milka, inseminacja w państwowych przychodniach jest robiona bez żadnego problemu. nie trzeb niczego dokumentować. U mnie wyglądało to tak, że dostała skierowanie do poradni leczenia niepłodności. A że poszłam tam już z praktycznie wszystkimi wynikami wraz z laparoskopią to pozostała na razie tylko IUI. Idę na wizytę, dostaje skierowanie na monitoring cyklu z zaznaczeniem, ze do inseminacji. i tak to działą. Wkurzajce jest tylko to, że na monitoringu przeważnie jest inny lekarz niż mój prowadzący i to on wyznacza czas na inseminacje. czasami sie zastanawiam czy nie jest to działanie trochę na ślepo, bo przy pierwszej inseminacji miałam wrażenie, ze owulacja była w 16 dni, a na IUI skierowano mnie dopiero 17 dc i to popołudniu