![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/V_member_13940299.png)
Vendetta17
-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Posty napisane przez Vendetta17
-
-
Madziulka, trzymaj się dzielnie :) -
Sama jeszcze nie testowałam kosmetyków- wszystko dopiero przede mną :)Z polecenia położnej, jak i znajomych do kąpieli mam Oilatum, na pupę Bepanthen, do pielęgnacji skóry krem Alantandermoline i puder Alantan. Czy się sprawdzą? Zobaczymy jak się urodzi niunio:) -
Magda, dzięki za informację o herbacie z malin- pierwsze słyszę, że jej temperatura ma wpływ na skuteczność:) -
Sisia- Dokładnie, Żagiel Med to prywatny szpital, gdy dowiedziałam się o zakazie na Staszica to nawet w chwili desperacji zastanawiałam się czy tam nie rodzić. Co do koszuli- to do porodu dają Ci szpitalną kieckę:) ( mają długie i takie przed kolano), po porodzie trzeba mieć swoje. Nam położna mówiła o 2 koszulach, w których wygodnie będzie Ci karmić dzidziusia. -
Hania, widzę że masz ten sam problem co ja :) Te maliny są dla mnie okrutnie wstrętne. Pierwsze przełknięcie to nie lada wyzwanie. Mi sprawdza się sposób: zimna herbata+ sok malinowy. Oby nam potwierdzili te informacje ze Staszica!!! -
Sisia 25, Twoja wypowiedź tak czy siak napawa nadzieję, a mi wywołała mega uśmiech na twarzy. Z tego co wiem to w Żagiel Medzie, nie było zakazu porodów rodzinnych, więc jest duże prawdopodobieństwo , że chodziło o Staszica. Zresztą potwierdziło by to moje przecieki:), że od 1.03 wszystko wraca do normy. Ehh obyś miała rację. -
To u mnie identycznie, poza tym mały jest tak ruchliwy, że ani leżeć ani siedzieć. Czasem trudno mi uwierzyć, że tak szybko minął ten czas i jutro już marzec. Nie dociera do mnie, że to już tuż , tuż... -
Hania, teraz to już nie wiadomo jaka opcja jest lepsza: poród nocą najlepiej w weekend, czy może jednak na tygodniu do 14:00? Ehh, a w efekcie i tak nie mam na to wpływu :( A jak Ty się czujesz? -
Hania, ja już miałam ostatnią wizytę i dostałam skierowanie do szpitala i zwolnienie do terminu porodu. Doktor S. powiedział, że gdyby było po terminie to po zwolnienie mam iść do lekarza rodzinnego- i obym miała taką konieczność:) Co do usg ostatnie zrobiłam w 32 tygodniu ułożenie niunia ok no i waga, która na pewno nie kwalifikowała mnie do cesarki, więc więcej usg nie robimy- za to mocno zaciskamy nogi!!! -
Nadia, z mojej strony również wielkie gratulacje:) Byłam w piątek na wizycie u doktora S. mówił, że sytuacja na Staszica powoli wraca do normy i już widać dużo mniejszy tłok. W poniedziałek wraca "szefowa porodówki" i mają zapadać decyzję odnośnie odwołania zakazu porodów rodzinnych- ich brak, dla nich też nie jest na rękę. A i większość kobiet rodzących w ciągu dnia korzysta ze zzo. To tyle się dowiedziałam :) -
Hania,Wizytę u lekarza mam jutro i na pewno zdam relację. -
Alusja, gratulacje :) -
:) dobry pomysł z tym spotkaniem po warsztatach. Tylko jak się rozpoznamy, może jakiś kwiatek we włosach? hehe taki żarcik:) MatkaEV ,ja na wszystkie zajęcia w szkole rodzenia chodziłam z mężem, także na pewno się nie wygłupisz:) -
Magda- ja też się zapisałam na te warsztaty:) -
Wokatka- trzymamy kciuki:) -
Hania, no to jak nic jedziemy na jednym wózku. Termin zwolnienia przyjmę pokornie, a w razie czego będziemy atakować lekarza rodzinnego. To mój meil monis0@wp.pl Odezwij się to wymienimy się numerami telefonów :) -
Hania, ja mam w piątek wizytę u lekarza, więc też postaram się czegoś dowiedzieć. No i zobaczymy do kiedy da mi zwolnienie. Na kiedy masz wyznaczony termin porodu? -
Hania, dzięki za info, mimo że mało optymistyczne:( Chyba muszę poćwiczyć nad swoim nastawieniem i przyjąć teorię, że lepiej mile się zaskoczyć, niż niemile rozczarować. Pozostaje mieć nadzieję hmmm. Czy w innych szpitalach też wstrzymane są porody rodzinne? -
Ostatnie usg miałam w 32 tygodniu, a obecnie jestem w 37 i do końca już podobno więcej mam nie mieć. Ale zastanawiam się czy nie poprosić lekarza o skierowanie- tak dla własnego spokoju. -
Każdy z nas jest inny i wiele spraw jest kwestią indywidualnego podejścia. Mój mąż był już przy porodzie i uważa to wydarzenie za wielki cud i to jak przebiega za coś najnormalniejszego na świecie- wręcz to on uspokoił moją panikę przed tym dniem. Ale fakt- dużo w życiu przeszedł i dużo widział. Ja nie wyobrażam sobie, żeby jego nie było ze mną, ale czy mam na to wpływ.... Życie. Są panowie, dla których poród to traumatyczne przejście i nie wiem, jak bym się czuła i zareagowała, gdyby mój mąż do tej kategorii należał. No ale są z marsa i pewne rzeczy nie są wpisane w ich naturę. Chyba trzeba dać im wybór- czasem pozorny hehe. W tym dniu najważniejsze jest nasze maleństwo i my- więc róbmy wszystko to co dla Nas najlepsze. -
Gaha, z tego co piszesz to sytuacja na Staszica nie wygląda kolorowo.Na ale dodatkowy stres w niczym nam nie pomoże. Nie ma co skupiać myśli na tym, na co nie mamy wpływu- musi być dobrze i będzie. Żadnej z nas nie odeślą ze Staszica i lada moment przywrócą porody rodzinne- no, i tej wersji będę się trzymać:) -
Dziewczyny, czyli co? Pozostaje Nam zaciskać nogi i mieć nadzieję:) -
Hania- my to na jednym wózku jedziemy :) Kilka dni, a robi taką różnicę. -
Aliza- to przeszłaś Swoje. Trzymaj się dzielnie i obyś fizycznie i psychicznie jak najszybciej doszła do Siebie.
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Napisano