Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Vendetta17

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Vendetta17

  1. U doktora S. raczej problemu ze zwolnieniem nie będzie. Ale wydaje mi się, że on wypisze do terminu porodu- tak jak robi większość lekarzy. Trzeba się z nim dogadać co dalej, czy w razie przekroczenia tego terminu, przyjść do niego po zw, czy do lekarza rodzinnego. No bez jaja, żadna z nas chyba nie zamierza tracić cennego urlopu macierzyńskiego przed urodzeniem dzidziusia:) MalaMoni- jeżeli masz dziś wizytę u doktora S. to bądź spokojna o zwolnienie, mi wypisywał bez problemu- zresztą sam mnie do niego namawiał. Zrób wywiad co do sytuacji na Staszica i daj nam nadzieję, że wkrótce ruszą porody rodzinne:)
  2. MalaMoni, z tego co wiem internista również może wypisać Ci takie zwolnienie- mi wypisywał. Poszukaj jakiegoś najbliżej Swojego miejsca zamieszkania.
  3. Magda- to mój pierwszy poród i tak naprawdę nie wiem czego się spodziewać. Mam dość małą odporność na ból i zastanawiam się jak dam radę. Nie jestem przeciwniczką znieczuleń, stąd oddam się w ręce osób które się na tym znają. Z tego co się orientuję, najpierw stosowane są naturalne metody znieczulenia, masaż i prysznic, później gaz rozweselający, a na samym końcu dolargan albo zzo. Tak naprawdę wszystko będzie zależało od tego jak będzie przebiegał poród i jak silne będę bóle. Moja znajoma do końca porodu wytrwała tyko na gazie rozweselającym, ale to wszystko zależy od indywidualnych uwarunkowań. Najważniejsze, że ,mamy wybór. Są dziewczyny, które całkowicie odrzucają stosowanie znieczulenia, ale zawsze decyzja należy do Ciebie.
  4. Wokatka- to ja mocno trzymam kciuki, co byś dotrwała i rodziła wraz z mężem. U mnie pierwsza ciąża i bardzo chciałam urodzić po 18.03, ale tak jak w Twoim przypadku- mały po prostu odstawia ćwiczenia gimnastyczne. Są dni, że czuję się jak po wypadku samochodowym. Boli mnie pęcherz, żebra, a na brzuchu mam góry i doliny- istne szaleństwo.
  5. Wokatka- to masz te samy obawy co ja :( Z tego co wiem, to otwarte są wszystkie oddziały poza porodówką. Takie informacje otrzymałam w piątek, czy coś się zmieniło od tego czasu nie mam pojęcia, również czekam na info. Mam termin po połowie marca, ale mały tak skacze, że mam wrażenie, że zaraz zacznę rodzić. Każdy mi mówi, że mam maleńki brzuch i chyba juniorowi jest okropnie ciasno- ja też to tak odczuwam. Mam nadzieję, że to nie wpłynie na termin porodu.
  6. Quczus- wielkie gratulacje! Dużo zdrówka i uśmiechów dla Ciebie i maleństwa:) Hania_85_05- hehe jaki świat jest mały:) Jak się czujesz? Wszystko już przygotowane na nadejście małego gościa? Ps. To chyba jestem wyjątkiem ,i ciąża w ogóle się nie dłuży:) To najszybsze 9 mcy w moim życiu:)
  7. Hania, ja tak ja Ty miałam wątpliwości- wręcz nie chciałam, żeby mój mąż był przy porodzie. Wszystko jednak się zmieniło po szkole rodzenia i po rozmowie z położną. Uświadomiła mi, jak dużym wsparciem jest jego osoba, a co do intymności to położne pilnują, żeby stał obok Twojej głowy i nie patrzył na to co nie trzeba:) To Ty też decydujesz, w których momentach i przy których badaniach, chcesz żeby był- a jak coś zawsze może opuścić salę porodową.
  8. I ja nie wyobrażam sobie porodu bez męża. A w innych szpitalach procedury są standardowe, nie ma żadnych ograniczeń związanych z grypą? Ps.widzę, że skrzyknełyśmy się co do doktora S. bo moją ciążę też on prowadzi:)
  9. 19donia84, hm faktycznie to o czym pisałaś nie brzmiało jak ideał opieki poporodowej. I tak sobie myślę, że do puki sytuacja na porodówce nie wróci do normy to takie rzeczy będą się zdarzać- niestety. Jest masa porodów, ciężkie warunki lokalowe a pracują tam ludzie, więc pewnie im też ta sytuacja się udziela. Jedna z położnych, z którymi rozmawiałam, jakiś czas temu, mówiła, że sam brak porodów rodzinnych wprowadza bardzo nerwową atmosferę od strony kobiet rodzących. Nie ma co ukrywać, że tak to mąż masował, uspokajał itp, a gdy go nie ma, to wypadałoby, żeby te obowiązki również wykonywała położna. A czy ma na to chęci i czas to już inna sprawa. Donia- super , że masz to wielkie wydarzenie już za Sobą i wielkie gratulacje:)
  10. Justaa86, Ty się tym w ogóle nie przejmuj. Moje znajome rodziły na Staszica i żadna nie miała lekarza, który by tam pracował. To co mi mówiły bardziej odnosi się do położnych i nie tyle do znajomości co do tego, żeby być dla nich miłym. Tak naprawdę to położna towarzyszy Ci przez większość porodu, a jak wszystko jest ok, to lekarza mało co widujesz.
  11. Alusja, mi położna kazała jeszcze wziąć krem przeciw odparzeniom ale bez cynku np bepanten i na odparzenia Sudokrem. Tak jak pisałaś pieluchy około 20, chusteczki nawilżające i 2 komplety ubranek + czapeczka i rękawiczki.
  12. Od położnej ze Staszica wiem, że oprócz pieluch i chusteczek trzeba wziąć dla malucha 2x śpiochy i 2x kaftaniki. Przy obecnym oblężeniu może być z tym różnie.
  13. hej dziewczyny, do maja sytuacja z porodami rodzinnymi na pewno wróci do normy, ale mnie urządza marzec:), więc trzymajcie za mnie kciuki. Nawet przeszło mi przez myśl, żeby rodzić gdzie indziej- byleby z mężem. Jedna szybko odrzuciłam od siebie te myśli. Za poród rodzinny na pewno się nie płaci, tak samo jak za którekolwiek ze znieczuleń. W pierwszej fazie skurczy ratujemy się prysznicem i masażami, drugi etap to gaz rozweselający, a ostatni to albo dolargan albo zzo. 85% porodów odbywa się bez nacięcia krocza, no i możesz rodzić w pozycji wertykalnej- więc plusów porodu na Staszica jest sporo.Poczytajcie sobie standard okołoporodowy, ponieważ oni ściśle go przestrzegają. A i do porodu weźcie ze sobą spisany Swój plan porodu, bo z tego co wiem to na to też zwracają uwagę. Ps. trzy tygodnie przed terminem porodu pijemy herbatę z malin i łykamy wiesiołka, maleństwo będzie miało lepszy poślizg w drogach rodnych- sprawdzone i do stosowania:)
  14. Hej dziewczyny, wczytałam się w Wasze wypowiedzi i w wielu przypadkach podzielam Wasze obawy i pytania na które szukacie odpowiedzi. Mam termin porodu ustalony na 15.03 i jak większość matek pierwszego kwartału, mam cichą nadzieję, że mały jednak urodzi się po 18.03. Chodziłam do szkoły rodzeni Grovi med i gorąco mogę ją wszystkim polecić. Mega dużo cennych informacji no i prowadzące to położne ze Staszica:) Na ostatnich zajęciach- jakiś tydzień temu, została nam potwierdzona informacja odnośnie ZZO:) I wszystko byłoby super\, gdyby nie fakt, że nie ma porodów rodzinnych. Ja nie wyobrażam sobie, żeby mojego męża nie było ze mną. Może wiecie coś więcej na temat przewidywanego terminu wstrzymania porodów rodzinnych?
×