dejgi87
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
evia24 kupcie ubranko w sklepie medycznym ja kupowałam tam na kopernika (chyba taka ulica:):))tam dalam 8 zł a w szpitalu 30zł także różnica jest:). Powiesz, że chcesz ubranie do porodu (spodnie i bluzka). :)
-
dziewczynki, jeśli chodzi o poród rodzinny to u mnie było tak, że mój mąż od samego prawie poczatku był ze mna. Na Parkitce wymagają od facetów stroju i tylko majtki i ten strój sie zaklada. Nam lekarz powiedzial, żeby mąż zabrał sobie klapki bo tam jest gorąco, żeby nie chodzil w butach i ochraniaczach. Jeśli chodzi o przebieg porodu to mój mąż bardzo mi pomógł, przysiady na skurczach itd no a w najgorszych momentach podawanie wody i przypominanie o oddechu:)całe 6h byl ze mną az mnie zabrali na cesarkę. Wszystkie dokumenty on dostał, ubranka też naszykowal bo ja już nie byłam w stanie, także z porodem rodzinnym nie ma probl;emu. moga jedynie wyprosić na chwilkę męża jeśli któraś dziewczyna jest już w ostatniej fazie porodu, ale to u mnie było tylko jeśli on nie jest w stanie wytrzymać. Jeśli chodzi o plan porosu ja nic nie wypełniałam, o jakieś pozwolenia na poród rodzinny też nie pytałam, poprostu na porodówce położna pytała czy mąż rodzi ze mną:)
-
Gusia wlaśnie poczytalam o tym co mi poleciłaś, jeśli nic nam się nie uda zrobić to chyba to kupie zobaczymy czy podziała. Mała się pręży, jest niespokojna podczas snu, a ja nie moge patrzeć na to , że chce a nie może zrobić kupki:( Gazy cały czas odchodzą ale kupy brak:(o termometrze to wiem ale o mysle to nie słyszałam :)kolejna opcja do wykorzystania:)
-
dziewczynki a ja mam taki problem...moja Mała od paru dni ma problem z załatwieniem się:(jem to co jadłam do tej pory juz nie wiem co jeszcze wyeliminować z diety :(nie załatwiała sie juz od 3 dni:( nie pomaga nic dosłownie, Pani doktor dała nam jakis probiotyk może to jej w jakiś sposób pomoże:( a Wy jak sobie radzicie jak Maluszki długo się nie załatwiają??
-
Dokładnie potwierdzam słowa Gusi:)mąż może być cały czas z Tobą u mnie na pocztątku było tak, że dziewczyna obok już prawie urodziła to kazali mi zadzwonić do męża i powiedzieć żeby poczekał pare min, a później ją zasłonili i mogł wejść i cały czas był ze mną. Woda tak nawet nie wiem czy nie z 4 butelki z dziubkiem bo pić się chce strasznie, też sobie nie wyobrażam teraz jakby męża przy mnie nie było, bardzo duże wsparcie i pomoc na skurczach i nie tylko:):)
-
Anias super gratulacje i nareszcie w domku:) my dzisiaj miałyśmy drugie wietrzenie, zobaczymy jak będzie w sb może przejdziemy sie z koszyczkiem:) dzięki dziewczyny za namiary na te bioderka też musimy się zapisać , ale już mi się słabo robi jak mam tam jechać gdzieś nie przepadam za ta przychodnią na sobieskiego ;/ gusia ma rację o 20 wyganiają z oddziału a od równej 10 już można przychodzić :)
-
My leżałyśmy na 3 :)Ważne, że już w domku i że z Wami jest wszystko oki :) Oddział fajnie wyremontowany, ja miałam łazienkę na dwa pokoje, ale to i tak super niż lecieć gdzieś na koniec oddziału :) To teraz kajka czekamy na ładną pogodę, na pierwsze spacery, chociaż patrząc na to co się dzieje za oknem to możemy jeszcze trochę posiedzieć w domku :(
-
kajka030 gratulacje!!:)to dzien przedemną rodziłaś:) Jak się czujecie wogole?? My przeleżałyśmy 4 dni po cesarce, Mała miała znikomą żółtaczkę i trochę się naświetlała. Jeśli chodzi o cesarke to u mnie było tak, że poród sn trwał prawie 6h, po czym przy skrczach co 2 minuty ból był nie do zniesienia bo Mała się przyblokowała, głowkę było już widać a przy skurczach partych żadnego postępu. Położna przy sn też super babka. Miałam szczęście bo na dyzurze był mój lekarz Ziębiński i to dzięki niemu wzięli mnie na cesarkę, oczywiście zgodę musiał wyrazić ordynator ale się udało. Pamiętam tylko, że jak już mi powiedzieli , że jedziemy na cięcie to może 10 min minęło i juz byłam na sali. Znieczulenie mkiałam ogólne, ponieważ w czasie ciąży pojawiły się na moich plechach lekkie zmiany i anestezjolog sie bała podawać znieczulenie w kręgosłup. Ja miałam wrażenie, że cała cesarka trwała 5 min. Wybudzili mnie odrazu jeszcze na sali i dostałam Małą. Na pooperacyjnej złote babki naprawdę, cesarkę miałam o 13.45 więc do następnego dnia do 6 rano leżenie a potem położne pomogły mi się umyć i zabrały Małą na pare godzin żebym doszła do siebie. Naprawdę nie ma się co bać opieka wg mnie jest spoko tak jak pisze Gusia trafiają się Małpy ale coż zrobić trzeba zacisnąć zzęby i się nie odzywać. W srodę idę na ściągniecie szwów więc już bede całkowicie normalnie funkcjonować, chociaż naprawdę nie sądziłam, że będzie po cesarce tak dobrze:) Mała miała 53 cm i 3340g:)także dziewczyna trochę ważyła jak na swój wzrost :):):) Kajka to leżałyśmy razem na oddziale a na jakiej sali leżałaś??:)
-
Witam dziewczynki:) My już po:)W poniedziałek dostałam lekkich skurczy i na szpital a z rana we wtorek skurcze i poród, skończyło się cesarką. Jesteśmy już w domku. Dziewczyny jeśli chodzi o Parkitkę nie bójcie się, naprawdę ja nastawiłam się mega anty a tu miła niespodzianka. Oczywiście znalazły się położne, które były wredne ale tylko na jednej zmianie na szczęscie, reszta naprawdę pomocna. Mnie tylko smieszyła sytuacja pomiędzy parkitką a pck:) Odrazu było widać, które położne z PCK a które z Parkitki:) Odrazu piszę z Parkitki niesympatyczne ale też oczywiście nie wszystkie. Z koleżnaką z sali robiłyśmy codzienną selekcję, która jest skąd:) Trafiłam na ten wyremontowany oddział, także nie było najgorzej:) Dziewczyny głowy do góry, nie taki diabeł straszny jak go malują:)Wszystkim życzę zdrówka a mamusią na mecie szczęśliwego rozwiązania:):)
-
Gusia a Ty przenosiłaś Maleństwo??bo juz nie łapę się w tych postach wcześniejszych:)
-
anias tak zdecydowałam się jak narazie na ta Parkitkę zobaczymy :)to super cos sie juz u Ciebie dzieje, ja jutro wieczorem jade do lekarza i sie okaże albo środa albo w najbliższych dniach szpital, jutro wieczorkiem dam znać. Właśnie kajka030 nic sie nie odzywa może cos się ruszyło :)pewnie się dowiemy szybko :):)
-
aha tylko np u mnie w przychodni tak jestże możesz sob ie swoją glukozę przynieść a jak nie to tam sobie pielęgniarki nie pamiętam ile za nią liczyły :)ale to jakieś grosze :)Gusia dzięki, że cały czas posnosisz Nas na duchu :)jestes takim dobrym duszkiem :):) ja sie powoli przestawiam- ból będzie ale do przeżycia a potem już tylko ja i Malutka i koniec :):) ale w głowie gdzieś tam nadal siedzi mega wielki strach :(
-
też się nasłuchałam o glukozie:):)nie ma tragedii naprawdę :)dostajesz takie mega mega słodki płyn do wypicia, przechyl na raz i już poprostu może troszkę zmulić nic więcej:) ja poźniej musiałam zostac przez godzinę w przychodni bo bały się mnie pielęgniarki puścić, czy przypadkiem gdzies nie zasłabnę:) ale później pobrały krew jeszcze raz i do domku, także naprawde nie jest to tragiczne badanie :):)nic się nie boj:)
-
Paula spoko nie nastraszylaś aż tak bardzo..:)ja Wam powiem jedno okaże się w praniu jak to będzie a jedyne co to możemy poczytać opinie dziewczyn, które już rodziły, jak narazie jest ok, no niestety będzie bolało w jakiś sposób tego nie ominiemy, dlatego lepiej się nastawić na takie rozwiązanie. Jeśli chodzi o SR ja chodzilam z mężem do łukasza, polecam, chociaż cena też robi swoje. Normalnie chyba kosztuje koło 600zł od pary ale na jakis rabat się załapaliśmy i było 420 więc i tak dosyć duzo.Ale naprawde warto isc na SR jeśli tylko macie ochotę i czas fajna sprawa. Ja też nie mam wskazań do cc więc bedziemy próbowac sn a jak wyjdzie to zobaczymy...:)byle szybko i do domciu :)
-
Gusia dzięki za słowa otuchy, naprawdę tak jak piszesz, całą ciąze się cieszyłam a teraz już sie poprostu nie da. Każdy się pyta już już jak będzie już to wszyscy się dowiedzą, to człowieka jeszcze bardziej dołuje :(chodzę, sprzatam ale ledwo sie tocze, wymaga to odemnie takiego wysiłku ze tragedia. Do tego jeszcze ta psychika, wiem pocieszam się tym, że już tylko chwilka zostala i będzie koniec :)zastosuje dzisiaj ciepłą kąpiel jutro lekarz zobaczymy co będzie :)jeszcze raz dzięki :)