xsylwia

malawronka zazdroscze, ja nigdy nice nie wygralam :D noname123 probowalas rano przed wstaniem z lozka jesc banana lub krakersa? to pomaga na mdlosci. nie wierzylam dopoki sama nie sprobowalam :)

a ja dzisiaj zaczelam 12tc i nadal leże i leże oby do wizyty za tydzien, mam nadzieje, ze lekarz powie ze krwiak sie wchlonal i ze swieta moge spedzic jak czlowiek z rodzina a nie w lozku :( noname123 mi az tak brak apetytu juz nie doskwiera, gorzej bylo wczesniej, ale tez nie zjem wszystkiego, musze jesc to na co mam aktualnie ochote bo nic innego nie tkne, a pred ciaza porafilam zjesc wszystko co mi sie nawineło.. mam nadzieje, ze niedlugo Ci to przejdzie ! zycze Ci tego , bo to katorga :) AnilorakAksweisz, ja tez wczoraj jadlam hamburgera i przegryzalam nalesnikami z nutella.... mmmmmmmmmmm to bylo najlepsze co moze byc... :D

wiem, ze nie brzmi zdrowo.... no ale............ :D

ja wczoraj zjadlam hamburgera naprzemiennie z nalesnikami z nutella... dopieo potem sie zorientowalam, ze to nie jest normalne :D

z tego co sie naczytalam to w II trymestrze wszystkie powinnysmy byc pelne energi :)

matko jak tak to czytam to zaczynam watpic w to , ze ciaza to nie choroba... 16stki rodza dzieci i biegaja przez cala ciaze a te dziewczyny co chca to oczywiscie maja problemy, gdzie tu sprawiedliwosc? ja co prawda jestem tez mloda mam 20 lat, no prawie 21 < hehe :) > i dzidzia miala byc za rok , dwa ale nas zaskoczyla i teraz na nia czekamy i modlimy sie zeby wszystko sie dobrze skonczylo.. Wam wszystkim przyszlym mamom z klopotami tez zycze happy endu , obysmy wszystkie krzyczaly w tym pazdzierniku na porodówkach :D

hej dziewczyny. bylam w szpitalu, troche sie naczekalam, bo w przchodni nie bylo opcji zeby mnie przyjeli.. krwiak nadal taki sam, nic sie od piatku nie zmienilo ale dzidzia sie wiercila i rosnie pełną para :) wiec jestem dobrej mysli a bole brzucha to rozciagajaca sie macica, nic konkretniejszego mi nie powiedzano... tak wiec leze i pozdrawiam :)

hej dziewczyny. ja mam termin na 11 pazdziernika, ale jestem leżącą przyszła mama... w 8 tyg zaczelam krwawic, wiec udalismy sie do spzitala, tam diagnoza : ciaza zagrozona. leki na podtrzymanie i lezenie.... po dwoch dniach poszlam do swojego lekarza, ten powiedzial ze wszystko jest ok, ale dalej mam lezec.. tak wiec lezalam do kolejnej wizyty, ktora byla w 10 tyg w zeszly piatek.. gdzie lekarz stwierdzil odklejanie sie kosmowki i malego krwiaka ktory ma sie podobno wchloanac.., ale dzidzia jest zdrowa jak rydz, serce bije jak szalone wiec chociaz to dobre... leki dalej mam brac, tj luteine 2x2 , duphaston 2x1. Czy jest ktoras w podobnej sytuacji? ja czekam tylko na wizyte 29.03 zeby dowiedziec sie ze wsyzstko wrocilo do normy......