Byłam w Rosji z mamą, bo ona tam i na Ukrainie prowadzi biznes, w Moskwie było ok, pomijając fakt że zgubiłam się w metro i myślałam że umrę ze strachu. Z resztą podczas tego wyjazdu nauczyłam się bardzo dużo rosyjskiego chociaż wcześniej umiałam conajwyżej pisać cyrulicą (czy jakoś tak), a tam się nauczyłam na tyle że wszystko rozumiałam, i okazało się że jak się postaram to proste zdanie też sklece. Na Ukrainie jest fatalnie, jak jest woda to cud, zwłaszcza tam dalej na wschód, a jak jest ciepła to już w ogóle. Na dodatek rpzepisy ruchu drogowego tam praktycznie nie istnieją :)