Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaJuzWMarcu!

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MamaJuzWMarcu!

  1. aa,jeszcze odnosnie budzenia na karmienie-popieram magart-lepiej budzic.napewno w razie zoltaczki i przez te pierwsze tygodnie kiedy reguluje sie laktacja.potem faktycznie maluszek sam sie obudzi,a jesli nie,to mozna sporadycznie odciagnac pokarm i podac potem z butelki.z poczatku jednak oslabiony porodem i zoltaczka moze byc glodny,a nie miec sily sie obudzic..potem juz wszystko sie ladnie stabilizuje
  2. hmm..moze powiem tak-sama uwielbiam miec wszystko poukladane,ale w kwestii porodu i czasu "po" lepiej nie planowac:)wszystko wyjdzie "w praniu" i naprawde moze sie okazac,ze zagorzala zwolenniczka rooming in postanowi jednak odpoczac i oddac maluszka na pare godzin pod opieke(bardzo dobra opieke!)a dziewczyny,ktore z gory zakladaja niechec do odwiedzin w euforii wydarzen i lekkiego porodu zechca zaprosic cala rodzine:)jesli nie chcecie nikogo urazic,to najlepiej uprzedzcie,ze wszystko bedzie zalezec od waszego samopoczucia i dopiero wtedy postanowicie co i jak.ja mialam fajny porod(serio,fajny to dobre okreslenie!)a w dzien moja kruszyna spala wiec nawet troche sie nudzilam i nie moglam sie doczekac jakichkolwiek odwiedzin!na drugi dzien po powrocie do domu zaprosilam rodzicow i tesciow przy czym mama przywiozla obiad dla wszystkich,maz robil kawe,kroil ciasto itp,a ja tylko karmilam w miedzyczasie i naprawde milo spedzilismy czas.w dodatku poczulam sie znow jak mala dziewczynka,bo rodzice prawie sie poplakali,ze ich dziecko ma juz dziecko,nawiezli mi owocow,jogurtow,prezencikow dla malej,brat wpatrywal sie w nia cielecymi oczami..to byly bezcenne chwile:)ale odrazu zastrzeglam,ze jak bede sie zle czula,to przesuniemy odwiedziny i nikt nie protestowal.trzeba myslec,ze bedzie dobrze i ja w was wierze:)
  3. 2marzec : nooo to wroze szybkie spotkanie z Mala;)mialam tak samo i zycze,aby i u ciebie sie sprawdzilo!na pocieszenie powiem jeszcze,ze brak rozwarcia nie musi martwic-moze sie pojawic znienacka i postepowac naprawde szybko;)grunt,ze jest dzidzia jest dobrze ulozona i donoszona-pozostaje juz tylko czekac. Do wypoczywania w szpitalu mocno namawiam..chyba kazda z nas,ktora ma te doswiadczenia juz za soba przyzna mi racje.tez bylam nastawiona na rooming in,bo jak to..ja sobie nie poradze?:D ale rzeczywistosc okazala sie troszke trudniejsza od wyobrazen i np na karmienie wlasnie trzeba poswiecic duzo czasu,cierpliwosci i energii,a skad ja brac po godzinie snu?w kazdym badz razie ja juz teraz jestem nastawiona na pierwsza noc bez dzidzi z maksymalna iloscia snu.od drugiej biore sie do roboty!:)
  4. jesli chodzi o opieke nad maluszkiem po porodzie,to ze mna rowniez corka byla od poczatku-po 2godz "skora do skory"poszlam pod prysznic(mala tez;) ),zaraz potem na poporodowa(po schodach,bo winda sie zepsula:D )i za kilka chwil przywiezli mi moje zawiniatko:)i tak sie na nia patrzylam i patrzylam jak glupia..cala noc..a ona smacznie spala.w zwiazku z tym w kolejna noc bylam nieprzytomna i chetnie bym sie zdrzemnela,a mala juz odwrotnie-chetnie by sobie pocycala..nie balam sie przewijania,przebierania itd-przychodzi to mechanicznie,instynkt robi swoje,a nawet wspomnienia z zabawy lalkami:D za to zmeczenie daje w kosc i teraz juz wiem,ze pobyt w szpitalu trzeba dobrze wykorzystac: korzystac z pomocy,duzo pytac i jesli jest opcja,to oddac maluszka na pare godzin zeby sie wyspac,bo w domu juz nikt nas nie zastapi. co do ruchow dzidzi-nie wiem czy jest to regula,ale Zuza ruszala sie jak szalona tak tydzien przed porodem-mialam wrazenie,ze zamierza wyjsc samodzielnie i toruje sobie droge:)dokladnie: przeciaganie(brzuch w stozek!)rozciaganie i mocny nacisk na krocze i bol pachwin.wszystko wlasnie przez wstawianie sie w kanal rodny-na wizycie lekarz juz glaskal mala po glowce wiec byla bardzo nisko:)to boli,ale to dobry znak nadchodzacego porodu..
  5. ja dowiedzialam sie w 17tyg,przyjaciolka(aktualnie rowiniez w ciazy)w 14tyg,znajoma w 13tyg..a szwagierka w 20tyg-roznie to bywa,ale z obecnym sprzetem masz spore szanse!
  6. ja rowniez dolaczam sie do zyczen!obysmy kazdy dzien zaczynaly i konczyly z usmiechem na ustach:) POROD MARCOWY : dla ciebie kochana specjalne zyczenia z okazji twojego podwojnego swieta-dnia kobiet i rocznicy przyjscia na swiat twojego szczescia!serdeczne pozdrowienia dla Poli!zycze jej z calego serca zdrowka,radosci ducha,mnostwa milosci rodzicow i siostrzyczki,by pieknie sie rozwijala i byla jasnym promyczkiem nawet w pochmurny dzien!caluski rowniez od Zuzi:*
  7. dziekuje,sprawdze jutro!teraz uciekam juz do lozka,bo niby mdlosci i apetyt slonicy minely,ale za to nieziemsko chce mi sie spac..powinnam sie klasc o 20 razem z corka:D
  8. mgart: wooo!a gdzie te warsztaty?tez bym sie chetnie zalapala:/w kazdym badz razie po powrocie czekam na szczegolowa relacje!bardzo sie przyda..;)
  9. jejuuu..faktycznie,nie da sie nic napisac zeby nikogo nie urazic..ja tylko chcialam pocieszyc i podniesc na duchu 23marzec,ktora to zewszad slyszy jak ciezko byc mama..do nikogo nie odnioslam sie osobiscie i nie mialam na celu nikogo obrazic-chcialam pomoc.cytuje 23marzec: "czy naprawdę macierzyństwo oznacza, że przestanę się myć, jeść, malować i dbać w jakikolwiek inny sposób o siebie?" "i gdzie te uroki macierzyństwa? nie mogłaby choć jedna osoba napisać, że da się mieć życie przy dziecku? "-odnioslam sie dokladnie do tego wg wlasnych(i nie tylko)doswiadczen.a tak w ogole polecam ksiazke"jezyk niemowlat"-T.Hogg swietnie opisuje rozne charaktery maluszkow i to jak sobie z nimi radzic.bo kazde dziecko jest inne,kazde wymaga innego traktowania i trzeba je dobrze poznac,a przede wszystkim"wysluchac"zeby stworzyc fajny duet.a warto:)
  10. 23 marzec :cala przyjemnosc po mojej stronie:)odnioslam sie wlasnie do tego straszenia cie macierzynstwem i nie rozumiem skad ten atak..mam nadzieje,ze troche cie pocieszylam,bo nawet problemy z kolka,spaniem i karmieniem kiedys sie koncza i macierzynstwo staje sie latwiejsze:)
  11. AgnieszkaWlo: jak sama napisalas-kazdy ma prawo wyrazic swoje zdanie,a nasze wpisy sa odpowiedzia na rozterki przyszlej mamy,a nie "juz mamy"ktora to sobie nie radzi i ktora potepiamy..raczej mamy na celu podniesc kogos na duchu:)pewnie,ze sa w macierzynstwie cienie i blaski-moim cieniem jak pisalam bylo karmienie-mala nie umiala ssac,darla sie przy tym niemilosiernie,ja sie trzeslam i nie wiedzialam czy uciekac czy probowac jeszcze raz.i rozumiem kolki,choroby itp,ale to nie sa sytuacje zalezne od nas!za to mamy wplyw na nawyki,wychowanie dziecka i gdy wprowadzimy tu regularnosc szanse powodzenia sa bardzo duze i z kazdym dniem bedzie mozna sobie pozwolic na wiecej!z pewnoscia i u was kolki sie kiedys skonczyly,a ty odetchnelas pelna piersia i moglas zasiasc przed tv z lakierem do paznokci:)
  12. byla lubinowka:) :gratulacje!takich wpisow powinno byc wiecej,w 100% zgadzam sie z toba-dziecko czesto jest tylko wymowka od wykonywania czynnosci,ktorych zazwyczaj poprostu sie nie lubilo i teraz mozna sobie pofolgowac;)podziwiam zaangazowanie w prace,wyksztalcenie i jeszcze raz gratuluje-niech takie mamusie beda wzorem dla oczekujacych,a nie te sponiwierane i wiecznie niezadowolone! a na kiedy masz termin?ja tez czekam na drugie szczescie;)
  13. prosze bardzo : da sie zyc przy dzieku!:)i powiem wiecej-to fantastyczne zycie.mialam dokladnie tak samo-jak po raz kolejny slyszalam,ze mam sie wyspac na 3lata z gory,przygotowac sie na chleb i wode(karmienie)i zapomniec ze jeszcze kiedykolwiek bede sie dla kogos liczyc,to szlag mnie trafial!!!klocilam sie z kazdym kto odwazyl sie na takie wypowiedzi i nie przebieralam w slowach,bo wewnetrznie czulam,ze nawet jesli faktycznie te miliony matek z dniem porodu przestaja istniec,to ze mna bedzie inaczej.i powiem ci,ze nastawienie+organizacja+pomoc meza(z rodziny nie mialam zadnej)wystarcza by miec czas na rzesy,wlosy,prysznic i serial!jasne,ze na poczatku trzeba sie wszystkiego nauczyc(mnie np zaskoczylo karmienie-wszedzie plakaty kobiet z cycem na wierzchu,wniebowzietych,dumnych,a noworodek usmiechniety i radosny!zadnych poranionych sutkow,wyrywajacego sie ssaka,cieknacego mleka..)ale w szpitalu sie malowalam,czesalam,jadlam i mylam.po powrocie walczylam z karmieniem,ale nadal czysta i pachnaca.jak mialam dosc,to maz dostawal butle a ja szlam pod prysznic.od poczatku uczylam mala,ze w nocy sie spi,wprowadzalam stale pory kapieli i jedzenia-odkad skonczyla 3m-ce kladzie sie przed 20,zasypia sama i spi cala noc(pewnie,czasem sie obudzi,czasem ma katar,a czasem miesiac z rzedu spi cale noce)zadnego bujania,lulania-kladzie sie,wlaczam pozytywke,buzi i wychodze.dzis ma prawie rok i jest dokladnie tak samo w zwiazku z tym od 20 mam czas dla siebie.w ciagu dnia tez potrafi sie fajnie bawic,bo wie,ze mama musi sprzatnac,ugotowac,a potem pobawimy sie razem.nie raz slyszlam jak mamy mowily,ze nie robia juz np pierogow czy golabkow,bo przy dziecku sie nie da,ze wywoza je do babci kiedy chca posprzatac..bzdura!robilam swieta na 10osob SAMA z corka miedzy nogami i wcale nie mam sie za ofiare..kochana,spokojnie,kobiety,ktore daja takie "rady"najczesciej same poprostu sobie nie radza i nie znaja normalnego zycia z dzieckiem!a moze takie byc i jestem tego przykladem.grunt to dobry plan i konsekwencja:)jestem z toba!
  14. 25luty :kurcze,wpolczuje ci tych przejsc z terminem.wiem jak to jest czekac na dzien dokladnie wyliczony z daty regularnej miesiaczki-okropnie,a co dopiero czekac w sumie na nie wiadomo co:/grunt,ze maluszek jest juz na tyle duzy zeby sie urodzic i nie musisz przynajmniej tym sie martwic.a tak poza tym jak sie czujesz?dzis mniej sloneczka,ale nadal wiosennie:)
×