nadzieja_13
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nadzieja_13
-
gośćBee Dzięki za podpowiedź twarogu z cynamonem i ksylitolem... zrobiłam dziś...pychotka ....:-)
-
Carmen. Dziękuję bardzo. Chętnie tam zajrzę.:-)
-
gośćBee Dziękuję za informację o curry. Nie przyszło mi nawet do głowy, by to sprawdzić. Zaskoczyłaś mnie. Idę czytać. O nie.... moje ma sól. Dziękuje za informację. Teraz już wiem, że czytać trzeba zawsze skład. Byłam pewna, że moje curry jest czyste od soli... Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję. :-) :-) Jeśli możesz , to podaj mi gramaturę jednego ze swojego posiłku i jeśli możesz, to zdradź z jakiej wagi startujesz i w którym miejscu jesteś.
-
gosia na diecie Ile już zeszłaś z wagi? Patrzę, że cudnie Ci idzie ta przemiana. :-) Spodobał mi się przepis na kotleciki z karkówki mielonej. Fajny dobór przypraw. Wykorzystam przy następnej tłuszczówce...dopiero za szesnaście dni :-)... ale radocha...:-) Ja ostatnio robię mieszanki przypraw (bez soli) na swój własny smak... uwielbiam kurkumę, imbir, curry, tymianek...tak naprawdę, to nie przepadam tylko za oregano...reszta jest ok... no i ostrożnie muszę z pieprzem, bo potem ciężko jeść i zionę ogniem :-)
-
Witam serdecznie wszystkie Gacowiczki. Dzień zapowiada się pięknie, bo od rana świeci słonko. :-) Śniadanko było pyszne. Bardzo lubię owsiankę ze śliwkami...pychotka :-) Za dwie godzinki jabłuszko :-) Moja karta przypomnień dlaczego chcę schudnąć już została przeczytana. :-) Tylko coś dziś z woda mi słabo idzie i nie wiem dlaczego, ale duża szklanka jest na godzinę wypijana...dziś wyjątkowo się do niej zmuszam, choć nigdy mi się to wcześniej nie zdarzało, bo lubię pić wodę. Zobaczę w ciągu dnia. Miłego dzionka życzę. Niech będzie dla nas pełen energii i sprzyjający realizacji postanowień. :-)
-
Moja waga ruszyła. jak to przy poniedziałku bywa. Niby się do tego przyzwyczaiłam, a jednak boli, gdy przez cały tydzień stoi lub leci w górę. Mój organizm dziwnie reaguje na treningi. Zakłada wtedy jakiś ochronny płaszcz, bo waga nie spada. Dopiero, gdy odpocznie, to waga leci w dół. Jak na razie - trzeci dzień trzymam się bez grzechów. Koniec. Zawsze było...chociaż na koniuszek języka.... o 5 g więcej - co tam...to bez znaczenia. Nie ma. Moje karty postanowienia zrobione. Cele wyznaczone i zapisane, karta przyczyn dla których chcę schudnąć jest czytana i dodatkowo we wszystkich kieszeniach powkładana. Nie ma już, że się wściekam stojąca wagą skoro sama się oszukuję. Carmen mądrze napisała i to dało mi do myślenia i zmiany podejścia do całej diety - nie ma możliwości przytyć na tej diecie.... bo faktycznie nie ma....warunek jest jeden - trzeba pilnować diety....Koniec z oszukiwanie! I jak na razie będę robiła wszystko, by tak było. Powróciłam do dawnych zasad związanych z jedzeniem i tak niech pozostanie.... znów zaczynam rozróżniać głód od zachcianek... i cieszę się z tego.... a jeżeli dziś znów przyklei mi się żołądek do kręgosłupa, to zacznę oglądać zdjęcia sprzed czterech lat.... Waga i jedzenie nie wygrają ze mną. To ja mam korę przedczołową, a nie one...:-) Dam radę. :-) A teraz zmykam na trening. :-) Dzięki Dziewczyny, że jesteście! :-) Pozdrawiam :-)
-
Jowa Dziękuję za ostatni wpis na forum. :-)
-
Ten gość powyżej, to ja.
-
gościu przystopuj...temat został zakończony... forum, to miejsce, gdzie mamy si,e wzajemnie wspierać, a nie kłócić ze sobą.. Każdemu zdarzają się lepsze i gorsze dni, że czasem człowiek chciałby wyrzucić z siebie całą gorycz.... i każdy to robi inaczej... Warto czasami wysłuchać innych... gdyby takie zdarzenia miały miejsce częściej, to wtedy można tak mocno interweniować... Pomagajmy sobie... Skoro homo 709 potrzebowała wyrzucić z siebie tego dnia gorycz, to pozwólmy na to i nie obrażajmy się na siebie... złość przechodzi... Mamy nowy, piękny dzień :-) Niech będzie taki dla wszystkich... :-) Ja jutro kończę etap tłuszczówki... moja waga jak zaczarowana... troszkę poszła w dół, ale nie tak jak powinna...było już mnie... Do poniedziałku nie mam treningu wić pewnie, gdy organizm odpocznie w poniedziałek rano zobaczę znowu piękny spadek :-) Zarejestrowałam się na wysłuchanie dziś o 19.00 wykładu z Konradem Gacą...
-
jolag Witam, witam. Jeśli bardzo interesuje Cię cały system GS i chcesz wiedzieć, co mysla o nim gacowiczki, to zacznij czytac to forum od samego poczatku. To dobra i ciekawa lektura. Duzo się dowiesz. Po za tym w internecie sa dwa blogi warte przeczytania. Jeden to - Ania na diecie, a drugi - kFITnę w oczach! Oba są pisane bardzo szczerze i tez dowiesz się z nich o diecie, porażkach, sukcesach i efekcie końcowym... Polecam:-) No i oczywiście pisz na forum jak sobie radzisz :-)
-
ulcia54 Jak zejdziesz z tłuszczówki, to będzie już lżej. Później będą takie porcje, gdzie będziesz jeść na siłę, ale pojawią się też chwile, gdy żołądek będzie przyklejał się do kręgosłupa. Najważniejsze, by wypełnić te chwile pomiędzy posiłkami zajęciami, które nas zajmą. Picie wody też pomaga. Z czasem znajdziesz swój sposób na przekierowanie myśli z jedzenia na inne rzeczy. To kwestia czasu. Będzie Ci też łatwiej, gdy staniesz na wadze lub założysz spódnicę, która była ostatnio zbyt opięta na Tobie. :-) Dasz radę! Opór jest tylko w naszej głowie.
-
DAMY RADĘ!
-
ulcia54 Trzymam kciuki. Dasz radę! To pierwszy dzień jest taki trudny. Jutro będzie lepiej. Szukaj dziś różnych zajęć i pij dużo wody.... Dużo.... aż poczujesz, że jesteś jak wodospad :-)
-
homo709 Moja karkówka w papryce. Kupuję słoninę. Proszę w sklepie o przemielenie jej w maszynce, ale nie w każdym sklepie można ją zmielić. Jeśli nie można, to kupuję cienką, by łatwiej było ja pokroić. Wrzucam są na patelnię i wytapiam jak smalec ze skwarkami. Mięso mielone dzielę na odpowiednie porcje - wagowo, doprawiam ziołami (uwielbiam tymianek), dodaje troszkę wytopionego tłuszczu i wrzucam na osobną patelnię, ale wciąż mieszam, by mięso mi się nie posklejało. Na każda porcję dodaję po łyżce warzyw - włoszczyzna w słupkach mrożona. Jest jej niewiele i można się bez niej obyć, bo nie daje mi smaku. Może dlatego, że zabijam go ziołami. Po chwilowym podsmażeniu mięsa mieszam je ze skwarkami i wytopionym tłuszczem. W papryce odkrajam górę, ale zostawiam ogonki. Czyszczę w środku i myję. Wstawiam do szkła żaroodpornego, ale może być też keksówka (chcę aby mi si,e nie przewróciły i dlatego dopasowuje do nich naczynie)i wypełniam mięsem. Po napełnieniu dodaję jeszcze po łyżce wytopionego smalcu. Przykrywam czapeczkami paprykowymi, które odkroiłam wcześniej. Do szkła dolewam wody - tak, aby do polowy papryk była woda. Wstawiam do piekarnika na 180 stopni i piekę godzinę. Po upieczeniu wyciągam. Każda z papryk zawijam w folię i wstawiam do innego naczynia - tak, aby wciąż stały. Już nie dodaję żadnych warzyw do jedzenie. Porcja jest bardzo syta i bardzo dobra. Pychotka. Mięso przechodzi wspaniałym smakiem papryki. Przymierzam si,e też do mielonej karkówki smażonej w tłuszczu ze skwarkami i pomidorami, ale zastanawiam się, kiedy dodać wtedy bazylię, by nadała aromat i zapach. Normalnie dodaje ją do pomidorów, a w takiej kombinacji będę musiała wyczuć kiedy to zrobić. Karkówkę w papryce polecam. Naprawdę jest dobra.
-
homo709 Ja też wybrałam dziś łososia na tłuszczówce. Jutro powrót do karkówki i smalcu....i zrobię sobie jeszcze raz zapiekane mięsko w paprykach.
-
homo709 Napisz jak sobie radzisz z jedzeniem....jak waga... ćwiczenia.. Tak mało osób pisze teraz na forum o swoich sukcesach i o tym jak radzi sobie ze swoimi słabościami.:-(
-
kiciara1979 W środę popielcową nie jemy mięsa. Nie wiem czym zastąpić schab w diecie. Ja zwiększyłabym ilość warzyw tego dnia zamiast mięsa.
-
Waga poszła dziś znowu w dół. Na jutro upiekłam karkówkę w paprykach. Coś innego. Jutro zaczynam tłuszczówkę. Dziś jeszcze twarożek i jogurcik. Miesiąc gacowania kończę na minusie 8,7 kg! Będę dzielna! Dam radę! Pozdrawiam wszystkie gacowiczki.
-
Ja już po śniadanku. Śliwki, które mam do owsianki kroję zawsze dzień wcześniej i zagotowuję w wodzie. Tak zrobione czekają do ranka i dopiero wtedy całość trafia do owsianki. Mam wrażenie, że w ten sposób wydobywam z nich całą słodycz. Pychota... Jutro na śniadanko mam płatki kukurydziane. Nie jadłam ich przez wiele lat więc nawet zapomniałam ich smaku....ale to dopiero jutro. Dziś jeszcze jabłko z marchewką....lubię takie utarte.... a potem pyszny kurczak z warzywami i brązowym ryżem....mniam, mniam....dziś same pychotki.... Pysznych posiłków życzę również wszystkim gacowiczkom. Dnia pełnego energii i w duszach słonecznego. :-)
-
gosia na diecie Gosiu, ja Tobie również gratuluję. Super drogę w odchudzaniu zrobiłaś! :-) Niesamowita metamorfoza. Kiedy planujesz wyprowadzenie? Do jakiej wagi chcesz zejść?
-
MamaZlublina1 TO NIE TO FORUM....
-
Frenklin :-) dziękuję :-)
-
Frenklin :-)
-
Jeżeli jest kurczak i warzywa mrożone i ryż, to kupiłam mrożone tarte buraki, trochę włoszczyzny mrożonej i jest barszcz z ryżem brązowym. Natchnęła mnie na niego jedna z dziewczyn, która pisała o tym na swoim blogu. Nie ważne, ze barszcz z ryżem, ale pięknie pachnie.:-) Dużo pomysłów zaczerpnęłam z bloga anianadiecie
-
U mnie mija dwudziesty piąty dzień i na minusie 7,9 kg. :-)))