Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Vendetta17

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Vendetta17

  1. Gaha, to już Ci dziewczyny odpowiedziały na pytanie:) Hania, ja jeszcze nie zapisywałam się na KTG, ale skoro mówisz, że jest takie oblężenie to może dzisiaj zadzwonię i coś ustalę. Imię wybraliśmy jakiś czas temu, chociaż nie ukrywam nie było łatwo:) Ostatecznie został Kacper. A Wasza mała jak się będzie nazywała? I w ogóle jak się czujesz? Ja mam wrażenie, że siedzę na bombie i zastanawiam się kiedy odpali...
  2. Mrowaa, z tym usg, to zależy chyba od lekarza na jakiego trafisz. Wczoraj rozmawiałam ze znajomą, która rodziła 11 dni po terminie, bo wcześniej nie chcieli jej przyjąć do szpitala. Nie miała usg, tylko ktg i wywoływanie porodu.
  3. Hanie, nie chodzi o narzekanie, ale o naturalny lęk związany z daną sytuacją i faktem, że najbliżej osoby nie będzie wtedy z nami. A że trzeba się z tym pogodzić, to się zgadzam, nie ma wyjścia.
  4. Dziewczyny, moja ciotka pracuje na Staszica na onkologi, ale rozmawiała z położnymi. Zakaz porodów rodzinnych i odwiedzin, na ten moment praktycznie nie dotyczy zagrożenia epidemią grypy. Chodzi niestety o to, że jest duże oblężenie porodami, a im jest po prostu wygodniej kiedy kręci się mniej osób. To nie fer- niech sobie wprowadzają zakaz odwiedzin, ale tatusiów i nas mogliby już uwolnić od tego zakazu!
  5. Agusia, ja mam urodziny 17.03. ale wolałabym, żeby ten mój prezent jednak przyszedł na świat dzień później:) Tak jak piszecie, w sumie ten roczny urlop to jeszcze nic pewnego, ale gdyby faktycznie ustawa weszła w życie 1.09, to wolałabym mieć otwartą furtkę:)
  6. Agusia, ja nie chcę urodzić dwa tygodnie po terminie, wystarczą mi 3 dni:) I z tego co wiem, poród kilka dni po terminie, jest zupełnie naturalną rzeczą. Przenoszona ciąża jest po 42 tygodniu, ale lekarze do tego nie dopuszczają.W razie braków objawów porodu, kilka dni po obliczonym (czasem błędnie) terminie, kładą Cię na wywoływanie porodu - i sporo jest takich przypadków.
  7. Hania, No właśnie tego nie wiem. A tak w ogóle to ten kontrowersyjny temat, też stawiał przede mną pytanie...Nie mam na myśli wywoływania porodu, ale normalny przebieg wydarzeń. Jak to jest z tymi" prezentami"...
  8. Ja też mam numer do Pani Teresy, słyszałam o niej bardzo dobre opinie. Podczas porodu podobno jest super.
  9. W ramach jasności, badanie czystości pochwy to co innego niż badanie w kierunku GBS (Posiew w kierunku Streptococcus agalactiae). To pierwsze badanie robi się w gabinecie zabiegowym w określonych godzinach, to drugie natomiast, w moim przypadku wymaz brał ginekolog i zanosiłam do laboratorium. Ja mam wynik GBS ujemny, ale przy pozytywnym, wszyscy twierdzą, że nie ma czym się stresować ( zakazane czytanie katastroficznych historii w necie :)). Przed porodem dostaje się antybiotyk i ma być ok.
  10. Drogie kobietki, wszystkiego dobrego z okazji Naszego święta i niech Nam się spełnią wszystkie porodowe marzenie :)
  11. Sisia, to tylko gratulować Twojej siostrze, piękny wyczyn:) Ja mam zeschizowane sny, ale nie są związane z porodem, takie jakieś irracjonalne głupoty. Samego porodu jako tako na ten moment się nie boję. Bardziej mam obawy związane z małym, czy będzie zdrowy, czy z nim wszystko będzie w porządku.
  12. Domimama, to się zgadza, raczej opcja samotnego porodu nie wchodzi w grę :) Ja do tej pory odgrywałam chojraka, a ostatnio pojawia się u mnie jakiś lęk przedporodowy i strasznie głupie sny- ale podobno to normalne. Teraz już rozumiem dziewczyny, które pisały, że pod koniec ciąży nie mogły się doczekać, kiedy już będzie po wszystkim. Oczekiwanie, masa pytań i niepewności- nie sprzyjają mi te emocje. UFF, dobrze że tu jesteście i można się Wam uzewnętrznić:)
  13. Hania, powiem Ci, że ja też próbuje sobie wszystko w głowie poukładać i nastawić psychicznie. Na razie jestem na etapie doła, ale myślę, że z każdym dniem będę się oswajać z tą koniecznością. No cóż zrobić- nie ma wyjścia. A co do męża- to faktycznie w domu będzie musiał nadrobić to, że później nie będzie go ze mną :)
  14. Monia, wielkie gratulacje!!! No i powiem Ci bardzo dobry scenariusz- przeczekałaś w domu ile mogłaś i godzinka porodu w szpitalu- pięknie, jeszcze raz gratulacje:)
  15. Hania, po przeczytaniu Twojego wpisu zarosiły mi się oczy, ale została ociupinka nadziei. Chyba hormony zaczynają dawać o sobie znać. Mam jakieś dziwne wahania nastrojów:( Mery, to faktycznie końcówka ciąży wygląda u ciebie wariacko, patrząc na szaleńcze tańce mojego małego, mogę spodziewać się podobnych dolegliwości. Trzymaj się dzielnie, to już prawie meta:) Domimama, zgadzam się z Tobą, ja również jak najdłużej chcę przeczekać w domu. Ale tak jak pisałaś boję się, że spanikuję, bo to mój pierwszy raz.
  16. Mery 12, a Ty kiedy masz termin porodu? Ja od kilku dni mam bóle w okolicy pęcherza, ale tylko wtedy gdy mały się wierci. Mówią, że im bliżej porodu to dziecko jest spokojniejsze, ja natomiast nie widzę, żadnej różnicy, szczególnie wieczorem i nocą, mam istną dyskotekę w brzuchu.
  17. Podsumowując: położna z Lubartowskiej potwierdza, że tam obowiązuje zakaz porodów rodzinnych, na Kraśnickiej z tego co czytamy coś się ruszyło, no i nasz Staszic- z info od Waszych lekarzy można wnioskować, że tatusiowie chyba mogą być przy porodzie. Ojej ale galimatias:(
  18. Mery, Sisi, powiem Wam, że to normalnie jakieś jaja są :) No i zgadzam się z Wami, że i tak wszystko wyjdzie w praniu- trzeba być dobrej myśli. Gdyby to nie był mój pierwszy poród, to może inaczej bym do tego podchodziła. W tej sytuacji jednak, nie ukrywam że obecność męża nawet puki co w teorii, działa uspokajająco na moje nerwy.
  19. Sisia 25 teraz zastanawiam się co ten Twój "zakręcony lekarz" miał na myśli mówiąc o zniesieniu zakazu porodów rodzinnych... Żagiel Med nie wchodzi w grę bo tam zakazu nie było, więc o jaki szpital chodziło hmmm.....
  20. No właśnie, mnie też interesuje kwestia porodów rodzinnych w innych szpitalach...Dajcie info jeżeli znacie temat.
  21. Domimama, pewnie, że chciałabym wytrzymać do 18.03 :). Termin mam na 15.03 więc tylko 3 dni!!! No i te porody rodzinne, ciągle mam nadzieję, że jakimś cudem do mojego porodu wszystko wróci do normy.
×