naturalna i szczera

czizas- sluchaj i ucz sie :D

jedrne dojniczki to podstawa :)

ale to ciekawe, ze bez obejrzenia posladkow nawet nadal myslisz o sushi :)

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5522525 szczery, znalazlam topik dla ciebie. laska ma metlik.

hahaha:D Lusiu pozdrawiam cieplo:) Maciek - sama nie wiem... mam ostatnio bardzo ambiwalentne uczucia i sprzeczne emocje mna targaja, w wielu aspektach zycia;)

chyba uruchomie moj networking;) i fundne sobie masaz calosciowy

widze, ze pelikany zostaly wyparte przez papugi :)

ifka, a tak zupelnie z ciekawosci czym konstruktywnym ty sie zajmujesz? :)

Maciek, wczoraj bylam na imprezie sluzbowej. Odezwe sie kiedys;)

jest cos ekscytujacego i interesujacego w ludzkiej niedoskonalosci. nie lubie idealow :)

dobranoc.

btw, purysto językowy, rozumiem że na dyskusję o aspiracjach juz nie mam co liczyc? just checking:)

lże wiarę? a może jednak lży? ;) p.s. czepiam się purystów językowych :)

nie byłam tam - bo to nie dla mnie, na marsze też nie chodzę, bo ani mi bliska ta ideologia, ani te zwyczaje. co nie znaczy, że muszę innym zabierać wolnosc i prawo do takiego właśnie wyrażania poglądów i emocji. nie oglądałam w TV, nie śledziłam przesadnie wiadomosci z tym związanych. żyjcie i dajcie żyć innym:)

też nie rozumiem, dlaczego się tak tego krakowskiego czepiają. ludzie kierują się namiętnościami przecież, i emocjami - zwłaszcza w takich sytuacjach. co w tym dziwnego i szokującego?

23:06 [zgłoś do usunięcia] zawsze szczery a powie mi ktos tutaj co stoi za tymi wszystkimi "nas, my, nam" ? xxxx odpowiedzialnosc zbiorowa

ja nosze kalosze ty nosisz kalosisz my nosimy...

tak a propos skonczylam wlasnie oglądać Django Unchained polecam wszystkim tu zgromadzonym;)

taaa, pokaja sie przewaznie tylko dlatego, ze trzeba wziac slub koscielny - czyli isc do spowiedzi przedslubnej:) i owszem, malzenstwo jest swoistym wyjsciem z grzechu - ale czy faktycznie sie zaluje tego wspolzycia przed slubem to juz zupelnie inna bajka. zal za grzechy ma byc szczery, a postanowienie poprawy faktyczne, a nie ciagle lekcewazone. wkurza mnie juz ta hipokryzja po prostu.

no właśnie, sztuką jest się im oprzeć - czyli nie zamieszkac z dziewczyną, nie współzyć, ale ożenić się przykładnie i dopiero wtedy uprawiać czysty seks małżeński bez grzechu i bez antykoncepcji poza naturalną :) ja nie twierdze, że to jest właściwe- przeciwnie, uważam to za dziwaczne i niezgodne z naturą człowieka. ale w zw z tym nie nazywam siebie katoliczką, bo de facto katolicyzmu się NIE TRZYMAM.

katechizmie*

zabawne:) jaka moze byc własna interpretacja tak jasnych słów, jak 'nie cudzołóż'? zreszta wielokrotnie w Biblii wspomina się o współżyciu pozamałzeńskim. jeśli uprawiam seks przed ślubem, jesli stosuję antykoncepcję mechaniczną, to nie jestem praktykującą katoliczką. ot, jasne i szczere. i po co udawać? przed kim, dla kogo?

ale ty tę śliwkę własnie zjadasz- najtrudniejszy w odmówieniu sobie aspekt religii:) ale ok, nie czepiam się już.

nie rozumiem:D poproszę o inną metaforę

Macius, a jakies postawienie w spr seksu?;) (droczę się)