Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

niunia2013

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez niunia2013

  1. niunia2013

    wdowa

    U mnie wczoraj nie było jeszcze śniegu, a dzisiaj jakaś masakra i ciągle sypie. Warunki na drodze fatalne, spóźniłam się do pracy całe 7 minut mimo, że wyszłam dużo wcześniej z domu. Jak podjechałyśmy pod szkołę młodej i okazało się, że jest ósma, to nie chciała sama iść, chciała, żebym ją usprawiedliwiła za spóźnienie, kazałam jej szybko przebierać nogami, to może zdąży przed nauczycielką. Ona bardzo nie lubi się spóźniać. Kiedyś mieszkaliśmy praktycznie przy tej szkole, a i tak wychodziła co najmniej 20 minut wcześniej. Rok temu przeprowadziliśmy się na drugi koniec miasta i rano ją podwożę. Andi jeżeli chodzi o domowe sposoby, to niestety czosnek jest podstawą. Moja babcia robiła mi mleko z czosnkiem i miodem lub syrop z cebuli. Pamiętam, że mój tata także stawiał mi bańki, bo często chorowałam na zapalenie płuc, czasem zdarzyło się, że mnie poparzył, ale faktycznie bardzo szybko pomagały.
  2. niunia2013

    wdowa

    Reenka świetne to powiedzenie. Dzisiaj jest już lepiej, musi być, nie może być inaczej. U mnie dzisiaj jest bardzo wietrznie, niby przez cały dzień było koło zera, ale odczucie zimna przez ten wiatr było dużo wyższe. Niedziela od kilku tygodni u nas wygląda tak samo, czyli kościół i wizyta na cmentarzu. Dzisiaj z racji pogody tempo ekspresowe. Czytam o kremacji waszych mężów i muszę przyznać, że nie wiem jak mój mąż chciał być pochowany. Zawsze powtarzał, że to on zostanie młodym wdowcem jak nie rzucę papierosów. Nie mogę sobie przypomnieć, czy mówił cos na temat swojego pochówku. Moja siostra calej rodzinie powiedziała, że chce być skremowana, bo boi się robaków.
  3. niunia2013

    wdowa

    Wszyscy myślą, że ja jestem twarda, a ja nie chcę być twarda. Ja. Chcę być miękka. Czy ktoś to zrozumie, ja chcę się móc rozkleić. Pompcy.
  4. niunia2013

    wdowa

    Przepraszam za błąd. Jak zobaczyłam to uwieżcie, zamiast uwierzcie to myślałam, że spadnę z krzesła.
  5. niunia2013

    wdowa

    U mnie dzisiaj duży mróz, dobrze, że chociaż słońce świeci, to ma się jako takie chęci do życia. Ten tydzień mam okropny pod względem emocjonalnym. Do tej pory jakoś udawało mi się nie myśleć, a w tym tygodniu nie wychodzi. Praktycznie co wieczór, kiedy dzieci śpią to płaczę. U mnie jeszcze to jest dziwne, że dzieci nie chcą rozmawiać o tacie, tzn. mogą go wspominać w różnych sytuacjach, mówią np., co tata by powiedział na dany temat, ale nie chcą rozmawiać o tym, że go nie ma i nie będzie. W niedzielę byliśmy u siostry, siostrzenica układała zdjęcia w albumie pokazując nam je, zauważyłam, że córka nie za bardzo chciała patrzeć na zdjęcia z tatą. Muszę się w końcu pozbierać i nie rozmyślać za bardzo, bo uwieżcie mi nie wyglądam, a szukam nowej pracy. Życzę wam miłego dnia.
  6. niunia2013

    wdowa

    Witajcie, Dzięki za słowa otuchy. Naprawdę są potrzebne. Odpowiadając na twoje pytanie Andy to pochodzę z zachodniej polski, z pólnocy województwa lubuskiego. Jeżeli chodzi o rodzinę męża to miał ją on bardzo małą, w porównaniu z moją, miał tylko brata. Teściów mam świetnych bardzo mi ich szkoda, mąż był ich pierworodnym. Teściowa co mnie zobaczy to płacze, wówczas nawet jak jestem optymistycznie nastawiona to udziela mi się ten nastrój i to mnie denerwuje. Brat męża bardzo mocno przeżył jego śmierć, byli ze sobą badzo zżyci, przez kilka dni był tak nabuzowany, że w ogóle nie spał, chciał uczestniczyć we wszystkim, i był ze mną wszędzie na przesłuchaniu, czy pomógł mi z pozbyciem się samochodu. Mieszkamy niedaleko od siebie i zawsze mogę liczyć na jego pomoc. Dzisiaj u nas piękna, słoneczna pogoda, całe szczęście, że jestem w pracy i nie widzę swoich okien, a wiem, że niektóre z was wykorzystały kilka ciepłych dni i zrobiły wiosenne porządki. Ja niestety nie mam na to sił. Mój mąż zawsze mył okna, ja tylko prałam firanki. W grudniu umył tylko od wewnątrz także chyba na niego zwalę to, że nic przez nie nie widać.
  7. niunia2013

    wdowa

    Witam, Dzisiaj jest już lepiej, chociaż nie widać tego po mojej twarzy, bo oczy mam bardzo mocno zapuchnięte po wczorajszym. Magnolia dzięki za rady. Ja to wszystko niby wiem, ale czasem nie da się nie myśleć. Tak naprawdę to przyznam się, że wyłączyłam myślenie zaraz po pogrzebie męża. Musiałam zmobilizować się, by walczyć dla siebie i dzieci o byt. Teraz chyba mam za dużo czasu, bo większość rzeczy pozałatwiałam. Opowiem trochę o sobie. Jestem w wieku 30+, a raczej 40-, mam dwoje dzieci córkę 10 lat i syna 15 lat(tzn, skończy je w grudniu). Nigdy nie wiem jak powiedzieć ile syn ma lat, z tego zawsze śmiał się mój mąż, że jest to typowo kobieca cecha. Mąż zginął w wypadku samochodowym jadąc rano do pracy. Nawet go nie widziałam tego dnia, gdyż jak wstawał bardzo wcześnie nigdy mnie nie budził. Ja wstaje dopiero po szóstej. Mąż zginął o 5 rano jakieś 4-5 km od domu. Mnie powiadomiono dopiero ok. 10.
×