onka1234

czy można przeprowadzać kurację olejem rycynowym,gdy ma się usunięty woreczek żółciowy?

no jagódka to my ziomki jesteśmy bo ja z Piotrkowa prawie jestem

pewnie organizm oczyszcza się z toksyn

hello!też tak miałam z tym wieczornym napadem jedzenia ,ale wzięłam się na sposób:zaparzam sobie w termosie zawczasu coś do picia,najczęściej są to jakieś zioła typu rumianek albo hibiskus tylko nie mięta,bo po tej to dopiero soki żołądkowe pracują że konia z kopytami się zje,może być zielona tee,i wtedy jak mnie coś dziwnego zaczyna brać to kubeczek wypijam a czasami dwa i tak zapijam ten głód.A dla ciebie Jagoda dobra byłaby melisa .spróbujcie no a teraz do mycia okien, żeby spalić trochę tego wczorajszego obżarstwa

jagodzianka im więcej antybiotyków tym slabsza odporność,stąd te częste infekcje.Może spróbuj jakieś preparaty z czosnkiem albo citrogrept,to wyciąg z grapefruita dobry na odporność

ja też sobie troszkę za duzo podjadłam i dlatego zmykam już na kijki,pięciokilometrowy marsz dobrze mi zrobi

Ja na śniadanie robię sobie bombę błonnika.na gotującą wodę wrzucam 3łyżki kaszy jaglanej,ponoć bardzo zdrowa,do tego 3łyżki płatkow owsianych i otrąb pszennych,dorzucam troche orzechów,śliwki daktyli ,słonecznik,co tam akurat mam to wszystko trochę gotuję i taką papkę zjadam na dwa razy .daje energię na pół dnia.trzeba oczywiście dużo pić

a tak o sobie,no cóż wzrost 170cm,a waga aż strach się przyznać grubo ponad setkę.Można powiedzieć,że moje otoczenie już się do mnie "takiej grubej"przyzwyczaili,w sumie ja też.Ale podjęłam ostatnią próbę.Na początku chciałam popracować nad moją bardzo wątłą kondycją,ale teraz dodatkowo zaczęłam zwracać uwagę na to co jem.Przede wszystkim rzuciłam słodycze(no już miesiąc jak nie kupuję pączusi i ptysiów itp.slodkości) nie słodzę,kartofelki bardzo skromnie,ogólnie więcej warzyw no i nie łączę węgli z białkami.Zobaczymy co z tego wyjdzie Czasami wydaje mi się wszystko takie proste i łatwe,ale czasami to szkoda gadać No ale nie ma się co rozczulać tylko uzbroić w cierpliwość i małymi kroczkami do tyłu Trzymajcie za mnie kciuki

Jagodzianka,to jest najlepsza metoda-jeść poprostu mniejsze porcje.Wszystkie inne diety są dobre,ale na krótką metę.Mam znajomą co to jest prezeską tzw.Klubu Kwadransowych Grubasów.prowadzi go już od14 lat (kiedyś ten program był w telewizji,tylko w nielicznych miastach przetrwały) iona mówi że tam u niej dziewczyny wszystko przetestowały co tylko możliwe i stwierdziły,że jedyną skuteczną dietą jest DIETA MŻ I do tego zacząć się ruszać!Ja wiem,że łatwo powiedziwć :mniej jeść ,teoria teorią a praktyka co innego...ale cóż poradzić ...Człowiek całe życie(prawie) żarł bez opamiętania,a teraz chciałby w tydzięń zrzucić ten przykry nadbagaż