Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

graniska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez graniska

  1. Oj, przepraszam , czasem palnę jakąś gafę, ale ile ja się nieraz nasłucham takiego języka od miejscowych matron;-) zaciżbiony od słowa ciżba-kolejka, słowo chyba jeszcze z PRL-u...
  2. Żabeczka cieszę się bardzo,że dzidzi zdrowe:-) Ja miałam ciężki dzień, bo musiałam rano gonić do laboratorium na badania a,że na czczo więc wróciłam dosłownie zdechnięta,że do południa dojść do siebie nie mogłam. Potem jeszcze zakupy w "zaciżbionym" supermarkecie i dziś już nawet seriali nie dam rady zobaczyć. Ja płacę 100zł za usg u mojego lekarza(+100wizyta) idę w poniedziałek i zobaczę jak się ma moje maleństwo.
  3. Hej! Kolejny słoneczny dzień, już miałam iść dalej pielęgnować mój ogród, ale jakoś nie mam mocy, jakby ciśnienie ze mnie zeszło. zabka092 i reni89 dajcie znać jak minęły wizyty, mam nadzieje,że wszystko ok:-) Tosiaczkowa,trzymaj się, wszystko będzie dobrze:-) Widziałam na naszej poczcie zdjęcia wózka, no, no, niezła fura;-) Co do wizyt i badań ginekologicznych to raczej nie miałam ciekawych sytuacji godnych opowiedzenia,jak już coś, to raczej negatywne wrażenia, lekarzy-gburów lub wyjątkowo nieprzyjemne badania, ale to każda z nas ma pewnie coś takiego w swoim "dorobku" . Raz trafiłam na taki topik z historyjkami wizyt,na ile prawdziwe- nie wiem, niektóre są powielane, ale trafiają się naprawdę śmieszne: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3684833 No, fajnie się siedzi,ale idę podładować się kawką i może jakiś obiad wymyślę mężulkowi bo nie długo wróci.
  4. Hej! Nie było mnie tu z tydzień, bo jak tylko cieplej się zrobiło to zajęłam się moim ogrodem no i znów mam zaległe kilka stron do nadrobienia. Już się zabieram za czytanie bo jakoś wypadłam z tematu...
  5. Dziewczyny wielkie dzięki że piszecie o tych wszystkich rzeczach, pojęcia nie miałam że są tabletki hamujące laktację, mam jeszcze trochę czasu do porodu ale śledzę ten wątek już od roku.Dzięki niemu już nie boję się tak porodu, a teraz widzę że i problem z niechcianą laktacja to już nie problem:-)
  6. Hej! Po trzech dniach u teściów wróciłam do domu z takim bólem głowy że po raz pierwszy w ciąży przeprosiłam się z Apapem. To pewnie te hormony o których piszecie dają znać w połączeniu z upierdliwością teściowej. Nawet mąż dla odreagowania moich nastrojów poszedł z piwem do szwagra czyli mojego brata. Tak czytam i czytam jak nieraz piszecie o ubrankach dla dziecka i o robieniu wyprawki i muszę się przyznać że ja kompletnie nie mam do tego głowy, nie dawno weszłam do sklepu dziecięcego i zbaraniałam bo nie wiedziałam co do czego. Myślę,że jeszcze mi się ta funkcja w mózgu nie uruchomiła;-) Ale to pewnie tylko kwestia czasu. Pamiętam że jak siostra spodziewała się dziecka to ja się tak angażowałam w jej ciąże,że śmiała się ze mnie że, uroiłam sobie ciążę. Wtedy to dopiero było szaleństwo zakupów w dziecięcym...
  7. Lulu masz racje, to sprawa indywidualna jak kto sobie urodzi i karmi i nic nikomu do tego. Zawsze sn były kontra cc i pierś kontra butelka ale przeciez nikt nikogo do niczego nie może zmusić i poco ta wzajemna nagonka i obrażanie? Własne dziecko kobieta rodzi i karmi według własnego uznania, i myślę że odrobina szacunku i tolerancji dla innych nikomu nie zaszkodzi. Dodam że jestem w ciąży ale jak sobie urodzę i wykarmię to moja prywatna sprawa.
  8. Hej! No i dzionek zleciał. Wiecie dziewczyny jestem u teściów i to do niedzieli:-/ W sumie to teścia lubię, do teściowej nic nie mam, ale mieliśmy trudne początki i dystans pozostał. Tak się zastanawiam jak to jest u was z tymi teściami i teściowymi. Jak się do nich zwracacie? Bo u nas niestety przyschło i oboje zwracamy się bezosobowo, ani ja ani mąż nie czuliśmy się by mówić mamo-tato, a tymbardziej teraz nie ma co zaczynać. Jak dziecko przybędzie to można będzie się ratować zwrotem "idz do babci,dziadzia". Jak doczekam się zięcia czy synowej to każę się zwracać po imieniu i kropka! Mamunia tabelka chyba na 93str.
  9. Melwa to byłoby możliwe, tyle że tu są dziewczyny z całej Polski i nie tylko i spotkać to raczej mało podobne, chyba ze jesteś z Lubelszczyzny? Majonez narobiłaś mi smaka tymi hamburgerami, no po prostu muszę pójść coś zjeść.Dziś postanowiłam ograniczyć objadanie się jabłkami, szczególnie po południu ale nie mam żadnej innej zachcianki i nie wiem czym się tu oszukać. Co do piłki to i ja kiedyś uwielbiałam, miałam nawet ksywkę Roberto Baggio (Któraś go jeszcze pamięta?) ale odkąd poznałam męża to jego zapał mnie przerósł i nie mam cierpliwości,ale masz rację że od września wiele się zmieni;-)
  10. Melwa, z terminem jesteś o jeden dzień przede mną. Szukałam naszej tabelki żeby zobaczyć która jeszcze ma ten sam lub podobny termin ale tabelka została daleko z tyłu, no, nie źle się rozpisałyśmy:-) Żabeczka, to pewnie taki wiosenny przypływ energii porwał cię do działania,ja też dziś latałam w te i z powrotem aż padłam i od dwóch godz leżę odłogiem.
  11. Melwa miło cię poznać, to pierwsza dzidzia? Dziewczyny, ja teraz zapytam z innej beczki, bo mąż wraca z pracy, przynosi mi arbuza i zapas moich ulubionych gruszkowych jogurtów a przecież jak mu nie powiem, palcem nie pokaże to sam się nie domyśl i i o co w tym chodzi? A no środa. Liga mistrzów. Barcelonka gra.... A wtedy tylko mecz najważniejszy,ja się nie liczę, nie istnieje, choćby się waliło, paliło. Dodam że dla siebie wziął piwo i chipsy. Nie miałabym nic przeciwko,ale jak już ogląda tę swoją Barcelonkę i zachowuje się jak pajac, krzyczy skacze itp. i strasznie mnie to denerwuje. Czy wasi mężowie to też tacy fanatycy? Czy to ze mną coś nie tak, dodam że jak jego ulubieńcy gola strzelą to wrzeszczy i cieszy się jak dziecko, nawet z naszej dzidzi tak się nie cieszy jak z gola:-(
  12. Majonezowa , Kajamosia i Jupila śliczne brzuszki:-) Pstryknę sobie fotkę i ja. Reni89 jestem z Lubelszczyzny, ale mam zamiar urodzić w Eskulapie, wiem że to kawał drogi ale już dawno się na to przygotowałam, no, chyba że będzie się coś złego działo, to mam i na to wyjście. Od dwóch lat czyli odkąd odłożyłam kasę na cc mam tę klinikę na oku nic i nikt mnie nie odwiedzie od tego.
  13. Reni, czy przypadkiem nie miałaś na myśli kliniki Eskulap? Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale jesteś chyba z Bielska Białej?
  14. Hej! Ja dziś rozpoczęłam sezon ogrodniczy,wkopałam obrzeża trawnikowe, przycięłam róże, rozgaciłam drzewka w sadzie i tak zgłodniałam że musiałam wpaść do kuchni na małe co nie co. Zaglądam tu i co widzę? Piszecie o śniegu z deszczem! a u mnie słoneczko, ptaszki i 12stopni ciepła. Tak jest na Lubelszczyźnie a jak dalej będzie to zobaczymy. Już poruszony został temat porodu, ajajaj! Nawet myśleć nie chcę o tym! Już dawno zdecydowałam się na cesarkę w prywatnej klinice i tego się trzymam żeby nie stresować się nie potrzebnie. Pisałyście tez o nowych fotkach, już lecę zobaczyć aktualne brzuszki:-)
  15. Hej! Nie źle się dziś rozpisałyście, mam nadzieję że przeczytałam wszystkie wpisy. Rarity twój brzusio jest całkiem fajny, nie masz co tragizować o słoniach:-) Dagna gratuluję syna i szybkiego powrotu do zdrowia:-) Coraz więcej mamy chłopaków, Rybalopika, a tobie gratuluje córci :-) Nie przejmuj się wagą, każda mniej lub więcej przytyje. Ja objadam się jabłkami, w piątek kupiłam sobie 5kg z myślą że wystarczy mi na tydz, ale ostatnie zjadłam w niedzielę. Dziś śmignełam na jarmark do miasta i kupiłam skrzynkę czyli 15kg .Zamierzałam wziąść się za siebie ,ale jak już zacznę to jabłko za jabłkiem, pewnie tam i kilogramy lecą. Do 17tc nabrałam tylko 3kg ale potem były święta... Nie mam wagi i nie mam jak sprawdzić ale wezmę się za siebie! ;-)
  16. Hej! No nie wiem, nie wiem Rarity, czy tv w sypialni to dobry pomysł, ja przeklinam i złorzeczę na komputer i tv bo M znacznie częściej interesuje się nimi niż mną:-( Zarzekam się że gdy już dorobimy się własnego domu to pod grożbą śmierci nie wpuszczę tv do sypialni. No, ale jak oboje jesteście zadowoleni to dobra wasza:-) To co dziewczyny, wiosenny poranek! :-) Nareszcieee!!! :-) :-) :-)
  17. Rybalopika wszystkiego najlepszego na urodziny, Tobie i dzidzi:-)
  18. Hej! AgaT86 odwagi, wszystko będzie dobrze :-) Napisz jak mineła wizyta. Co do bóli to ja też mam pobowewanie, w drugi dzień świąt olatałam się jak fryga i 2 dni jechałam na nospie bo mnie boloało, wczoraj już było ok. a dziś wstałam z bólem po lewej stronie brzucha i nie wiem co o tym myśleć. W sprawie sexu to w naszym wypadku żadnych zakazów nie było, ale do 8tc zle się czułam, a potem to bardziej ze strachu nie chciałam. Podobno w drugim trymestrze ochota wraca, no i wróciła tyle że męza wiecznie niema,wraca póżno a wieczorem to ja wymiękam, usypiam na stojąco:-( Jednym słowem rzadziej niż rzadko:-(
  19. Nie było mnie tu od południa bo obiad poszłam podszykować( dziś po włosku-pizza), wracam i co widzę? Mamy już 100stron naszego topiku! Gdy was wynalazłam to było coś ok.60, pare stron pózniej dołączyłam a teraz jak nie zajrzę tu chociaż raz na dzień to nie wiem co z sobą zrobić. Kamiira większość mężczyzn to niedomyślne gapy. No nie chciałam znowu obsmarowywać mojego ale może humor się mi poprawi;-) Mi ostatnio M na imieniny kupił wkładki i to tylko dla tego że wspomniałam z tydzień wcześniej że mi się kończą.A ponieważ tego samego dnia jest dzień babci babcia dostała kwiaty. Zemściłam się w walentynki- kupiłam mu pumex i mydło Biały Jeleń.;-)
  20. Hej! No ładnie, ładnie z tymi naszymi chłopami:-/ Ciekawe jak to by wyglądało jakby to oni w ciąży byli,pewnie też daliby nam popalić. Mój to na pewno leżałby odłogiem jak ugór i płakał jak dziecko,zważywszy że nawet przy przeziębieniu upierdliwy jest jak mucha przy strupie. Oj, bo znów się nakręcę i zbierze mu się za nic;-) Dziewczyny piszecie o kawkach a nie miałyście tak że totalnie was od tego odrzuciło? Ja od 7tc nie mogłam nawet zapachu znieść, dopiero teraz oswajam się z kawą drobnymi łyczkami.Idę się podładować troszkę na ożywienie małą czarną.
  21. Oj . Majonez, każda mogłaby wylać tu spora czarę goryczy.No już dawno chciałam zapytać czy i wy tak macie że najuciążliwszym objawem ciąży jest denerwujący mąż? Czytam z niedowierzaniem, patrzę z zazdrością na pary spodziewające się dziecka. Jaką troską i czułością otoczone są przyszłe mamy przez swoich partnerów, a mnie nawet mój nie przytuli. Czy aż tak można bać się okazywać uczucia? Przyzwyczaiłam się że jest bardzo powściągliwy, bo poza tym jest bardzo dobry, ale teraz to już się wykolejam bo nasz związek jest emocjonalnie bardzo ubogi.
  22. Rarity świetny pomysł na bałwana;-) Dziewczyny, piszecie o zwolnieniach, czy któraś jest może ubezpieczona w KRUS? Bo tak się składa że jestem tam ubezpieczona i nawet pytałam lekarza jak to jest ze zwolnieniem, ale on mówi że zwolnienie da gdy będzie coś się dziać. Mąż mnie namawia na to zwolnienie bo sam pracuje w KRUS i wie co i jak, ja nie pracuje i tak i tak( mam gospodarstwo rolne) więc ze zwolnieniem parę groszy by mi wpadło, ale jeśli lekarz nie będzie chciał mi dać to przecież go nie zmuszę, następną wizytę mam 2 maja i zobaczymy jak to będzie wyglądać.
  23. Hej dziewczyny! Obejrzałam naszą galerię i gratuluję Aga ,Amy i Rarity podchowanych dzieciaczków, brzuszki z tygodnia na tydzień coraz bardziej się uwydatniają:-) , kilogramy powoli przybywają, zresztą święta sprzyjały "poprawianiu się", ja do 17tc podłapałam aby 1 kg, ale tezaz czuję po sobie że mi pełniej się robi tu i tam ,ale nie mam się gdzie zważyć, ale z drugiej strony wolę nie wiedzieć bo całe życie trzymałam jedną wagę;-) Dagna szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
  24. Oj, Rarity ale mi smaka zrobiłaś tymi naleśnikami... No więc z tym obwieszczeniem nowiny to chciałam żeby to było takie nie banalne i wcześniej kupiłam dla mamy babkę wielkanocną, a dla taty dziadka do orzechów i oczy w słup postawił, bo na co mu to no to mówię że przyda mu się bo dziadkiem będzie. Ucieszyli się ale widzę że trzymają dystans, teście też, bo poprzednim razem długo się nie nacieszyli. W sumie tyle zwlekaliśmy z oznajmieniem żeby już wiadomo że dobrze będzie. Wie tez rodzeństwo a reszta świata dowie się gdy domyśli się widząc moje ciążowe gabaryty...
  25. Hej dziewczyny;-) Nawet nie wiecie jak się ciesze że już po świętach... Posiadanie licznej rodzinki niestety oznacza bieganinę i raczej pracowite święta, szykowanie , gotowanie, podawanie a na koniec sprzątanie całego bałaganu po rodzinnym spędzie.Jak ja zazdrościłam tym które pisały o leniuchowaniu i nicnierobieniu w święta... Ale najważniejsze że w końcu powiedziałam rodzinie o dziecku, a tremę miałam jak nastolatka;-) Niestety, zmęczenie świąteczne i u mnie się odezwało i od niedzieli łykam nospę, tyle dobrego że dziś mogę poleżeć. Majonez, doskonale rozumiem twoje problemy z kręgosłupem, też cierpię z tego powodu. Reni, gratuluje synka,to już siódmy chłopak w naszej tabelce:-)
×