Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lou__

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lou__

  1. Ja nie tylko nie widzę stóp ale i nóg całych, o goleniu nie ma mowy, ostatnio próbowałam - nagimnastykowałam się w tej wannie aż się spociłam i tylko się pokaleczyłam :D Co do pomaranczy, nie reagujcie w ogóle na zaczepki, jak dotychczas pokazałyśmy ze to jest najlepsze rozwiazanie - nie ruszaj g*wna, nie będzie śmierdzieć. Dzień bobry tak w ogóle...
  2. Cześć :) Zakupy dziś znów - kupilam śpiworek taki większy, jesienno - zimowy już, poduchę fajną., chusteczki mokre 2 paczki do przetestowania i poporodowe tematy dla siebie :D Mam nadzieję że wszystko się przyda... co u Was?
  3. Hej Laski :) Strasznie pracowity weeknd... przemeblowanie małe miałam. Ale w końcu mamy większe łóżko. Nie musimy się kisić we troje na moim starym, jednoosobowym ;) Co do szpitala - ja zamierzam wziąć jedną paczkę pampersów. W razie czego Daniel będzie dymał do domu po drugą ;) Co do pakowania to pisałam już że już powoli torbę uzupełniam. Spakowałam już ręczniki i szlafrok i parę podstawowych ciuszków dla dzidzi. Ile postów... nie wiem co pierwsze czytać.
  4. Powiem Wam ze jakoś tak nie boję sie jeszcze tego porodu jak myślałam ze bedę się bać :D Przyjmuję to na spokojnie, przed pójsciem do szpitala, a po pierwszych skurczach, chciałabym móc zastosowac sie do zaleceń położnej - wykąpać się, przygotować torbę na spokojnie i dopiero :D Mam nadzieję ze sie tak uda :)
  5. Dla chirurgów plastycznych na przykład operacja korekcji nosa też jest tzw "rutynowym zabiegiem" :D ... Dla mnie to oczywiste że każda operacja na otwartym ciele jesrt poważna. Zawsze byłam okazem zdrowia, nigdy nie miałam żadnych operacji czy zabiegów może stąd moje podejscie. Ale paiętajmy o racji :) Ładna pogoda u mnie dziś. Wczoraj przyjechała ta moja przyjaciółka i o mało się z nią nie pokłóciłam pierwszy raz... parę razy aż się we mnie gotowało ale nie dałam po sobie poznac, może dlatego w końcu do niczego nie dzoszło. Ale powiem Wam że chwile przed spotkaniem byłam gotowa zawrócić do domu, bo skutecznie mi obrzydziła wizję spotkania. Czemu? Była zdenerwowana po kłótni z chłopakiem. Stała śpiewka... ;/
  6. Truj może faktycznie zasypałam ją drastycznymi przypadkami, ale przecież z palca sobie tego nie wyssałam. może to własnie kwestia mojego podejścia ktore się we mnie na ten temat ugruntowało od chwili ujrzenia tego chłopca w podstawówce. :D Tak sobie to tłumaczę, bo od tamtej pory to się dla mnie stało takie własnie "drastyczne". Niemniej jednak spytałam ją bo trochę tego nie rozumiem, tak jak niektórzy nie rozumieją jej niechęci do karmienia piersią. Z "checią' do cesarki akurat spotkałam się pierwszy raz. ;)
  7. No dobrze, ja nie podważam tutaj niczyjego zdania, to przecież Twoja decyzja. Aczkolwiek mam parwo chyba tego nie rozumieć, nie? ;) Ja bym chciała za wszelką cenę uniknąć cesarki i w ogóle jakichś nacięć, chyba ze to będzie konieczne. Nie wiem, moze dlatego, ze mam przed oczami cały czas twarz chłopca który chodził ze mną do podstawówki - rodził się przez cesarskie cięcie, lekarze widocznie zbyt głęboko nacięli i miał ogromną, grubą bliznę przez cały lewy policzek. Od tamtej pory traktowałam cc jako poważną operację. Wiem że takie przypadki są rzadkie ale jakoś to tak we mnie siedzi. Ja się cesarki boję bardziej niż naturalnego, bo jak sam nazwa wskazuje - naturalny to naturalny. Na pewno damy sobie z tym radę ;)
  8. Aha - któraś dziewczyna pytała mnie ile czekałam na kasę z ZUSU.??? Przepraszam, zapomniałam. A więc czekałam prawie te 30 dni od zakońćzenia zwolnienia. Chyba 27 dokładnie.
  9. K_M_M Rozumiem że nie chcesz karmić piersią, ze względów poglądów? to chyba dobre słowo - ale że chcesz mieć cesarkę? Tego nie jestem w stanie zrozumieć, wybacz. Lekarz Ci powiedział, że będziesz musiała ją mieć? Bo nie łapię. Nie mówię tego oczywiście złośliwie. Ale każda z nas chyba chciałaby aby jej poród przebiegł jaknajszybciej, jaknajmniej boleśnie i możliwie bez komplikacji zdrowotnych. Rekonwalescencja po cesarce to nie tylko parę dni dłużej w szpitalu... to szereg dodatkowych cierpień i uniedogodnień których i tak będziesz miała w pierwszych dniach po przyjściu malucha na świat dosyć. Poza tym, nie widaomo jak zareaguje Twój organizm. Oficjalnie mówi się o bólu, bliźnie i komplikacjach, a nieoficjalnie... przecież to zabieg na otwartym ciele, w dodatku jest robiony szybko a decyzja podejmowana przez lekarzy jest pod wpływem chwili, zeby pomóc Tobie i dzidzi. Słyszałam przypadki kobiet, którym nie udało się już zajść w ciążę po cesarce bądź urodziły dzieci z wadami wrodzonymi, powodem był trwale zmieniony kształt macicy, widocznie na tyle trwały że uniemożliwił ciążę... wiesz, to jest pewnie tak jak z oercają powiększenia piersi na przykład - w większosci przypadków kończy się dobrze i efekt jest super, ale czasem powikłania zagrażaja zyciu. Wiem że nie powinnam tego porównywać, w sensie tych dwóch bądź co bądź poważnych operacji, chodzi mi raczej o porownanie ryzyka i konsekwencji wyboru. Takie jest moje zdanie chyba ze przegapiłam jakiś Twój post w którym jakoś inaczej uzasadniałaś swoją wolę. :)
  10. Fajna sukienka, tylko do niej trzeba mieć ładne nogi. Czyli jak dla mnie odpada. Żanetka39 wyglądasz tak młodo jakbyś była jeszcze calkiem nastolatką :) Zazdroszczę Wam dziewczyny figur w ciąży... no i brzuchów, mój jest już taki jakbym miała zaraz rodzić :D
  11. No własnie z innej epoki... Ja dzięki uprzejmości koleżanki dostałam 2 pary spodni - jedne tak szerokie że mimo iż na prawde dużo ważę weszłabym tam ja razy trzy, i ogrodniczki powyższego również rozmiaru. Wszystko dżinsowe i no z innej epoki to za małe słowo... :D Jak ktoś reflektuje to oddam w dobre ręce :D W końcu założyłam długą, czarną sukienkę do ziemi, niebieski sweterek i mam to wszystko w dupie. Czekam a ż schudnę. Czekam i płaczę.
  12. Atamta, opowiedziałabym jej Twoją historię ale zaraz będzie, że ją dobijam. W ogóle, ona w tej ciaży zrobiła sie bardzo "depresyjna" i cięzko jej dogodzić. Ja wiem ze ma problemy ale przeciez ja chcę jej pomóc a nie zaszkodzić. A jej się zdarza nawet podnieść na mnie głos - a znamy się od 10 lat i nigdy sie nie pokłóciłyśmy. Ja wszystko rozumiem ale bez przesady... mi przecież też nie jest lekko, różowo, a robię wszystko, żeby jej ulżyć trochę w tej ch*****wej sytuacji... eh... w ogóle jestem wykończona tym wszystkim. W każdym razie dziewczyny, dzięki za odpowiedzi.
  13. Jestem załamana. Od rana chodze po lumpeksach i nie mogę znaleźć NIC co by na mnie pasowało... a to za sprawą tych pieprzonych cycków ;/ ;/ ;/ w nic sie nei mieszczę... tylko się nieoptrzebnie nałaziłam... we wszystkim wygladam jak słoń, nawet na teraz nie mam w czym chodzić. Wstydze się w ogóle wychodzić na ulicę w tych ciuchach. A na sklepy z odzieżą dla ciężarnych mnie nie stać. Nawet Daniel mówi, zebym sobie w końcu kupiła coś dla siebie - dla niego to jest takie proste, wejsć, kupić i wyjść... a mi się chce płakać. Jestem tak wielka, że nawet w XL się nie mieszczę... cokolwiek nie zaloże, wyłażą mi cyce. Popłakałam się aż.
  14. Dzieki za odpowiedzi ;) Przejdę się z nią do mopsu jutro. A jeśłi chodzi o ten dochód na rodzinę, ona mieszka w akademiku i ma jedynie kasę którą mama jej przyśle, a jak wraca do domu to tylko ze starszym bratem, który pracuje. Jej matka też pracuje ale nie mieszka z nimi tylko w ogóle w innym mieście. Nie mają żadnych zasiłków ani alimentów w rodzinie. Jak więc "obliczyć" ten dochód na rodzinę? Jeśli chodzi o ojca dziecka to myślę że nazwisko bedzie jego bo mimo wszystko będą razem, uważam to za zły pomysł, ale to jej życie i jej wybór... Kłócą się, on nie podejmuje zatrudnienia ale potem zajakiś czas się godzą, on jej obiecuje i tak w kółko... nie da się jej nic wytłumczyć ;/ ale nie dziwię sie jej, boi się samotnego macierzyństwa tym bardziej ze dobrze się uczy i chciałaby skończyć tę szkołę. Dla porównania, mieszkamy pod Wawą a ona stdiuje w Olsztynie. Wiec nie lada kłopot jest... Zmiana tematu: U mnie dziś 23 stopnie, a ja nie mam z kim wyjść ;/ czekam na nią, około 18 ma wrócić do nas.
  15. Cześć dziewczyny, dzisiaj mam do Was pytanie, ale od razu powiem że zależy mi na konkretnej odpowiedzi od kogoś kto był lub ma znajomą lub miał w takiej sytuacji. Nie przydadzą mi się odpowiedzi typu "wydaje mi się" "chyba" bo takich w necie jest sporo, dlatego chcę znaleźc kogoś w tej konkretnej sprawie zeby mi odpowiedział z doświadczenia. Moja przyjaciółkama 21 lat i też jest w ciąży (bo my wszystko musimy razem :D) w 14 tc. Niestety żadnej prawie odpowiedzialności ze strony ojca dziecka który nie ma pracy, nie szuka pracy i przysparza jej dodatkowych stresów. Ona jest w o tyle problematycznej sytuacji że od ponad roku nigdzie nie pracowała, bo studiuje dziennie mnóstwo kilometrów od domu wiec zasadniczo nie miała zadnego dochodu. Nie wiecie może czy należy jej się jakiś zasiłek, jesłi tak to jaki? czy sa takie dla samotnych matek uczących się? nie liczymy becikowego. Wiecie coś??? z tym internetem to się co najwyzej ze**rać można... nie wiem nawet gdzie się spytać w razie czego o tę sytuację. Jak u Was?
  16. Byłabym zainteresowana tymi z H&M ciuchami ale jak na złośc dopiero w wawie mam ten sklep ;/
  17. K_M_M dzięki :) A wczęsniej naskakiwali na Topkę - daj spokój. Nie karmcie trolla, jak to się mówi :D Widocznie sobie musi osoba w internecie pogadać zeby się lepiej poczuć. Z takimi rozterkami to się do psychiatry powinno kierowac a nie na kafeterię ;D No jeszcze sporo czasu minie zanim będziemy mogli tam zamieszkać... popierwsze kwestia kasy, wiadomo trzeba trochę odłożyc, po drugie czasu, wykończenia... myślę ze przed ukonczeniem roczku małej nawet nie mam co marzyc o wyprowadzce. Bo zalanie stropu, wyprowadzenie tego miejsca ze stanu surowego we w miarę godny do zamieszkania i urządzenie chociaż kuchni, łazienki i jednego pokoju jeśłi nie ma się kasy "na raz" to jednak potrwa - szczególnie z małym dzieckiem. A tam w planie są w sumie 3 pokoje, nieduże, ale zawsze, kuchnia, łązienka i przedpokój. Ale trzeba zrobić dosłownie wszystko, bo stoją gołe ściany, gdzieniegdzie trzeba powymieniać okna. A ja uwielbiam remonty i dużo umiem zrobić sama ( nie zlinczujcie mnie, ale w weekend gipsowałam ściany i montowałam sobie karnisz bo mi spadł i wyrwał dziurę w ścianie :D) wiem ze nie powinnam ale to silniejsze ode mnie - nie wiem skad mam takie majsterkowanie we krwi :D Moze będzie mi się udawało czasem podrzucać małą jej babci albo jej dziadkowi, jak troche podrośnie, to wtedy mocno przyspieszy sprawę :) Ale widzę determinację Daniela, jego nadzieję i gdyby nie on, to chyba bym się już całkiem w tej kwestii zamieszkania załamała. Taki facet to skarb. :) Puder - kupiłam mały, Babydream z rossmana. Ogromny wydatek to nie jest, a lepiej mieć, a nóż się przyda :)
  18. Cześć dziewczyny. Widze że jakaś gorąca akcja dzisiaj. Znowu chodzi o cycki K_M_M? Darujmy sobie, racja jest jak dupa, każdy swoją ma, ale op co od razu pokazywać? Jej życie, jej dziecko, jej sprawa. A ja kupiłam dziś fajną wanienkę w takim jasnym chabrowym kolorze i takie "siedzisko" do niej, mm nadzieję że sie przyda. Doczekałam się wczoraj naszej "cudownej" zapomogi z ZUSu więc kupuję. Musze Wam powiedzieć że jestem załamana swoim wyglądem, nawet w lumpach nie mogę znaleźć żadnej bluzki w której korzystnie wyglądam a to za sprawą cycków które sa prawie tak wielkie jak brzucho.... popłakałam się dzisiaj Danielowi. Moja mała dziś rano tak się rozszalała, ze nie dała mi spać - teraz spokojnie, ale mam pewność, że wszystko jest ok. :) Ogromna chcica na... 7-daysy :D Aha! W takim jednym sklepie u mnie ciuszki są piekielnie drogie, ale np kosmetyki dla dzidzi w miarę tanie. Będe tam szła na kosmetykowe zakupy w czerwcu. W tym miesiący został jeszcze spiworek i pas ciążowy. Chyba sie wyrobię :) Odkładamy kasę z Danielem... obiecał mi ze już w to lato zabierze się za nasze mieszkanie, o którym Wam mówiłam. Postanowaliśmy nie brać pożyczki i zrobić wszystko bardzo powoli, ale bez pożyczania. Mam nadzieję ze sie uda...
  19. Cześć :) Szukam jakiejś w miarę taniej weekendowej szkoły rodzenia w Warszawie... i nastpna porażka. Najmniej 300 zł i np tylko dwa spotkania... eh czemu ja muszę mieszkać w takiej drogiej okolicy ;/ W tygodniu niby taniej, nie rpzumiem tego toku myślenia, ale taniej, ale w tygodniu nie mam z kim chodzić ;/ I tak w kółko.... Od rana załamka.
  20. Z innej beczki... mojego brzucha już chyba nie zobaczycie dziewczyny. 2 tygodnie temu mimo codziennego smarowania pojawiły mi sie rozstępy na dole brzucha i na "schabach" ;( Zmieniłam taktykę, smaruję 2 razy dziennie, walczę z tym ustrojstem jak mogę, ale powiększają sie... ;(
  21. A ja, zamiast się wymądrzać co jest zdrowe w ciąży a to nie, po prostu załatwiłabym tej dziewzynie jakąś pomoc! Od gadania jeszcze się nikt nie ze*rał, fakt, ale trzeba pomóc chociaz doraźnie, załatwić jakichś chłopaków co za piwo czy flaszkę pomoga i jeszcze podziękują :) K_M_M nie wstydź się prosić o pomoc, nikogo nie powinno zdziwic jeśli nie chcesz tego robić sama. Jest wiele zreczy z którymi potrafisz sobie sama poradzić i z tym na pewno tez, ale bezpieczniej jeśli zrobi to ktoś inny. Ehhh szkoda że tak daleko mieszkasz, bo zaraz bym wysłała do Ciebie kolegów w delegację.
  22. Hej dziewczynki ;) Byłam wczoraj na spacerze i zahaczylismy o 3 budki z lodami, oczywiście z każdej okazji perfidnie skorzystałam :D Co do mojej małej - pogadałam z nią w czwartek, w piątek posiedziałam w domu i z powrotem zaczęła brykać. Już nawet po brzuchu moim widac jak się rusza :) Niepotrzebnie się martwiłam, wystarczyło tyle nie chodzić przez poprzednie kilka dni. Mój Daniel rzuca palenie. Ma chwile załamania, a dziś to już będzie apogeum, bo trzeci dzień. Pozdrawiam :)
  23. dziewczyny, obudzil mnie kot godzine temu i spac nie moge xD uaktywnil w dzis jakas syrene kopulacyjna chyba. pije sobie elegancko jak dama herbate bez cukru bo zapomnialam kupic i patrze jak slonce wschodzi. ale romantycznie, az sama siebie nie poznaje xD milej niedzieli
  24. Hehe ;D Ja w ciąży praktycznie wszystko robię jak przed. Szczególnie ostatnio, bo mi karnisz spadł na łeb więc łaziłam parę godzin po parapecie i gipsowałam, wierciłam dziury, zakładałam haki... K_M_M poproś kolezankę albo kolegę do tych cieższych rzeczy.
×