Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kuharka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kuharka

  1. Kolejny dzień bez glutenu za mną,hurra!!! Już mnie dzisiaj pieczywo nie wzrusza pomimo,że na stole leży gorąca,prawdziwa,francuska bagietka.Dla facetów:) Malinka super zmiana szatki:) ja czsem robię oczyszcznie, ale tylko wg dr Dąbrowskiej,po prostu mam do niej zaufanie i już kilka razy sprawdziłam na sobie,że to działa.Tylko mnie jest trudno zrobić ją ot tak bo sobie zaplanuję. Po prostu przychodzi taki dzień,najpierw jeden,potem 2,3 i już mi tego szkoda i mija 3-6 tygodni.Latwo nie jest ale da się przeżyć. A największą nagrodą jest to,że w 5 ,6 tygodniu chudnie się genialnie po 2-3kg na tydzień.Taka trochę nagroda za dzielność. I na końcu schodzi prawie sam tłuszcz(80-90%) I po 6 tygodniach dłuże utrzymuje się niższa waga niż po trzech. I właśnie czekam na taki dobry dzień ,żeby wystartować.
  2. Gdasonia pisz jak chcesz,kucharka była zajęta a nick mi się podobał więc go trochę uszlachetniłam:) Morze boskie dzisiaj,niebo czyste, słońce w pełni,wiatr od lądu więc jest bardzo przyjemnie. Najgorzej jak wieje od morza, bo jest mokro i przeszywająco,temp. odczuwalna 10-20 stopni niższa.Czasem już przy +5 trudno wytrzymać dłużej niż 15 min. Widzętutajdużo fanek karpia:) joasia52 witaj:) to chyba tak nie dziala,że w ramach np.1500 kcal można jeść wszystko.Im mniej kalorii jemy,tym staranniej trzeba je wybierać.Jeżeli zjemy 3000 lub więcej to jest spora szansa ,że organizm znajdzie sobie coś pożytecznego.Przy 1500 i byle jakim jedzeniu to niedobory wszystkiegi i gigant jijo murowane.
  3. Ja byłam na plaży,ale morze było gładkie i spokojne,wiatr był od lądu.Ale i tak byłó super:)
  4. Ja staram się wprowadzać w życie 3 posiłki bezglutenowe o stalych porach. Dziś 3 dzień, jeszcze nie jest idealnie, ale co dzień lepiej.
  5. Tak, jestem na bezglutenowej.Między innymi chroni mnie prze dylematami : zjeść ciasteczko/placek/pizzę/bułkę/chlebek bo odpowiedż jest jedna -ani nawet okruszynki. Sniadanie - placki owsiano-kukurydziane z dżemem malinowym Obiad - poczciwa pomidorówka z kurczkiem gotowanym i ryżem Na kolację nagotowałam całe gary warzyw na klasyczną sałatkę jarzynową ale bez jajek i z niewielką ilością majonezu, za to z jabłkiem i groszkiem mrożonym. Malinka gratuluję spadku i pozbierania się z jedzeniem.Pięknie! pół roku do 60 ja też zawsze czekałam, kiedy moim facetom zacznie się szkoła.... Julka ja też zaczynam powoli, jem co lubię ale pilnujęgodzin i nie jem glutenu licząc,że to zadziała. Szybka60 tak jak napisałam - zjadłam pół porządnego karpia.To moja wielka miłość,jak była promocja w tesco to przytargałam kilkanaście,sprawiłam,pomroziłam i ciągle się nimi cieszę. Nie przejedzą mi się nigdy. U mnie też wieje:) Wogóle nie wiedziałam o takim przesądzie,ale sama się sobie dziwiłam,że w noc sylwestrową wzięło mnie na zmianę pościeli.I zmieniłam! Jakaś opatrzność na de mną czuwa:)
  6. Mam prawie tyle co ty do zgubienia więc z przyjemnością tu pozaglądam.Ja na razie 3 posiłki dziennie i bezglutenowo.To tak na początek,2-3 tygodnie, żeby się przyzwyczaić.
  7. Jakoś mi ten dzień mija.Pory posiłków zachowane.Na obiad pół karpia pieczonego i brokuły gotowane. Kolacja - ryż duszony ze szczypiorkiem, masłem i plasterkiem boczku pieczonego na koniec podsmażonyz jajkiem.Było bardzo pyszne.I jabłko. Początek zgodnie z planem - 3 posiłki i bez glutenu.
  8. Gnasonia potrawy świąteczne jedzone pojedynczo a nie wszystkie na raz wielkiej krzywdy nie robią, więc sobie poszalej:) Na pączki to raczej nie bo ja tych budek wyjatkowo nie lubię, ale jest parę innych miejsc gdzie warto pogrzeszyć. Dziewczyny ,dobijacie mnie podając te swoje anorektyczne wagi:( Moje obecne bardzo odważne i brawurowe marzenia zatrzymują się na 8 z przodu, posunięcie się dalej to już raczej matrix.
  9. Gdasonia wszystko się zgadza:) No i co tak cicho od rana.... Na śniadanie ostatecznie jest ryż z pomarańczą i rodzynkami. Da się zjeść. U nas ma dzisiaj bardzo wiać, może uda mi się wygospodarować chwilkę i podreptać nad morze,bo uwielbiam patrzeć jak szaleje i się przelewa. Byłoby przy okazji trochę ruchu.
  10. Julka trudno coś radzić,bo nie wiem jakie masz założenia,na co sobie pozwalasz a co uciebie jest surowo zabronione. U mnie na śniadanie prawdopodobnie będzie ryż z masłem,cynamonem i pomarańczą albo gruszką.Albo wersja wytrawna z marynowanym łososiem. Na obiad pęczak z duszonymi warzywami i sosem grzybowym. Kolacja - karp pieczony. Czyli takie trochę sprzątanie po świętach i nowym roku. Nie wiem czy ci to w czymś pomoże. U mnie jakoś idzie,ilość w granicach przyzwoitości,odstępy między posiłkami prawie zachowane.JUż tylko dotrwać do końca bez jedzenia. Dzisiaj małó nas tu ale rozumiem,że rano zobaczę dziki tłum z planami dietetycznymi i mocnymi postanowieniami ich przestrzegania:)
  11. Witam w Nowym, jeszcze lepszym Roku:) Dzisiaj dzień zapowiada się bez wizyt więc staram się wprowadzić 3 posiłki. Na śniadanie był tort makowy( taki mocno odchudzony) zamiast a nie oprócz czego innego :) Udałó mi się niczego nie skubnąć,teraz czekam na pieczoną rybę,surówka zrobiona. Potem kolacja i szampan z synami ale to dopiero ok.19.00. Oby udało mi się wytrwać ,na początech chociaż bez jedzenia między posiłkami, nawet jeżeli nie będzie bardzo dietetycznie. Metoda małych kroczków:) Malinka nie zrażąj się i eksperymentuj w kuchni,ja jestem mistrzyniaż prototypu....Kciuki bardzo mi się dzisiaj przysdadzą.
  12. U mnie już wszędzie słychać wybuchy, kicia coraz bardziej zestrachana, tłumy walą na Sylwester z Polsatem:) Ja na razie domowo ale pójdę oglądać noworoczne fajerwerki z bliska,póki co ze ślubnym popijamy to i owo co nieco zagryzając. Zyczę wszystkim wspaniałego, jescze lepszego roku, żebyśmybyły i czuły się wystarczająco dobre i piękne w każdej sytuacji,żeby nam słoneczko świeciło prawie codziennie. Niech nam w nowym roku WSZYSTKO SPRZYJA:)W dzień i w nocy.
  13. U mnieteż miało imprez nie być i są więc czekam ze startem na 2.01. Rozpoczęcie od poniedziałku było jednak lekko nierealne. Gdasonia witaj, widziałam cięna innym wątku i tak sobie pocichutku myślałam,że fajnie jakbyś ten wątek znalazła i by ci się spodobał.Telepatia jakaś czy co:)
  14. Coś cicho, wszyscy pewnie szykują się na wielki start 2.01:)
  15. Jakoś mi ten pierwszy dzień diety słabo upłynął - była pizza /ale taka prawdziwa włoska -malóskładników, cieniutkie ciasto/ i siostrane winko ale niczego mi nie żal,jutro teżjest dzień, a zsiostrą widzę się kilka razy w roku.A poza tym wcale się bardzo nie objadlam. Zima trzyma i chyba bardziej chce się jeść:( Szybka60 ja też się dałam nabrać na tę kwaszoną, okropna, z octem.Teraz kupuję pyszną kiszoną od lokalnej rolniczki.
  16. Witaj Malinko przybywaj,przybywaj, im nas więcej tym większa szansa,że ktoś codziennie coś skrobnie. Jakoś do obiadu przetrwałam, choć jak to na diecie wszystko kusiło,nawet to czego nie lubię.
  17. Pierwsze przygotowania do chudnięcia wystartowały.Gotuję ryż.Dziś pracowity dzień, więc trzeba się przygotować rano. W ramach lekkiej diety oczyszczającej opuszczam śniadanie, na obiad i kolację najprawdopodobniej ryż z warzywami i może z rybą. Oj,ciężko zabrać się do diety po tylu dniach beztroski ale próbuję.
  18. 53 Sniadanie czasem opuszczam(rano joga 9.00-11.00) Jeżeli jem to 8-9.00,12.30-14.00, 18.00-19.00 Nie mam stałych godzin pracy i stąd te widełki.Najlepiej mi pasuje -8.00-13.00-18.00
  19. Oczywiście przekąski:)Piszę jednym palcem lewej ręki, więc myśl jest już przy innym słowie.
  20. Witaj Mikaela:) Ja też mam problem głównie z ilością, jakość jest bez zarzutu. U mnie 5 małych posiłków jest nierealne, bo głowa ciągle widzi,że jem mało,dlatego jak już wchodzę na dietę to stosuję 3 posiłki ale za to całkiem porządne i wtedy długo nie jestem głodna.
  21. Ja przez ostatnie 2-3 mies sobie popuściłam i wolę nie myśleć ile przybyło.....Ale wiem,że trzeba działać.Najgorzej,żę mam teraz małó ruchu.Na rower stanowczo za zimno,kontuzja wykluczyła mnie z jogi i zostało mi tylko chodzenie, a to dla mnie bez diety za malo. Dla mnie najlepsza dieta to ryż,kasze i warzywa z niewielkimi dodatkami mięsa.Bez pszenicy, pieczywa ,makaronów,nabiału iwędlin. Mięso piekę sama, przeważnie indyk.Nie chodzę głodna i chudnę. Na takiej z mięsem, nabialem i warzywami też ładnie chudłam ale bardzo szybko trafiało mnie jojo.
  22. Jak planuję dzień wcześniej i przygotowuję sobie rozsądne jedzenie to dieta idzie jak z płatka. W ostateczności korzystam z kuchni rodzinnej tylko ostrożnie i z głową. Najgorzej jest wtedy kiedy nie mam niczego przygotowanego ani dla siebie ani dla facetów.Wtedy zaczyna się milion przegryzek i jedzenie byle czego.I oczywiście wpadki i trzeba znowu wracać na dobre tory a to wiadomo o wiele trudniejsze niż systematyczne trzymanie się swoich zasad.
  23. Julka,no to jesteś bardzo dzielna:) Sylwester to sylwester, wiadomo swoje prawa ma, ale to tylko jeden dzień.A tak byłoby przed dietą dodatkowych 5 dni rozpusty i pewnie dodatkowy kg:(
×