no cisza tu grobowa ;) ja dzis mam dzien ucztowy ;) wiec zjem duzo pysznych rzeczy,ale nie bede o nich pisac,zeby Was nie denerwowac tym.. postanowilam ,ze od przyszłego tygodnia po majowce, przejde znow na 2 faze, mam problem z narzeczonym ,ktory mnie hamuje i powtarza ,ze to juz obsesja. A to naprawde nie zadna obsesja, po prostu jeszcze mam troche ciala, i chce jeszcze troszke zgubić.
Jakbym miala obsesje tobym nic nie jadla i jak przeszlam na 3 faze nie jadla nic normalnego, a ja wrecz przeciwnie, nawet alkoholu wiecej pilam niz mozna , chipsy raz zjadlam do tego i co nic sie nie stalo nie przezywalam tego, a waga nie rośnie, wszystko w normnie. Uważam ,że nie jest to moja obsesją, po prostu chce czuc sie dobrze we wlasnym ciele ,co w tym dziwnego?