Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maleńka_kobietka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez maleńka_kobietka

  1. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    O!!! Widzę, że dziś tutaj trochę pustawo!!! Ja tylko chciałam się pochwalić, że wszystko mam zaliczone i mam cały tydzień wolnego. No, prawie ;) Egzaminki do przodu. Następny, jak dobrze pójdzie to w marcu ;( A na razie - słodkie nieróbstwo ;)
  2. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    hej, znajoma_ ------> co jest? zły dzień? stało się coś?
  3. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    znajoma_ ------->
  4. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    uuuuuuuuuuuuuuukkkkkkkkk ------> Tylko tu nie chodzi o relacje matka-ojciec, czy matka-dziecko. Tu chodzi o to, co dziecko czuje w sytuacji, kiedy ma obcego człowieka nazwać ojcem. Kiedy musi poradzić sobie z tym, że jest osoba, którą traktuje jak ojca, którą kocha, a musi to przekreślić, bo okazuje się, że jest ktoś, kto ma \"większe prawo\" do tego, by być ojcem.
  5. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Wiesz, matka nie zawsze stara się nastawić dziecko przeciwko ojcu. A wyobraź sobie sytuację, że dziecko nie wiedziało, że ma innego ojca. Jako dorosłe dowiaduje się, że ma innego biologicznego ojca. Wtedy nikt nie mówiłby mu nic na temat nieobecnego ojca. Ale poza tym i tak nie zawsze jest tak, że rodzic, który zostaje z dzieckiem stara się zniszczyć tego nieobecnego. Tu nie ma nic o tym, jak ojciec traktował matkę. Tu jest tylko o tym, co dziecko samo widziało, co obserwowało przez lata. A fakt, że dochodzi do takich a nie innych wniosków... Nie musi wynkać z tego, co mu wmówiono.
  6. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Albo od dziś... albo w ogóle... To się okaże, bo czekam jeszcze na wyniki jednego z egzaminów. Jeśli nie będę miała poprawki, to laba się zaczyna od ZARAZ ;) Na razie zaglądam co 5 minut na stronkę internetową i nic :( Brak wyników.
  7. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Przez zupełny przypadek znalazłam dziś piękny wiersz. Przez mgłę pamiętam, że słyszałam go już kiedyś, ale mimo to czytam go i czytam i ciągle wydaje mi się, że jest dla mnie zupełnie nowy. Okrutnie smutny ten kawałek, a mimo to daje mi nadzieję, bo to by znaczyło, że taka miłość jest możliwa i gdzieś tam w przestrzeni i czasie istnieje... W. H. Auden \"Funeral Blues\" - niestety nie znam autora tłumaczenia. Niech staną zegary Zamilkną telefony Dajcie psu kość Niech nie szczeka, niech śpi najedzony. Niech milczą fortepiany I w miękkiej werbli ciszy Wynieście trumnę Niech przyjdą żałobnicy Niech głośno łkając samolot pod chmury się wzbije I kreśli na niebie napis \"On nie żyje!\" Włóżcie żałobne wstążki na białe szyje gołębi ulicznych Policjanci na skrzyżowaniach niech noszą czarne rękawiczki. W nim miałem moją północ, południe i zachód i wschód Niedzielny odpoczynek i codzienny trud. Jasność dnia i mrok nocy, moje słowa i śpiew Miłość, myślałem, będzie trwała wiecznie, Myliłem się, Nie potrzeba już gwiazd - zgaście wszystkie - do końca Zdejmijcie z nieba Księżyc i rozmontujcie słońce Wylejcie wodę z morza, odbierzcie drzewom cień Teraz już nigdy na nic nie przydadzą się. I w oryginale: Stop all the clocks, cut off the telephone, Prevent the dog from barking with a juicy bone, Silence the pianos and with muffled drum Bring on the coffin, let the mourners come. Let aeroplanes circle moaning overhead Scribbling on the sky the message He Is Dead, Put crépe bows round the white necks of the public droves, Let the traffic policemen wear black cotton gloves. He was my North, my South, my East and West, My working week and my Sunday rest, My noon, my midnight, my talk, my song; I thought love would last forever: I was wrong. The stars are not wanted now: put out every one; Pack up the moons and dismantle the sun; Pour away the ocean and sweep up the wood; For nothing now can ever come to any good.
  8. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Jagoda -----> co do egzaminów, to jeszcze nie wiem, zobaczy się :/ detektyw amator -----> no właśnie! czyli się nie myliłam, niestety.
  9. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    miss -----> Też się zastanawiałam... zauważyłam coś, ale nie mam dowodów, więc nie chcę oskarżać. Ale muszę przyznać, że to jest świństwo. I do wszystkich piszących: jeśli zamieszczacie coś, to niech to będzie przynajmniej wasze. Inaczej to zwykła kradzież. I po co ???
  10. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Zamknę ci oczy, cicho przeproszę Za wszystkie sny O twojej przyszłości Będę ci śpiewać Naiwne kołysanki Aż sam uwierzysz, że może być lepiej A potem zamknę ci oczy, Nie będziesz już wiedział Czy słonce świeci, czy księżyc w zenicie Przeproszę cicho, za sny o przyszłości Których więcej nie będziesz już śnić To przyszło do mnie wczoraj wieczorem. Ot, tak po prostu, bez ostrzeżenia. Lubię to uczucie ;)
  11. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Ja też bym nie pogardziła czymś mocniejszym ;) Ale jutro moje szare komórki muszą pracować na najwyższych obrotach... Ale jak ten kocioł się skończy, dołączę do was z wielką przyjemnością ;) A teraz wracam do nauki. Co z tego wszystkiego wyjdzie - nie wiem, ale liczę na to, że moje aniołki uśmiechną się do mnie z góry i podpowiedzą coś niecoś. Zawsze były dla mnie wyrozumiałe, więc może i tym razem... ;) Życzę wszystkim słodkich snów
  12. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Kurcze, widzę, że strasznie imprezowo się tutaj zrobiło... znowu procenty i w ogóle... :)
  13. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    No, no, no :) ;) Widzę, że ciekawie tutaj... ciekawie. A za oknem śnieg. A już miałam nadzieję, że nas nie dopadnie zima w tym roku :( Tak fajnie było, a teraz...
  14. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Ale ten szampan to mam nadzieję tylko na początek... ;p Rozumiem, że barek już otwarty... oh, a barman... TOAST: Za ten dziwny twór, na którym każdy z nas opowiada jakąś historię... niektórzy swoją, niektórzy nie swoją. Jedni opowiadają wierszowaniem, inni prozą, jeszcze inni swoją obecnością, a całość tworzy coś naprawdę fajnego. I za tych wszystkich, którzy tutaj zaglądnęli, przelotem, czy też na stałę. Jagoda -----> Do wypełnienia mamy tu jeszcze sporą liczbę stron!!! Radosny ------> tu masz rację, trzeba coś zorganizować na pierwsze urodzinki, bo już niedaleko do nich ;)
  15. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Ode mnie będą dwa wiersze. 1. Bo od tej kobiety - choć w zupełnie zaskakujący sposób - zaczęło się moje pisanie, czytanie i w ogóle przygoda z książką. Ewa Lipska Trzęsienie ziemi Kolacja na stole przywalona gruzem. Rączki rodzeństwa trzymające gruzy garnuszków. Śmierć nastąpiła z dżemem porzeczkowym nie przełkniętym jeszcze. Ptaki trzęsące się w gruzie powietrza. Gruzy studni zakaźnej zalewające miasto. Gruzy umierającego wołania o pomoc. Gruzy Boga które chyłkiem odchodzą z miejsca po kościele. Róże wirusów krążące nad gruzami. Przybywający na wadze szczur. Rejs spóźnionych sejsmografów nad drgającym miastem z czarnymi chorągwiami na masztach. Nawrót choroby. Ciężki atak ziemi. Jedyna ocalała siwa kobieta cierpiąca na chorobę Parkinsona siadła na martwej nizinie rozpaczając że to od niej zaraziło się miasto.
  16. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    A bez wiersza też się załapię?? Mogę cytat... Bronisław Maj *** Za oknem deszcz, szklanka herbaty na stole, lampa – tak, może naiwnie, widzę cię, za pięć, za dwadzieścia, za sto dwadzieścia pięć lat, odczytującego ten wiersz: myślącego o mnie, człowieku sprzed dwudziestu czy stu dwudziestu lat – jak żyłem? Ja i moja epoka: beznadziejnie zmęczeni ludzie, kilka dat, miejsc klęski, nazwisk: zaklęć, które powtarzaliśmy wtedy, z dziecinną nadzieją żyjących, głupsi od ciebie o mądrość, którą czas dał tobie: żyjącemu po wszystkim: po nas, po wszystkich. – Tak mało umiem ci przekazać, tyle co wszyscy. Lecz przecież żyłem i nie chcę umrzeć cały: pozostać dla ciebie każdym, przedmiotem statystycznej litości albo pogardy. To, co było tylko, tylko mną, jest poza historią. Więc powiem o sobie jedyną obu nam dostępną mową: o zapachu mokrego kurzu miejskiego za oknem (spadł deszcz), o stole uwierającym łokcie, tykaniu zegara, smaku gorącej herbaty, o świetle lampy, które raziło mnie w oczy kiedy pisałem ten wiersz – powszechną mową wszystkich pięciu zmysłów, nieśmiertelnych. ... ale wiersza nie mam :( Wszystko moje już tu jest ;( A tak chciałabym się na tą Nalewkę Babuni załapać... i zobaczyć widok z tego balkonu... - co prawda nie palę, ale może jakiś przystojniak też by się na balkonie zawieruszył... Eh... bal... BAL
  17. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Jagoda ------> jednak przeżyłam, a i okna nie szczególnie rwały się do tego, żeby opuścić swoje miejsce. Ale pogoda nadal pod psem, tak jak mój humor ;) Muszę się trochę pouczyć, bo ostatnio tylko tracę czas.
  18. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Do wolnego mi jeszcze daleko ;) Ale wieje tak samo jak wczoraj, niestety. Nie wiem, czy dzisiejszej nocy w ogóle zasnę po tym wczorajszym... Dziwne to wszystko. Takie rzeczy nie powinny się dziać w tej części świata, ale ostatnio wszystko się sypie co do pogody, więc...
  19. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Apropos nocnej wichury... przez większą część nocy nie spałam. Wiatr dobijał się do okien. Niewiele wstało, żebym wstała je przytrzymać, bo nie byłam pewna czy rano będą na właściwym miejscu. Pierwsze co rano usłyszałam - śpię przy włączonym radiu - to to, że ten sam wiatr, który przerażał mnie, zabił 6 osób. Dziś zanosi się na podobną noc. Mam nadzieję, że nie taką samą.
  20. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Dziś jakoś tak wyszło, że bez nauki - chociaż powiem, że nie dlatego, żeby nagle przestała mieć co do roboty. Musiałam trochę odpocząć. :)
  21. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Wszystkich wywiało... Gdyby jednak nie to dla obecnych
  22. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    wiatr puka do okien nocą budzi mnie głaszcząc moje nagie włosy rozrzucone na poduszce od łez zimnej od mroku gorącej otwieram oczy wokół szybko krzepnie pusta ciemność
  23. maleńka_kobietka

    Kącik naszej poezji.

    Jagoda -----> to się okaże ;( ale nie widzę tego, nie widzę. Mój mózg się chyba zbuntował już konkretnie, bo nic a nic nie wchłania. Dziwnie się ostatnio czuję. Tyle rzeczy mam w sobie i chciałabym to wszysto przelać na papier. Ogromna liczba kawałków utknęła mi na końcu języka. Kiedy siadam z piórem w ręce i pustą kartką przed sobą, nic ze mnie nie wypływa... Zawsze pisałam na czarno. O tym, co złego we mnie siedzi... A teraz to, co we mnie siedzi nie jest złe, wręcz przeciwnie. To znaczy, że o tym nie umiem napisać? Nie mogę? Szkoda by było. Tym bardziej, że to są naprawdę dobre rzeczy. Wiem, wiem, przepraszam. Nudzę, ale zastanawiam się nad tym od dłuższego czasu. Bo sporo się zmieniłam w ostatnim czasie. Tego, co powodowało, że pisałam na czarno, już nie ma, wiem o tym. A ja kocham pisać, nie tylko wiersze. I boję się, że ta moja \"zdolność\" pisania odeszła razem z tym wszystkim co złe. A może po prostu teraz jest czas na coś innego... Jak widać na załączonym obrazku, pisanie to dla mnie sesja terapeutyczna, a teraz - chociaż z zupełnie innych powodów niż kiedyś - potrzebuję terapeuty, tyle że on bawi się ze mną w chowanego, berka, czy tam cokolwiek innego ;) Refleksyjnie pozdrawiam wszystkich, którzy tu zaglądają. Widzę, że są nowe twarze, to miło, że się pojawiają. ;) Dla wszystkich bez wyjątków
×