Goosiaa2

kurde... a K. wlasnie nic sobie nie zastrzega... i na dodatek kompletnie sie tym nie przejmuje :( co ja wybiore to bedzie... :) slyszalam opinie, ze odradzaja trojkolowce ale do mnie jakos to nie przemawia :) ja ogolnie naleze do osob ktore jak nie przekonaja sie na wlasnej skorze to niestety rad nie sluchaja :)

a ja wlasnie zakochalam sie w wozku quinny buzz i nie wiem czy nie kupie uzywanego...

Noelia, a Ty nam gdzies na fcb zaginelas... :) jak masz konto to dawaj :)

Rolada nic sie nie martw-sama nie jestes... ja staram sie o tym nie myslec ale wczoraj wieczorem w lozku takie dziwne mysli mnie naszly... zrozumialam ile rzeczy bede musiala sie nauczyc i poznac... pocieszam sie tym, ze to moje dziecko i ogolnie nikt mi na rece patrzec nie bedzie-a jak juz zacznie i cos powie to uslyszy swoje... oczywiscie jak najbardziej przyda sie pomoc i bede ja przyjmowac z otwartmi ramionami ale chce byc tez na maxa samodzielna :) jak bylam na tych chrzcinach ostatnio to mama malego prosila zebym go ubrala bo przeciez niedlugo mnie to czeka... a ja sie strasznie balam-nie dosc, ze dziecko nie moje i krzywde mu zrobie to jeszcze ona na rece patrzyla... nie nie nie to nie dla mnie :) ze swoim to inaczej :)

kurde w sobote ma byc 10 stopni :(

czytajcie: "laska ze mnie" :D

wlasnie mierzylam sukienke ktora szylam na chrzest :) w niej tez ide na wesele w sobote :) wyglada dobrze, nie trzeba poszerzac :) ubralam tez swoje wysokie obcasy i torebke :) kwestia wyobrazni byla tylko fryzura i bizuteria :) mam nadzieje, ze bedzie ok :)

aandzik-robia :) tylko tak delikatnie zeby sprawdzic szyjke :)

Alanja a nie wygadal sie odnosnie plci?? :) no i co z Waszymi imionami?? :) Noelia a Ty jakie bierzesz teraz pod uwage?? :) ja siedze na sloneczku-grzeje jak cholera :) oby do wrzesnia tak bylo zeby wszystkie nasze pociechy mialy jeszcze okazje pokazac sie w spodniczkach i kotkich spodenkach :) maly wierci sie dzis strasznie-ale to juz nie jest kopanie tylko "przemieszczanie sie po brzuchu" :) juz nie moge sie doczekac :)

dzien dobry :) wstalam, zjadlam sniadanko, posciel wystawiona w oknie :) Dominika sliczny brzuszek i ciuszki :) na dzis Gosia jest bez planow... moze wiec dokoncze prasowanie i nowe pranie zrobie-K. jak wraca po calym tygodniu to momentalnie sie kosz zapelnia :) powodzenia na wizytach-czekamy na relacje czy Wasze glowki tez juz w dol skierowane :) ja od kilku dni regularnie czuje czkawke Frania :) smieszne wrazenie :) a wczoraj moj maz rano stwierdzil, ze moze nazwiemy syna Sebastian (nasz pierwszy typ)... ale ja juz na zmiany sie nie godze :) no i K. wieczorem tez powiedzial, ze mowy nie ma i ze to taki jednorazowy wyglup z jego strony byl :)

powiem Wam, ze sama w szoku bylam :) no ale nie wypadalo ich poganiac szczegolnie, ze mialam Panne mloda do domu dostarczyc :) no i jak pisalam-padlam :) no i ciagle sie doczekac wesela nie moge :) alez bedzie szal cial :) dzien udany-faktycznie upalny :) obiadek, pozniej lody... znajomi przyjechali, tesciowie-no i grill :) dobrze, ze maz przez dwa tygodnie w domu bez delegacji bo jakos nie moge sie nim nacieszyc :) i zajebiscie nas ta ciaza umocnila i zblizyla :) oby tak dalej :) cos Nam sie chyba Aniolek nie odzywa albo ja ja gdzies zgubilam... dobranoc :) ps. Katti super-schowaj i niech czekaja zabawki :) czasami sie rozda czego za duzo, a pozniej sie zaluje bo akurat by sie przydalo :)

jestem.... ojjjj :) opowiadam :) wiec tak-panienski udany, choc jak mam byc szczera to taki "zwykly" :) zaliczone dwie knajpy, tort, kilka drinkow (oczywiscie dziewczyny, nie ja) pogaduchy, smiechy i w sumie tyle... :) Ania zachwycona prezentem w postaci lotu... no jedyna szkoda, ze nie bylo go wczoraj ale ogolnie spoko :) w domu bylam o trzeciej... i powiem Wam, ze juz tak wykonczona-szczegolnie, ze dwie godziny za kolkiem siedzielam i wszystkich rozwozilam no i sama do Rabki z Krakowa wrocilam.. :) padlam na pysk do lozka... no i chwile temu wstalam :) czekam na telefon bo moze jak sie uda to lot bedzie dzisiaj :) pogoda jest UPALNA :) popoludniu grill moze wypali :) ogolnie co do panienskiego to jestem w miare zadowolona-choc nie ukrywam, ze adrenalina Pani mlodej po locie byla by na pewno na max :) co do obiadu to u mnie dzis kaczka-tzn. idziemy do rodzicow dwa pietra wyzej... :) jeszcze nigdy nie jadlam, a dostalam ja w pracy na swieta no i nadszedl czas na jej wykonanie :) co do rodzicow chrzestnych-zapytac mozecie... choc sama wiem po sobie, po ostatnich chrzcinach, ze nawet jak chcesz odmowic to tego nie robisz... bo jej niezrecznie czasami :) ale... dobrze dziewczyny mowia, ze skoro ich chcecie to jak najbardziej pytac... bo to jest najwazniejsze, ze bierze sie kogos z sympatii, a nie z przymusu :) no i faktycznie oni tez beda potrzebowac kogos :) ja ogolnie nie moge sie doczekac tego wesela za tydzien-no powaznie-jakas ekscytacje przechodze :D a co do wczoraj jeszcze to myslalam, ze zwatpie na tym wieczorze... byla ta nasza kolezanka anorektyczka-kiedys juz o niej tu pisalam... no i ogolnie zalamal mnie jej wyglad i podejscie do zycia... ale nawet nie chce mi sie o tym pisac :(

czesc kochane :) dzis panienski... juz wogole wszystko mi jedno :) ladna pogoda wiec moze jeszcze lot sie uda-choc nie ludze sie :) chwile temu przymierzylam bluzeczke w ktorej do tej pory maz nie pozwalal mi wychodzic-byla za bardzo przeswitujaca... a dzis chyba stwierdzil, ze i tak nikt na mnie nie popatrzy i powiedzial "no super-idz w niej" :) sama sie w myslach zaczelam do siebie smiac i juz nic nie powiedzialam :) zaraz zabieram sie za szybkie sprzatanie... no i pozostaje mi czekac na klape... bo jakos inaczej sobie tego nie wyobrazam :( noc przespalam cala-bylam zmeczona dobitnie... a rano przeczytalam K. artykul o tym jak faceci powinni nastawic sie na dziecko, ze nie jest ono po porodzie sliczne i kochane, tylko sine, czerwone i wykonczone... mine mial nietega ale przyjal do wiadomosci :) i zakochal sie w kocyku z Biedronki... stwierdzil, ze powinnismy kupic jeszcze kilka bo na pewno sie przydadza :) co do rozowego wozka Noeli to wiem wlasnie, ze bedzie synek dlatego zaznaczylam, ze widzialam tylko taki :)

siary narazie brak... :) jupi :) co do wozka to u nas zawsze dziadkowie kupowali ale moj tata sie smial, ze on juz ma troje wnukow, a dla rodzicow mojego K. to bedzie pierwszy wiec oni powinni kupic :) i tak tez mowili ale teraz zabrali sie za remont dachu i jakos przestali wspominac :) ustalilismy z K. ze kupimy sami-pewnie wtedy tesciowie stwierdza, ze dadza nam kase-zawsze tak jest :) moj maz chyba coraz bardziej stwierdza, ze czas na zakupy, a oni nadal twierdza, ze kupia wozek sami jak ja juz w szpitalu wyladuje... ja tam wole wybrac sobie sama niz mialaby to zrobic moja teciowa :) no i za tydzien na weselu bedzie ta dziewczyna ktora odnawia uzywane wozki za pol ceny wiec bede z nia gadac :) noelia zadzwon sobie do entliczka na Zakopianskiej w Krakowie-maja tam sporo wozkow z tamtego sezonu i widzialam tam x-landera... tylko nie wiem czy takiego jak Ty chcesz :) no i byl rozowy :)

Alanja dzieki ale jak mam byc szczera-niech sie sami mecza skoro sobie nagle wymyslili, ze sa milosnikami wina :)

ogolnie pomysly super tylko panienski jest jutro :D wymyslilysmy, ze dostanie lot w prezencie :) wydrukuje jej piekny vocher :) podpiszemy sie wszystkie i poleci w dogodnym dla siebie terminie :) no nic... trudno... nie tak mialo byc no ale ok :) ale powiem Wam jeszcze, ze oni chcieli wino zamiast kwiatow-a my z najblizsza grupa znajomych zlozylismy sie i kupilismy cos takiego http://allegro.pl/zestaw-do-wina-double-decker-slub-grawer-sk16-i3192148766.html POLECAM :) w sam raz do wina beda miec :) choc jak mam byc szczera to polowa z tych rzeczy wogole nie wiem do czego sluzy :) maz juz powraca-po calym tygodniu :) doczekac sie nie moge :) jutro mial facet przyjsc skonczyc lazienke-wylozyc mozaike na wannie no i dupa-odwolal :( a ja juz tak chce sie przeprowadzic... :( lalka no wiec gdzie sa zdjecia pokoju?? :) zainspiruj nas chocby tym co masz :)

nie no w czerwcu stuknie dwa lata :) ale normalnie uwzam, ze moje wesele bylo rewelacyjne :) lubie czasami sobie obejzec plytke i zdjecia... :D

Katti witaj w domu :) a ja wlasnie prasuje i wlaczylam sobie nasza plyte ze slubu :) alez bylo fajnie :)

zjadlam obiadek... mniamniusne pierogi ruskie-domowe :) teraz mam w planie poleniuchowac i nareszcie sie za cos zabrac bo od rana jakos lenia mialam :) z jutrzejszego lotu paralotnia mojej panny mlodej-nici... za duzo wiatr... :( no i jak zwykle wszystko sie skomplikowalo... :(

nie ma mowy o zwyklej kartce, to sa druki scislego porachowania-tak sie ladnie nazywaja i musza byc z kopia :)

abcd co do wymiarow Franusia to: BPD-74 mm, AC-257 mm, FL-56 mm :)

dzien dobry :) ale jestem zmieta... nie moglam zasnac wczoraj za nic w swiecie... a jak juz zasnelam to dzis mnie tata obudzil :( Franek sie ostatnio bardzo malo rusza-dopiero bylam u gin a juz mnie nosi :) co do panienskiego to ja sie juz chyba przestalam przejmowac... bo nie rozumiem postawy ludzi... gwarantuja, ze beda, ze sie doloza... a na dzien przed pisza, ze jednak nie-kiedy to juz koszty podzielone itd. no wczoraj mi sie strasznie przykro zrobilo bo okazuje sie, ze za kilka dziewczyn bede musiala dac kase bo one jednak wczoraj sie rozmyslily :( wrrr.... rozmyslac to sie mogly w poniedzialek, ale nie w czwartek!!!!!! no ale nic... powiem Wam szczerze, ze juz chce miec to za soba i czekac na wesele :) jeszcze nigdy nie bylam swiadkiem :) dostane nawet swoj bukiecik :) i smiejemy sie z panna mloda, ze nie moge siedziec za nia bo cala ja zaslonie :) zdenerwowalam sie tylko na K. bo on ma straszna tendencje do gubienia krawatow albo zostawiania na imprezach-no normalnie prawie zawsze :) no i mial taki jeden sliczny ktory akurat by pasowal no i znow znalec nie moge :P no gorzej jak z dzieckiem :) z praniem tez sie jezszce wstrzymuje poki nie wyprowadzimy sie nareszcie na swoje pietro :) ale to juz na dniach :) noooo ewentualnie tygodniach :) dzis mam w planie prasowanie i sprzatanie bo wczoraj wszystkiego nie zdazylam :) trzymajcie sie kochane na tych wizytach :)

abcd i rolada super, ze wszytsko ok :) abcd wiec wagowo idziemy mniej wiecej rowno :) powiem Wam, ze ja przed chwila pierwszy raz czulam czkawke malego-bo to chyba czkawka byla :) takie dziwne uczucie mnie ogarnelo... az sie przestraszylam na poczatku :) Dominika sliczne te rzeczy z aukcji :) udalo Ci sie :) i nie martw sie iloscia-po prostu male damy nalezy stroic :) co do zdjec-no Alanja wozek super :) abcd Twoje zdjecia tez-czy mi sie wydaje, czy Arturek ma sporo wlosow?? :) dzis pieknie zaczerwienilam dekolt :) az sama bylam w szoku bo wcale duzo na sloncu nie siedzialam :) no i zostalo postanowione-zabieram sie twardo za swoja wyprawke (juz ktorys raz) :)

no i tak... panienski w sobote, wszystko zamowione, zarezerwowane, kupione... i oczywiscie dostaje trzy sms ze one jednak nie moga... no zaraz mnie cos strzeli... skonczy sie na tym, ze moglysmy grilla zrobic u mnie w ogrodku, a za lot paralotnia zaplace sobie sama... KUR.... wwwwwwwrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr..............

ja ostatnimi nocy tez spie jak zabita :) a wogole dzien dobry mamusie :) slonko swieci na maxa, sniadanko zjedzone :) chyba bedzie dzis dzien prania i prasowania bo innych planow brak :) jutro bedzie dzien sprzatania no bo w sobote ten panienski wiec na pewno sie nie wyrobie :) dzis znow mi sie snil... :) co do zgagi to wczoraj pytalam gin i okazalo sie, ze te moje wczesniejsze wymioty sluzowe to wlasnie z tego... mowie jej, ze to uczucie to niebardzo jest jak zgaga, ale ona stanowczo stwierdzila, ze w trzecim trymestrze to na pewno to... wiec jak sobie pomyslalam, ze bede przez to przechodzic jeszcze dwa miesiace to sie lekko podlamalam :) Katti jedzenie szpitalne... hmmm... no ja do dzis dnia mam na telefonie zdjecie sniadania jak lezalam i nikt uwierzyc nie moze :) polityka doskonala, bo dwie kromeczki chleba, a masla jak na pol bochenka :) no i maly dzemik z tymbarku :) a najbardziej podobalo mi sie, ze do wyboru byla tylko kawa i nawet brak wrzatku jezeli chcialabym herbate :) ze kawy wogole nie pijam-zawsze zostawala mi woda albo sok ze sklepu :) trzymaj sie wiec :)