Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dagmo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dagmo

  1. hej! jestem jestem, zaglądam od czasu do czasu jak akurat pierwsze dziecię śpi o co niełatwo:-) U mnie dziewucha, wszystko w porządku, termin się opóźnił ale może po prostu córa malutka. Jest bardzo delikatna w brzuchu, mało kopie, raczej się przelewa. Nie to co mój pierworodny, który od 20 tygodnia jak zaczął szaleć to do tej pory nie przestał:-D Pozdrawiam!
  2. jeszcze się wypowiem w sprawie chust :-) Mam z natibaby dość tanią i dobrą jakościowo, ale oczywiście są i "mercedesy", niektóre dziewczyny chorują i mają po 10 w różnych wzorach:-) Jak Witek skończył 7 m-cy i ważył dychę to przerzuciłam się na nosidło Tula, jest równie ergonomiczne jak chusta i bardzo łatwe w ubieraniu - cyk cyk i dziecko przytulone, sprawdza się do dziś na zakupach, czy dużym marudzeniu. Teraz są do niego wkładki i można w nim nosić od 3,5 kilo maluszka - super! Myślę, że tym razem chusta zostanie zdetronizowana. Witek szybko przytył i przy dłuższym noszeniu chusta się luzowała a mnie bolały plecy, nie ma to jak Tula! Aa i mój syn zasypiał przy piersi długo i spał z nami 3 m-ce non stop i nie miałam kłopotów z odłożeniem go do łózeczka ani uspaniem, choć mnie nie przeszkadza usypianie przy kołysance czy bajce, mój ojciec usypiał mnie tak do 7 roku życia i to były najprzyjemniejsze chwile z mojego dzieciństwa, ale mój brat usypiał sam i nie interesowały go bajki, piosenki i też żyje.
  3. Ja jak zwykle piszę raz na kilka dni z braku czasu, ale jestem jestem. Też inspiruję się rodzicielstwem bliskości, ale dość elastycznie. Myślę drogie mamy, że dużo zależy od Was i od dziecka, każda mama ma inną osobowość i każde dziecko inne, u jednych się to sprawdzi a u innych absolutnie nie i nikt krzywdy dziecku nie zrobi. Ja potrzebowałam spać z dzieckiem po porodzie i nie wiedziałam wcześniej, że tak będzie, nosiłam w chuście bo szybko i słodko zasypiał a ja buszowałam w odległym od pokoju z łóżeczkiem pomieszczeniu przy komputerze:-). Po prostu uruchomił mi się magnes w klatce piersiowej na dziecko i już:D. Od 4 m-ca Wituś śpi w łóżeczku do pierwszej pobudki, te przerwy się wydłużają od 2 na początku do 6-9 godz. teraz i jest w porządku, chętnie przytulam go nad ranem. A z usypianiem po prostu są dzieci, które zasypiają w łóżeczkach i takie, które bardzo potrzebują do tego czyjejś obecności, ja nie umiałabym im tego zabrać... Ale każdy jest inny i intuicyjnie wychowuje dziecko po swojemu i to jest ok, ale lepiej się nie nastawiać, dziecko potrafi zmienić dotychczasowe zasady jak tajfun!:-D pozdrawiam!
  4. aaaa i smarujcie też boczki i plecki bo tam też się skóra "naciąga";)
  5. czerwona kokardko uprzedziłaś moją wypowiedz o becikowym i fecie, w Polsce trudno o ser niepasteryzowany więc spoko. Ja znowu się czuję lepiej, może to ma związek z kwaśnym barszczem mojej mamy, którego mam pół lodówki :-) Jak krew! Nawet zrobiłam się bardziej rumiana:) Z lekarzem jak z teściową - jeden skarb, drugi idiota, u mnie i lekarz z NFZ i teściowa - to drugie. Chodzę więc do przemiłego pana prywatnie a teściową po urodzeniu dziecka odstawiłam, mąż jeździ do niej z synkiem raz w tygodniu a ja wtedy leżę i pachnę:) - polecam
  6. Hej, chwilę mnie nie było ale brak mi czasu i energii. Na szczęście jakby od dwóch dni ciut lepiej. Moje biedne dziecko miało smutne dwa tygodnie, matka ledwo żywa. Najgorsze, że mimo ogromnej senności mam kłopot z zaśnięciem i często się budzę, czy któraś z Was tak ma? To straszne... W pierwszej ciąży stawiałam na dziewczynkę a mam chłopca, teraz znowu wydaje mi się, że dziewczynka więc może znowu być chłopiec:D, taka męska drużyna też może być:-)Poprzednim razem miałam inseminację w punkt w dzień owulacji i jest chłopak, ale tym razem zupełnie spontanicznie wyszło więc trudno przewidzieć. Z imionami na razie się wstrzymuję, w poprzedniej ciąży w drugiej połowie ugryzło mnie imię, którego nie było na żadnej liście i tak zostało:) Cieszę się, że u Was wszystko w porządku, oby tak dalej! K1988 podziwiam za decyzję o ślubie, ja pewno o 20 poszłabym spać.. ale wiadomo jak to na weselach, może nikt by nie zauważył:D
  7. Witam nowe dziewczyny! Ja znienacka mam 2 kg na plusie, w zeszłej ciąży zaczęłam przybierać w czwartym m-cu dopiero i do końca zebrałam 12 kg, tym razem chyba nie będzie tak różowo:D. Ale wtedy dużo wymiotowałam, teraz od nudności ratuje mnie... jedzenie:-) Na czasie są orzeszki ziemne, o kiszkach nie mogę czytać bo jestem jaroszką! Ale mimo wszytko smacznego:)
  8. Serduszko bije w rytmie cza cza! Już jestem po pierwszym Usg więc chyba osiądę tu na stałe:) Jestem w 7 tygodniu, termin wstępny 27 sierpnia. Też mam mdłości ale przede wszystkim jestem obłędnie śpiąca, na dodatek mam 15-sto miesięczne tornado w domu... W pierwszej ciąży wymiotowałam do połowy 6-go miesiąca! Nie pomagało NIC, więc nie mam żadnych wskazówek dla cierpiących, mam nadzieję, że tym razem mnie to ominie. Mam opaski akupunkturowe na nudności ale pomagają może w 30%, można spróbować, są w niektórych aptekach. Patrząc wstecz myślę, że nie pomaga niskie ciśnienie, ja je mam, zastanawiam się, czy nie pogarszało sprawy to, że się nie ruszałam, tylko leżałam i spałam, teraz nie mogę sobie na to pozwolić i czuję się lepiej. Ale zobaczymy dalej... Jak znajdę tabelkę i odrobinę czasu to się wkleję. Aaa i pozdrawiam panie z okolic Katowic:)
  9. hej! myślałam, że już całkiem straciłyście serce do forum... Mamusiu, mój młody też na początku wrzeszczał ale chyba tak po prostu bo coś nowego a teraz lubi ale to zależy jaką metodą ćwiczycie, bo my przez zabawę, bardzo dobre rezultaty daje masaż, szczególnie ramion w naszym przypadku ale też kończynek - najlepiej tak trochę wykręcać jak gąbkę tylko delikatnie. Witek dalej pełza, ale podnosi już brzuszek z podłogi i coraz dłużej siedzi ale jest ogólnie wiercid**ą więc co chwilę upada. Gratuluję Tusiu raczkowania, napisz jak tam dajesz radę z mobilnym już czworonogiem. Wituś bardzo fajnie rozwija się słownie, bardzo dużo gaworzy, powtarza wiele sylab, też te co od nas słyszy i wymyśla różne śmieszne swoje słowa:-) Dafiija ja karmię piersią ok 4 razy dziennie, głównie rano i wieczorem, je kaszkę rano, potem owoce i wieczorem warzywka bo my jemy obiad ok 17 - 18. Też miał problemy z kupką, wydawał odgłosy jak stary chłop z hemoroidami i wyciskał małe bobki(!) ale dałam mu kilka razy suszone śliwki gerbera, które zresztą uwielbia! i mu przeszło, teraz jest w porządku, też robi kupkę zaraz po przebudzeniu, więc może spróbuję akcji z nocnikiem:) Czasem daję mu warzywka w kawałkach na tacę ale grzebie w nich i nie wkłada do buzi, kupiłam mu nawet pierwsze ciasteczka na zachęte i z tym wie co zrobić, może zakuma. Jeszcze tyko napiszę, że trudny za nami tydzień, Witkowi wychodzi chyba 6 zębów na raz i jeszcze dostał mocnej alergii, chyba na rumianek z camilii ale nawet nie jestem pewna:( nie wiem co robić, bo nie chcę dawać mocnych leków, macie jakieś doświadczenie?, póki co smaruję gencjaną i masłem z avokado i powoli schodzi...
  10. Fajnie śpią wasze dzieci mój obojętnie o której go położę wstaje ok 4-5 potem czasempospi do 6.. Ale jak się go odpowiednio wymeczy to szybko znów zasypia nawet na 2-3 godziny. Dziś jedziemy na kilka dni do rodziny i akurat mały w nocy oprócz wrzaskow zw z zębami dostal katar, więc noc nieprzespana, dodatkowo dobrze trafił z czasem bo od dwóch dni mamy nowych sąsiadów :-/ co do nocnikow to oglądałam program o matkach, które od noworodka obserwuja dzieci, ich tzw komunikacje wydalania i w razie czego podkladaja miseczke;-) może ktoras spróbuje?
  11. Hej! Wstrętna pogoda brr, wysłałm młodego z tatą do teściowej a ja zaraz mykam na basen leczyć plecy:) Dafiija mój maluch lubi siknąć po ściągnięciu pieluchy bo tak reagują chłopcy na chłodek ale wysiknie swoje i przestaje, nie popuszcza cały czas, jeśli o to Ci chodziło Asiaz ja na wszelkie objawy stosuję lampka zapachowa z olejkiem herbacianym ale u nas na razie był tylko lekki katarek ale stosuję często jak ja czy mąż jesteśmy przeziębieni, żeby odkazić powietrze i nie dopuścić do rozwinięcia choroby, no i dobre nawilżenie powietrza oczywiście, wiem, że niektóre mamy zamykają się z maluchem w kuchni, i gotują na full w garnku wodę z ziołami, żeby zaparowało kuchnię i tak inhalują. Mamusia, to będziesz miała przygodę z rehabilitacją, to fajne zajęcia rozwojowe dla szkrabów, ja zawsze czekam na nie z niecierpliwością i bardzo szybko działają, my też masujemy Witka po każdej kąpieli bo zauważyłam, że jak ta babka go porządnie wymasuje to on czasem od razu robi coś nowego, czego wcześniej nie potrafił! Fajnie, że Twój pije tak ładnie, Wituś bawi się w wieloryba i pluje oczywiśie na całą kuchnie, najgorsze, że mu się spodobało i od wczoraj robi tak z jedzeniem heh... Jakie sylaby mówią Wasze maluchy? bo mój chyba tylko powtarza co słyszał - bub, bubu, a buu (od bubuś chyba), ma, mammm, amam (od mamy chyba) i hał (Rafał:) też chyba), albo to wszystko przypadek:) ale żadne baba gugu agu gygy czy gege Acha pochwaliłam Witka, że bardziej doporny na zęby a znów zaczęły się wrzaski, szczególnie wieczorem... ale załatwiam to starym sposobem czyli cycusiem:)
  12. Hej! Witek też pierwsze dłuższe wyjście w spacerówce owrzeszczał, teraz już ok, wsadzam mu między nogi a dolny pasek zwinięty kocyk, w ten sposób siedzi wyżej, nie zjeżdża. My szczotkujemy ząbki póki co samą szczoteczką silikonową. Teraz też wychodzą ale już jest starszy i widzę bardziej odporny na ból i stres, albo dlatego, że to nie pierwsze ząbki, trochę jęczy, ślini się i grzebie w pyszczku ale nie wrzeszczy jak za pierwszym razem. Nam pomagała Camilia, żadne maści nie działały i ... cycek, dwa dni i jedna prawie cała noc ssania, było ciekawie :-/ No i oczywiście najzwyklejszy zimny gryzak daje radę. Wczoraj była rehabilitantka, powiedziała, że Wituś wyrównuje do normy ale nie należy przestawać ćwiczyć. Już nawet to lubimy, szczególnie masowanie, w najbliższym czasie wybieramy się na basen, może któraś z Was już była? i Coraz częściej powtarza ma, amammm, mamamm, co wzmacniam okrzykami zachwytu oczywiście:) No ale w końcu rozpoczęłam indoktrynację ledwo wychylił głowę (wiecie skąd...);-)
  13. Hej! Mnie na kilka dni położyła rwa kulszowa, kłopot z plecami mam od dawna ale po porodzie ból w plecach zagościł na stałe:( mam pretekst żeby pójść na jakieś zajęcia wzmacniające kręgosłup, znalazłam coś takiego jak pilates-zdrowy kręgosłup i zaczynam po majówce. Emachines wcześnie wykryty guzek raczej nie powinien być problemem, tego życzę Twojej mamie, znam bardziej zaniedbane historie i z happy endem. Ważna jest podobno psychika chorej osoby, podobno tendencje do zmian nowotworowych mają osoby duszące emocje, szczególnie złość, więc niech mama porządnie zaryczy! :) Reniaa gratuluję ząbka! U nas idą też następne, mały się ślini jakby miał wściekliznę ale nie da sobie zajrzeć. Klara ja nie gotuję wody wcale, wszystko robię na mineralnej źródlanej, wszystko - to znaczy kaszkę:) Agulko gdzie jesteś? Pewno w lesie...:) Jakie dajecie chrupki dzieciom? Może Witek też chętnie pochrupie?
  14. Acha, jak radzicie sobie, ze spacerówkami? Ta moja wydaje mi się za duża, nijak nie mogę tam ułożyć wygodnie Witka, zawsze wygląda w niej jak pijany kowboy. Ratunku!
  15. Hej! To widzę, że nie tylko u mnie przełomy:-) Witek też obraca się z pleców na brzuch(nie wiem jak bo zawsze jak choć na chwilę odwróce głowę) i pełza kręcąc się jak wskazówka, bardzo się cieszę, może pomogłam mu trochę ćwiczeniami. Dalej nie robi foczki, siedzi chwilę jak piesek - przednie łapy, to znaczy rączki między tylnimi, to znaczy nogami. I jest super, bardzo łatwo go rozśmieszyć, już się przyzwyczaiłam do robienia z siebie idiotki. Jeśli chodzi o wagę to nie narzekam, gorzej z jędrnością tu i ówdzie ale to wymaga czasu, jak schudłam? - od pół roku prawie codziennie - ładuję wózek do i z samochodu, biegnę przez godzinę,dwie przez las, żeby zdążyć przed następnym karmieniem, chusiam się na piłce z obciążeniem (w postaci Witka) gdy - ma kolkę, wychodzą mu zęby, trzeba go odbić, uspokoić, uśpić, rozsmieszyć, poćwiczyć. Zmęczyłam się samym pisaniem. Wczoraj pierwszy raz sama przygotowałam małemu owoce - jabłko z bananem i dostał kropek na ryjku... Jeśli chodzi o zabawki to ostatnio oszalałam na punkcie: http://ninoshop.pl/537,ks-kids-jestem-szefem.html mamy różowego, jest super!!!
  16. Z wszystkich kalendarzy rozwoju maluchów ten wydaje mi się najsensowniejszy: http://babyonline.pl/kalendarz_rozwoju_dziecka.html?cac_week=25
  17. Dajcie spokój:) mój siedzi jak go trzymam, inaczej też chwieje kadłubkiem, obraca się tylko z brzucha na plecy bo nienawidzi leżeć na brzuchu, zjada stopy bo jak mąż go przewija to tak go naciąga, że niedługo podrapie się nimi po czubku głowy. A i ma dwa zęby ale w związku z tym przestał gaworzyć na rzecz plucia na odległość - w tym na pewno jest do przodu! Ja podobno wcale nie pełzałam i nie raczkowałam, leżałam jak klucha a w wieku 10 m-cy stanęłam na nogach i zaczęłam chodzić;-) Dajmy dzieciom luz.
  18. U mnie też napięty program dnia w związku z długimi spacerami, ostatnio byłam 5 godzin w lesie(!) dzięki bogu za budki dla rowerzystów, karmiłam tam małego, na koniec mąż przyjechał z pizzą i też jedliśmy na łonie natury - super! Też nie wiem w co ubierać Witka w taką pogodę, raz upał, raz deszcz... W domu jak jest gorąco to fika w samym body ale normalnie to raczej długi rękawek ale cienka bawełenka. Ale nie przesadzam, wczoraj w upał widziałam dzieci w czapkach i szalikach, u mnie raczej zimny chów, jedna warstewka więcej ode mnie i tyle. Znalazłam sposób na picie wody - daje mu ze zwykłego kubka niekapka dla dzieci od 7 m-ca, nic innego nie wchodzi w grę, co prawda połowę wypluwa i generalnie robi sobie zabawę ale conajmniej połowę wypije i już niech tak będzie:)
  19. Hej, widzę, że Wasze dziubki fajnie już jedzą, mój Wituś tylko dwa razy dziennie dostaje - raz owoce, raz warzywka, zawsze dorzucam czystą kaszkę jaglaną, od wczoraj kaszke manną w ramach przyzwyczajania do glutenu. Dziś pierwszy raz "wypił"(czytaj - wcisnęłam łyżeczką) 50 ml wody i nie chciał piersi, hura! Tak jak u Ciebie Eljotko w tym temacie - kicha ale podobno jak ładnie siusia to nie ma się czym przejmować, jak będzie spragniony - wypije nawet wodę. Po konsultacji z mężem i rehabilitantką okazało się, że moje krzesełko ma różne pozycje siodełka i mogę tam już Witusia sadzać, jest zachwycony, awansował do wyższego poziomu, dokładnie widzi co robię w kuchni - więc uczy się gotować i sprzątać - a co! czym skorupka za młodu... Eljotka gratuluję zębów, nie uwierzyłabym gdyby nie to, że tak rosły zęby mojemu bratu, mój póki co ma dwa i znów zaczyna pluć, jęczeć i grzebać w pyszczku, ostatnio skończyło się przyssaniem do piersi na dwa dni i dwie noce(!) Dziś połowę spaceru nosiliśmy go z mężem na zmianę na rękach bo w wózku stękał i popłakiwał,wszystkie dzieci na spacerach śpią a mój oczywiście dał czadu. Aniu, jeśli chodzi o odstawianie od piersi, też mam mieszane uczucia, cieszę się, że jest coraz bardziej samodzielny a równocześnie mi smutno, że... jest coraz bardziej samodzielny:) tak to z nami jest, zawsze powód do zmartwienia się znajdzie a nasze dzieci przyjmują wszystko jak jest, najważniejsze, że czują się kochane!
  20. A jeśli chodzi o złośliwe pomarańczki to z nimi jest jak z panami obnażającymi się w parkach - chodzi o wywołanie emocji, najlepiej ich zupełnie zignorować, w ostateczności można powiedzieć coś w stylu - phi, widziałam większego:)
  21. Witam! Dzisiaj rano przyszła paczka z krzesełkiem do karmienia, zajrzałam z ciekawości i skończyło się na tym , że w piżamie i bez śniadania, z przekleństwami na ustach, dwoma śrubokrętami składałam je prawie godz. skończyło się sukcesem w związku z czym mam wielkie, nikomu na razie nie potrzebne ustrojstwo na środku kuchni...
  22. Mamusiu 150 ml jak wypija to i tak dobrze, mój Wituś oprotestowuje butle, tylko bawi się smokiem, nic nie chce z niej zassać, trochę wcisnę (wiem, to straszne) łyżeczką. Chcę koniecznie wyeliminować do maja dwa karmienia i wyspokoić trochę moje szalone piersi (mleka dają dla całego żłobka) na razie zjada ok 160 gr słoiczka, potem odrobinę wody lub soczku i całą pierś... Samej kaszki na razie mu nie daję, tylko wrzucam trochę jaglanej do słoiczka. Z tymi badaniami przypomniałyście mi, że jeszcze po porodzie nie robiłam a obiecuję sobie zawsze - że zrobię w następnym tygodniu, heh ale kiedy? Może zmotywujemy się wzajemnie, te, które nie robiły? Aniu, obcięłaś takie włosy? Ja marzę o długich, ostatnio trochę zapuściłam (się):)
  23. Mój mamusiu obojętnie ile by nie zjadł też cycuś musi być, dlatego mam pytanie, czym dopajacie i ile ml po warzywkach lub owocach? Do nas też przychodzi rehabilitantka bo Wituś ma ciut wzmożone napięcie w obręczy barkowej. Ta pani to jego pierwsza wielka miłość, pracuje metodą bobath - ćwiczenia przez zabawę i takie chichoty odchodzą jak z nikim! Więc nie ma tego złego...
  24. hej! Włosy po ciąży muszą wypaść i raczej nic ich nie powstrzyma... to sprawa hormonów. W 9 m-cu ciąży miałam tak gęste włosy, że mąż mówił do mnie kudłata jędza:) a teraz mam prześwity na skroniach... ale zapobiegawczo od porodu codziennie, żeby nie mnożyć witamin, jem garść pestek dyni, podobno dobre też na inteligencje małego ssaka ale póki co nie widzę przejawów geniuszu... A włosy odrastają! mam coraz więcej młodych, więc nie będzie źle, polecam! Z witamin dobry też vitaral ale na efekty zawsze trzeba czekać conajmniej kilka tygodni:( Pestki dyni są polecane też na robaki Tusiu - poważnie, lepiej wchodzą ze słonecznikiem, bo trochę gorzkie. Dan-mos mój Wituś też woli warzywka od owoców a tak straszyli, żeby nie dawać od razu owoców bo się przyzwyczai do słodkiego i warzyw nie zje!
  25. Jak mamę niemowlęcia - zmęczona, blada i z podkrążonymi oczami, z tłustym różowym i zadowolonym bobasem w wózku:) Będę miała dłuższą chwile to napiszę do Natalie przekaże Ci maila. Pozdrawiam
×