zawsze jak wracam z siłowni jestem tak padnięta, że nie myślę o jedzeniu, ale staram się wcisnąć mięso albo rybę! dziś wracam do domu i przyznam że trochę się boję, bo zawsze jak jestem w domu to najadam się na zapas, mama gotuje same pyszności a ja mogłabym jeść bez przerwy :/w końcu wszystko jest lepsze niż pisanie pracy mgr (całych "Przyjaciół" obejrzałam i wszystkie części greya też już za mną) :P za to tez muszę się wziąć w końcu, żeby się obronić jak najszybciej i szukać pracy, albo wyjeżdżać...