Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

fili-pinka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. fili-pinka

    wdowa

    Witam wieczorkiem ! U mnie dzisiaj w końcu deszcz, moje roślinki odżyją, a i trawa może się na nowo zazieleni, bo wyschła. Na prawdę bardzo się cieszę z tego deszczu. Zbiorniki się napełnią deszczówką i znowu będzie na jakiś czas do podlania. A po za tym to smutki dopadają mnie każdego dnia , a tęsknota jest coraz większa i to chyba już tak pozostanie na zawsze. Kadarko nie ma to jak udane zakupy, ja wtedy odczuwam wielką ulgę , bo problem z głowy, a nie raz to tyle trzeba się nabiegać i nic. Miłego wieczorku dziewczyny.
  2. fili-pinka

    wdowa

    Witam wieczorkiem ! A ja wypatruję jakiejś chmury z deszczem i nic , na razie się nie zanosi , żeby miało padać. a wszystko schnie. Warzywa słabo rosną, kwiaty szybko przekwitają. Renko moja młodzież w trakcie sesji, mają tyle nauki, że to jakaś masakra jest i do tego te projekty.Nawał taki mają już od około miesiąca, a teraz to już nic nie robią tylko nauka i projekty. Córka na weekend była w domu to nie odchodziła od laptopa, nawet nie jadła za bardzo, bo szkoda czasu. Syn natomiast mówi , że ciągle jeść mu się chce, bo szybko spala jak się uczy. Najważniejsze , że dobrze sobie z tym wszystkim radzą i pomagają jeszcze koleżankom i kolegom. Podziwiam ich za upór i ambicje. Dobrze , że niebawem wakacje to trochę odetchną, a i ja nie będę sama. Od października syn zaczyna praktyki- 1 semestr, to też będzie częściej w domu. Co do ślimaków , to szkoda Twoich warzyw. Zapytaj w sklepie ogrodniczym, czy nie mają jakiegoś środka do popryskania, żeby przegonić te gady. Miłego wieczorku, a raczej nocy.
  3. fili-pinka

    wdowa

    Witam wieczorkiem ! Dzięki Kadarko, Renko, Niunia, Magnolia. Biorę leki i już jest lepiej, zaniedbałam trochę zdrowie, to racja i postanowiłam się ogarnąć.Bo jak ja sama sobie nie pomogę, to nikt za mnie tego nie zrobi. Deszczu u mnie jak na lekarstwo, muszę podlewać to , co ostatnio zasadziłam. Renko kilka lat temu była u nas plaga z ślimakami czarnymi, zjadały warzywa, nie można było wytępić, tak przez 2 sezony. Teraz nie ma wcale na szczęście. Kadarko udanych zakupów życzę i spokojnych przygotowań do tak ważnej uroczystości. Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę.
  4. fili-pinka

    wdowa

    Witam wieczorkiem ! Dziewczyny u Was pada i pada, a mnie susza i pogoda na opalanie. Nasadziłam trochę roślin ostatnio i muszę to podlewać, żeby nie uschło. Niestety mój organizm już tego nie wytrzymał, za bardzo obciążony i fizycznie i psychicznie. Wyszukiwałam ciągle jakichś zajęć, żeby tylko coś robić i nie myśleć . A jest dokładnie tak jak piszecie. Jeden dzień w miarę dobrze, to następny kompletny dół. Moje nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa- diagnoza - stan zapalny, a organizm wycieńczony. Dostałam leki, nie mogę przebywać na słońcu, mam leżeć po amerykańsku. Dobrze, że dostałam trochę książek to poczytam coś nowego . Ja żyję wtedy jak mam jakiś konkretny cel i wytyczam sobie go na przymus , aby tylko coś robić. Pozdrawiam Was serdecznie i spokojnej nocki życzę.
  5. fili-pinka

    wdowa

    Witam wieczorkiem ! Aleksandro nawet tak nie myśl , że nie dasz rady. Musisz dać, nie masz innego wyjścia. Och te choróbska , nie dosyć problemów to jeszcze coś się przyplącze. Szybko zdrowiej. Ja dzisiaj miałam pracowity dzień. Posadziłam jeszcze kilka bukszpanów , kalinę i bzy. Akurat pogoda mi podpasowała, bo w nocy padało i trochę w dzień. Dawno u nas deszczu nie było - susza niestety i zimno od kilku dni. Wcześniej jeszcze posadziłam tamaryszek, ciekawa jestem czy w tym roku zakwitnie , ale chyba nie bo jest mały. Jestem nawet zadowolona z tego mojego sadzenia, bo wcześniej nie miałam na nic ochoty i myślałam , że teraz jak nie ma mojego męża to już nic nie będę sadzić, że to wszystko nie ma sensu. Może to On daje mi siłę do tego wszystkiego. Renko , a Ty już skończyłaś sadzenie u siebie na polu ? Jak Ci tam rośnie to wszytko. Pozdrawiam i miłego wieczorku życzę.
  6. fili-pinka

    wdowa

    Witam ! Nie mogłam się dostac dzisiaj na nasz topik, już się przestraszyłam nawet, a tu takie zmiany. Dawno mnie nie było, tzn czytałam tylko nie pisałam, jakoś nastrój mój nie za ciekawy. Starałam się więcej czasu przebywać na powietrzu, przeważnie to w ogrodzie. Posadziłam pomidory w małej szklarni, miałam dużo plewienia w moich kwiatach, czas jakoś leci po pracy. Kupiłam kwiaty na parapet i nowe na cmentarz, bo były tylko begonie, ale jakieś brzydkie się zrobiły. Chciałam trochę zmienić , bo przeważnie miałam pelargonie na parapecie i kupiłam portulakę, ale słabo na razie kwitnie, ładnie się rozkrzewia, ale z kwiatami gorzej , chyba dlatego że zimno jest i mało słońca. Na cmentarz do gazonu wsadziłam różowe niecierpki i różowe margaretki ( takie bynajmniej maja płatki jak margaretki ). ładnie wyglądają w ciemnym gazonie. Renko ja mam irgę płożącą, już bardzo się na boki rozrosła, jest ładna, u mnie biała, akurat kwitnie. Trochę szczepek wsadziłam w doniczkę, może wsadzę na cmentarzu. Przykro , że Twoja mama ma problemy zdrowotne. Ech życie zawsze coś. Pozdrawiam Was wszystkie.
  7. fili-pinka

    wdowa

    Witajcie późnym wieczorkiem ! Witam Onceinsan . Dziewczyny, muszę przyznać , że nie miałam pytań typu " czy się pozbierałaś. pogodziłaś ". Gorzej było zaraz po wypadku męża. Ludziska nie mają za grosz taktu- oczywiście nie wszyscy. Ja nie miałam ochoty rozmawiać o tym co się stało, a oni chcieli zaspokoić swoją ciekawość, żeby być dobrze poinformowanym. ale źle trafili, bo nie jestem osobą która klepie na lewo i prawo. A za mężem tęsknię coraz bardziej, zauważyłam że najgorzej to przeżywam jak zmieniają się pory roku. Nie wierzę , że odszedł na zawsze, czasami myślę, że niedługo wróci, że nie mógł przecież tak po prostu odejść. Wiecie co, gdybyśmy już więcej mieli się nie spotkać tzn. po drugiej stronie, to to nasze życie byłoby bez sensu. Dzisiaj moje dzieci pojechały, a jeszcze późnym wieczorem wybrałam się na cmentarz. Tylko tam mnie właściwie ciągnie, a tak to nie licząc pracy to cały czas spędzam w domu. Renko ja się chyba pośpieszyłam z begoniami i trochę podmarzły albo słońce im zaszkodziło, a najwyżej posadzę drugie. Ty masz forsycję posadzoną ? Lubię forsycję, też chcę coś posadzić przy nagrobku, ale nie mogę się zdecydować co. Muszę wyłożyć najpierw kostką wkoło i wtedy się wezmę za sadzenie. Miłej nocki życzę.
  8. fili-pinka

    wdowa

    Witam wieczorkiem ! Różowy Strachulec fajnie , że nam opisałaś swoją historię. Zamknęłaś pewien etap w swoim życiu, żeby otworzyć się na nowy i dobrze, że tak się pomału uporałaś z tym wszystkim, a na pewno nie było lekko. Fajnie , że masz wsparcie mamy no i dzieci, chociaż było im trudno zaakceptować nową sytuację. Ty dziewczyno naprawdę żyjesz- no i ten maluszek, super. Niunia, ja również nie pożegnałam się ze swoim mężem a powinnam pozwolić mu odejść i przychodzi taka chwila, że wydaje mi się że już jestem gotowa, to jednak coś mnie powstrzymuje. Mąż często mi się śni- są to dobre sny, spokojne. Większość jego rzeczy jest nadal w domu, wydaje mi się, że na razie tak jest dla mnie lepiej. Jeżeli sie czegoś pozbędę, to będę się musiała z tym oswajać, a tego sie boję. Uważam , że wszystko w swoim czasie, a porad innych osób dobrze jest posłuchać, przeanalizować i wybrać to co dla nas najlepsze w danej chwili. Dzisiaj nie jesteśmy w stanie czegoś zrobić, ale może uda się jutro. A Renka bardzo mi pomogła, bo na wiele rzeczy spojrzałam inaczej.Ona dłużej jest wdową i wcześniej to wszystko przerabiała, ale nadal nie jest jej łatwo. Obrączkę też cały czas noszę, ściągnęłam kiedyś na 1 dzień, ale nie da się bez niej jakoś. Za 2 dni przyjeżdżają moje dzieci na długi weekend już, fajnie w końcu mój dom ożyje. W ostatni byłam sama, ale jakoś przeleciało. Renko , jak Twoje zakupy, udały się? Spokojnej nocy życzę.
  9. fili-pinka

    wdowa

    Witam wieczorkiem ! Renko dobry pomysł ze skalniakami na Twojej górce, one praktycznie nie maja żadnych wymagań, a dosyć szybko się rozrastają i zagłuszają wyrastające zielsko. Co do koszenia kosiarkami itp. to faktycznie trzeba uważać, żeby tych małych roślin nie zniszczyć. U mnie w ten sposób trochę odpadło, a teraz to już przeważnie idę z synem i mu pokazuję na co ma w szczególności uważać , bo szkoda stracić przez nieuwagę coś co może sobie fajnie rosnąć. Człowiek się na trudzi, a póżniej jedno przejechanie kosiarką i nie ma nic. Co do życia dalszego - samotnego, to naprawdę będzie mi ciężko, ale nie wyobrażam sobie żeby ktoś mógł zająć miejsce mojego męża. Skoro los tak chciał , to chyba po to żebym była sama. Źle jest samej, ale to nie oznacza wcale, że z kimś byłoby lepiej. Pozdrawiam !
  10. fili-pinka

    wdowa

    Witam wieczorkiem ! Kadarko dzieki za zrozumienie- u mnie to jest jakaś huśtawka nastrojów, raz jest gorzej raz lepiej. Deodato jesteś naprawdę odważna z tym skuterem- chodzi o jazdę po śniegu. Też mamy skuter i czasami nim jężdżę, ale nigdy po śniegu. Od późnej jesieni do wiosny stoi sobie nie używany. To jest niebezpieczny pojazd na tę porę roku. Ja to autem wolałabym po śniegu nie jeździć- ale nie ma wyboru, a co dopiero skuterem. Smutna przykro z powodu Twoich sióstr, że wyjeżdżają. Rozumiem ,że z tego powodu dopadł Cię ten ogromny smutek. Szkoda też dzieciaczków, bo stracą ze sobą kontakt. A siły to czasami mi brakuje, żeby ogarnąć ten mój teren wkoło domu, a teraz to najbardziej zapału- jakoś uleciało to wszystko ze mnie, ale muszę się jakoś mobilizować , żeby nie zaniedbać tego co już zrobione, a jeszcze dużo muszę zrobić. Zawsze jest coś- podczas tej zimy troche mi wymarzło roślin, to będę coś dosadzać. Muszę się pochwalić, że dzisiaj zakwitły u mnie pierwsze tulipany- takie miniaturki, bo żonkile to już kwitną od ponad tygodnia. A te tulipanki są naprawdę piękne- różnokolorowe i strzępiaste. Heloiza , Kadarka trafnie to ujęła, że coś bredzisz. A na tym topiku, to my sie wzajemnie wspieramy i tak ogólnie to dajemy sobie ze wszystkim radę, a Tobie to nie wiem o co chodzi. Renko nie pracuj tak dużo- ale z drugiej strony to jak weźmiesz coś na siebie to wiesz, że musisz się wywiązac i to robisz i dobrze, a ja jak nie muszę, czyli nie mam zobowiązań wobec innych to nie robię bo nie mam zapału i to jest źle wtedy ze mną. Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę, a raczej nocy.
  11. fili-pinka

    wdowa

    Witam późnym wieczorkiem, a raczej nocą ! Renko , ja nigdy nie kosiłam jeszcze kosą spalinową. Mąż zawsze kosił, no i syn czasami wyręczał jego. Ja czasami kosiłam kosiarką tą pchaną spalinową., ale to tam gdzie równy teren. Teraz to na syna spadnie koszenie kosą. Trawę zagłuszają gieorginie, ale z nimi kłopot bo trzeba wykopać na zimę i przechować w ciepłej piwnicy, żeby nie zmarzły. Ja w ubiegłym roku miałam posadzone bardzo dużo, ale wykopałam nie wiele, bo zawsze robiliśmy to razem z mężem, to nawet nie chciało mi się zabierać za to. Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę.
  12. fili-pinka

    wdowa

    Witam wieczorkiem ! U nas dzisiaj piękny, słoneczny dzień. Moje krokusy przekwitają, ale lada dzień zakwitną pierwsze tulipany i szafirki też zaczynają kwitnąć. Trawka się zaczyna zielenić, jest pięknie. Fajna jest wiosna, ale nie dla mnie, jest gorzej niż się spodziewałam, wszystko wróciło- masakra jakaś. Renko u Ciebie też pewnie pięknie na tym polu, zielono. Ta Twoja skarpa mi się podoba , chociaż jej nie widziałam, ale wyobrażam sobie- lubię takie nierówności. Może posadź jakieś krzewy takie , żeby na boki się rozrastały, takie płożące się , to będą zagłuszać trawe, ale na początek zanim się rozrosną , to trzeba chyba najlepiej kosić to trawsko. Ja u siebie tak robie , mam duży teren i to wszystko kosimy kosą spalinową. Trochę pracy jest, ale póżniej ładnie dookoła. Muszę znaleźć sobie jakiś cel i siłę do tego, bo inaczej zwariuję. Najgorsze , że nic mi się nie chce. Miłego wieczoru życzę
  13. fili-pinka

    wdowa

    Witam wieczorkiem ! U mnie dzisiaj było naprawdę ciepło-prawdziwa wiosna, ale jakoś mnie to nie cieszy, nie idzie w parze z moim nastrojem. Znam siebie i wiem, że nie będzie łatwo. Poza tym to nie moja pierwsza wiosna bez męża, ale jak wyjeżdżał to codziennie dzwonił- zawsze mówił, że chciał usłyszeć chociaż mój głos i ja też niczego bardziej teraz nie pragnę , jak właśnie usłyszeć jego głos, tylko tyle. Smutna dobrze, że się odezwałas, bo już się niepokoiłam Twoją nieobecnością, zresztą nie tylko ja. Wszystkim jest nam ciężko, wiem że szybko to nie minie. Pozdrawiam .
  14. fili-pinka

    wdowa

    Witam dziewczyny ! U mnie trochę wiosny, trochę zimy,bo na części podwórka kwitną w dalszym ciagu krokusy, a na drugiej części , gdzie słońce nie dociera, to leży jeszcze śnieg. Ogólnie to pogoda może być, gorzej z moim nastrojem. Co u Was dziewczyny słychać ? Smutna gdzie jesteś, że Cię nie ma. Witam smerfetko- przykro z powodu Twojego syna i całej tej sytuacji. Pozdrawiam !
  15. fili-pinka

    wdowa

    Witam ! Swięta minęły jako tako. W pierwszy dzień byłam z dziećmi u rodziny, a w drugi dzień mieliśmy w domu trochę gości. I tak przeleciało jakoś. Wczoraj dzieci odjechały, taka krzatanina była trochę z szykowaniem się i później ja do pracy, to było w miarę. A dzisiaj to miałam takiego doła, że masakra i tak właśnie siedziałam i zastanawiałam się nad sensem życia, aż w końcu zasnęłam, chyba na chwilę i przyśnił mi się, że poszliśmy razem do znajomych na kawę. Obudziłam się szybciej chyba niż zasnęłam. A po przebudzeniu , to mam zawsze tak, że chwilę się muszę zastanowić co jest grane, czy to prawda , że już Go nie ma, czy może to był tylko sen. Popłakałam sobie, ale może jutro będzie lepiej. Snieg już prawie zginął, chociaż ciągle są mrozy w nocy i słyszałem dzisiaj śpiew ptaków- taki wiosenny i to mnie chyba najbardziej zdołowało. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
×