Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

syrfi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez syrfi

  1. Cześć słonka :). Witam nowe mamuśki :). Gościu z tą lekarką to naprawdę daj sobie spokój. Nawet jeśli my jesteśmy przewrażliwione to oni są od tego by nas uspokoić i wszystko wyjaśnić. Zmieniaj lekarza i to szybko. Mam pytanko. Czy któraś z Was ma wersalkę i ikei. Chcę zakupić to cudo ale wiadomo- obawy. Nie mam szans by zobaczyć ją osobiście i muszę kupić przez internet. A jak nie widzę to nie mogę sama ocenić.
  2. I odnośnie jedzenia to jem i grzyby i jajka i mam wsio w nosie. Coś przecież trzeba jeść. Zobaczycie że jeszcze trochę a chleba zabronią wcinać. Zresztą zobaczcie. Maliny- pełno informacji sprzecznych, itp. Prawda jest taka że na temat praktycznie każdego produktu można wiele się naczytać i w końcu się nie wie nic. Dawniej nie wiedziały , jadły i żyły a dzieci się rodziły. Wniosek- jak coś się chce to się je bo organizm tego się domaga. Jeśli się nie ma na to reakcji zwrotnej to tym bardziej :).
  3. Ziolka, Jeżynka - witajcie :). Coraz nas tu więcej :). Fajnie.
  4. Ja robię bo muszę. 37 lat na karku wiec obligatoryjnie. Gdyby nie to to miałabym daleko w nosie bo 70 km muszę jechać. Mus to mus. Skoro już muszę to przynajmniej dzidzię zobaczę w pełnej krasie :).
  5. Ma lekką przez przypadek zgłosiłam twojego posta którego pisałaś jako gość. Przepraszam. Tak to jest jak się w telefonie klika. Co do oddychania to mi się okropnie ciężko oddycha. Zawaliłam to na wirusowke jakiej się ostatnio nabawiłam. Wejście na pierwsze piętro i już zadyszka.
  6. U nas na katar sprawdził się jedynie nosiwin i to ten mocniejszy. Taki po 1 roku życia. Inhalacje natomiast z wody morskiej lub soli fizjologicznej. W sumie to jedno i to samo. U nas piękna pogoda za to ja zdechła jestem. Dopiero 3 łyki kawy fusiary lekko mnie na nogi postawiły. Obiadu dziś nie będzie, małego do przedszkola nie dawałam bo kaszle. Pizza zamówiona. To się niechciejstwo nazywa. Zupę dniową z wczoraj mam ale mały tego nie dotknie za to ja chętnie.
  7. Miśka kto wie, kto wie:). Przecież forum otwarte i każdy może czytać :). Miałam się skarżyć ale doszłam do wniosku , że nie będę Was śmieciami zarzucać bo tu jest tematem co innego niż problemy i stosunki rodzinne :).
  8. Hehe. Chciałam się poskarżyć na stosunki rodzinne i zrezygnowałam a i tak mi się nie udało i kawałek tekstu o zawiści poszedł w poście. Cóż, tak to czasem bywa.
  9. Hej słoneczka :). ma Lenka trzymam kciukasy by wszystko było dobrze. I leż. A jak w domu nie możesz to się w szpitalu połóż. Wtedy na 100% znajdzie się opieka dla dzieci :). U mnie leje. Małego do przedszkola zaprowadziłam i o dziwo dziś nie protestował. Wczoraj wysłałam go z dziadkiem na zapasy. Normalnie wrócił cały mokry. Nawet koszulkę można było wyżąć. I na szczęście mu się podobało. Kto wie , może załapie bakcyla i będzie chodził systematycznie. Pytanko: Czy któraś z Was chodzi na basen? Taki chlorowany oczywiście.
  10. Badanie na hiv :). No od lekarza zależy. Raczej teraz dają choć chyba nie jest obowiązkowe. Chyba lekarze chcą wiedzieć z kim mają do czynienia bo przecież oni sobie przy nas rączki pobrudzą :). Ja też mam takie jakieś urojenia , że coś takowego w pierwszej ciąży miałam :). Choć nie dam sobie ręki uciąć. Zresztą oddaję krew od czasu do czasu jako dawca więc jak by co to by wykryli :). Monisia jak są to silne kłucia to nie ma co się oglądać i do lekarza. Sprawdzi co jak i pewnie do szpitala na kroplówki z magnezem Cię da.
  11. Ja palenie rzuciłam niecałe 2 lata temu. Potem była ciąża z poronieniem gdzie takiego odrzutu od zapachu fajek nabrałam, że mnie trzymało aż do tej pory. A teraz mnie ciągnie do papierosów i to strasznie. Pachną mi . Zresztą w pierwszej ciąży ( teraz syn ma 6 lat) też miałam taki pociąg do fajek. Dosłownie je jadłam. Na szczęście kryłam się przed rodzinką więc miałam naturalny ogranicznik. Tylko w pracy mogłam popalić.
  12. Hej słoneczka. Wiecie co mi pomaga? Mirinda. Normalnie sama jestem pod wrażeniem. Imbiru nie próbowałam. Ni posiadam i muszę chyba się do tesco wybrać by kupić. Zresztą ja lubię imbir. Byłam u kumpeli na plotach i na kapuśniaku :). Kuźwa , 2 talerze wciągnęłam. Mógłby koś mi gotować bo ja w kuchni nie jestem w stanie wystać. Nawet zaprowadzenie dziecka do przedszkola jest dla mnie nie lada wysiłkiem. Normalnie jak bym jakieś biegi uprawiała. No a że lekka to ja nie jestem to naprawdę męczę się okropnie. Papierosy mi pachną natomiast :). Odrzut miałam przez półtorej roku a teraz znów mi pachną i wcale nie jestem z tego zadowolona :(.
  13. Paulinko ściskam mocno. Mam nadzieję że się jednak lekarz pomylił i usg w szpitalu pokaże co innego.
  14. Normalnie sama się zastanawiam jak to jest z tymi tygodniami ciąży. Termin mam na 20 z OM. Z pierwszego usg na 16 a potem to już czarna magia. Będąc w 7 tygodniu mówili mi że w 5 jestem i nie widać bicia serduszka jednocześnie tłumacząc że niektóre dzieci potrzebują trochę więcej czasu by serduszko pokazać. W 8 tygodniu powiedzieli mi źe serduszko bije a ciążę określili na 6 tydzień. Wielkość zarodka to już wogule czarna magia. No malutki był jak na swój wiek i informacje z internetu a lekarz powiedział że prawidłowy rozmiar. Po tym wszystkim stwierdziłam że już nie będę snuć domysłów i mam w nosie wszystkie kalkulacje i myślenie wyłączam. Cyce bolą, mdlosci są, krwawień nie ma więc nie ma co się przejmować. Trochę z innej beczki teraz. Chora jestem. Głowa boli, nos zatkany, gardło zdarte. Czosnkiem na noc się naszpikuje.
  15. Monisia mam znajomą z Wrocławia co jak Ty zaszła w ciążę dopiero po in vitro i zaraz po urodzeniu ( jakieś 2 Mc) zaliczyła wpadkę z mężem :). Teraz ma dwójkę dzieci :). Tak więc kochana uważaj bo jak widać nie wszystko w życiu da się przewidzieć :).
  16. Ale fajnie. Rączki nóżki, ja też chcę. Ciekawe kiedy ja zobaczę. Do tabeli się nie wpisze bo jak na razie nie mam dostępu do kompa. Tylko telefon.
  17. Hoho, ale ostra dyskusja :). Wychodzę dziś ze szpitala. Nadal jestem w punkcie zerowym. We wtorek w południe mam się zgłosić na usg. Może wtedy będzie wiadomo co dalej. Prawie pięć dni stresu przedemna. Do d. normalnie. Teraz to dopiero będę miała stres.
  18. Zrobili usg. Nadal akcja serca niejednoznaczna. W każdym razie widać już fasolkę. Krew pobrali na grupę krwi. Nie na betę. Co dalej? Nie mam zielonego pojęcia. Może mnie wypuszczą na dniach. Mam nadzieje że że zdrową i silną fasolką. Co do wózka to ja poczekam na koniec ciąży. No na wiosnę sprzedałem a raczej wydałam za sboliczne pół stówy fajną nie zniszczoną parasolke.
  19. Jakoś się im nie śpieszy do pobierania krwi. Mówili tylko o usg. I mi też się do tego nie śpieszy bo pobranie krwi graniczy u mnie z cudem. Wiecznie wychodzę cała pokłuta
  20. Miałam taki wózek przy pierwszym dzicku. Nigdy więcej. Po pół roku poszedł w odstawke na rzecz parasolki. Fotelik samochodowy popsuł się w imęt i mały omal z niego nie wypadł. Koła były połamane przy pierwszej próbie przewiezienia w bagażniku. Trzeba było dokupić nowe. Pozycja siedziaca dziecka w tym wózku nie do przyjęcia. Zsówał się na boki.
  21. Nana brawo. Przezylaś i dzidziuś:). To bicie serduszka wszystko chyba wynagrodziło
  22. No może tak być. Posiedzisz trochę w tej poczekalni.
  23. Kiedy wypuszczą? Nie mam zielonego pojęcia. Powiem tak. Jeśli by miało to pomuc to mogę tu siedzieć nawet z miesiąc. Nana spokojnie. My jesteśmy z tobą.
  24. Przenieśli mnie na salę dla ciężarnych. Idzie ku lepszemu ale będę dmuchać na zimne. Nana spokojnie, lekarz nie gryzie i na tyle się w życiu napatrzyl niekoniecznie pięknych i młodych że mu obojętne :).
×