Jagodzianka!

mnie tez wkurza to ze do mojej rodziny jechac nie chce do swojej pierwszy leci mnie takie rzeczy i podzialy draznia:-( mysle ze wiecie o co mi chodzi? wkurza mnie ze wszedzie musze go wyciagac, wkurza mnie ze mnie nie slucha i robi po swojemu i wychodzi zle

wkurza mnie ze w pracy nic nie powie, ze jak jest w domu to nic mu sie nie chce, ze jak ma cos zalatwic to "zapomina" i ja to musze robic, ja wszystko zalatwiamg. terminy, leki badania, dom, oplaty wszystkie zmartwienia. zero wsparcia i to mnie meczy niby jest ok ale dla mnie zbyt duzo

kurde nie wiem jak to wszystko wyjasnic jest kasa jest ok jest mniej i ja sie juz wkurzam on tez i sie zaczyna, najgorsze ze ja tylko wyhaczam same wady ze wyglada to tak jakbym miala potwora w domu ale chyba az tak zle nie jest. ja mam zbyt duzo na glowie

IZA jak bym miala kase to by mnie tu juz dawno nie bylo a kasa mnie hamuje bo jestem skazana na niego. Moglibysmy do siostry mojej jechac zagranice to on nie chce a samej mi z dziecmi na stale nie da. Juz nie wiem co robic. Chce byc szczesliwa ale jak?

eh a moj dzwigac nie będzie, to jest cholerny egoista. on ma laptopa mi kom padl to mi mowi ze jeszcze musze poczekac bo on na monitor nie ma, na prawko dla mnie nie ma ale na fajki i piwo zawsze kurwa ma

IZA ja potrzebuje wsparcia a psycholog mi pomoze dojsc do toku myslenia ze dam sobie rade i nie jestem skazana na niego. Musze uwierzyć że dam sobie radę że nikt mnid nie zmusi abym tu się męczyła nam prawo do szczęścia

bylam u psychiatry aby dostac sie do psychologa to jak mnie o cos pytala to wiecznie moje odpowiedzi krazyla w okol niego:-( wyszlo na to ze to on jest moim problemem bo wszystko jest zwiazane z nim albo przez niego

on mysli ze da kase i koniec, jamam sie martwic aby na wszystko starczylo, zajac sie domem i dziecmi. chyba go tak wychowali ja az krzycze na niego ze u nas tak nie bedzie ze facet lezy a baba wszystko robi. ja pracowalam opiekowalam sie domem, pranie sprzatanie i td i musialam. a on jak mial wolne a ja w pracy to opiekunka dzieci pilnowala zamiast on

IZUS ja jestem rak

prosilam aby zmienil prace ale jak ma zmienic jak wszystko jest na nie? do biura sie nie nadaje, na produkcje nie pojdzie, kurier tez nie, pracownik fizyczny to juz wcale bo on dzwigac nie bedzie.do pracy za 1600zl tez nie pojdzie. dobrze mu tak jak jest

u nas jak finanse sa ok to w domu jest ok a teraz ok nie jest:-( kiedys dobrze zarabial i td i ja tez a teraz? teraz jak sie moja kasa skonczyla to widac co sie dzieje! jestem zalamanj. oplaty nas wykoncza jak on nic nie zrobi i nie da mi mozliwosci powrotu do pracy

IZUS niestety lew.

przez niego nie mam znajomych, poniszczyl mi karty, telefony, ciagle oskarzal o zdrady do mojego klienta napisal ze on ma do mnie na Pani mowic i tylko w celach sluzbowych dzwonic a on mial zone i z nia tez bylam na ty. Chory ten moj facet pieklo z nim przeszlam pozniej bylo ok teraz ponownie sie zaczyna

w domu gebe drze ze on szefowi to i tamto powie i td a jedzie tam to potulny jak baranek az szkoda gadac. niby taki figo fago a mopdy tam otworzyc nie potrafi wraca to tez na nic czasu niema z dziecmi pobawi sie od swieta. nie takiego zycia chcialam

IZUS ale o co chodzi?

najgorsze jest to ze nawet jesli bym sie zdecydowala odejsc to gdzie? skad teraz wezme na mieszkanie i przeprowadzke? co z dziecmi? nie mam rodziny, nie ma kto mi zaoferowac pomocy. jestem sama jak palec i to mnie dobija. mam dosc mam odczucie ze on jest zbedny w moim zyciu

o wiosny do zimy

moj facet jest 7 lat starszy a rozum ma nastolatka, szkoda slow a cham jakich malo. wyobrazcie sobie ze moja mama pracuje od wiosny do lata w tym roku pozno zaczeli, moja mama nie miala za co swiat zrobic a ja naprawde nie mialam z czego jej dac i wiecie ze on po moich rodzicow nie pojechal? powiedzial ze to ich problem i oni byli sami bez swieconki, plakalam cale swieta

zastanawiam sie jak mam wrocic do pracy co zrobic z dziecmi? nie mam nikogo, mam tylko mame ale ona pracuje a ja nie chce tak zyc ze nie moge isc i sobie butow kupic od tak tylko myslec czy jak kupie czy mi kasy nie braknie! macie pomysly jak wrocic do pracy?

dziewczyny jak ja sama pracowalam a maz klamal ze pracuje i do tej pory mi to wmawia to mielismy na wszystko teraz sie musze na kazda zlotowke od stycznia patrzec aby bylo na oplaty i zycie. trwa to od momentu jak skonczylo mi sie maciezynkie, jak widac on sobie rady z utrzymaniem nas nie daje niby tyle zarabia a jakos tej kasy nie ma

zylismy na dobrym poziomie ja od stycznia jestem na zasilku bo nie mam co z mlodsza zrobic i sie zaczelo. oplaty za prad kosmiczne, czynsz w gore oplat samych mamy 1500zl. jestem zalamana tym do jakiego stanu maz nas doprowadzil. szef odlicza mu za mandaty, telefony a on nic

dziewczyny ja kiedys pracowalam zarabialam tyle ze oplacilam czynsz 1300zi i opiekunke i jeszcze duzo zostalo. pozniej musialam zrezygnowac ze wzgledu na corki chorobe. ponownie poszlam do pracy pozniej maciezynskie.

oj dziewczyny duzo bym tu musiala opisac a z telefonu mi nie wysle. zrobilam eksperyment, placki z platkow, otrebow, pestek serka i td. wyszly dobre

z nim nie pojde bo tylko wstydu mi narobi :-( nie pojde z nim.

strasznie ciagnie mnie do jedzenia:-( wiec zjadlam 250g grilowanej cukini i polalam troche sosem niestety zrobionego ze smietany 12proc. nie mialam jogurtu, smietana, chili, starty kawaleczek ogorka, ziola, czosnek, musztarda:-D taki wynalazek:-D