MagdaO22
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Mam anemię, anestezjolog powiedziała (telefonicznie) abym kupiła w aptece żelazo i mam je łykać codziennie, ponad to pić pokrzywę. Powiedziała, że lepiej będzie jeśli poprawią mi się wyniki i dopiero przystąpią do zabiegu. Nie wiem czy to jest aż tak istotne?? Jestem mega wkurzona bo dziś szykowałabym się do szpitala a w czwartek wieczorem byłoby już po wszystkim. Dziś piłam ten sok z buraka- nie bardzo mi podchodzi. Powiedziała żebym za półtora m-ca powtórzyła badania, jeśli się nie zmienią to farmakologia:/ !!! Z tego wszystkiego po informacji, że operacji teraz nie będzie zapomniałam jej zapytać o moje krzepnięcie. Może wiecie o co chodzi: PT czas mam 17 czyli za wysoki norma to 10.4-15.6 PT inr mam 1.20 czyli mieszczę się na styk w górnej normie. Rozumiecie coś z tego? Jeśli nie to muszę do niej znowu dzwonić. Muszę teraz długo czekać bo doktor idzie na urlop. 15 październik, dopiero!!! Pani chciała mi dać 1 październik no ale mój okres. Powiedziała, że zdarza się tak, że ktoś rezygnuje lub ze względu na złe wyniki badan ma przesunięty zabieg więc może we wrześniu się coś zwolni i będzie dzwonić... Czy macie jakieś info od Kasiola? Co z nią? Jak się czuje?
-
Mój zabieg przesunięty:( załamka... wczoraj odebrałam wyniki, zadzwoniłam do anestezjolog. Dziewczyny czy ten sok z buraków faktycznie pomaga na poprawienie wyników morfologii krwi?
-
Kukaburra szczerze gratuluję nowego nabytku!! :) Kasiol- jestem z Tobą myślam, oby wszystko poszło zgodnie z planem. Dziś jadę po wyniki badań, myślę że będzie wszystko ok:)
-
Miałam dziś koszmarny poranek i przedpołudnie. Wybrałam się do ortopedy państwowo, pomijając to że o 4:30 musiałam wstać aby na 5:30 zająć sobie już kolejkę bo nasza super pani ortopeda nie robi zapisów tylko trzeba przyjść rano, zaklepać kolejkę i czekać do 8 aż przyjdzie. POLSKA! Poza tym ma ustalone, że przyjmuje tylko 15 osób, byłam chyba 9. Wyczekałam się, jak to w naszej służbie zdrowia. Weszłam do jej gabinetu, powiedziałam że potrzebne mi jest skierowanie na prześwietlenie i w jakim celu. Jej odpowiedź doprowadziła mnie do wściekłości a brzmiała ona następująco: "Czy się pani dobrze czuje? Pani chyba całkiem oszalała. Niech się pani jeszcze raz porządnie zastanowi zanim będzie pani robić głupoty". Powiedziałam jej aby mnie obejrzała, że chirurg zalecił takie badanie. Nawet chciałam się rozebrać, pokazać, że naprawdę tego potrzebuję. Olała to co mówiłam. Chciałam z nią jeszcze dyskutować bo myślałam, że uda mi się coś załatwić, uslyszłam tylko jej wredny głos : "Następny proszę!!!!!!!!!!" Z tego wszystkiego wyszłam, uspokoiłam się jakoś i pojechałam do rodzinnego aby mi wystawiła skierowanie na badania krzepnięcia krwi. Wiecie co? Wyśmiała mnie jak jej powiedziałam, że są one potrzebne na zabieg redukcji. Zapytała tylko czy operację robię prywatnie czy państwowo, powiedziałam, że prywatnie więc rodzinna kazała mi takie badania też wykonać prywatnie. Ot takie chamstwo jest u nas w służbie zdrowia, panuje taka znieczulica. Liczy się tylko kasa i nic więcej. A człowiek tam nie jest nic wart! Dosyć, że człowiek odkłada pieniążki na tak kosztowny zabieg to jeszcze mało tego badania każą wykonywać państwowo. Jak dla mnie śmiech na sali! Idę wyładować złe emocje, może spacer mi coś pomoże.
-
Natka dzięki za info. Tak właśnie czytam sobie na necie, faktycznie te badania są na krzepnięcie krwi.
-
Czy któraś z was miała do wykonania przed zabiegiem takie badania jak czas APTT, czas protrąbinowy, wskaźnik protrąbinowy? Czy takie badania wykonywałyście w poradni u lekarza pierwszego kontaktu? Poza tym anestezjolog powiedział mi, że mam mieć wszystkie zęby zdrowe, zaleczone przed zabiegiem. Bardzo proszę o odpowiedź na powyższe pytanie jeśli któraś z Was miała z takimi badaniami do czynienia. Zurfilda- szkoda, że tak wyszło, wiele nerwów Cię to kosztowało, mogę sobie wyobrazić przez co przeszłaś. Nie daj się, głowa do góry:) Kasiol2013- odliczamy razem z Tobą dni do zabiegu:)
-
dzwonki: tak, Pani z rejestracji kazała zabrać ze sobą pozytywne nastawienie ale ja i tak mam je w sobie:)
-
PS: przepraszam za te moje literówki ale jestem juz tak zmęczona dzisiejszym dniem, że zasypiam przed laptopem. Życzę dobrej nocki! :)
-
Witajcie! Podróż mineła sprawnie, dotarliśmy na miejsce bez żadnego problemu, ufff na szczęście 130 km już za nami." Tak to tutaj", niebieski budynek, który wcześniej widziałam na fotkach w interneie... Czuję przyśpieszone bicie serca, coraz mocniejsze. Pani w recepcji prosi mnie do koleżanki obok, podałam dowód, następnie udałam się pod salę nr 3. Konsultację miałam na 13, z lekkim poślizgiem weszłam o 14. Mama była ze mną- bardzo chciała być przy mnie. Zgodziłam się z lekkim marudzeniem pod nosem. "Dzień dobry, chciałam zmniejszyć piersi". Stres minął. Doktor z początku nie rozumiał mojej decyzji ponieważ byłam ubrana w tzw. nietoperza i zamaskowana najlepiej jak się tylko da. "Proszę się rozebrać". Pomyślałam, że widział już nie jeden raz gołe cycki, wykonywał zabieg zmniejszania piersi więc nie będzie mu to dziwne. Rozebrałam się. Nie miał zdziwionej miny. Powiedział, że nieźle się maskuje- uśmiechnęłam się. Później powiedział, że teraz mnie rozumie. Mówił, że mam dość dziwną sylwetkę tzn wysunięty mostek, powiedziałam, że to po tacie a cycki po babci i prababci. Później omiówiłam z doktorem inne ważne kwestie. Na ogól okazał się cieplym człowiekiem. Stwierdził, że biust mam nietypowy i nie miał jeszcze takiego przypadku. Biorąć pod uwagę to, że cyce są ogromne- tym bardziej, że jestem przed okresem i mam dość dużą asymetrie. Powiedziałam, że zabieg chcę jak najszybciej. Zaproponował termin 18 lipca- zgodziłam się bez wahania. Później tylko w recepcji pozostałe formalności. W szpitalu pozostanę dłużej, ponieważ doktor stwierdził, że chce mieć mnie pod stałą kontrolą. Dla mnie to lepiej. Tak czy siak musiałabym zarezerwować nocleg bo nie będę jeździć tyle km na opatrunki. mam nadzieję, że nie zanudziłam Was moimi szczegółami ale już taka jestem. Dziewczyny! Traktuję Was jak siostry, jesteście mi takie bliskie mimo tego,że się nie znamy. To dzięki Wam podjęłam tą decyzję i mogę sie z Wami nią dzielić. Z moic bliskich wiedzą tylko dwie osoby i chciałabym aby tak pozostało. Jestem bardzo podekscytowana, czuję się fajnie i cieszę sie na samą myśl że już niedługo mój koszmar się skończy a pod bluzką znajdować się będą dwa małe i równe jabłuszka:D :) Nastawienie teraz jest ok, zbaczymy jak później sytuacja się rozwinie. Zurfilda- staram się zrozumieć co teraz przeżywasz, wszystkie jeteśmy z Tobą myślami. Ja ze swojej strony życzę Ci powdzenia, trzymaj się!!!! Już zamment pozbędziesz sie ciężaru i bedziesz w pełn szczęśliwa! Kasiol2013- niedługo Twoja kolej, również życze wszystkiego dobrego!!! zniecierpliwionaaja- zabieg mamy w tym samym dniu:) To bardzo mnie pociesza, nie będę sama w tym dniu! Wzyskiego POZYTYWNEGO Kochana! :)
-
Hexe najszczersze gratulacje! To co przeżyłaś to jakiś koszmar! Najważniejsze jednak jest to, że jesteś już w domku, teraz będzie już tylko lepiej:) Życzę szybkiego gojenia się ran. Twoją wypowiedź przeczytałam z zapartym tchem. Jesteś taka dzielna! Z drugiej strony nie wiedziałaś jaką będziesz mieć obsługę medyczną. Super, że masz już mały biuścik! Hexe a ile Ty masz lat? Dziewczyny, zaczynam bać się straszliwie choć na początku miałam w sobie tyle pozytywnej energii, teraz ona spada:( W nocy mam jakieś głupie sny, śnią mi się te moje beznadziejne cycki:( Nigdy w życiu nie miałam żadnej operacji, jestem zdrowa, dobrze się czuję, czasem tylko jestem zmęczona i ospała ale jest to spowodowane moim niskim ciśnieniem, wyniki badań, które zrobiłam też są ok,nie przyjmuję żadnych leków. Ale wiadomo co to będzie, mimo tego boję się, że z jakichś powodów mogą nie dopuścić mnie do operacji- wiem, to głupie co pisze ale mam takie myśli. Zabiegu redukcji nie boję się tak bardzo (choć nie wiadomo jak będzie tuż przed operacją) bardziej przeraża mnie ból po, ewentualne komplikacje np tj u Hexe, gojenie się oraz zadowolenie z efektu. Różnie to bywa- nie wszystkie jesteście zadowolone z efektu. Ja mam duży problem z asymetrią moich bimbałek. Prawa jest o wiele większa od drugiej. Muszę ja upychać w biustonosz. Ogólnie moje pozytywne nastawienie zanikło. Może jest to też spowodowane zmianą pogody, deszczem i brakiem słońca. Myślę, że wkrótce moje nastawienie odmieni się na to lepsze-wcześniejsze:) Dziewczyny PO jak to jest z t rurką po operacj? Czy jak się obudziłyście to ona jest w buzi i przełyku? A lekarz później ją wyciąga? Jak to jest? Bardzo mnie to ciekawi. Jest to raczej nieprzyjemne uczucie obudzić się z nią co??? Dajcie znać jak to wygląda. Pozdrawiam was wszystkie, bądźcie odważne i nie dajcie się!
-
Zdesperowana i Arlecin GRATULACJE!!! Napiszcie coś więcej, jak wam z tymi małymi cycuszkami?:) Jak się czujecie? Mi przesunęli termin konsultacji na 8 lipca:( dalej czekam.
-
Zdesperowana- życzę powodzenia i dużo pozytywnych myśli:) Daj znać o sobie jak już będziesz po. Arlecin- jak się czujesz przed zabiegiem? Już wkrótce Twoja kolej. Ja nadal czekam, pozostał jeszcze niecały miesiąc do konsultacji.
-
Zdesperowana- życzę powodzenia i dużo pozytywnych myśli:) Daj znać o sobie jak już będziesz po. Arlecin- jak się czujesz przed zabiegiem? Już wkrótce Twoja kolej. Ja nadal czekam, pozostał jeszcze niecały miesiąc do konsultacji.
-
Zdesperowana- życzę powodzenia i jak najwięcej pozytywnych myśli!:) Daj znać o sobie jak już będziesz po. Arlecin- jak się czujesz przed zabiegiem? Ja dalej czekam na konsultację, jeszcze niecały miesiąc pozostał.
-
Znalazłam ciekawy wątek na interii: http://kobieta.interia.pl/uczucia/psychologia/news-duzy-biust-atut-czy-przeklenstwo,nId,967482