Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

griszankaanka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez griszankaanka

  1. Dziewczyny z tym rozszerzaniem diety tez nie mozna dac sie zwariowac. Nowe wytyczne who mowia o tym, ze zarowno u dzieci karmionych piersia jak i mm nalezy rozszerzac diete po 6-tym miesiacu. Nie ma co naskakiwac na kogos, ze zwleka z tym. Mam znajoma, ktora po 5 m-cu rozszerzyla dziecku diete poprzez blw i ja bylam pelna podziwu jak pieknie sobie radzi z jedzeniem, innej dziecko nie chcialo jesc nic innego poza mlekiem do 8 m-ca, konsultowala sie z trzema pediatrami, bo ja to strasznie martwilo. Odpowiedz roznymi slowami, ale generalnie brzmiala, najwyrazniej nie jest gotowa na inne pokarmy, skoro je mleko i jej to wystarcza to dobrze, ale konsekwentnie probowac z nowymi pokarmami. Teraz dziecko je wszystko. Moje dziecko czasami zje biszkopta, czasami zje chrupka kukurydzianego albo kukurydziano-jaglanego,wafelki do lodow, kilka razy jadl herbatniki i paluszki, ale tez nie jest tak, ze zajada sie nimi codziennie. Czasami to jedyna rzecz, ktora jest w stanie utrzymac go w wozku.
  2. Miska cos w tym jest, co napisalas odnosnie tego, ze dziecko zawsze tolreuje lepiej jedna piers. U mnie najpierw lepiej szlo z prawej. Polozna laktacyjna w szpitalu nawet mowila cos o tym i kazala na rozne sposoby przystawiac do drugiej.no i jak tak sobie pracowalismy nad lewa, to sie przestawil na druga.
  3. Sylka ja jadlam absolutnie wszystko, zadnej diety nie stosowalam, a do palpitacji serca doprowadzalam moja tesciowa jedzac czekolade czy kapuste, generalnie wciaz mnie strofowala o jedzenie. Mlodemu nic sie nie dzialo, a brzuszek moze dziecko bolec, bo ma niedojrzaly uklad pokarmowy, stad tez te nieszczesne kolki. Nas ominelo, ale my bardzo czesto kladlismy go na brzuszku, zgodnie z zaleceniami pediatry i poloznej.
  4. Lucy milo, ze sie odezwalas. Ciesze sie, ze idzie ku dobremu. Z dnia na dzien bedzie lepiej i lzej, maly szybko nabierze sil. Trzymam za Was mocno kciuki, zycze calej trojce zdrowia, cobyscie mogli przytulac sie bez ograniczen :)
  5. Tez tak macie, ze piszecie posta i go nie widac, a potem nagle cudownie sie pokazuje? Ale to irytujace... Nadzieja nie zwracaj uwagi na goscia, ten czlowiek tak ma, ze musi chyba podreczyc osobe, ktora jest bardzo aktywna na forum. Od razu sobie przypominam jak po mnie probowala jezdzic, olac cieplym moczem ;) Mamy swoje male szczescia i one sa najwazniejsze, szkoda nerwow.
  6. Wow Darkness, jestes stworzona do rodzenia dzieci ;) Ja zazdroszcze odpadniecia tego pepka po kilku dniach. U nas to trwalo cala wiecznosc, ostatecznie odpadl po 30 dniach, taki prezent na miesiac. Jak to mi polozna i pediatra powiedzialy, ze gruba i bardzo solidna byla ta pepowina, to i mlodemu sie nie spieszylo na swiat.
  7. Lucy bardzo ladne imie. Dostalaz ode mnie wiadomosc na fb? Znajoma jest w stanie podrzucic Tobie ciuszki dla takiego malenstwa. Czekam na odpowiedz od Ciebie, zeby ewentualnie Was ze soba skontaktowac. Wszystkiego dobrego i duzo zdrowka dla Ciebie i Mateuszka
  8. Kinia o moze skontaktuj sie z lekarzem i sprobujcie na cyklu stymulowanym. Jak dobierze stymulacje, to moze owu sie przesunie o kilka dni.
  9. Biedronko ja dostalam fakture z invimedu za mrozenie na 400 zl za rok. Mysle, ze w swoim czasie dostaniesz i Ty ;)
  10. Lucy gratuluje!!! Choc pewnie Tobie towarzyszy strach i niedowierzanie, ale musi byc wszystko dobrze. A co sie stalo, ze tak przedwczesnie maluszek pojawil sie na swiecie? W ktorej czesci Gdanska interesuje Cie wynajecie czegos? Moge podpytac znajomych, ktorzy tam mieszkaja, czy moze maja cos godnego polecenia w okolicach w jakichs rozsadnych pieniadzach.
  11. Kiciolka tak mi przykro . Corcia niech spoczywa w spokoju Ty musisz byc silna i trzymac sie dla synka. Przytulam.
  12. Irytujace jest to zacinanie stron buuu. Sylka chcialam podpytac jak radzisz sobie w ciazy z Kubusiem? Moj Karolrk to taka straszna przylepa, czasami wszystko jest beee poza mamijnymi raczkami, nie da sie go przrkazsc dziadkom, czasami nawet tatus jest niepozadany. Jak ja sobie poradze, kiedu nie bede mogla go nosic/ dzwigac. Troche zaczynam sie bac, jak moje dziecko zniesie te wszystkie moje ograniczenia. Julia dziekuje za wpisanie do kalendarza. Tak rzucilam tam okiem i powiem Wam, ze wyglada to imponujaco. Pamietam jak zaczynalysmy z tym kalendarzem i propocje staraczek, do tych, ktorym sie udalo wygladaly mizernie. Dobrej nocki dziewczyny
  13. No i sie nie pochwalilam - Karolek konczy dzis 10 m-cy.
  14. Przewertowalam ostatnie strony, wiec pozwole sobie odniesc do tego co pisalyscie. O szczepionkach w mojej przychodni mowia otwarcie. Fakt jest taki, ze te refundowane nie sa najgorsze, tylko ta na krztusiec jest jakas nieoczyszczona i moze poeodowac powiklania. Moja polozna mowila, ze jej obie wnuczki byly szczepione refund. i niestety druga z nichmiala "krzyk mozgowy", mnie wiecej nie trzeba bylo, szczepilam skojarzona 6w1. Nam przez pierwszy czas swietnie sprawdzaly sie body, rampersy, pajace i w zupelnosci wystarczy miec po kilka sztuk, no chyba ze trafi sie jakis maly "osraniec" i kazda kipka bedzie po szyje i tylko przy ppmocy nozyczek mozna to zdjac, to wiadomo wiecej, ale wtedy mozna dokupic ;)
  15. Zosia przy takiej becie 8 dpt moga ale nie musza byc bliznieta. Ja w 10dpt mialam 54 ;)
  16. No i dziewczynki o 1-ego lutego w lidlu będą ubranka dla dzieci. Ja polecam, bo są świetnej jakości, dobrze się piorą, nie mechacą, dla mnie super. Będą też staniki do karmienia - chyba sama sobie kupię jeszcze jeden, bo są fajne. http://www.lidl.pl/pl/oferta.htm?id=979 Acha no i inhalator tłokowy przy małym dziecku to must have, nie wiem jak ten lidlowy, ale ja mam z Rossmax, ze smoczkiem do inhalacji i to jest z******ta sprawa dla zaziębionego niemowlaka.
  17. Drogie forumowe siostry. Na te wyjatkowe swieta, zycze Wam pogody ducha, radosci, milosci, spokoju i przede wszystkim zdrowia. Zebyscie spedzily je w milej, cieplej, rodzinnej atmosferze, bez wasni i niedomowien. Zycze Wam aby kazdy dzien, byl spelnieniem marzen. Czekajacym na cud poczecia - spelnienia; Dla tych bedacych w stanie blogoslawionym, spokoju, porodu w terminie, zdrowego dzieciatka i szybkiego powrotu do formy; Mamusiom - cierpliwosci, przespanych nocy, samych radosnych chwil z maluszkami. Ponad to duzo prezentow pod choinka i smacznego jedzonka - tylko zachowac umiar.
  18. Eversa gratuluje!!! Ja bylam zadowolona z Borowskiej., Tobie tez tam bedzie dobrze. Jutro pewnie bedzie P.Edyta, popros zeby pomogla Ci przystawic mala i niech poopowiada Ci o laktacji , nawale hormonalnym. Moj maluch po tych wszystkich radach ladnie przejadl mi nawal i generalnie zero problemu z karmieniem.
  19. Kinia Kiciolka GRATULUJE!!!! Co zagladne na forum, to info o nowych ciazach. Pieknie!!! Syllka wracasz po drugie malenstwo? A jak Twoj synus sie miewa? Biedronko ale masz czesto wizyty. Ja na tym etapie mialam raz na 4 tyg. I kazdej kolejnej nie moglam sie doczekac. Pozniej byly czesciej, ale bylam spokojniejsza jak Karolek sobie fikal, a ja go czulam. MH1 na poczatku karmienia sutki rzeczywiscie troche bola. No niestety z jednej strony musimy nauczyc sie dobrze malenstwo przystawiac, a dziecko musi nauczyc sie dobrze chwytac i ssac. Poczatkowo jest to meczace, ale trzems malucha odstawiac i przystawiac na nowo, dopuki nie bedzie ok. A sutki smaruj maltanem, dobre sa tez te kremiki do pupy z lanolina - alantan, linodex; tylko przed karmieniem trzeba je zmywac. Tak jak lilianka napisala - przetrwac 2 tygodnie, a pozniej to sama przyjemnosc. Dzis moje;dziecko mnie zaskoczylo. Wykapalam go, nakarmilam, polozylam go na chwile na lozku ze smoczkiem, bo musialam skoczyc do kibelka. Wracam, a moj synus slodko spi. A zawsze troche to trwa zanim zasnie ;) Dobranoc dziewczynki :)
  20. Eversea ja ogolnie jestem zadowolona z Borowskiej :) Termin przypadal mi w okresie gdy Brochow byl zamkniety, wiec bilam sie z myslami gdzie sie udac, a Borowska przyjmowala wszystkich. Moje dziecie nie pchalo sie na swiat i tydzien po terminie zglosilam sie do szpitala. Na drugi dzien zabrali mnie na test z oksytocyny na porodowke, po tym wrocilam na oddzial. Trzeciego dnia na obchodzie lekarz mnie poinformowal, ze ide dzis na porodowke, jak nie uda sie wywolac, to zakanczamy ciaze cc. Mysle sobie ok, moze i dobrze, ze nie chca przeciagac za dlugo, liczy sie dobro dziecka. Zabrali mnie na porodowke, podlaczyli oxy i chyba o mnie zapomnieli. Oxy mialam miec 6 godz, ale ze wzgledu na to, ze ciagle wynaczyniala mi sie kroplowka, przeklowali mi co chwile wenflon, lacznie 9 razy, to i sie przeciagnelo do 8 godz. Generalnie nie reagowalam na oksytocyne, byly jakies pojedyncze skurcze, ale w sumie nic mjie nie bolalo. Troche mam zal, ze przez ten czas nikt mnie nie zbadal ginekologicznie, zeby sprawdzic czy jest jakiekolwiek rozwarcie, moze cos postepowalo tylko ja taka jakas odporna na bol, ale tego sie juz nie dowiem. Jak mnie odlaczyli, to siedzialam na tej porodowce jeszcze godzine, bo byla zmiana dyzuru i w koncu po 9 godzinach zabrali mnie na sale cc. Pozniej rozmawialam na poporodowym z dziewczynami, to z porodowki byly bardzo zadowolone, polozne bardzo pomocne. Mam wrazenie, ze mnie spisali na cesarke, to i sobie tylka mna nie zawracali, patrzyli na zapis ktg, nic sie nie dzialo, to i nikt sie nie interesowal. Na poloznictwie bylo super, wiadomo nikt kolo mnie nie skakal (z wyjatkiem sali intensywnego nadzoru po cc), wiecej sie dzialo przy dziecku. Bywaly tam pojedyncze polozne, ktore gadaly glupoty, typu, ze moje dziecko nie ma slaby odruch ssania itp., ale takich rzeczy nie nalezy sluchac. Do naszej sali sciagnelismy polozna laktacyjna, pania Edytke, cudowna kobieta - przyszla, popowiadala co i jak, poogladala dzieci, powiedziala jak rozkrecic laktacje, jak przystawiac dziecko itd., pozniej jak Karol siw obudzil poszlam po nia i poprosilam, zeby mi pomogla przystawic go prawidlowo do piersi. Jak sie zassal, to jadl 40 minut. Od tego momentu pieknie jadl. Na Borowskiej duzym plusem jest to, ze jak dziecko ma przerosniete wedzidelko, to podcinaja je na miejscu. To jest chwila, dziecka nic nie boli, a d***** temu lepiej ssie i nie ma pozniej problemow z wadami wymowy. Kolezanki z sali cora miala podcinane. W innych szpitalach tego nie robia, a pozniej podciecie wedzidelka, to koszt ok 600 zl. Jak moj maly ryczal mi pol nocy i nie wiedzialam o co mu chodzi, zupelnie sobie nie radzilam, to przyszla polozna, zabrala go i przyniosla mi juz uspokojonego. Ogolnie jestem zadowolona. Tak sobie mysle teraz, ze na tej porodowce, to moglam ich tam meczyc, zeby sprawdzali czy cos sie dzieje, zagadywac te polozne, zeby mi dawalay jakies wskazowki, co moge zrobic, zeby cos przyspieszyc. Ale w sumie to ja skupialam sie bardziej na tym, zeby sie rozgrzac, robilam przysiady i w ogole cwiczylam, bo zmarzlam jak pies ;)
  21. Dziekuje dziewczynki za mile slowa :) Piksi rozumiem niesmak jaki pozostal po wizycie. Swoja droga powiedzialabym tej babie do sluchu, ze mam prawo panikowac, skoro kazdy kolejny lekarz podsyca moje obawy, a specjalista ****agatelizuje. Takie uwagi moglaby zachowac dla siebie, a powinna sie zachowac jak na profesjonaliste przystalo. Na Twoim miejscu zrobilabym te badania u nich i poszlabym do tej baby, zeby jej to powiedziec. A co ;) Azzuro gratuluje z calego serca. W kwestii karmienia piersia, to powiem Ci ze ja to mam wielkie cycory, do tego brodawka z otoczka, to tez spory kaliber, wydawaloby sie, ze maly nie zmiesci tego w buzi, poczatkowo troche sie meczylismy. Jednak kiedy polozna laktacyjna przystawila mi prawidlowo malego do piersi , to kazala mi tak zlapac cyca, zeby dosc mocno splaszczyc otoczke i wtedy "nadziac" malego na cyca. Zassal sie, ze hej i w koncu najadl sie jak trzeba - jadl ponad 40 min. Pomeczylismy sie kilka dni, teraz maly wie, ze jak jest glodny szeroko otwiera pysiaczka i nie musze juz tak bardzo splaszczac piersi. Moze to Ci sie przyda i ulatwi karmienie. Trzymam mocno kciuki, zeby z kazdym dniem bylo latwiej i przyjemniej. Buziaki dla malego i dzielnej mamy
  22. Gosciu czytaj ze zrozumieniem, pisalam o cesarkach na zyczenie, a nie ze wskazan medycznych. I nie zmienilam zdania, bo od poczatku chcialabym urodzic SN, widzialam jam funkcjonowaly dziewczyny po takim porodzie, a jak ja i mnie podobne. I zauwaz, ze nie protestowalam i nie zapieralam sie, ze koniecznie chce urodzic SN. Skoro akcja porodowa po oxytocynie sie nie rozwijala wcale, to wlasnie bylo wskazanie medyczne do rozwiazania ciazy poprzez CC, dla dobra zarowno dziecka, jak i mojego. Drogi gosciu wyczucie i empatia, to uczucia zupelnie Ci obce, wiec sie nie wypowiadaj. Polecam kurs czytania ze zrozumieniem. Pozostalym zycze milegi i udanego dnia :)
  23. Z Karolkiem pozdrawiamy wszystkie forumowe ciotki. Trzymamy za Was mocno kciuki i wierzymy w powodzenie najblizszych transferow oraz IUI. Biedronko, teraz po prostu musi sie udac, komoreczki sie zaplodnily, wiec wszystko na dobrej drodze. Azzuro nie stresuj sie porodem, tak czy inaczej dziecko ta czy inna droga bedzie musialo sie znalezc po drugiej stronie brzucha. Na nerwy bedziesz miala jeszcze czas tuz przed porodem. Ja zaczelam srac po gaciach godzine przed testem z oxytocyny, ale to wlasnie ten lek przed nieznanym. Ogolnie nie jest tak zle, na oddziale polozniczym wszystkie babeczki usmiechniete od ucha do ucha. Wiec kochana glowa do gory, piers do przodu i z podniesiona glowa sprostasz wyzwaniu :) Jeszcze raz pozdrawiamy :) Mam nadzieje, ze czasami znajde chwile, zeby poczytac co u Was
×