkość nie dawała mi nawet możliwości dostania się do przedziału ustalonego przeze mnie tętna. Musiałam podwyższyć prędkość maszerować z prędkością 6,5 - 7 km/h. Jest to kolejny dowód na to, że każdy dzień może być inny i nie każdy trening, choć wydaje nam się taki sam, jest efektywny w gubieniu tkanki tłuszczowej. Ale zabawę mam teraz ze swoim pulsometrem...jak dziecko...:-)
-
Jeszcze pierogi takie fajne.... Jesteś niesamowita Frenklin :-) Takie fajne przepisy.... :-)
-
Mufinki i pulpety zrobię w pierwszej kolejności. Super przepisy....Mam nadzieję, że będzie pyszne jedzonko...Bardzo podoba mi się to połączenie składników.:-) Frenklin, mam jednak pytanie, czy w przepisie na pomidory faszerowane chodzi o rzodkiew, czy o rzodkiewkę? Bardzo dziękuję za przepisy :-)
-
gosia na diecie Jestem pod niesamowitym wrażeniem :-) Gratuluję uporu i przestrzegania zasad diety. :-)
-
kasimat Najlepiej jak byś poszła do sklepu specjalistycznego, np. dobry sportowy lub rowerowy i pooglądała, popytała. Popatrzyła co będzie Ci przydatne, poradziła się...a potem zajrzyj na ceny w świeci, przemyśl co będzie Ci potrzebne. Czasami nie warto przepłacać za funkcje, które są zbędne. Np. kiedyś był buummmm kupowania telewizorów z telegazetą, której nikt nie czytał...na zasadzie - może się przyda... Myślę, że warto poradzić się specjalisty i pogadać. Pas w pulsometrze jest niezbędny jeśli ma mierzyć dobrze puls. Na siłowni przyrządy są zsynchronizowane i nie musisz mieć zegarka, ani na niego spoglądać, by widzieć swój puls na wyświetlaczu bez dotykania rączek urządzenia. Różnica jest w liczeniu kalorii, ale każdy wie, ze w urządzeniach sa one zawyżane. Jednak nie chodzi tu o spalane kalorie i ich liczbę, ale o to ile z nich spalanych jest z tkanki tłuszczowej... czyli na jakim zakresie tętna jeździsz.... Już na ten temat się naczytałam...no i Carmen mi jeszcze to do głowy włożyła. K.Gaca też o tym mówił, ale do mnie to nie chciało dotrzeć.... Ćwiczenia z pulsometrem zupełnie inaczej wyglądają... Nawet nie myślałam, że to jest tak ważne w całym naszym odchudzaniu. ja trzymam się dzielnie. Nie mam pokuszenia na słodycze...i inne "zakazane/wykluczone" produkty... Pozdrawiam niedzielnie. :-)
-
Skończyłam treningi w tym tygodniu. Następny w poniedziałek. Nawet nie wiedziałam, że tak ciężko jest jechać w określonym przedziale tętna. Dziś ustawiłam na przedział 112-138 (60-80%). Tak przez najbliższy czas będę jeździć, by się przyzwyczaić. Dziś udało mi się w tym przedziale przejechać aż 75% całego treningu. Średni puls wyniósł 124, a spalonych kalorii było 533. Nie wiem jak Wy, ale dla mnie jazda z pilnowaniem pulsu, to jak na razie ciężka sprawa, ale widzę, że z każdym treningiem jest lepiej. Dobrze, że pulsometr pika, gdy przekraczam przedział, bo inaczej znów bym zbyt intensywnie ćwiczyła.... uwielbiam zajęcia rowerowe...:-) Co u mnie dobrego do jedzonka? Owsianka ze śliwkami i cynamonem na śniadanie. Potem owoce, a na obiadek zupka z kurczakiem i warzywami. Dziś był barszcz czerwony...pychota...:-) Na kolację twarożek i jogurcik. Zmiana jadłospisu dopiero w sobotę. Dziś dojadłam małymi pomidorkami śliwkowymi i kurczakiem, bo byłam niesamowicie głodna. Nie jadłam nic zakazanego. Można powiedzieć, ze zwiększyłam porcję jedzenia. Nie dałam rady na tej głodowej porcji dziś. Zapomniałam napisać - od kilku dni nie odczuwam zimna. Zauważyłam, że to zimno było szczególnie przy karkówce.
-
SlodkaZurawina Górną granicę tętna ustaliłaś na 80% max.tętna? Jeśli tak, to ja podobnie...ale coś widzę, że pulsometr ustawił mi dość wysokie minimum i nie wiem dlaczego. Muszę jeszcze raz usiąść i obliczyć jak to zrobił. Cyba jestem już o tej porze zmęczona ...
-
aniula47 Kup sobie na allegro 0,5 l termos do jedzenia. To koszt 32 zł. Trzyma ciepło bardzo długo i posiłki można jeść cieplutkie. Nie zajmuje dużo miejsca i nie jest ciężki. Polecam. Zaopatrzyłam się 0,5l i 1l. SlodkaZurawina Jak robisz kotlety sojowe? Możesz podać przepis? gość Ag_nie Zdrowia życzę :-)
-
SlodkaZurawina Oczywiście, że dasz radę :-) Wiele osób dało radę i co najważniejsze utrzymało wagę, to Ty również dasz radę. Ja życzę Ci powodzenia :-) Jesteś bardzo silna skoro już wytrzymałaś tyle bez grzeszków.
-
gość Ag_nie Ja się czujesz? Może dopadło Cię zwykłe przeziębienie? Organizm troszkę wyczerpany i być może dziwnie zaczął reagować.
-
Masz rację Carmen. Ja tez to wiem, ale pamiętam również ile kosztowało mnie dorównanie do grupy dużo młodszych i szczuplejszych osób. Jak po prawie dwóch miesiącach chciałam zejść z roweru i powiedzieć - już nigdy. I walczyłam sama z sobą. Później budziłam podziw młodych, szczupłych dziewcząt, które zaczynały jeździć, a po zajęciach podchodziły do mnie i mówiły - podziwiam. Dziś jednak nadszedł czas, by przestawić się i zacząć myśleć wyłącznie o sobie i o tym jaki mam cel. Czasu zostało mi bardzo mało, a ja wciąż zamiast trzymać się drakońskiej diety, to robię odpuszczenia sobie...a to w jedzeniu- choć już naprawdę nieznaczne i w granicach diety - np. zjem więcej warzyw niż zalecane, albo podczas treningów. Zdaje sobie jednak sprawę, że gdy będę przestrzegała intensywności ćwiczeń, to i nie będę podjadała, bo organizm nie będzie się aż tak domagał. W poniedziałek idę na ponowna analizę składu masy ciała. Chwila prawdy nastąpi o moich proporcjach tłuszczu i mięśni, które porównam do ostatniego pomiaru. Całe odchudzanie, to proces....i dojrzałość do podjęcia zmian, które będą towarzyszyć każdego dnia....
-
U mnie też jak na razie ok. Owoce w postaci pomarańczy i jabłka czekają na godzinę 11-tą. Zupka też ugotowana. Pierś z kurczaka, mrożone buraki i oliwa z oliwek....będzie pychota...:-) Jak dobrze, że jest to forum i można tutaj pisać o swoim dniu i o jedzonku. Gdybym zadręczała swoim jedzeniem bliskich, to chyba by zwariowali, bo oni nie rozumieją tego co czuję. Tu jestem wśród swoich :-) Osób z sukcesami :-) i porażkami :-( Ale odchudzanie w grupie jest znacznie prostsze... Dziękuję, że piszecie. Wasze posty są mi bardzo potrzebne :-)
-
Carmen Nie pisze do Ciebie zapytania w mailu, bo wiem, że jeżeli odpiszesz na forum, to z Twojej odpowiedzi skorzysta znacznie więcej osób niż tylko ja. Od tygodnia staram się trenować z pulsometrem, ale nie wszystko jeszcze rozumiem i tu proszę o Twoją radę lub ewentualne wskazówki. Mam pulsometr Sigma 10.11. Kiedy dziś byłam na treningu (rowery z trenerem) nastawiłam pulsometr na spalanie tłuszczu i włączyłam dźwięk powiadomienia, gdy będę przekraczać dozwolony puls. Pulsometr sam wyliczył według mojego wieku i wagi max i min. Jednak prawie cały trening pikał, bo puls był przekraczany. Nie mam pojęcia, czy tak mi puls rośnie, czy ja mogę więcej dać z siebie, by odczuwać przyjemność w zajęciach. Dodam, że ogólnie mam zawsze bardzo niski puls. Od około 45 do 52. To mój codzienny wynik w spoczynku. Efekt treningu jest taki - spaliłam 975 cal, ale 30% czasu jechałam tylko na opcji - spalanie tłuszczu. Mój puls, który najczęściej pojawiał się na pulsometrze, to 144. Były tez wyższe, ale wyhamowywałam.... Jak trenować, by mieć przyjemność z treningu, a jednocześnie być w zgodzie z dietą? Bardzo lubię zajęcia na rowerach z trenerami. Pomimo tego, że jestem najstarsza na tych zajęciach, to radzę sobie na nich bardzo dobrze i sprawiają mi one przyjemność. Teraz jednak chciałabym trenować w zgodzie z wytycznymi GS, by nie spalać mięśni, a tylko tłuszcz. Bardzo proszę o poradę. Według wzoru, który kiedyś podawałaś na stronie, to powinnam jeździec z pulsem - od 112 do 130. To jednak jest dla mnie zbyt mało. Nigdy tak wolno nie jeździłam na rowerach. To chyba wyliczenia dla bardzo otyłych lub ludzi, którzy nigdy nie ćwiczyli. Proszę o Twoją radę. Wierzę, że więcej dziewczyn skorzysta z tego co napiszesz. :-)
-
Na karkówce jest trudno wytrzymać, ale są inne tłuszczowki i może warto z nich skorzystać, gdy żołądek zaczyna przyklejać się do kręgosłupa. Ja po tylu zakrętach i wpadkach na tej diecie powoli wychodzę chyba na prostą. Zaczynam bawić się urozmaicaniem sobie jedzenia i jego przygotowywaniem. aniula47 Ja używam termos do żywności. Kupiłam go na allegro. Trzyma idealnie ciepło. Jest fantastyczny. Jeśli będziesz kupować to zawsze termos, a nie pojemnik na żywność. Polecam.
-
aniula47 Dobrze Ci świta. Brokuł :-)
-
aniula47 Jeśli tak ładnie schudłaś, to nie przerywaj tłuszczówki. Weż łososia, kurczaka... Dasz radę. Zawsze to zmienisz troszkę smak, ale zachowasz dietę. Trzymam kciuki. :-)
-
kasimat Gratuluję! Pięknie zeszłaś z wagi. Życzę powodzenia w dalszych działaniach. :-)
-
keara Jak robisz, że nie podjadasz? Jak sobie z tym radzisz? Jak poskramiasz ssanie w żołądku? Bierzesz jakieś suplementy? Z jakiej wagi wystartowałaś? Bardzo ładny wynik osiągnęłaś w tak krótkim czasie. Gratuluję! :-)
-
FOCZKA2016 Dużo masz kilogramów do zgubienia? Czy ćwicząc tak często nie zauważyłaś zmniejszenia obwodów? Czasami waga może stać w miejscu. Tracimy tłuszcz, a rozbudowujemy mięśnie, które zajmują mniej miejsca w ciele niż tkanka tłuszczowa. Zamierzasz wejść na GS, czy już rozpoczęłaś? Wiesz, że już tyle nie będziesz ćwiczyła? Nie dasz rady fizycznie na tak zbilansowanej diecie oraz przy takim jadłospisie wysiłek fizyczny nie jest wskazany jeżeli myślisz o pozbyciu się tkanki tłuszczowej. Wiele z nas w GS widzi szansę na lepszy wygląd i samopoczucie. Trzymam kciuki za udane zmiany :-)
-
aniula47 Ja również będę trzymała za Ciebie kciuki. Powodzenia :-)