Kahahaha

Za zdradę nie dostaje się rozgrzeszenia?:)

kiedyś byłam przekonana,że świętokradztwo jest grzechem ciężkim...że za to się rozgrzeszenia się nie dostaje...

A nie uważacie,że we wszystkim powinien być umiar i rozsądek? np.w modelu rodziny?przepraszam,nie uważam,ze kobieta powinna tylko i wyłącznie rodzic dzieci i być kurą domową!troszkę czasy się zmieniły;) jak dla mnie idealny model rodziny to,albo robimy razem pewne rzeczy,bądź dzielimy się pewnymi obowiązkami.np.ja gotuje,Ty zmywasz itd;) Kolejny przyklad zdrowego rozsądku?odróżnianie dobra od zła!przecież jesteśmy HOMO SAPIENS,a NIE HOMO ERECTUS! A co do ataku o jakim wyznaniu mówię pytając czy mieszkanie z partnerem to grzech,to chyba mi raczej chodzi katolicyzm?^^

a co do tego,że ktoś mieszka ze swoim partnerem i czy to jest grzech?to bym się zastanowiła...bo ja np.uważam,że jeśli te osoby się kochają i planują wspólną przyszłość?to coś złego?nie sądzę...no wybaczcie,nie uważam,żeby od razu po paru tygodniach czy paru miesiącach znajomości trzeba brać ślub!bo to coś chorego by było...;) więc czy to jest złe,że ludzie się kochają?