Witam wszystkich! Zdawałam prawo jazdy w WORD Poznań 4 stycznia 2013 roku.
Udało się za piątym razem.
Z własnego doświadczenia wiem, że o wyniku egzaminu bardzo często decyduje to na jakiego egzaminatora trafimy oraz jaki humor będzie miał w dany dzień.
Moja przygoda z Poznańskim wordem wyglądała następująco:
- za pierwszym podejściem egzamin oblałam z winy pogody - strasznie padał śnieg, była bardzo kiepksa widoczność, efekt był taki, że najechałam tyczkę.
- Drugie podejście po rocznej przerwie również oblane na placu, tym razem stres zrobił swoje, tyczka przewrócona..
- Trzecie podejśćie, egzamin oblałam na mieście.
Już od samego wyjazdu z ośrodka egzaminator wywierał na mnie ogromną presję,
pomrukiwał coś pod nosem, wzdychał, powiedział, że mam bardzo kiepską technikę jazdy, egzamin oblałam po 20 minutowej jeździe, kiedy to kazał mi zawrócić, a ja z nerwów dojechałam do końca drogi i nie wykonałam polecenia..
- Czwarte podejście równie oblane na mieście.
Jeździłam prawie 40 minut, wykonałam prawie wszystkie manewry, i nie poszło na ostatnim skrzyżowaniu koło ośrodka..
- Za piątym razem się udało.
Jeżdziłam ponad 40 minut.
Egzaminator bardzo sympatyczny,
miła atmosfera była w samochodzie.
Nie warto się poddawać, trzeba walczyć do końca.
Ja jestem straszny nerwus, mnie się udało
i trzymam kciuki za wszystkich zdających!!! :-)