Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mag_usia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Kapris - na pewno jak sie duzo myśli o tych skurczach to jest ich więcej, wiem to po sobie. Wogóle stres wpływa bardzo niekorzystnie. Ja juz zauważyłma że jak się czymś zdenerwuję czy mam jakiś problem to "odchoruję" to - wtedy skurcze łapią mnie częściej. Ja się staram nie przejmować za bardzo, nie stresować ale nie zawsze mi się udaje tym bardziej że jestem z natury nerwowa i wybuchowa. Ale przyznam że już pierwsza ciąża nauczyła mnie trochę panowania nad nerwami.
  2. Kapris - ja mialam skurcze od połowy ciąży nawet kilkadziesiąt dziennie. Koszmar! Były niebolesne ale nieprzyjemne to uczucie i zdecydowanie było ich za dużo. Brzuch mi sie stawiał nieważne czy leżałam czy stałam czy chodziłam. Ja oczywiście leżałam na szczęście w domu, nie musiałam w szpitalu bo szyjka trzymała się dosyć długo, zaczęła się skracać ok 1,5 miesiąca przed terminem i wtedy lekarz mowił ze jak będzie sie dalej skracac to mnie położy do szpitala. Ale jakos udalo sie wytrwac bez szpitala. Na te skurcze brałam na początku nospe i magnez ale to raczej nie pomagało więc dostałam cordafen, po którym tez nie widziałam zbytniej poprawy ale brałam go do 36tc bo lekarz kazał wtedy wszystko odstawic. Po odstawieniu wytrwałam jeszcze tydzień i akurat równo po skonczeniu 37tc urodziłam. Teraz zaczęłam 33tc i też mam skurcze chociaz o wiele mniej. Biore magnez 3*1 i nospe 3*1 i to mi pomaga. Chciałabym wytrzymac jeszcze z 5 tygodni
×